Niemedyczne forum zdrowia
27-04-2024, 02:46 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Nic nie pomaga. O CO TU CHODZI?  (Przeczytany 31293 razy)
Garden
***

Offline Offline

MO: 2.02.2014
Wiadomości: 29

« : 30-12-2012, 08:10 »

Witam serdecznie,

jestem tu nowy. W moich poszukiwaniach trafiłem przypadkiem na to forum.

Postanowiłem opisać możliwie krótko mój przypadek zdrowotny. Przypadek, którego żadna metoda do tej pory nie rozwiązała. Trwa to już 11 lat, nie pozwala normalnie żyć i myślę, że te cierpienia i brak nadziei na zmianę, byłyby w stanie złamać każdego człowieka. Mnie złamały.

Może odezwą się w Was doświadczenia z podobnymi historiami, a może ona jest nietypowa (?). Nie wiem. W każdym razie, byłbym wdzięczny za każdy pomysł, co mógłbym zrobić, za każde słowo...

Zaczęło się od problemów ze snem w wieku 18 lat. Ciągle budziłem się w nocy, sen nie dawał żadnego pokrzepienia, wstawałem całkowicie wyczerpany, przetrwanie każdego dnia było wyczynem. Najpierw zaciskałem zęby, mocniej i mocniej, ale bezsenność nie dawała za wygraną. Zgłosiłem się do lekarza. Przepisane środki nasenne nie przyniosły żadnej zmiany. Zrobiono mi badania: morfologia krwi, magnez, TSH, tomograf głowy. Nic nie znaleziono. Co zastanawiające, otoczenie jak i ja nie zaobserwowałem  wyraźnie obniżonego nastroju. Diagnoza, którą mi w końcu postawiono to depresja podprogowa (dystymia) oraz zaburzenia lękowe uogólnione. Niestety, od diagnozy do skutecznego leczenia pomostu już nie było. Na ruszt poszły przeróżne leki psychiatryczne: Anafranil, Coaxil, Zyprexa, Doxepin, itp. Bez skutku. Z powodu mocnej bezsenności, musiałem zrobić rok przerwy od nauki. Minęły 2-3 lata od początku objawów, wtedy bezsenność zmniejszyła się. Nie łączę tego z lekami, bo akurat w tamtym okresie ich nie przyjmowałem. Objawy zelżały w sferze snu, ale jakby przeniosły się w inną sferę, przyjmując postać ciągłego niepokoju, bezustannego lęku, kołatanie serca, uczucia zblokowania w klatce piersiowej, silnego napięcia w mięśniach rąk i nóg oraz wyczerpania fizycznego. Brałem kolejne tabletki: niektóre w najwyższych możliwych dawkach: Effectin, Moklar, Zyprexa, Trittico, Parogen, Mirtor, Propranolol. Wielu z nich już nawet nie pamiętam. Nic nie zadziałało. Leki uspokajające takie jak Lorafen, Cloranxen, Afobam, Oksazepam, często w najwyższych dawkach, odczuwam tylko minimalnie.  W szufladzie mam nową receptę na Sertagen i Pramolan. Lekarze psychiatrzy nie mają za bardzo pomysłów. Od mojego ostatniego lekarza usłyszałem, że miała przypadki pacjentów, którzy też cierpieli na przedłużające się zespoły lękowo-depresyjne, a skończyło się to na chorobie afektywnej dwubiegunowej. Mało optymistyczna wizja...

Oprócz metod farmakologicznych, odbyłem też psychoterapię, wypróbowałem wiele metod alternatywnych: bioenergoterapię, reiki, medytację, Tapping (EFT), zioła, akupunkture, ba nawet ludowe szeptunki. Nic. Łudzę się, ze może kolejny lek psychiatryczny zadziała, choć 20 innych do tej pory tego nie zrobiło. Mam teraz 29 lat. Od początku tej choroby nie było żadnej przerwy.

Wybaczcie, że moja opowieść zajęła tyle miejsca. Czy ktoś z Was miałby jakieś podejrzenia? Układa się to komuś z Was w jakiś rozpoznawalny schemat?

