Niemedyczne forum zdrowia
20-04-2024, 02:08 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Analiza metody NIA wg Namira  (Przeczytany 35909 razy)
brajan30
« : 21-03-2013, 21:25 »

Zdecydowałem się zamieścić analizę metody NIA wg Namira w całości w nowym wątku, gdyż uważam, że zasługuje ona na to. Wiele wyjaśnia i pomaga bardziej zrozumieć działanie metody NIA:

Cytat
Interesuję się już od dłuższego czasu metodą NIA dra Ashkara i z wiedzy, którą zdobyłem i zweryfikowałem wnioskuję, że w wielu przypadkach wyjaśnienia przyczyny raka i wyjaśnienia działania metody NIA przez dra Ashkara są błędne. To, że wyjaśnienia są błędne nie znaczy, że sama metoda nie działa, bo ja również twierdzę, że działa. Błędne według mnie opisy mają wpływ na to, że część ludzi po zastosowaniu tej metody nie zdrowieje albo ludzie myślą, że jest dla niech za późno.

Dlatego chciałbym z Wami przeprowadzić merytoryczną dyskusję na temat teorii raka prezentowanej przez dr. Ashkara i dyskusję, dlaczego ta metoda może zadziałać, a kiedy nie zadziałała na człowieka.

W pierwszej kolejności wyjaśnijmy sobie teorię kancerogenu.

Według dra Ashkara kancerogen to chemiczne, toksyczne substancje (w tym również leki) lub destrukcyjne struktury obecne w pożywieniu, wodzie, powietrzu, dostające się do organizmu razem z pożywieniem i powietrzem.

Moje wyjaśnienie.
Kancerogeny to są po prostu toksyny, które przenikają przez nieszczelny nabłonek układu oddechowego z powietrza wdychanego, pokarmowego z pokarmu zjadanego, oraz przez skórę przy kontakcie z chemikaliami. Użycie słowa "kancerogen" miało zawęzić toksyny tylko do tych, które powodują raka. Ale tak naprawdę każda toksyna w większej ilość może być przyczyną raka.

Same toksyny (kancerogeny) nie byłyby w stanie dostać się do organizmu, w którym nabłonek jest szczelny, czyli nie zawiera nadżerek. Bo taka jest funkcja nabłonka, aby oddzielać substancje odżywcze i dostarczać je do krwiobiegu, a wszystko, co toksyczne, odfiltrowywać do wydalenia razem z kałem. A skąd się pojawiają nadżerki w nabłonku? Wszystko zaczyna się od zaburzenia flory bakteryjnej w układzie pokarmowym i oddechowym. Pod wpływem zjadanych antybiotyków, np. w dzieciństwie (wystarczy parę) lub innych lekarstw, lub pokarmów zawierających dziwne dodatki, następuje zmniejszenie ilości bakterii pozytywnych dla naszego organizmu (bakterie acidofilne), które zasiedlają nabłonek. Po usunięciu bakterii pozytywnych w to miejsce wchodzą bakterie z nieprawidłowej flory bakteryjnej lub grzyb Candida, które nie przetwarzają pokarmu dla dobra organizmu, a tylko odżywiają się odpadkami. To powoduje, że pokarm nie zostaje dobrze przetrawiony i długo zalega w naszych jelitach. Zaleganie pokarmu z substancjami toksycznymi dalej uszkadza nabłonek, zwiększając ilość nadżerek. W taki sposób otwierają się wrota do dostarczania toksyn (kancerogenów) do organizmu. W przypadku układu oddechowego nieszczelność powstaje głównie przez stosowanie leków przeciwbakteryjnych i przeciwwirusowych, które docelowo zawsze zwiększają nieprawidłową florę bakteryjną. Dużą część nieszczelności otrzymują dzieci po swoich rodzicach, którzy swoim dzieciom dostarczali (w czasie ciąży) nieodpowiedni pokarm. Zalegająca smółka powodowała częściowe nieszczelności.

Co dalej z tymi toksynami (kancerogenami). Tu jest druga sprawa, z którą się nie zgadzam do końca.

Według dra Ashkara kancerogeny krążą we krwi i z użyciem promotora atakują zdrową komórkę.

Moje wyjaśnienie.
Co się dzieje z toksynami, które dostają się do krwiobiegu przez nieszczelny nabłonek z układu oddechowego lub układu pokarmowego?

Toksyny są albo przerabiane przez wątrobę, albo odkładane w tkance. To, czy toksyny są przerabiane przez wątrobę wynika z tego, czy wątroba prawidłowo funkcjonuje, a także od ilości toksyn.

Jeżeli mamy mocno nieszczelne jelita, to ilość nowych toksyn wnikających do organizmu jest bardzo duża. Można powiedzieć, że zalegający kał (jego cząstki przedostają się do krwiobiegu) przedostaje się przez duże nadżerki. Czyli cząstki kału pływają we krwi. Krew ma swoją pojemność i nie jest w stanie przyjmować nieograniczonej ilości toksyn, dlatego albo muszą być wydalone przy użyciu wątroby i nerek, albo zmagazynowane. Krew i limfa są największym magazynami toksyn w organizmie, ale często się przepełniają.

Jeżeli wątroba nie nadąża albo nie potrafi rozłożyć różnych dziwnych substancji, to organizm przesuwa toksyny do innych tkanek. W pierwszej kolejności toksyny magazynowane są w tkance tłuszczowej, łącznej, mięśniowej, nerwowej - stawy, mięśnie, ścięgna, kaletki maziowe, tkanka kostna, błony surowicze, itd.

Co znaczy, że toksyny magazynują się? To znaczy, że są umieszczane w przestrzeni międzykomórkowej zamiast płynu międzykomórkowego. Do komórki toksyna nie dostaje się, bo by od razu zginęła. Takie odłożone toksyny drażnią komórki, powodując ich uszkodzenie, zwyrodnienie, co w konsekwencji prowadzi do mutacji. Czyli komórki mają uszkadzane DNA, a to w konsekwencji powoduje, że zachowują się niestandardowo do innych komórek. Np. tracą zdolność apoptozy – czyli zdolność do umierania. Taka zmutowana komórka tworzy swoją kopię - również zmutowaną. Aż powstanie tkanka, która przez medycynę nazywana jest rakiem (nowotworem).

Tu przedstawiam pierwszą cześć materiału do dyskusji merytorycznej.

Dalej przedstawię jak ja widzę rolę promotora i dlaczego tak naprawdę działa NIA, a kiedy nie działa oraz co można zrobić, aby lepiej działała ta metoda.

Sprawa uszkodzenia DNA.

Dr Ashkar twierdzi:

„Karcynogeny nie mogą uszkodzić DNA, mogą tylko uszkodzić komórkę, zamieniając ją w komórkę rakową bez uszkadzania DNA. Jeżeli jakimś sposobem powstałoby uszkodzenie DNA komórki, to ta komórka zostałaby zabita przez białe ciałka krwi systemu immunologicznego, komórka z uszkodzonym DNA nie może przetrwać”.

Moje wyjaśnienie.
Gdyby tak było jak twierdzi dr Ashkar, to białe krwinki, a dokładnie makrofagi, musiałyby zabić większość organizmu człowieka. W ciele człowieka większość komórek ma uszkadzane DNA od 100 do 1000 000 razy dziennie. Organizm człowieka posiada mechanizm naprawy DNA w komórce. DNA komórki składa się z dwóch równoległych nici, które tworzą dla siebie matryce wzajemnie się odwzorowujące. Każde uszkodzenie jednej nici powoduje, że można ją odtworzyć na podstawie drugiej. W przypadku uszkodzenia dwóch nici również komórka potrafi je naprawić, ale do pewnego stopnia. Taki proces odbywa się codziennie prawie w każdej komórce organizmu. Jeżeli uszkodzenia są zbyt duże i powoduje to zakłócenia podczas samego podziału, to mechanizm komórki zatrzymuje cykl komórkowy i zaczyna proces apoptozy. Proces apoptozy jest zakodowany na końcu DNA komórki, a jeżeli został uszkodzony i komórka nie może przekazać sygnału do białka aktywującego proces apoptozy, to komórka replikuje swoje uszkodzone DNA.

Tematem spornym nie może być to, czy DNA komórki rakowej jest uszkodzone, bo jest inne (zaburzone) w stosunku do DNA zdrowej komórki – to można zweryfikować odpowiednim badaniem.

Druga sprawa, która przeczy teorii dra Ashkara to ta, że komórka z uszkodzonym DNA zostałaby zlikwidowana przez makrofagi (krwinki białe), co wynika z tego, w jaki sposób makrofagi usuwają komórki. Makrofagi usuwają martwe komórki, które popełniły apoptozę, albo komórki, które zostały zabite przez bakterie. Limfocyty T dopuszczają bakterie do chorych komórek po to, aby bakterie je zabiły. Makrofagi pełnią role czyścicieli.

