Luźne przemyślenie o organizmie i siemieniu lnianym.

[Lukas123]

Naszła mnie taka oto myśl - któryś z ekspertów napisał kiedyś na forum(jak znajdę to wkleję linka), że kisiel z siemienia lnianego działa na przewód pokarmowy niczym opatrunek. W takim razie pytanie czy siemie lniane może mieć podobne właściwości do mikstury oczyszczającej? Czy założenie tego opatrunku może spowodować, że organizm sam zacznie goić nadżerki?

Skąd taka szalona myśl przyszła mi do głowy? Ano stąd, że jak teraz sobie przypomnę co działo się ze mną kiedy rok temu zacząłem pić owo siemie to potrafię dostrzec w tym objawy oczyszczania. Przede wszystkim po miesiącu picia galaretki zupełnie znikąd dostałem zapalenia prostaty a po 3 miesiącach potężnej infekcji ucha i zatok. Prócz tego piciu siemienia towarzyszyła znaczna poprawa samopoczucia, przyrost energii, lepszy apetyt i tak dalej. Zupełnie podobnie do tego co się dzieje u mnie po MO.

Co o tym myślicie?

[Asia61]

Jeśli galaretka z siemienia trafiała na oczyszczoną z toksycznego śluzu śluzówkę, to jest to prawdopodobne. Jednak zakres działania MO jest o wiele szerszy.