Pozdrawiam Was ciepło
Zapisane
Spokoadam
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 42
MO: 07-04-2011 do 01-06-2013
Wiedza:
Skąd: Świat
Wiadomości: 960

« Odpowiedz #1 : 30-12-2012, 09:17 »

Schemat jest prosty, przyczyną wszystkich chorób jest toksemia.
Zapisane

Dopadło mnie zdrowie.
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #2 : 30-12-2012, 10:36 »

Garden, nie bierz żadnych leków; ani nasennych, ani antydepresantów, sam widzisz, że one nie pomagają a tylko wzmagają toksemię w Twoim organizmie. Musisz mieć silny organizm, skoro po tylu różnych trutkach jeszcze żyjesz i potrafisz spójnie, logicznie pisać.
Twoje kłopoty są skutkiem toksemii. Poczytaj o tym w książkach Józefa Słoneckiego. To jest podstawowa lektura, aby móc zrozumieć o co chodzi w toksemii i jej skutkach. Jak zrozumiesz mechanizmy działania toksemii to będziesz mógł świadomie z nią zawalczyć o zdrowie. Wtedy też zrozumiesz, że powiedzenie: w zdrowym ciele zdrowy duch jest prawdziwe i, że nie ma innej drogi do zdrowia. Dobrze trafiłeś, tylko mądrze z tego skorzystaj. Pisz, pomożemy Ci. smile
« Ostatnia zmiana: 30-12-2012, 10:38 wysłane przez K'lara » Zapisane

Domi5
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 16-06-2011
Wiedza:
Wiadomości: 1.414

« Odpowiedz #3 : 30-12-2012, 11:13 »

No, Twój organizm musi mieć dużo siły, że po tylu latach brania leków jakoś funkcjonujesz, ale to też do czasu, więc dobrze, że się tu pojawiłeś. Musisz odstawić te leki, które i tak nie pomagają, zacząć prawidłowo się odżywiać czyli odstawić gluten, mleko jeśli, to elementy Twojej diety, słodycze, stosować MO, KB, ale wszystko zrozumiesz jak przeczytasz portal, książki.
« Ostatnia zmiana: 30-12-2012, 12:30 wysłane przez Rif » Zapisane
Dandi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 333

« Odpowiedz #4 : 30-12-2012, 11:26 »

A masz jakieś inne objawy? Czy tylko męczy Cię psychika?
Zapisane
Et
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.09.2010
Wiadomości: 393

« Odpowiedz #5 : 30-12-2012, 13:16 »

Już ponad dwa lata stosuję metody pana Słoneckiego. Niestety, moje problemy z zasypianiem wcale się nie zmniejszyły. Powiedziałabym, że nawet się spotęgowały. Dodam, że nie towarzyszą temu żadne lęki czy stany pobudzenia.
Zapisane
Kwiatuszek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1 lipca 2011
Wiedza:
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #6 : 30-12-2012, 13:37 »

Kolejni lekarze ze zdrowych z niedoborami robią chorych psychicznie. Kolejni bioenergoterapeuci z osób z niedoborami wynikającymi z nieprawidłowo funkcjonującego przewodu pokarmowego robią zdrowych ich wahadełka i inne cuda nie zauważają wilgoci lub gorąca i na pałę przepisują ziółka, które na nic się zdają. Sprawa jest prosta, to co wkładasz do ust jest lekarstwem lub trucizną, a wszystko zależy od potrzeb Twojego organizmu.  Nie pozostaje Ci nic jak wzięcie zdrowia w swoje ręce.
Znam z życia takie przypadki. Medycyna akademicka przepisuje leki na tzw. chorobę afektywną dwubiegunową doprowadzając w efekcie do pogłębienia objawów toksemii. W skutek czego faktycznie objawy pasują do tej choroby. Jednak wg mnie choroba psychiczna po prostu nie istnieje. Istnieje brak jasności umysłu wynikający z nieprawidłowo funkcjonującego organizmu (głównie w sferze fizycznej).
Faktem jest, że emocje, stres mają wpływ na funkcjonowanie naszego organizmu. Jednak zrównoważony odpowiednią dietą organizm funkcjonuje w sposób odporny na czynniki zewnętrzne. Jeżeli zaś ktoś potrafi równoważyć tym co wkłada do ust ciało, dołączy do tego MO, KB, skorzysta w odpowiedni sposób z DP i doda do tego pracę nad sobą, co w zasadzie zmienia się wraz z poprawą w ciele fizycznym wynikającą z odpowiedniej diety, to nie potrzeba zatruwać sobie życia.
Znam dobrze przypadek człowieka, u którego słaba śledziona, żołądek i obciążona wątroba doprowadziły do braku jasności umysłu (tzw choroby afektywnej dwubiegunowej). Nic bardziej błędnego. Wystarczy osuszyć wilgoć w organizmie dbając o śledzionę, ochłodzić gorąco dbając o żołądek, poruszyć krew i odżywić cały organizm. Niech śledziona ruszy w gorę, żołądek w dół, niech nie będzie zastojów, a przez to gromadzenia toksyn. Oczyścić się przy użyciu MO, wspomóc KB, skorzystać z DP i jak wyżej opisane wspomóc żołądek i śledzionę.
Mogę się założyć że albo już masz czerwoną podłużną plamę biegnącą wzdłuż przez środek języka, albo pęknięcie przebiegające w tym samym miejscu, jeżeli nie to albo masz bardzo silny organizm, albo jak nie weźmiesz się za dietę to tak będzie wyglądał Twój język. Oczywiście może być jeszcze sytuacja, w której będzie na nim nalot. Jedyny sposób to wziąć zdrowie w swoje ręce. Raz w życiu popełniłam błąd i osobę, która trafiła do mnie w nieco gorszym od Twojego stanie wysłałam do tzw. bioenergoterapeuty. W tym przypadku jest jeden sposób - zmiana nawyków żywieniowych i oczyszczenie organizmu. Ja potrafiłam dietą ustabilizować taką osobę od razu. Jednak to trzeba umieć utrzymać, czyli zwyczajnie zadbać o siebie, bez leków alopatycznych, te tylko pogłębiają stan niedoborowy w organizmie utrudniając mu szansę na oczyszczenie i stabilizację, tuszują zmiany, usypiają sygnały płynące z ciała odbierając nam możliwość świadomego działania na rzecz lepszej jakości własnego życia.
Tak naprawdę nie napisałeś najistotniejszej rzeczy, czyli nie opisałeś stolca. Częstości wypróżniania się itd. A to w zasadzie daje dobry obraz na temat naszego stanu zdrowia.
Twój przypadek może okazać się prosty. Fakt, że na nasze życie mają wpływ nasze doświadczenia z minionych lat oraz sposób w jaki przyszliśmy na świat, ale jedyny sposób na równowagę i pracę nad sobą jest stabilność ciała fizycznego i jasność umysłu. Wtedy można łatwo łączyć pracę świadomości z podświadomością. I to jest najbardziej bezpieczna droga do swoich lęków. Dieta, która daje stabilizację, praca z podświadomością, która wzmacnia świadomość.
« Ostatnia zmiana: 30-12-2012, 13:44 wysłane przez Kwiatuszek » Zapisane