Czyli komórki zdefektowane można usunąć tylko powodując ich śmierć.

Organizm wykorzystuje następujące sposoby doprowadzania komórek do śmierci.
1. Uruchamiając proces apoptozy. Polega to na tym, że komórka na podstawie kodu DNA zaczyna proces składający się w uproszczeniu z następujących etapów:
a. Aktywacja białka blokującego replikację DNA i wystawienie receptora informującego o śmierci komórki.
b. Organizm odcina dostaw pokarmu do komórki w celu osłabienia komórki.
c. Przez ściany komórki wnika woda z powodu różnicy ciśnienia osmotycznego.
d. Następuje rozerwanie komórki na małe cząstki.
e. Małe cząstki są pochłaniane przez makrofagi.

Dla lepszego zobrazowanie tego procesu proponuje oglądnąć film.
http://www.youtube.com/watch?v=witLM--V2v8

Film pokazuje komórki w tkance wyizolowanej, dlatego te komórki występują tak luźno. W organizmie człowieka byłyby bardziej zbite.

2. Działanie bakterii – limfocyty T dopuszczają bakterie do chorych komórek w celu zabicia tych komórek. Bakteria, używając receptorów, łączy się z komórką, powodując jej zniszczenie. Bakterie potrafią połączyć się tylko z chorymi, uszkodzonymi komórkami. Po zniszczeniu komórek są one przetwarzane na ropę przez komórki neutrofile.
3. Działanie wirusów – wirusy nie potrafią przeżyć bez komórki. Dlatego aby móc się rozmnożyć, muszą wniknąć do wnętrza komórki. We wnętrzu komórki zaczynają się replikować, używając narzędzia do replikacji danej komórki. Wirusy również potrafią wniknąć do chorych i uszkodzonych komórek. Wirusy namnażają się wewnątrz komórki tak długo, aż zostanie ona rozerwana i nastąpi jej śmierć. Organizm pozwala wirusom grypy, przeziębienia, rotawirusom na zasiedlanie takich komórek, bo w bardzo szybki sposób pozwala to na pozbycie się dużej ilości chorych komórek.

Te trzy sposoby organizm wykorzystuje na pozbywanie się komórek chorych, nowotworowych.
Jest jeszcze starzenie się komórki, ale to jest tylko zatrzymanie procesów podziału bez popełniania śmierci. Taka komórka jest dużym obciążeniem dla organizmu.

Zajmijmy się promotorem.

Dr Ashkar pisze:
„promotorów” - czyli strzępów komórek „rozerwanych” na skutek silnych traumatycznych przeżyć, stresów, obaw, pozostawania długo w sytuacjach beznadziejnych”. Medycyna akademicka określa takie sytuacje stresem oksydacyjnym i zalicza go do grupy najważniejszych czynników chorobotwórczych. W czasie stresu powstają wolne rodniki, które uszkadzają komórki.

Moje wyjaśnienie.
Teoria stresu jako przyczyny chorób jest wykorzystywana w wielu opisach powstawania raka. Według mnie wynika to bardziej z braku innych logicznych wyjaśnień i przyjmowania pewnych założeń w celu uprawdopodobnienia całej teorii. Na tej samej przyczynie opiera swoją teorię metoda GNM (Germańska Nowa Medycyna).

Według mnie promotorem jest słabość komórki (uszkodzenie, niedożywienie), które może wynikać z wielu czynników, a nie tylko ze stresu. Słaba komórka podatna jest na działanie toksyn, które powodują zaburzenia w jej fazie rozwojowej, uszkadzając DNA.

Omówienie poszczególnych promotorów:
1. Sam stres powoduje bardzo dużo zaburzeń w organizmie człowieka. Organizm blokuje wiele procesów, aby całą energię poświęcić na walkę ze stresem:
- cały proces trawienia i wydzielania soków trawiennych zostaje zablokowany - to powoduje zaleganie treści pokarmowej w jelitach i zwiększenie ilości toksyn we krwi,
- przyśpieszenie metabolizmu, oddechu, akcji serca, wzrost cukru we krwi, aby dostarczyć dużej energii na walkę ze stresem,
- zmniejsza się poziom leukocytów, spada odporność, itd.

To wszystko powoduje, że w organizmie powstają procesy, w wyniku których następuje uszkodzenie komórek, które stają się podatne na toksyny.

2. Blokowane lekarstwami infekcje bakteryjne i wirusowe. Zadaniem infekcji jest usunięcie z organizmu człowieka chorych komórek i usunięcie toksyn. Jeżeli w czasie infekcji zaczynamy zażywać lekarstwa i antybiotyki przeciwbakteryjne, to zatrzymujemy proces niszczenia słabych komórek w połowie. Czyli komórka zostaje uszkodzona, a niezabita. Taka komórka staje się podatna na działanie toksyn.
3. Niedożywienie komórek – komórka, aby się prawidłowo rozwijać, potrzebuje dostać około 60 składników odżywczych. Jeżeli cały czas będziemy odżywiali się produktami przetworzonymi, jałowymi z dodatkiem środków będącymi toksynami, to komórki nie będą odżywione. Toksyny będą umieszczane (łącząc się z komórkami), powodując ich uszkodzone. Ten proces jest bardziej długotrwały od innych. On występuje u ludzi w starszym wieku.

Wyjaśnijmy jeszcze, czy jest coś takiego jak dziedziczenie raka i dlaczego rak występuje u ludzi spokrewnionych w tych samych miejscach.

Samo dziedziczenie raka to wymysł medycyny, wszystko, czego nie potrafią wytłumaczyć opisują jako choroby dziedziczne. Ale dlaczego rak występuje z pokolenia na pokolenie?

Jedyne, co dziedziczymy, to budowę organizmu i strukturę poszczególnych tkanek. U jednych dana tkanka jest mocniejsza, u innych słabsza, jedni mają grube kości, inni mają cienkie kości, jedni mają cieką skórę, inni grubą, itd. Dziedziczymy strukturę tkanki, która jest w danym miejscu albo słabsza, albo mocniejsza. W rodzinie mamy te same nawyki żywieniowe, czyli dostarczamy do organizmu te same toksyny. To powoduje, że organizm również dziedziczy sposób zarządzania toksynami.

Samo odkładanie toksyn wynika z dwóch rzeczy. Jedna to dziedziczony sposób obsługi toksyn po rodzicach, druga to rodzaj toksyn. Organizm dziecka odkłada toksyny w tych samych miejscach, co organizm rodziców.

Rodzaj spożywanych toksyn ma wpływa na to, gdzie się te toksyny odkładają. Nazywa się to powinowactwem tkankowym, czyli zdolnością toksyn do łączenia się z komórkami danej tkanki. Czyli toksyna, umieszczona w przestrzeni komórkowej, łączy się z tkanką, wpływając na jej funkcjonalność. Czyli poszczególne rodzaje toksyn kumulują się w określonych tkankach.

Dla lepszego zrozumienie filmik o rtęci, w jaki sposób łączy się z komórkami neuronowymi w mózgu. Jeżeli w to miejsce zostałby podany kobalt albo ołów, to do takiego połączenia by nie doszło.
http://www.youtube.com/watch?v=oQlUsg5Uib4

Pozostaje nam jeszcze przełożenie tego wszystkiego na samą metodę NIA. Ale to następnym razem.
Przedstawiam ten materiał do dyskusji.

Organizm działa w taki sposób, że toksyny stara się skoncentrować w naczyniach limfatycznych tyle, ile się w nich zmieści (oczywiście, co się da usunąć przez wątrobę i nerki, to usuwa). Jeżeli już się nie mieści, to zaczyna umieszczać w innych tkankach. Robi to dlatego, bo liczy na to, że zostaną usunięte z tych miejsc przez gruczoły łojowe i potowe. Jeżeli są tam skoncentrowane i nie zostają wydalone, to powodują one osłabienie tkanki (niszczenie komórek). Osłabienie tkanki powoduje, że w tym miejscu zaczynają się tworzyć ropnie powodowane przez bakterie bytujące na skórze (bakterie oportunistyczne, które normalnie żyją w organizmie człowieka i okresowo stają się chorobotwórcze w naszym znaczeniu oczyszczające organizm), których celem jest usunięcie chorej tkanki razem z zanieczyszczeniami. Takie oczyszczanie powoduje stany chorobowe (organizm oczyszcza się przez chorobę), bo z naszych zanieczyszczeń powstaje ropa, która jest produktem wydalanym przez bakterie. Dlatego wygląd ropni zależy od tego, jaka bakteria tam bytuje. Czyraki – gronkowce lub paciorkowce, jęczmień – gronkowiec, liszaje i ropne rany itd. to wszystko objawy usuwania zanieczyszczeń i martwych i chorych komórek z organizmu. Aby nie zablokować oczyszczania, nie można działać środkami do zwalczania bakterii, ale środkami do przyśpieszenia ropienia. Często takie rany ropne otwierają się i zaczyna się wylewać ciągła ropa. Wynika to z tego, że do organizmu dostały się bakterie, które żywią komórkami krwi razem z odpadami, które się przy nich znajdują (toksynami, kancerogenami). Organizm pozwala na to, bo to jest jedyny sposób oczyszczenia. Występuje on u ludzi z poważnymi dolegliwościami. Wtedy takie rany nie goją się latami i cały czas sączy się z nich ropa.

