Przymierzam się do zastosowania MO i pilnie śledzę forum. Natknąłem się podczas tego czytania na wątek w którym Mistrz napisał tak:
Tak. Z dietą zgodną z grupa krwi mam praktyczne doświadczenie, bowiem zalecałem ją swoim pacjentom, zawsze z dobrym skutkiem.
-
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5418.msg54299#msg54299Ktoś więc zapytał:
Jeżeli dieta wg. grupy krwii jest dobra to pytanie dieta wg. czego/kogo?
a Mistrz odpowiedział:
Wg J. D'Adamo "Żyj zgodnie z grupą krwi", wydawnictwo Mada.
-
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5418.msg54314#msg54314Wcześniej Mistrz napisał także:
W chwili obecnej ustaliłem, że u mojej Matki uczulenia wywoływało siemię lniane, użyte do koktajli, a przecież siemię z natury rzeczy powinno być wolne od glutenu, więc zdecydowałem, że jakieś śladowe ilości glutenu znalazłem się w siemieniu w sposób analogiczny, jak w innych ziarnach, genetycznie wolnych od tego białka.
Myślałem nad tym i uważam, że niekoniecznie musi to być akurat gluten. Jest to tylko jedna z lektyn
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lektyny wywołujących reakcje systemu odpornościowego. W żywności takich lektyn można spotkać bardzo dużo - jedni mają uczulenie na jajka, inni na drożdże, jeszcze inni na paprykę, olej kukurydziany, kiszona kapustę albo truskawki.
W zasadzie wszystkie reakcje uczuleniowe można połączyć z lektynami. Obecnie b. modna jest dieta oparta reakcji systemu odpornościowego w zależności od grupy krwi oraz lektyn zawartych w danym pożywieniu: http://www.grupakrwi.info/grupy-krwi/lektyny/ Tak więc Zibi, chyba odkryłeś kolejną lektynę, która przy nadżerkach nabłonka jelitowego wchodzi w kontakt z systemem odpornościowym i wywołuje nieprzyjemne reakcje u Twojej mamy. Tak myślę.
To było pisane w 2009. Teraz mamy prawie 2013 - czy od tamtej pory i tu pytanie do Mistrza - zmieniło się coś w podejściu do diety na bazie grupy krwi?
Tak jak metoda w oparciu o sprawę nadżerek w jelitach i kuracja MO jawią mi się jako logiczne i mają sens - i zamierzam to stosować (TYM BARDZIEJ, że zanim tu trafiłem chciałem pić oliwę z oliwek rano po łyżce dla zdrowotności - co mi szkodzi dodać jeszcze dwa składniki do tego i się oczyszczać) tak też sprawa diety na bazie grup krwi nijak jest do przyjęcia.
Dlaczego? Otóż wyjaśniam najrzetelniej jak potrafię i mam nadzieję, że równie merytorycznie odniesie się do tego Mistrz.
Cytuję za:
http://www.allforbody.com/tresc-artykulu/items/dieta-zgodna-z-grupa-krwi-hit-czy-kit.htmlTwórcy diety twierdzą,że związek diety z grupą krwi wynika z zawartych w niemal każdym pożywieniu glikoprotein (zwanych lektynami), które po przedostaniu się do krwi mogą wywoływać aglutynację krwinek czerwonych, a także leukocytozę. Wg wyznawców tej diety zjawiska te mogą występowac tylko wówczas, gdy człowiek zjada pożywienie niezgodne z jego grupą krwi.
A jak jest w rzeczywistości? Teorie negatywnego wpływu lektyn zawartych w pożywieniu dla ludzi z określoną grupą krwi nie są zgodne z nowoczesną wiedza medyczną!
Dowód? Glikoproteiny (lektyny) są ZBYT DUŻE, by mogły być wchłonięte przez barierę jaką jest ściana przewodu pokarmowego, a nawet jeśli nastąpiłoby to z powodu uszkodzeń jego nabłonka, są one natychmiast degradowane przez układ odpornościowy, zanim dotrą do narządów wewnętrznych. Nie wywołują zatem aglutynacji krwinek czerwonych, a jedynie mogą sie przyczyniać do reakcji alergicznej organizmu.