Gdy brakuje łatwych rozwiązań, przychodzą rozwiązania właściwe.
Et
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.09.2010
Wiadomości: 393

« Odpowiedz #7 : 30-12-2012, 13:44 »

Cytat
Mogę się założyć że albo już masz czerwoną podłużną plamę biegnącą wzdłuż przez środek języka, albo pęknięcie przebiegające w tym samym miejscu

Czy zechciałabyś rozwinąć tę kwestię. Ja mam taką kreskę i popękany język.
Zapisane
Dandi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 333

« Odpowiedz #8 : 30-12-2012, 13:47 »

A zgodzisz się z tym że emocje i stres zmieniają fizyczność naszego ciała?
Zapisane
Et
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.09.2010
Wiadomości: 393

« Odpowiedz #9 : 30-12-2012, 13:52 »

Ja się zgodzę.
Zapisane
Lilly
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.07.2011+ DP+KB
Skąd: Poznań
Wiadomości: 196

« Odpowiedz #10 : 30-12-2012, 15:16 »

Ja niestety też mam taką pręgę na języku. Kwiatuszku rozwiń temat, bo mnie również dotyczy.
Zapisane
Dandi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 333

« Odpowiedz #11 : 30-12-2012, 15:38 »

Ja się zgodzę.

I to jest problem. Ciało fizyczne, dieta owszem jak najbardziej na tak. Ale w sferze emocji, stresu i psychiki Biosłone nic nie uczy nic nie tłumaczy. I osobiście ja uważam to za problem. Wiem, że profilaktycy i znawcy tematu to wszystko negują i teraz tez tak będzie. Wiem, wiem a ja nadal przy swoim...

Myśli, samokontrola i podejście do życia, choroby to druga połowa sukcesu! Przydałby się jakiś fajny artykuł na ten temat.
« Ostatnia zmiana: 31-12-2012, 09:39 wysłane przez Agnieszka » Zapisane
Trubadur
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: IV 2012 - VI 2013
Wiedza:
Wiadomości: 891

« Odpowiedz #12 : 30-12-2012, 16:19 »

Na portalu jest artykuł na temat wybaczania: http://www.bioslone.pl/slownik/zasada-wybaczania .
To oczywiście niewiele w stosunku do tego, co pewnie chciałybyście tu widzieć, niemniej jednak widać, że Biosłone wpływu psychiki z pewnością nie neguje. A jeśli tłumaczy, to pewnie tak, jak wszystko: toksyny. Że nie tłumaczy, jak się pozbyć źródła owych toksyn, stresu -- cóż, trudno tego wymagać po portalu tego typu.
Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #13 : 30-12-2012, 16:19 »

Ja się zgodzę.
I to jest problem. Ciało fizyczne, dieta owszem jak najbardziej na tak. Ale w sferze emocji, stresu i psychiki Biosłone nic nie uczy nic nie tłumaczy. I osobiscie ja uwazam to za problem. Wiem ze profilaktycy i znawcy tematu to wszystko neguja i teraz tez tak bedzie. Wiem, wiem a ja nadal przy swoim...
Mysli, samokontrola i podejście do życia, choroby to druga połowa sukcesu! Przydałby się jakiś fajny artykuł na ten temat.