I tu następna błędna teoria dr. Ashkara, że przyczyną chorób są bakterie i wirusy. Przyczyną chorób są toksyny, które uszkadzają komórki, które stają się pożywką dla patogenów. Pozbawiając organizm toksyn i pożywki nie zostaniemy zaatakowani przez bakterie ani wirusy. One bytują na naszej skórze i w organizmie i zawsze dają nam znać, kiedy w naszym organizmie wartość toksyn przekroczy dopuszczalne normy. Dodatkowo pozwolą nam je usunąć. Wirusy i bakterie atakują tylko chorą tkankę, bo zdrowa daje sobie z nimi zawsze radę. Organizm specjalnie dopuszcza do choroby, aby pozbyć się patologii. Odchorowywanie chorób infekcyjnych i wirusowych, typu grypa, przeziębienie, rotawirus, to naturalny sposób pozbywania się toksyn i chorych komórek z organizmu. Jeżeli jest blokowany lekarstwami lub nieodchorowywany, to szkodzi nam podwójnie i staje się inicjacją promotora (według mnie głównego). Znam wiele osób oczyszczających się przez choroby (gdzie pozbyli się dużych schorzeń) i znam wiele osób blokujących choroby lub którzy nigdy nie chorowali, którzy cierpią na raka.
Naturalny sposób wywoływania NIA to właśnie nieblokowanie ran ropnych, które powstają na skórze.

Inny sposób dawno stosowany do leczenia nerwobóli był taki, że pokrywało się szmatkę świeżym, rozgniecionym czosnkiem i przykładało się do miejsca blisko bolących nerwowych na noc. Rano się ściągało i powstawał pęcherz. W pęcherzu zbierała się ropa. Pęcherz się przekłuwało igłą, aby ropa wypłynęła i czekało się, aż znowu się nazbiera i znowu się przekłuwało. Taki proces się powtarzało aż bóle ustąpią.

Szczegółowo o samej NIA.

Utworzenie sztucznej rany powoduje, że do rany przedostają się głównie bakterie oportunistyczne, które bytowały na skórze, a teraz stały się bakteriami chorobotwórczym. Reakcja obronna organizmu powoduje, że w to miejsce wysyłane są krwinki białe (granulocyty, makrofagi, itd.).

W przypadki metody NIA bakterie nie dostają się od razu do rany, bo rana jest dezynfekowana. To powoduje, że ropa pojawia się dopiero za parę dni. Wtedy do rany dostają się bakterie, które zaczynają zjadać martwą uszkodzoną tkankę i zaczynają przedostawać się do organizmu. Głównymi bakteriami powodującymi powstawanie ropy są paciorkowce, które bytują na skórze, jeżeli tkanka jest nienaruszona. Jeżeli powstaje rana, infekują one ranę i przedostają się do wewnątrz organizmu, powodując stany zapalne. Reakcja immunologiczna powoduje, że po pewnym czasie bakterie zostają usunięte. Ciało obce w ranie zapewnia to (cieciorka nie jest tu niczym specjalnym, ma tylko zdolności do pochłaniania i pęcznienia), że organizm dopuszcza bakterie, aby usunęły komórki wokół ziarenka, aby można go było wydalić razem z ropą. Niestety ziarenka nie można wydalić, bo jest zablokowane. Zgromadzona ropa powoduje rozrost bakterii i wymusza reakcję immunologiczną organizmu, przechodząc do węzła limfatycznego po to, aby się namnożyć i przekazać informacje o zakażeniu innym komórkom. Później wracają w miejsce zakażenia, aby zadziałać na bakterie. Bakterie paciorkowce łatwo przenikają do tkanki łącznej, gdzie mogą oddziaływać na komórki, komórki chore i słabe. To powoduje, że reakcja immunologiczna powstaje w różnych miejscach. Ciągłe wchodzenie bakterii do wnętrza organizmu powoduje, że komórki makrofagi i monocyty, odbijając się od ścian bakterii, są stymulowane do produkcji cząsteczek białkowych o nazwie TNF-α które pobudzają komórki NK, będące komórkami skierowanymi przeciwko komórkom nowotworowym. Dodatkowo, same cząsteczki białkowe TNF-α również działają przeciwnowotworowo, wywołując rekcje powodujące zmiany w naczyniach krwionośnych nowotworu i zmuszając je do apoptozy (zaprogramowanej śmierci komórki) lub zablokowania rozrastania się takiej komórki. Dlatego przy krótkich infekcjach to nie działa, ale działa przy długim stymulowaniu organizmu. Znikają komórki nowotworowe i znika rak. A pozostałości po raku i toksyny (kancerogeny) są wydalane przez ranę.

W mózgu komórkami odpornościowymi są makrofagi, dlatego one mają możliwość wyprodukowania TNF-α i zadziałania na komórki rakowe. W mózgu nie ma innych komórek odpornościowych.

To, że jakieś miejsce puchnie w organizmie oznacza, że bakterie wyprodukowały toksyny, które powodują reakcje obronne organizmu takie same jak przy alergenach, które wtargnęły do wewnątrz. To, że ropa śmierdzi bardziej lub mniej wynika z tego, że ropa wydzielana przez paciorkowce śmierdzi. Późniejsza ropa może już być produkowana przez komórki organizmu, które usuwają komórki, które zostały doprowadzone do śmierci.

Wszystkie choroby infekcyjne, bóle okresowe, zaburzenia pojawiają się dopiero jak zaczyna się oczyszczać tkanka inna niż krew i limfa. Wtedy do krwiobiegu trafiają różne odpady, na które organizm reaguje jak na ciała obce i wydala je w postaci choroby. Choroba to proces oczyszczania organizmu z patologii i zanieczyszczeń. Blokowanie objawów chorobowych powoduje powiększenie patologii.

Dlaczego organizm zaczyna być silniejszy przy wylewaniu ropy z rany? Bo wszystkie zanieczyszczenia z krwi i limfy są wydalane przez ranę. Nagle największy magazyn toksyn jest pusty. Pokarm dostarczany do organizmu dochodzi do komórek i nie jest tracony na walkę z toksynami (większość substancji odżywczych z pokarmu jest zużywana na walkę z toksynami, dlatego organizm jest słaby, niedożywiony). Jeżeli nie ma toksyn, organizm nie potrzebuje dużo środków odżywczych, aby działał sprawnie. Ja bym powiedział nawet, że organizm pozbawiony toksyn sam jest w stanie ponaprawiać wszystkie uszkodzenia i nieprawidłowości w organizmie (przynajmniej wiem to po sobie).

Kiedy ta metoda nie zadziała lub będzie słabo działała.

Kiedy środowisko bakteryjne zostało zniszczone przez jakieś środki chemiczne i na naszej skórze nie ma odpowiednich bakterii. Takimi ludźmi są ludzie chorzy na łuszczycę i ludzie, którym pot wcale nie pachnie. Są to ludzie, którzy pracowali przy jakichś chemikaliach lub innych substancjach "dziwnych”. Łuszczyca i brak zapachu potu jak się człowiek mocno spoci (biegiem, wysiłkiem, pracom) oznacza, że toksyny kumulują się pod skórą i nie ma bakterii, które mogłyby to wyciągnąć.

Może również nie zadziałać na tkankę, na której rośnie grzyb Candida, który jest antagonistą - blokuje bakterie aby zadziałały na daną tkankę.

Przy słabym krążeniu krwi oczyszczanie również może być słabe i wolne. To można poprawić, aby lepiej działało.

Miałem nie dzielić, ale podzielę.
Napiszę jeszcze, co da się tym leczyć, a czego się nie da tym leczyć i czym to można wspomagać.

