Luki27
Offline
Płeć:
MO: maj 2011
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 292
|
|
« : 21-01-2013, 00:07 » |
|
MO stosuję już ponad półtora roku i myślę, że nadszedł czas aby włączyć kolejną metodę oczyszczania, zastanawiam się za co trzeba wziąć się na początku: czy za układ moczowy, czy za wątrobę. Ale po kolei:
- układ moczowy: przedwczoraj założyłem zimne buty i wyszedłem na dwór, zmarzły mi nogi. Wczoraj pojawiło się pieczenie pęcherza, częsta sikanie, dziś boli mnie prostata. Wychodzi na to, że mam chroniczne zapalenie, które chwilowo nie dawało objawów. Do tego dodam, że libido jest raczej niskie, a i satysfakcja też nie za duża.
- wątroba: często odczuwam bóle w prawym podżebrzu, nasilają się one po wypiciu nawet małej ilości alkoholu (szklanka piwa). Dla mnie jest to sygnał o bardzo przeciążonej wątrobie. Myślę, że wątrobę załatwiłem sobie lekami przeciwgrzybiczymi (kiedy jeszcze byłem pacjentem i leczyłem się na candidę przeszedłem dwie miesięczne kuracje itrakonazolem).
Doradźcie mi w wybraniu, który narząd wspomóc w pierwszej kolejności. A może zrobić to jednocześnie, tzn. pić zioła na drogi moczowe i codziennie przyjmować po łyżeczce ostropestu? Trochę się boję takiego rozwiązania, żeby za bardzo nie przeciążyć organizmu, ale może niesłusznie, bo przecież obie metody odciążają układy wydalnicze.
Dodam, że po MO już nie obserwuję dużych reakcji oczyszczania. Czasem mam mgłę umysłową lub boli mnie głowa.
|