http://www.wodadlazdrowia.pl/pl/9074/0/AURA_Prawda_o_wodach.htmlPrawda o wodach mineralnych, butelkowanych i sprzedawanych w markecie. Czyli, standardowo - o tym jak nas oszukują.
Pojęcie wody mineralnej po raz pierwszy zdefiniowano na Międzynarodowym Kongresie Balneologicznym w Nauheim w 1911 roku Uznano, że za takie wody można uznać te, które mają, najmniej jednym litrze co najmniej 1000 mg składników mineralnych. W takich wodach zawsze znajdzie się, chociaż jeden składnik mineralny w takiej ilości, że może oddziaływać fizjologicznie lub odżywczo na organizm człowieka.
Również w hydrogeologii uznaje się za wody mineralne tylko te, których ogólna mineralizacja wynosi ponad 1000 mg/l, natomiast te, których ogólna mineralizacja jest mniejsza niż 500 mg/l - zwane są wodami zwykłymi lub słodkimi, pozostałe, w granicach mineralizacji od 500-1000 mg/l - akratopegami.
W 1990 roku nierozsądnie wprowadzono w Polsce przepis mówiący, że wystarczy by woda miała tylko 200 mg składników mineralnych, by nazwać ją wodą mineralną. Było to oczywiście bez sensu, ale skwapliwie wykorzystali to producenci i rynek został dosłownie zalany zwykłą wodą, jako rzekomą wodą mineralną. Pojawiło się blisko 600 wód niby mineralnych. Konsumenci pili zwykłą wodę ciesząc się, że piją wartościowe wody .