Jak pisałem o przyczynie chorób podawanych przez dr. Ashkara jako wywoływanych przez bakterie i wirusy, to nie chodziło mi o raka, ale o choroby infekcyjne. Dr Ashkar twierdzi, że usunięcie komórek chorych nie usuwa przyczyny choroby infekcyjnej, tylko usunięcie bakterii i wirusów. A ja twierdzę, że jest odwrotnie. Czyli przyczyną chorób infekcyjnych są toksyny, które niszczą komórki, powodując, że stają się one podatne na działanie bakterii i wirusów. A sam atak bakteryjny i wirusowy to objaw chorobowy, który tak naprawdę jest próbą pozbycia się tych chorych komórek i toksyn przy wykorzystaniu bakterii i wirusów. Gdyby zrobić tak jak zaleca dr Ashkar, że należy usunąć bakterie z organizmu, to metoda NIA nie działałaby na nikogo. Organizm oczyszcza się przez choroby infekcyjne. Każda choroba infekcyjna odchorowana (grypa, przeziębienie, rotawirus) oczyszcza organizm z chorych, patologicznych, rakowych komórek. Natomiast choroba infekcyjna leczona lub nieodchorowana produkuje jeszcze większą ilość komórek, które w przyszłości staną się rakowe.

Skąd biorę wiedzę? Uczyłem się dużo o zdrowiu, a nie o chorobach. Ucząc się o zdrowiu mimowolnie poznaje się przyczynę wszystkich chorób, sposoby ich powstawania i sposoby ich cofania. Podstawowym błędem wszystkich metod leczących raka jest to, że zakładają, że na raka każdy może zachorować. Każda z metod zna odpowiedź jak uleczyć raka i dorabia sobie ideologię powstawania raka, każda błędną. Ja odchorowuję wszystkie choroby, mam zamknięte drzwi przed toksynami i nie wpuszczam ich do krwiobiegu (większość wydalam). Ale o tym napiszę na końcu.

A co z rakiem - jaka jest przyczyna raka?

Z rakiem jest tak, że każdy chce znaleźć przyczynę raka i chce się stać sławny. Chemik udowodni, że przyczyna raka to problem chemiczny, fizyk udowodni, że przyczyna raka jest problem fizyczny, medyk od bakterii, że raka wywołują bakterie, medyk od grzybów, że raka wywołują grzyby, dystrybutorzy leków, że przyczyną raka jest brak wczesnych badań i brania leków, dystrybutorzy suplementów, że przyczyną jest niezażywanie suplementów i brak picia Noni, inni, że to sprawa genetyczna. I wszyscy mają jedną rzecz wspólną. Patrzą na raka po tym, jak się już utworzył i badają go i każdy widzi to, co chciał zobaczyć (to, na czym się zna). I widzą to, bo w raku zachodzą zmiany fizyczne, chemiczne, komórka wygląda jak niedożywiona, niedoleczona, genetycznie zmodyfikowana, na niej żerują bakterie i grzyby. Każdy ma coś dla siebie. Potem zaczyna się określanie, jak można zlikwidować daną część zmian. Takie kombinowanie powoduje, że każdy z nich natrafia na to samo, czyli albo na stymulację bakteryjną, albo na stymulację wirusową (lub związkami, na apoptozę) które powodują, że rak znika. Problem w tym, że nie rozumieją tego, co zrobili i dorabiają błędną teorię zgodnie z nauką, którą znają. Czy myślicie, że medycyna nie zna sposobu stymulacji bakteryjnej do pozbywania się raka? Znają! Udało im się wyleczyć raka pęcherza moczowego, stosując serię szczepionek BCG, które zawierały bakterie prątka gruźlicy. Takie zabiegi przeprowadzono już w latach 1998, ale nie wiedzą do teraz, dlaczego komórki rakowe znikają – tłumaczą to tym, że ”komórki rakowe głupieją i ulegają samounicestwieniu”.

A co jest przyczyną raka? To samo, co innych chorób, czyli toksemia. Toksyny uszkadzają komórki, które stają się podatne na infekcje, aby organizm mógł się ich pozbyć. My namiętnie blokujemy infekcje, przez co doprowadzamy organizm do raka. I tu jest cała filozofia. Rak to jest choroba niewiedzy o zdrowiu. Kto nie ma wiedzy o zdrowiu, ten choruje na raka. Sam fakt, że po usunięciu raka metodą NIA rak po jakimś czasie powraca oznacza, że metoda działa objawowo. Usuwa objaw toksemii, jakim jest rak. A organizm dalej jest zanieczyszczany. Do naszego magazynu (krwiobiegu) drzwi dla toksyn są otwarte i wpadają do niego w dużych ilościach, a chodzi o to, aby były zamknięte. Wtedy organizm nie choruje na nic, bo nie ma toksyn, a to powoduje, że nie ma chorych komórek.

Aby metoda NIA była skuteczna i nie trzeba było jej już nigdy powtarzać, trzeba podejść do problemu raka kompleksowo. Czyli usuwanie toksyn i komórek rakowych z organizmu jest już włączone. Teraz trzeba uszczelnić nabłonek i odchorować resztę chorób oczyszczających organizm.

Co to znaczy: uszczelnić nabłonek? To znaczy zagoić wszystkie nadżerki. Najlepsza metoda, jaką poznałem, to stosowana przez ludzi z tego forum (robi się ją w domu z oleju, cytryny i soku z aloesu):
opis mikstury: http://portal.bioslone.pl/oczyszczanie/mikstura oraz wiedza o tym, jak powstają choroby http://portal.bioslone.pl/przyczyna-chorob Od nich również się dużo nauczyłem.

To pozwoli zatamować dopływ nowych toksyn. Gdyby metoda słabo działała, to można by zastosować do tego metodę Gersona lub zażywać Detox+ na pobudzenie apoptozy. Piszę o tym wszystkim dlatego, bo jeżeli na kogoś metoda NIA nie zadziała, to nie znaczy, że ona nie działa, tylko że coś źle robimy. Wtedy można dołożyć dodatkowe elementy z innych metod. Aby pobudzić krążenie, wystarczy co wieczór po umyciu lub kąpieli nogi do kostek polewać prysznicem zimną wodą przez minutę. Dodatkowo zimna woda ma takie właściwości, że jak się nią polewa miejsce chore (tak samo jak przy stopach), to bakterie i wirusy w pierwszej kolejności idą w to miejsce, aby go oczyścić.

Na co trzeba uważać w tej metodzie.
1. Bakterie – swoje bakterie są zawsze dobre. Problemem są bakterie obce, które dla naszego organizmu są bardziej zjadliwe i mogą wywołać inne reakcje chorobowe. Dlatego należy unikać osób, które z zewnątrz mają pokrytą skórę twarzy lub to, co widać krostami ropnymi lub innymi, bo to znaczy, że tam są bakterie. Pobyt w szpitalu również nie jest dobry, bo tam jest dużo bakterii.
2. Suplementy, Noni, Alveo i inne dziwne wspomagacze ogłupiają organizm, dając mu dziwne złudzenie zdrowia. To powoduje, że sobie lepiej radzą z bakteriami, a przez to rak nie znika. Żadnego sztucznego ogłupiania organizmu.
3. Stosowanie lekarstw przeciwbakteryjnych i wirusowych osłabia całą kurację.
4. Chemioterapia osłabia działanie makrofagów, przez co NIA w połączeniu z chemioterapią nie działa.

Co z innymi chorobami.

AIDS
AIDS to choroba wywołana przez wirusa HIV. Dopóki ten wirus jest w fazie utajonej i znajduje się wewnątrz krwinek czerwonych, to człowiek nie choruje. Jeżeli następuje osłabienie organizmu, to wirus zaczyna atakować organizm i wywoływać chorobę AIDS. Przy infekcji bakteriami paciorkowca organizm dostarcza zainfekowane krwinki do miejsca infekcji. Toksyny paciorkowca niszczą krwinki czerwone, a w nich wirusa HIV, który nie zdąży się aktywować.

RZS
Wszystkie procesy usuwania chorych komórek z organizmu polegają na tworzeniu się ropy, która jest wydalana przez kaszel lub trafia do krwiobiegu, z którego musi być usunięta przez skórę lub przez nerki. Jeżeli blokujemy choroby infekcyjne, to ropa nie wydostaje się na zewnątrz, a odkłada się w stawach, powodując ich stałe niszczenie. To powoduje stany zapalne, które powoli zaczynają usuwać chore komórki. Z tego robi się proces przewlekły. Po otworzeniu rany ropa jest usuwana prze ranę, przez co cały proces RZS jest wstrzymywane.

Stymulacja układu odpornościowego, a szczególnie makrofagów, powoduje, że odbudowują się miejsca uszkodzone. Dlatego w przypadkach urazów kręgosłupa, kolan - powinny wystąpić regeneracje.
Powinno zadziałać na cukrzycę typu 1, astmę i inne podobne choroby, gdzie potrzebna jest wymiana komórek chorych na nowe.