Biosłone mówi, że w zdrowym ciele zdrowy duch. I to jest jasne jak słońce i potwierdzone.
Oczywiście, że stres nawet w zdrowym ciele może namieszać.
Co do "fajnego artykułu na ten temat" to coś mi się obiło o uszy - pisze się.
Zapisane

Dandi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 333

« Odpowiedz #14 : 30-12-2012, 16:33 »

Trubadur; zaskoczyłeś mnie. Nie widziałem tego artykułu. W takim razie chylę czoła. smile

"Po spełnieniu tego warunku – wybaczeniu sobie oraz innym – uwalniamy nasze ciało od balastu negatywnych emocji, a dalej to już tylko możemy w zdrowym ciele hodować zdrowego ducha."

Święta prawda. I właśnie z tym mam problem.
« Ostatnia zmiana: 31-12-2012, 09:40 wysłane przez Agnieszka » Zapisane
Poszukująca
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546

« Odpowiedz #15 : 30-12-2012, 16:40 »

Ja też mam ostatnio niezłe jazdy psychiczne. I pomyśleć, że trochę sobie pozwoliłam w Święta... Mam całkowicie rozregulowany organizm pod każdym względem, ale najgorsze są te doły psychiczne, różnego rodzaju manie, że jestem najgorsza, że każdy źle mnie ocenia, chce dokopać, wszędzie widzę podstęp, źle śpię i nawet jak mogę odespać w dzień to żadna ilość snu nie starcza, a tylko pogarsza stan psychiczny. Coraz trudniej zmusić mi się do wyjścia z domu. Cały dzień się wybieram i nagle okazuje się, że już wieczór, energia synka wzbudza we mnie złość, nie umiem się skupić. To jest koszmarne, a mimo to wciąż zdarza mi się ulec słodyczom i jeszcze większy dół. Wiem, że to brzmi dziecinnie, ale kto przerobił ten temat to zrozumie. Nie chcę brać leków, ale czasem się łamię, żal mi dzieci, że mama do niczego... Wiem jedno, moje życie odkąd pamiętam jest huśtawką nastrojów, najpierw wywołaną realnym czynnikiem jakim był alkohol w domu, a później już było tylko gorzej choć z pozoru problem zniknął. Mam wrażenie, że nie mogę odczuwać szczęścia, że je widzę wokół siebie, ale nie czuję, czasem nawet jest mi smutno w szczęśliwej sytuacji. Jak to zrozumieć...
« Ostatnia zmiana: 30-12-2012, 17:35 wysłane przez Agata » Zapisane

Poszukująca
scorupion
« Odpowiedz #16 : 30-12-2012, 16:55 »

Że nie tłumaczy, jak się pozbyć źródła owych toksyn, stresu -- cóż, trudno tego wymagać po portalu tego typu.
A portale jakiego typu to tłumaczą?
« Ostatnia zmiana: 31-12-2012, 09:41 wysłane przez Agnieszka » Zapisane
Trubadur
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: IV 2012 - VI 2013
Wiedza:
Wiadomości: 891

« Odpowiedz #17 : 30-12-2012, 16:57 »

Że nie tłumaczy, jak się pozbyć źródła owych toksyn, stresu -- cóż, trudno tego wymagać po portalu tego typu.
A portale jakiego typu to tłumaczą?

Takie, które się tym zajmują. Jeśli chcesz wiedzieć dokładnie, to pytaj kogo innego, bo ja się takimi nie interesuję.
« Ostatnia zmiana: 31-12-2012, 09:42 wysłane przez Agnieszka » Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #18 : 30-12-2012, 17:04 »

Takie, które się tym zajmują. Jeśli chcesz wiedzieć dokładnie, to pytaj kogo innego, bo ja się takimi nie interesuję.

To dziwne, bo jakbyś pozbył się stresu dzięki tym portalom, to nie miałbyś toksyn.
« Ostatnia zmiana: 31-12-2012, 09:42 wysłane przez Agnieszka » Zapisane
Trubadur
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: IV 2012 - VI 2013
Wiedza:
Wiadomości: 891

« Odpowiedz #19 : 30-12-2012, 17:14 »

Nie miałbym toksyn biorących się ze stresu. O ile rzecz jasna radziłyby skutecznie.
Zapisane
Strony: [1] 2 3   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!