Candida albicans - kręta i wyboista droga ku zdrowiu!

[Bonk]

No i przyszedł czas badania koloskopowego, jutro mam, od wczoraj w szpitalu. Piję ohydztwo przeczyszczające, które pewnie nieźle podrażni jelito, potem badanie i pewnie z tydzień będę dochodził do siebie. A tak w międzyczasie jeden ze szpitalnych jokerów, dialog między mną, a lekarzem prowadzącym. Nie głoszę głośno przekonań, staram się raczej mówić tak, by ich zbytnio nie rozdrażnić.
- Dlaczego będzie miał badanie, jaka jest przyczyna?
- Głównie to schudnięcie 15kg w dość krótkim czasie i złe samopoczucie po posiłkach.
- A w jakim czasie.
- No ok. 3 mięsięcy.
- A chleba dużo je?
- W ogóle nie jem pieczywa, nie jem glutenu.
- A dlaczego?
- Bo źle się po nim czuję.
- No to jak chleba nie je, to co się dziwi że schudł.

[Tashideley]

No i lekarz dobrze powiedział .
Schudłeś faktycznie sporo, ale jak sam pisałeś nie obce Ci są wahania wagi.
Ja bym się samym schudnięciem aż tak nie przejmowała, o ile nie masz przy tym znacznej niedowagi.

Jako ciekawostkę powiem, że ja dzięki odstawieniu glutenu i wprowadzeniu DP uniknęłam kolonoskopii i ogromnie się z tego cieszę! Wcześniej przez 6 miesięcy byłam 'leczona' na stan zapalny jelita grubego i nieustające krwawienie z odbytu. Miałam robioną tylko rektoskopię, ale po tygodniach bezsensownego szpikowania czopkami i diosminą skierowano mnie na kolonoskopię. I chyba wtedy tak naprawdę podjęłam decyzję o wzięciu zdrowia we własne ręce i znalazłam Biosłone. Teraz mogę tylko żałować, że nie nastąpiło to wcześniej.
Krwawienie zaczęło ustępować już w pierwszych tygodniach diety, a dzisiaj nie ma po nim śladu. Pamiętam z jaką radością i satysfakcją dzwoniłam do szpitala z informacją, że kolonoskopia nie jest mi już do niczego potrzebna. W tym miejscu należy się gorące podziękowanie dla Mistrza i członków tego portalu!

Przez dwa pierwsze miesiące diety schudłam prawie 7 kg i absolutnie mnie to nie martwi, bo jeśli chodzi o jelita to czuję się bez porównania lepiej.

Życzę jak najprzyjemniejszego badania, choć równocześnie współczuję konieczności słuchania wywodów medycznych na temat stanu Twoich jelit.

[Bonk]

I po kolonoskopii. Nie taki diabeł straszny, samo badanie pikuś w moim przypadku, traumę miałem jak musiałem wypić drugą butelkę płynu przeczyszczającego, prawie pawia puściłem. Lekarz powiedział, że od strony jelita jestem zdrowy jak rydz, jelito czyściutkie. A co do objawów wzdęć, zaparć, gazów, otępienia i senności, to nie mają na to jednostki chorobowej i całe szczęście, bo dostałbym konkret receptę na odchodne. Teraz pytanie, bo tak mi się nasunęło, że skoro już jestem ładnie wyczyszczony z mas kałowych, to może wstrzymam się z jedzeniem kilka godzin i zrobię po powrocie do domu test buraczany? Ostatni jaki wykonywałem miesiąc temu dał wynik negatywny, ale ten teraz, przy tych warunkach powinien być chyba bardziej wiarygodny.

[Bonk]

Przed badaniem, jak i po badaniu z opróżnionym jelitem czułem się bardzo dobrze, jak tylko zacząłem jeść zaczęły się jazdy. Dziś po śniadaniu zasnąłem niekontrolowanie, nawet po koktajlach spadek formy, jeśli w ogóle można to nazwać formą, ospały, nieobecny, roztrzęsiony wewnątrz (takie pulsowanie jakby w okolicach jelit), nerwowy, o dziwo bez większych wzdęć, gazy też delikatne. A dałem dziś jelicie w nagrodę na start nieduże 2 pyszne posiłki i 3 KB, każdy z dodatkiem kiszonej kapuchy. Zobaczymy jutro.

[Spokoadam]

Rozważ zmniejszenie ilości KB do jednego.

[Bonk]

Rozważ zmniejszenie ilości KB do jednego.