Na co nie zadziała.
Na choroby spowodowane przez lektyny, które uszkadzają komórki (receptory komórek) powodując, że organizm traktuje je jako komórki obce, powodując choroby autoimmunologiczne. Stały dopływ lektyn, głównie glutenu (rakowcy powinni zrezygnować z glutenu w czasie choroby) sprawia, że choroba postępuje. Choroby takie jak Hashimoto, żylaki odbytu, celiakia, itd.

No, to tyle z mojej strony. Dbajcie o to forum, aby inni mieli z niego pożytek i dokumentujcie swoje osiągnięcia.
Ja znikam, tak jak obiecałem.
Namir.
Źródło: forum Ashkara:
http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7818999,0,Thread.html#7818999
http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7818999,0,Thread.html#7819779
http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7818999,1,Thread.html#7820431
http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7818999,2,Thread.html#7821198
http://free4web.pl/3/2,165699,420428,7818999,3,Thread.html#7822761
« Ostatnia zmiana: 22-03-2013, 03:13 wysłane przez Solan » Zapisane
Biedrona
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 42
MO: 2 lata - przerwa 2 lata - teraz znów :)
Wiadomości: 978

« Odpowiedz #1 : 21-03-2013, 23:12 »

On pisze na koniec, że znika tak jak obiecał. To już nie udziela się na tym forum? Chciałabym się z nim skontaktować mam pytanie.
« Ostatnia zmiana: 14-06-2013, 10:28 wysłane przez Anna » Zapisane

Biedronka w trzech zielonych listkach msn-wink
Kamil
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2012-07-29
Wiedza:
Wiadomości: 1.280

« Odpowiedz #2 : 22-03-2013, 20:18 »

Cytat
Powinno zadziałać na cukrzycę typu 1
A jak? Skoro cukrzyca typu 1 to całkowity zanik komórek β wysp trzustkowych, tak więc organizm nie powinien mieć możliwości odbudowania owych komórek właśnie z ich braku, nie ma czego podzielić, żeby z jednego powstało dwa. Jest ktoś w stanie to wyjaśnić?
Zapisane

brajan30
« Odpowiedz #3 : 22-03-2013, 20:56 »

Namir to napisał tak w formie przypuszczenia, gdyż tego nikt nie próbował przy cukrzycy typu pierwszego. Całkowity zanik komórek β wysp trzustkowych, wynika z autoagresji, a ta następuje na skutek lektyn lub toksyn. W przeważającej liczbie przypadków przy cukrzycy typu pierwszego, trzustka produkuje jeszcze niewielką ilość insuliny. Bardzo rzadko nie produkuje jej wcale, więc istnieją jeszcze komórki β wysp trzustkowych, i tutaj zapewne Namir upatrywał szansy że NIA pomoże.
Zapisane
Kamil
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2012-07-29
Wiedza:
Wiadomości: 1.280

« Odpowiedz #4 : 22-03-2013, 21:41 »

Czyli jednak na cukrzycę typu I nie ma żadnej rady? Smutny
Przecież przeszczep nie wchodzi w grę. Bo to oznacza bezwzględne stanie się pacjentem do końca życia.

Swoją drogą Namir bardzo dobrze to wszystko przedstawia. Stosowanie samej metody NIA bez odejścia od glutenu (w miarę możliwości) i zmniejszenia podażu toksyn jest faktycznie bez sensu. Moim zdaniem dołączenie MO do NIA nie byłoby złym pomysłem.
« Ostatnia zmiana: 05-02-2021, 20:32 wysłane przez Kamil » Zapisane

brajan30
« Odpowiedz #5 : 22-03-2013, 21:51 »

Czyli jednak na cukrzycę typu I nie ma żadnej rady? Smutny
Tego nie wiemy, gdyż nikt jeszcze nie stosował NIA celem pokonania cukrzycy typu pierwszego. Odrzucając gluten i wprowadzając NIA, cień szansy istnieje.
« Ostatnia zmiana: 05-02-2021, 20:32 wysłane przez Kamil » Zapisane
Biedrona
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 42
MO: 2 lata - przerwa 2 lata - teraz znów :)
Wiadomości: 978

« Odpowiedz #6 : 22-03-2013, 21:52 »

A masz cukrzycę typu I?
Zapisane

Biedronka w trzech zielonych listkach msn-wink
Kamil
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2012-07-29
Wiedza:
Wiadomości: 1.280

« Odpowiedz #7 : 22-03-2013, 22:03 »

Nie, ale znam nie jedną osobę z cukrzycą typu I. Oczywiście nie spróbują nawet, bo nikt nie próbował, w ogóle fakt zrobienia dziury w nodze się im nie uśmiecha.
Zapisane

Biedrona
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 42
MO: 2 lata - przerwa 2 lata - teraz znów :)
Wiadomości: 978

« Odpowiedz #8 : 22-03-2013, 22:34 »

Wiesz, ta metoda jest rzeczywiście bardzo kontrowersyjna, nieestetyczna i nieseksowna smile. Jest wiele "nieuleczalnych" chorób które można uleczyć, tylko trzeba znaleźć odpowiednią metodę.
« Ostatnia zmiana: 14-06-2013, 10:29 wysłane przez Anna » Zapisane

Biedronka w trzech zielonych listkach msn-wink
Domi5
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 16-06-2011
Wiedza:
Wiadomości: 1.414

« Odpowiedz #9 : 23-03-2013, 07:59 »

Rewelacyjny post, wszystko logicznie wyjaśnione - szkoda, że Namir nie udziela się na Biosłone, skoro korzysta z MO.
Zapisane
Trubadur
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: IV 2012 - VI 2013
Wiedza:
Wiadomości: 891

« Odpowiedz #10 : 23-03-2013, 09:54 »

Rewelacyjny post, wszystko logicznie wyjaśnione - szkoda, że Namir nie udziela się na Biosłone, skoro korzysta z MO.
Pojawiły się sugestie, że Namir to Lacky i rzeczywiście są przesłanki, pozwalające tak sądzić. Zatem owszem, szkoda i to bardzo, że nie udziela się na Biosłone, ale w sensie "już nie udzielania się" smile.
Zapisane
brajan30
« Odpowiedz #11 : 25-03-2013, 17:13 »

Wg mnie istnieje też nadzieja że metoda NIA może zadziałać na miażdżycę, a dlaczego? Spójrzmy, jak wiadomo ściany naczynia krwionośnego zbudowane są z trzech warstw, wewnętrzna warstwa posiada bezpośredni kontakt z przepływającą krwią do śródbłonek. Właśnie ten śródbłonek jest najbardziej narażony na atak składników krwi, związków tłuszczowych, sole wapnia i toksyny które najbardziej go uszkadzają.
Oczywiście uszkodzenia próbują naprawiać monocyty i makrofagi, które pochłaniają resztki uszkodzonej tkanki i przekształcają się w tzw. komórki piankowate (ich pracę można porównać do pracowników łatających dziury w jezdni), jeżeli cały czas proces ten proces trwa, organizm staje się mniej sprawny, w tych miejscach gdzie pojawiły się uszkodzenia powstaje blaszka włóknista, makrofagi cały czas się rozrastają, bo muszą trawić uszkodzone miejsca (gdyby tego nie robiły doszłoby do zatrucia organizmu), w końcu ściskane komórki piankowate zaczynają jak gdyby się dusić i obumierać, wszystko co do tej pory strawiły zaczyna z nich wypływać (toksyny) i rozprzestrzenia się, wówczas miażdżyca postępuje i śródbłonek jest jeszcze bardziej niszczony, zabliźniane ściany naczyń krwionośnych stają się grubsze i tętnica staje się węższa, a dalej wiadomo co.
Jeżeli zastosujemy metodę NIA to siłą rzeczy, limfa będzie oczyszczała krew, (limfa dociera do każdej komórki w naszym organizmie) a oczyszczona krew powinna z czasem oczyścić nasze tętnice.
Teraz dopiero doszedłem do wniosku, dlaczego po pierwszym zabiegu NIA w 2009 roku miałem wzorcowe wyniki wszelkich frakcji cholesterolu z ogromną przewagą HDL wręcz 50%, oczywiście wszystko przy ZZO. Takich wyników nie mogłem uzyskać przez 5 lat diety optymalnej (przy wszelkich kombinacjach BTW) o czym pisałem wielokrotnie. Więc istnieje duża szansa że NIA pomoże również przy miażdżycy. Czyli znowu Hipokrates ma rację usuwając toksyny, organizm przywraca zdrowie.
Zapisane
brajan30
« Odpowiedz #12 : 31-03-2013, 21:00 »