Twórcy tej "super" diety nie wzięli tez pod uwagę faktu, że oprócz czterech głównych antygenów wyróżnia się też czynnik RH, a poza układem grupowym A,B,0 w tkankach występują tez antygeny zgodności tkankowej (HCA), co m.in stanowi o dużym zróżnicowaniu osobniczym ludzi.
Inne wady tej diety? Proszę bardzo!
Dieta ta nie zakłada ograniczeń ilościowych, tylko jakościowe, co wcale nie jest takie dobre! Dieta ta narzuca zbyt daleko idące uproszczenia do sposobu rozpoznawania indywidualnych potrzeb. Nie uwzględnia trybu życia, poziomu aktywności fizycznej i schorzeń towarzyszących.Przykładowo jeśli osoba ma kwasicę, ale z tego powodu, że ma grupę krwi 0, zgodnie z zaleceniami będzie jadła kwasotwórcze mięso, raczej sobie nie pomoże, a wręcz przeciwnie...może sobie zaszkodzić.
I z innej strony (
http://migg.wordpress.com/2007/10/30/pasozyt-na-diecie-zgodnej-z-grupa-krwi/):
[...]choć autor koncepcji, że najlepsza dla nas jest dieta zgodna z grupą krwi, wywodzi swoją teorię z ewolucji człowieka, to genetyka nie potwierdza jego pomysłów na temat wieku i kolejności powstawania grup krwi. Grupy krwi powstały znacznie wcześniej, niż wydaje się autorowi tej diety. Wiemy już, że allel 0 nie jest pierwotną wersją tego genu, lecz wywodzi się z allelu A. Grupa AB powstała najwyżej jedno pokolenie później od grupy B – oznacza ona przecież, że na jednym chromosomie mamy gen w wersji A, a na drugim gen w wersji B. Grupy krwi w układzie AB0 występują też u szympansów czy goryli i nie mają nic wspólnego z ich dietą. Reszta pomysłów twórcy tej diety także nie znajduje potwierdzenia w badaniach naukowych.[...]
Obszerne wyjaśnienia znajdują się tu (po angielsku):
http://www.owenfoundation.com/Health_Science/Blood_Type_Diet_FAQ.html oraz
http://www.earthsave.org/news/bloodtyp.htmI w związku z tym ciężko zaakceptować tą teorię ponieważ badania mówią co innego.
Co do kwestii MO i nadżerek w jelitach...to bardzo ciekawa sprawa, tym bardziej, że fakt występowania nadżerek jest realny i diagnozuje się go niezliczone ilości razy przy kolonoskopii - teoria Mistrza, którą badam i zamierzam zdać tu szczegółowe relacje z kuracji łącznie z dokumentowaniem wyników krwi robionych co kwartał.
Zamierzam wziąć zdrowie we własne ręce bo mam dość konowałów. Teraz zmuszony jestem iść na kolonoskopię bo mam poważne problemy z wzdęciami i zaparciami i czasami biegunkami - przeplatanka. Miałem operację 4 lata temu, która trwała 6 godzin (wrodzona wada która wywołała wodonercze na lewej nerce - moczowód po prostu miałem zwężony i przez lata następowały uszkodzenia - zwykła mechaniczna kwestia niestety późno wykryta - zrobiono plastykę ujścia ale pewne problemy pozostały i są w zawieszeniu niestety). Tak więc dość sporo nacierpiałem się - a teraz z powodu rozpychających gazów, dotyka mojej powiększonej nerki to wzdymanie i boli jak piorun - cierpię całymi dniami czasem). Muszę pozbyć się wzdęć i zaparć.
Holistycznie podejść zamierzam - kwestia nadżerek to fundamentalna sprawa - prosta i miażdżąco logiczna - pozostaje mi dużo edukować się żeby dowiedzieć się o metodzie Mistrza.