Dzięki za zainteresowanie Spokoadam. Akurat z KB myślałem, że 3 będzie ok, bo szybciej odbuduje florę bakteryjną i ureguluje mi zaparcia, które występowały przy 1 KB dziennie, ale rzecz jasna ten 1 KB nie był ich powodem. Ale i tak nie kumam czemu miałoby służyć zmniejszenie poza tym, iż to w myśl, że nie ma co popędzać organizmu. Tak dla ścisłości, o  jakiej porze dnia proponujesz?

[Spokoadam]

Moja sugestia wynika z mojej praktyki, jak piję dwa to mnie wzdyma, co nie zmienia faktu że u Ciebie nie musi to występować.
Jeżeli chodzi o porę dnia, to wytestuj, ja spożywam około 3 godziny po obiedzie.

[Bonk]

Od kilku dni wróciłem do MO i już mam objawy oczyszczania, wczoraj wieczorem nagle zaczęło mnie rwać w szyi po lewej stronie, jakby mnie konkretnie przewiało, każdy ruch głową to ból, dziś jeszcze boli, ale jutro już nie powinno, bo miałem tak już kilka razy. Wybrałem się wczoraj na saunę i organizm tak się chyba nastawił na wydalanie, że po wyjściu cofnęło mi się i prawie zwymiotowałem. Poza tym na całym ciele ogrom potówek, a dziś zmywam z nóg i rąk takie jakby małe krwiaki-pieprzyki, może to z tych potówek mi się takie porobiły, nie wiem, sporo tego. W pierwszej chwili myślałem, że mi multum pieprzyków przez noc wyskoczyło, bo tak to właśnie wygląda, ale wyszorowane schodzą. W trakcie sesji na saunie spływała mi kilka razy gęsta wydzielina z górnych dróg oddechowych. Poza tym uszy mi dziś zatkały i słyszę o jakieś 20% gorzej. Wcześniej tego nie opisywałem, a wyszły mi też 2 tygodnie temu plamy w okolicy nadgarstka od zewnętrznej strony dłoni. Na jednym już ledwo widoczna, ta druga była większa i cały czas jest taka sama, złuszcza mi się tylko na niej i schodzi naskórek.

[Domi5]

Bonk, też na początku MO miałam plamy suchej skóry na rękach oraz swędzenie, ale później nic takiego już nie powróciło. 

[Kamil]

Skoro występują objawy, to odstaw MO, nawet jeżeli piłeś je 2 dni.

[Bonk]

Skoro występują objawy, to odstaw MO, nawet jeżeli piłeś je 2 dni

Ale one trzymają dzień, dwa i mijają, potem jest trochę spokoju, albo w ich miejsce pojawiają się inne, ale jest to do wytrzymania, więc nie wiem czy powinienem odstawiać? Poza tym jest coraz lepiej ze mną, wczoraj prawie idealny dzień, nie zmiotło mnie otępienie ani razu, dziś od rana też OK, jedynie mam lekki stan zapalny jelita, chyba przez zaparcia, bo jak dotykam to czuje taki ból jak przy guzie po lewej i po prawej, ale też dziś mniej niż wczoraj.

[scorupion]

I po kolonoskopii. Nie taki diabeł straszny, samo badanie pikuś w moim przypadku,

Ku przestrodze, kilka dni temu znajomemu przebili jelito w czasie kolonoskopii, dostał sepsy, ledwie go odratowali, oczywiście już w innym szpitalu. W tej chwili cień człowieka sprzed badania, jelita były czyste.

[Mistrz]

jelita były czyste

Pocieszające.

[Domi5]

Przebicia jelit się zdarzają, ale ludzi to nie odstrasza, bo każdy sobie myśli, że to bujda.

[Tashideley]

Ludzie za bardzo się słuchają lekarzy, którzy często zlecają to badanie, bo nijak nie umieją rozwiązać problemu lub chcą zaspokoić swoją ciekawość.
Według mnie w wielu przypadkach kolonoskopia nie byłaby potrzebna, gdyby leczenie zaczynało się od odstawienia glutenu.

[Bonk]

Powoli regulują mi się zaparcia, gazy prawie nie dokuczają, wzdęcia też. Jem 2 posiłki dziennie, czasem 3 i jeden KB, jestem w II etapie DP. Jakiś tydzień temu pojadłem truskawek (których nie powinienem) kilka dni pod rząd, niby w niewielkiej ilości, ale na własne życzenie pogorszyło mi się. Wypiłem kawę, której nie piłem od dawna i poczułem przypływ energii, więc głupi piłem ją chyba 4 dni pod rząd, jedną dziennie. Od tego czasu pojawił się problem z całkowitym brakiem energii, ciągłą sennością, skurczem mięśni w nocy i bólem mięśnia łydki w ciągu dnia, trzęsącymi się rękoma i nagłymi atakami stresu z błahych powodów. Od wczoraj biorę więc SlowMag, 3 tabletki na wieczór, pierwszą kurację zakończyłem ok. 3 tygodnie temu i myślę, że znów mam deficyt magnezu, bo wszystko na to wskazuje, że wypłukałem sobie kawą, ale tak w kilka dni?