Dodam jeszcze że przy metodzie NIA poza poprawieniem się parametrów cholesterolu HDL, spadku trójglicerydów, widać wyraźny spadek kolejnego parametru CRP, są to argumenty napawające optymizmem że przy miażdżycy NIA pomoże, oczywiście przy zdrowym żywieniu. A jeśli tak się stanie to również powinna pomóc w chorobach które są „córkami” miażdżycy, czyli nadciśnienie, a dalej choroba wieńcowa i układu krążenia, a dalej otwiera się szansa na pokonanie cukrzycy typu II, gdyż tutaj głównym problemem jest wydzielana insulina której organizm nie jest w stanie spożytkować. Oczywiście insulina jest wydzielana na skutek zjedzenia posiłku węglowodanowego, ale u zdrowego ta insulina jest spożytkowana przez organizm, natomiast u chorego nie może dostać się do właściwych receptorów w komórkach, ponieważ są one zablokowane przez blaszki takie jak w miażdżycy.
Zapisane
JerzyP
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 31.01.2011
Wiadomości: 106

« Odpowiedz #13 : 11-05-2013, 01:04 »

Namira Odp. na post Bajana i teorii
Bardzo mi się podoba Brajan, że poświęcasz tyle czasu i energii na serwowanie nam encyklopedii zdrowia w wydaniu Namira i jego odnoszeniem się do teorii Ashkara. Jak to mówią każda myszka swój ogonek chwali. Jest to dzieło na miarę doktoratu a po uzupełnieniu dwie habilitacje. My jednak musimy zejść na ziemię i znaleźć w tym wszystkim coś dla siebie w celu wykorzystania do poprawy zdrowia tych, którzy na to czekają tu i teraz. My nie mamy czasu aż tamci rozstrzygną swoje spory. Prawda jest taka, że obaj mają racje w części i mylą się w innych sprawach. Sprawy te są wciąż otwarte i Czekają na rzetelne naukowe udowodnienie czego żaden z nich nie potrafi. Proponuję aby ich z tym zostawić bo nie ma czasu na czekanie. Wszystko to można przeczytać w encyklopedii zdrowia. Dla nas jednak bardzo cenne jest stwierdzenie, ważnych dla naszego życia faktów. Pierwszy to fakt, nasze ciało niemal w całości pokrywają mikroorganizmy symbiotyczne, które mają dla nas wyjątkowe znaczenie, gdyż stanowią pierwszy bastion ochronny organizmu. Nie trzeba przeczytać książki, żeby to sobie uświadomić i utrwalić. Mówiąc prosto co jest ważne dla nas. Nie można na „siłę” pozbywać się tych dobrych dla nas bakterii bo tracimy pierwszą ochronę. Przysłowie mówi „częste mycie skraca życie”. Bez przesady ale to jest informacja dla nas a nie naukowy bełkot, którego nikt tak naprawdę nie przeczyta. Drugi ważny z tego wniosek, że podobne bakterie, wirusy, grzyby symbiotyczne „mieszkają” w naszym ciele (układ pokarmowy zamieszkują najwięcej) i stanowią drugi bastion obronny i tu Kłania się nam nisko BPP. Jest to druga ważna dla nas wiadomość bo BPP mówi dokładnie co mamy jeść i jak, aby dojść i utrzymać homeostazę w organizmie. To jest warunek konieczny naszego zdrowia. Specjalnie piszę w dużym skrócie bo zakładam, że wszyscy o tym wiedzą i z powodzeniem stosują. W nawiązaniu Do NIA pisałem wcześniej, że sam nie jestem pewny co mnie uleczyło w stopniu większym NIA czy katorżnicza dieta. To był rak. W innych groźnych chorobach DP wystarczy przy NIA. Nie mówię tu o tych co mają silne alergie bo oni dawno wiedzą jak się odżywiać. Trzecim ważnym dla nas i dla naszego życia jest nasz układ obronny. Żeby wszystkich nie męczyć to w skrócie: - węzły chłonne, grudki chłonne, grasica, migdałki, śledziona. Nie będę opisywał jak one działają bo to następna praca doktorska. Zadaniem ich jest jednak walka z zagrożeniem chorobowym organizmu wtedy gdy jakieś „paskudztwa” dostana się już do organizmu i zaczynają zagrażać organom wewnętrznym. Do walki wkraczają wtedy trzy podstawowe układy - odpornościowy(chłonka, limfa), - tu powstają limfocyty i inne odmiany obrońców. Układ neutralizujący, który używa tych obrońców do zwalczania intruzów. Oraz układ odprowadzający, który zanieczyszczoną limfę odprowadza do krwi i z nią do wątroby i nerek, które filtrują zanieczyszczenia i wydalają w sposób naturalny. Mógłbym ten temat rozwinąć do rozmiarów 100 razy większych niż Namir - tylko po co - żeby udawać mądrego albo przepisywać encyklopedię zdrowia. Nam to nie jest potrzebne. Bierzemy co dla nas najważniejsze a o laury niech walczą Ci co dokładnie studiują te zagadnienia. Dla nas ważny jest podstawowy wniosek jaki chcemy z tej wiedzy wyciągnąć dla swojego zdrowienia. Wnioskiem podstawowym jest ten, że 70% populacji ludzkiej ma mniej lub bardziej NIESPRAWNY układ wydalniczy i to jest nasza główna bolączka. W to wchodzą różne defekty przewodu pokarmowego(nadżerki, szczelinki, polipy) i dostawanie się zanieczyszczeń do krwi. To chodzi o tę całą toksemię - wszyscy wiedzą. To jest powodem naszych wszystkich chorób - Błędy żywieniowe coraz częściej nazywane chorobą cywilizacyjną bo traktujemy nasz organizm jak śmietnik. Muszę powiedzieć, że nie byłem święty w tym względzie. Jadłem przy okazji i też co popadnie. Nigdy natomiast nie byłem w McDonaldzie i może dlatego żyję. Cały więc wywód Pana Namira jest mądry i godny polecenia dla studentów medycyny sralnej. Dla nas ważne jest z tego co należy robić aby nie krzywdzić naszych trzech układów obronnych bo spotka nas to co specjalnie ominąłem w wywodzie Namira. Musimy przekazywać sobie wiedzę prosto i zrozumiale dla każdego. Nas w zasadzie interesuje to jak się czujemy a nie co wyprawiają nasze komórki. I w ten prosty sposób dobrnęliśmy do końca Moich mądrości. Bo dalej jak dbać o swoje zdrowie wyraźnie mówi BPP oraz książki Pana Słoneckiego, który kawał życia poświecił żeby nam dać GOTOWCA do zastosowania. Pozdrawiamy Pana Namira. Niech pogłębia swoją wiedzę. Może skorzystamy. Tymczasem radzę wdrażać BPP bo to mamy podane na tacy. Należy stosować jak najwcześniej. Wtedy unikniemy NIA i innych wątpliwych przyjemności.

Jeżeli chcemy coś dopisać, to wystarczy użyć funkcji "edytuj" oraz dopisać wszystko to, co się chce. //Kamil

Op Brajan. Jeszcze raz chcę się odnieść do wypowiedzi Bajana na temat cholesterolu dobrego HDL. Nie wierzę żebyś nie czytał książki Mit o Cholesterolu profesora Waltera Hanterbacha, żyjącego chirurga naczyniowego. Prof. Hanterbach obala mity o cholesterolu złym i dobrym. Według niego jest tylko jeden CHOLESTEROL i nie wolno go niczym zbijać bo obniżenie jego wartości poniżej 200 może prowadzić do szybkiej śmierci na skutek błyskawicznej utraty potasu - to jest wg niego pewna śmierć. Poza tym warto wiedzieć, że każda ludzka komórka składa się w 92% z cholesterolu. Profesor twierdzi, że dla każdego jest dobry taki cholesterol jaki ma to nie ma wpływu na arteriosklerozę. To jest bardziej skomplikowany proces. Jedyny problem z cholesterolem to wada (kilka % ludzi) komórkowa. W tym przypadku komórki nie przyjmują cholesterolu i go nie przetwarzają. Wątroba jednak ma za zadanie cały czas produkować cholesterol więc organizm (nasz mądry) odkłada ten nadmiar cholesterolu w tzw. depozyt w postaci guzów cholesterolowych w tkance tłuszczowej skąd się go z powodzeniem usuwa chirurgicznie. Są ludzie, którzy dobrze żyją z cholesterolem ok. 800 a nawet 1000. Odsyłam do książki. Czyta się jednym tchem. Jedyny problem to to, że chyba trafiła na listę zakazaną bo w każdej księgarni twierdzą, że wycofana. Pozdrawiam ---JerzyP

