http://marucha.wordpress.com/2013/01/03/rok-leminga-rok-hieny/#more-29038Na dobre spopularyzowały go jednak dopiero zeszłoroczne publikacje „Uważam Rze”, których autorzy podjęli próbę sformułowania definicji „leminga”, znacznie zawężając przy tym zresztą jego desygnat do mieszkającego w dużym mieście stosunkowo młodego i zamożnego pracownika korporacji, rezygnującego z samodzielnego myślenia na rzecz przyswajania komunikatów TVN-u i „Gazety Wyborczej” i desperacko próbującego nadążać za wszelkimi modami, propagowanymi przez owe media.
A to, że na Biosłone także zdefiniowano leminga, ani słowa.