« Ostatnia zmiana: 05-02-2021, 20:32 wysłane przez Kamil » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #14 : 14-06-2013, 09:46 »

My jednak musimy zejść na ziemię i znaleźć w tym wszystkim coś dla siebie w celu wykorzystania do poprawy zdrowia tych, którzy na to czekają tu i teraz. My nie mamy czasu aż tamci rozstrzygną swoje spory. Prawda jest taka, że obaj mają racje w części i mylą się w innych sprawach.
No właśnie. Potrzebne są fakty. Przypominam, że ten dział ma charakter eksperymentalny. Jeszcze, póki co, Biosłone nie poleca metody NIA do zastosowania w innych przypadkach niż rak. Chcemy po prostu te piękne idee skonfrontować z rzeczywistością. Jak na razie nic z tego nie wychodzi, bo jakoś nie ma konkretnych świadectw wyzdrowienia po zastosowaniu NIA. Zwykle bywa tak, że jeśli jakaś teoria nie sprawdza się w praktyce, to się ją modyfikuje. Zalecanie wspomagania metody NIA metodą Moritza świadczy dobitnie, że samo robienie sobie dziurki w nodze może być przydatne tylko w raku, i to przy zastosowaniu odpowiedniej diety. Zibi, który prowadził pana Jerzego, konsultował jego dietę ze mną, więc znam temat.

Twórcy tego eklektycznego stylu (NIA + płukanie wątroby + lewatywy) bardzo go wychwalają. Szkopuł w tym, że póki co są to ludzie chorzy, więc pozytywnych efektów nie mają nawet na sobie. To tylko teoretyczna teoria. W przeciwieństwie do pana Jerzego, który ma dobrze udokumentowany fakt wyzdrowienia (sic!). Chciałoby się powiedzieć: – Lekarzu! Lecz się sam!

Co zaś tyczy się Namira, vel Lakcy'ego. Jeśli to on, to swego czasu nieźle namieszał na Biosłone swoją PMO. Pięć lat temu założył wątek "Zmodyfikowana MO - aż trudno uwierzyć" http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=3361.0 Naobiecywał tam ludziom cudowny i szybki powrót do zdrowia. Wielu, owczym pędem, zaczęło stosować tę metodę, ale jakoś nikt nie wyzdrowiał. Mało tego. Niektórzy narobili sobie dodatkowych kłopotów, bardzo poważnych. Gdy przyszedł czas na podsumowanie tej rzekomo cudownej metody i pojawiły się niewygodne pytania, Lacky zabrał dupę w trok i, bez słowa wyjaśnienia, usunął swoje konto na Biosłone. Teraz, jak widzę, ten sam numer powtórzył na forum Ashkara. Taka praktyka jest przydatna w pracy doktorskiej albo pisaniu bajek. W doradzaniu potrzebującym pomocy raczej nie przystoi. Biosłone nigdy tak nie robi.

Niemniej jednak wielu, nawet Biosłonejczyków, ma w sobie ten pacjentyzm, więc pragną łatwo i szybko wyzdrowieć z chorób, na które pracowali dziesięciolecia. Ich łatwo można nabrać na zgrabnie opisane teorie, kłócące się z ideą Biosłone, według której zdrowienie to proces długotrwały, w którym na poganianie organizmu do zdrowienia nie ma miejsca. No, ale każdy ma swój rozum i swoją wolę.
« Ostatnia zmiana: 14-06-2013, 10:01 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
JerzyP
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 31.01.2011
Wiadomości: 106

« Odpowiedz #15 : 22-06-2013, 04:53 »

Odpowiedź na Post Namira w przedłożeniu Bajana
Ten post chciałem wkleić 14-ego o północy, jako rozwinięcie do postu Mistrza na temat postu Namira. Twierdzę, że jestem napiętnowany. W dniu tym Mistrz ustosunkował się do postu Namira vel Lakcy’ego. Napisałem post, z którego byłem dumny jak dziecko. I co? I przy wklejaniu go do forum wysłałem go w kosmos. Ja mam naprawdę kłopoty z tym pisaniem jednym palcem. Było to 14-go o północy. Spać potem z nerwów nie mogłem. Potem dopadło mnie prawdziwe spektakularne oczyszczanie. Napiszę o tym jutro we właściwym wątku, bo teraz chcę się ustosunkować do metody NIA według Namira. Nie chcę powtarzać słów Mistrza (plagiat). Ale to, co Mistrz odkrył o Namirze, niesamowicie pasuje do moich odczuć podczas czytania tekstu Namira w przedłożeniu Brajana. Ktoś zupełnie świeży bez minimum doświadczenia BPP czyta ten tekst z zachwytem. Nawet Domi5 wpadła w zachwyt i prawdę mówiąc wcale jej się nie dziwię, bo przepisywanie encyklopedii zdrowia opatrzone jeszcze ciekawym komentarzem, robi wrażenie bardzo profesjonalne. Może to nie jest właściwe, ale ja przez ten krótki czas pisania na forum, zawsze w stosunku do wszystkiego zadaję sobie pytanie: dlaczego i jak to się ma do BPP, a tym samym dla nas - Biosłonejczyków? Zanim jednak odpowiem na to pytanie chciałbym powiedzieć: dziękuję. Dziękuje Mistrzu, że Pan w swej mądrości nie wywalił mnie z forum. Nie jestem dumny z prób doradzania i leczenia jak to miało miejsce. I uważam, że zasłużyłem na porządnego klapsa, którego otrzymałem. To już się nie powtórzy, bo choć mam prawie wszystko, to trudno by mi było bez tego Biosłonejskiego Eteru energii żyć, którą daje takim ludziom jak ja. Robię dużo w tym kierunku, ale gdyby Mistrz czuł, że to nie był odruch a specjalne działanie. Po prostu by mnie wylał, a bez czerpania z zasobów forum już nie potrafiłbym żyć. Wybaczcie tę dygresję, ale chcę powiedzieć, że to forum wiele dla mnie znaczy. To nic, że czasem mamy inne zdania. Bo musimy uwierzyć, że to jest naszą siłą. Ja już dawno pisałem, że forum dzięki różnym doświadczeniom różnych ludzi, ale podobnych sprawach jest dla nas jedyną kopalnią wiedzy. To jest czysta empiria. Dlatego dbajmy o rzetelność naszego przekazu naszej wiedzy i obserwacji dla Mistrza. Właśnie on ma ten niesamowity instynkt celnego wyciągania wniosków z faktów przez nas opisanych. Musimy zrozumieć, że to dla nas wielki dar. Nie ma drugiego takiego forum i takiego animatora, który widzi wszystko i potrafi zinterpretować. Nam samym byłoby niezmiernie trudno. Nikt z nas nie ma takiej wiedzy, która scala naszą pracę. Dlatego w swoim poprzednim poście mówiłem: zostawmy Namira w spokoju, zejdźmy na ziemię, bo są właśnie potrzebne fakty. Fakty z życia a nie z encyklopedii. Te fakty pozwolą nam wyciągać wnioski, które wykorzystamy w życiu i chorobie. Dzięki temu już wiele wiemy na temat NIA. Zgadzam się z Mistrzem, że NIA ma zastosowanie do leczenia raka. Tu wydaje się być najbardziej skuteczna i w tym leczeniu najwięcej o niej wiemy. Na własnej skórze doświadczyłem tego dobrodziejstwa. Jednak musimy wiedzieć więcej, żeby skuteczniej ją stosować, z lepszym i utrwalonym skutkiem. Namir pisze o NIA i ją chwali. Nie doczytałem się jednak, żeby wiązał NIA z MO. Ja już dawno pisałem o tym, że uważam na podstawie swoich doświadczeń, że nie ma mowy o NIA bez MO. NIA jest drzwiami, przez które MO wymiata śmieci z naszego organizmu, brzmi to trochę śmiesznie, ale my Biosłonejczycy doskonale wiemy, o co chodzi – prawda? Dlatego potrzebujemy wciąż nowych faktów i opisów. To nic, że niektóre opisy mogą drażnić nasze poczucie estetyki, ale mamy pisać prawdę taka, jaka jest. Choroba nie dopuszcza upiększeń i takie jest nasze życie. Namir natomiast opisuje to jakby bajkę opowiadał. Nie zostawia miejsca na ludzkie cierpienia i związane z tym mało przyjemne historie. Jego pracę określiłbym, jako polską buńczuczność z amerykańskim patosem. Wszyscy wiemy, jacy jesteśmy. Potrafimy zrobić burzę w szklance wody. Z tego jesteśmy znani, oraz z ciągłego narzekania. Tym bijemy wszystkich na głowę. Natomiast Amerykanin zawsze powie jest ok. Tornado zdmuchnęło mu dom, jest ok. Rękę mu urwało, jest ok. Jest to piekne, ale wkurza. Dlatego, czytając tekst Namira zapaliło mi się czerwone światło, że to wszystko jest takie oderwane od rzeczywistości. Jaka ona jest, niejeden z nas doświadczył na własnej skórze. Nie zawsze jest pięknie i ok. Gdy Mistrz w dalszej części swego postu powiedział, Namir Vel Lack’y i podał link do przepisu Lakcy’ego na eliksir życia z dawnych lat, kiedy nie wiedziałem o forum, to po prostu padłem ze śmiechu. W tekście przedstawionym przez Brajana Namir pisał z encyklopedii. I to się jakoś kupy trzymało, choć odrzucam to, jako oddalone od naszej rzeczywistości. Cóż nam z tego, że na księżycu jest złoto lub woda życia skoro pociągi tam nie jeżdzą. O wodzie życia, inaczej strukturyzowanej, pisałem posta, ale nie widać go na forum. Widocznie znów puściłem w kosmos. Natomiast w tekście o eliksirze życia, Lakcy przeszedł samego siebie, a fizykę i chemię zdeptał kompletnie. Kiedy napisał, że wosk pszczeli rozpuszczony w wodzie, postawiony na ogniu utrzymuje stałą temperaturę 70 stopni C, przestałem traktować to poważnie. Nawet na księżycu o 6x mniejszej grawitacji to jest nie możliwe. Szkoda czasu, ale życzę mu szczęścia w poszukiwaniu kamienia filozoficznego. Niech się chłopak bawi, ale nie naszym kosztem, bo to zwyczajna bzdura, choć nie lubię tego słowa. My stąpajmy twardo po ziemi i trzymajmy się ziemskich i ludzkich zasad. Przypominam, że mamy na uwadze zdrowie nas wszystkich i naszych bliskich. Namir w swoim tekście napisał rzecz, która mi koliduje z całym Biosłonejskim światem. Dlatego muszę o tym napisać. Pisał o cudownie szybkiej wymianie komórek w ciele człowieka, ale nie łączył tego z MO, co jest dla mnie nie do przyjęcia i stąd to czerwone światło. Jest jeszcze jedna rzecz o której chciałbym napisać. Nie mam zamiaru nikogo pouczać. Powtarzam za Mistrzem, że każdy ma prawo robić ze swoim ciałem, co mu się podoba. To jest jego osobista sprawa. Dlatego ja mam takie same prawo powiedzieć, co o tym sądzę. Otóż zauważyłem, że są ludzie, którzy robią NIA bez MO. Powtarzam ich sprawa i nic mi do tego, choć przydadzą się nam takie dane w zbieraniu informacji o NIA. Powiem krótko w raku ten numer by nie przeszedł. Nie byłoby zorganizowanego wyrzucania toksyn z organizmu w uporządkowany sposób. MO przygotowuje ten proces i niejako nim kieruje. Dzięki temu zastępuje wydalone komórki nowymi, bo to już dawno mamy udowodnione. MO wymienia komórki. Bez MO zrobienie NIA w raku by się źle skończyło. W innych chorobach czekamy na opinie tych, którzy to robią. Moim skromnym zdaniem zrobienie NIA, bez MO pobudza organizm do ewakuacji toksyn, ale brak organizatora tej ewakuacji - MO. Sama rana jest dziurą w nodze gdzie trwa walka (infekcja) w obrębie cieciorki. Giną tam leukocyty a nawet makrofagi w walce między cieciorką o utrzymanie rany a organizmem, który rzuca wszystkie siły, aby dziurę w nodze załatać. Nie ma to nic wspólnego z prawdziwą NIA. W takiej ropę miałem tylko na początku. W samym formowaniu się rany. Potem przez 12 m-cy i 3 tygodnie. Rana była czysta. Niewielki wypływ limfy papierowy ręcznik. Nie było żadnej ropy. Tylko cieciorka była 3x większa. Na forum była taka psychoza, że jeżeli jest ropa to wszystko idzie zgodnie z planem. Następuje wyrzut złych komórek. U mnie cieciorka chowała się całkowicie i co 12 godz. musiałem ją wyciskać. Ale dno rany był czystym ciałem o czerwonym zabarwieniu. Nawet krwi nie było dużo. Tylko, co na początku. Potem była ewakuacja na poziomie komórkowym i o taki właśnie chodzi. Skąd wiedziałem o ewakuacji, zapytacie – były na to wyniki analiz i badań laboratoryjnych, które co miesiąc były lepsze i lepsze. Komórek nie widać gołym okiem nie cieszmy się więc z ropy, bo to świadczy tylko i wyłącznie o walce w obrębie cieciorki. Wymiana komórek jest gołym okiem niewidoczna i przebiega spokojnie a nie burzliwie z wydzielaniem ropy i dużej ilości limfy, że cały ręcznik jest mokry. Powtarzam: to organizm walczy o niedopuszczenie do infekcji. Tym osobom radzę zwrócić uwagę na trawienie, co się dzieje z wątrobą, a najważniejsze z nerkami, bo to one dostają największego kopa, gdyż organizm w obronie mocno zakwasza swoje środowisko bez względu NA TO, co jemy. Może się zapoczątkować dna moczanowa, a to już nie przelewki. Może też prowadzić do mocznicy - co to oznacza poczytajcie, bo nie chcę być złym prorokiem. Zwróćcie też uwagę, czy nie czujecie się dziwnie, jakby we mgle. Czy nie bolą was mięśnie i najważniejsze stawy! Proszę tylko na mnie nie krzyczeć, bo przekazuje wam wiedzę, nad którą ślęczałem całymi miesiącami. Jeżeli zaś macie takie problemy, tzn., że macie przytruty organizm i że natychmiast należy coś z tym zrobić, bo tu już żarty się kończą i stąpacie po cienkim lodzie. Jeżeli powiecie, żebym udowodnił to mam całą historię choroby i przebiegu NIA. Nie mam też zamiaru niczego nikomu udowadniać ani przekonywać. Czytajcie i wyciągajcie wnioski. Ciało należy do was i możecie go katować na wszelkie sposoby!

« Ostatnia zmiana: 22-06-2013, 23:02 wysłane przez Ania​ » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #16 : 22-06-2013, 13:51 »

Panu Jerzemu chodzi zapewne (jeśli nie, to mnie poprawi) o kontrast między tym, co zalecali mu Zibi jako prowadzący i ja jako doradca, a tym, jak obecnie próbuje się wypaczyć ideę kontrolowanej rany wg dra Ashkara. Dla kogoś, kto zna temat, takie niefrasobliwe "wspomaganie" NIA płukaniem wątroby wg Moritza (który w wieku 58 lat zmarł na niewydolność krążenia), lewatywami, jakąś wydumaną dietą odkwaszającą i tak samo wydumaną tełorią macierzy komórkowej, rodem z komiksu albo bajki, i Bóg wie jeszcze czym, jest po prostu szokujące. Pamiętajmy, że tutaj praktyka zderza się z teorią, no i że chodzi o ludzkie zdrowie.

Na Biosłone nie ma i nie będzie miejsca na podobne praktyki, toteż w porę uregulowaliśmy tę sprawę; mimo że kundle szczekają, wiatr niesie - nasza karawana konsekwentnie podąża do celu.
« Ostatnia zmiana: 22-06-2013, 16:33 wysłane przez Poziomek » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
scorupion
« Odpowiedz #17 : 22-06-2013, 15:46 »

Ja zauważyłem pewne zmiany u osób rozpoczynających NIA. Otóż robią się nerwowi, agresywni, wręcz wybuchowi i nie kontrolują tego co piszą. Ciekawe na ile jest to powszechne.

Tam nie ma żadnych reguł odnośnie diety odkwaszającej, albo ja ich nie znalazłem, każdy zaleca co innego, w zależności co lubi. Jedni pięć przemian, inni zieloną krew, skorupki jajek ściągnięte z Biosłone, itp. Kwestia mody, podobnie jak sól himalajska, co i raz przeleci taki meteoryt.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #18 : 22-06-2013, 16:09 »

zieloną krew
Łoj! Tego nie znam. Lepsze od pińciu przemian?
« Ostatnia zmiana: 22-06-2013, 16:11 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
scorupion
« Odpowiedz #19 : 22-06-2013, 17:43 »

Przeleciało i na Biosłone w postaci soku z trawy, chodzi generalnie o soki z zielonych warzyw.
Czy lepsze od pięciu przemian? Chyba w skuteczności równorzędne, a mniej głupich kombinacji z przygotowaniem. Czyli lepsze.
Zapisane
Strony: [1] 2   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!