Wiele jeszcze nie rozumiem, ale jedna rzecz od dłuższego czasu całkiem nie daje mi spokoju. Mianowicie przed świadomością, że naprawdę jest ze mną kiepsko, mój organizm źle reagował na niektóre pokarmy. Najgorzej reagował na jajko, ale nie zawsze było po nim źle, a jak było to wyglądało to tak, jak by mi coś stanęło na żołądku i musiałem się zmuszać do odbijania. Zmęczony byłem prawie ciągle, więc może dlatego nie było wielkiej różnicy po jajku, a przed. Natomiast teraz po zjedzeniu jajka (nie jem, ponieważ wiem, że mi szkodzi, ale robię test raz w miesiącu czy coś się zmienia) w 20 minut odpadam całkowicie, najpierw czuję otępienie i zaczynam cały chodzić w środku, po czym przestaje prawie całkiem kontaktować i zaraz potem najczęściej zasypiam na siedząco. Czy ta  reakcja organizmu świadczy o tym, że układ odpornościowy jest w lepszej formie i bardziej agresywnie reaguje na jajko, czy może, że w organizmie jest dziś mniej do roboty i układ odpornościowy skupia się na walce z jajkiem na styku nadżerek w jelicie, czy może o czymś zupełnie innym? Nie tylko po jajku tak mam, wczoraj na kolację zjadłem gotowaną kiełbasę, sprzedawca zapewniał, że bez dodatków, chyba jednak było inaczej. W każdym razie czekam na dzień w którym po zwykłym jajku nie odlecę, a póki co jem czasem przepiórcze, one mi nie szkodzą.

[Mistrz]

Objawy zdają się wskazywać na reakcję anafilaktyczną na specyficzne białka jaja kurzego, nabytą najprawdopodobniej wskutek szczepienia.

[Bonk]

Wychodzi na to, że reakcja sprowadza się nie tylko do jaja kurzego, jak pisałem nie jadam tych jaj (poza testem), a znacznie częściej mam takie objawy, tylko nie tak ostre jak po jajku. Nieobecny i ospały jestem prawie ciągle, przypływy energii to rzadkość. Najwięcej energii miałem ostatnio przed kolonoskopią, kiedy całkiem opróżniłem jelito. Ale przecież nie mogę nie jeść. Mistrzu, wnioskuję więc, że za jakiś czas, kiedy wyleczę nadżerki i alergen nie będzie już miał kontaktu z układem odpornościowym, to problem ustąpi?

[Mistrz]

Nie jestem specjalistą od obiecanek.
Warto rozważyć przeprowadzenie GBG.

[Bonk]

Boję się teraz przeprowadzać GBG, ponieważ mam zaburzenia wchłaniania. Po mocnym spadku wagi 15kg udało mi się jakoś nadrobić parę kilo, ale myślę, że nie jestem jeszcze gotowy na takie eksperymenty. Ważę 75 kilogramów przy 191 cm wzrostu, a przy 72 (po absurdalnej diecie bezmięsnej) pojawił się u mnie brak czucia w dłoniach, siniejące i drętwiejące palce, ucisk w głowie i ogólnie bardzo złe samopoczucie. GBG jest bardzo ciekawą opcją, ale chyba nie w mojej teraźniejszej formie, przyszłościowo rozważę Mistrzu.
Moje samopoczucie znów zmierzało ku złemu, przyszło zaparcie, jelito zaczęło się zapychać i momentalnie zacząłem mieć jazdy. Postanowiłem wspomóc się papierosem, który na mnie działa przeczyszczająco i powiodło się, jest w miarę stabilnie. Motywu z fajką nie pojmuję, człowiek się męczy 3 dni i nic nie może wydusić, zapali fajkę i wszystko zlatuje w mgnieniu oka.
Byłem u rodzinnego po L4, znów proponowała Debridat, standard, ale wymyśliła też tym razem, że da mi Sulpiryd w dawce 50mg, który stuprocentowo, bezzwłocznie rozwiąże wszystkie moje problemy jelitowe. Mam sobie o nim poczytać, czytam więc i nie dowierzam.
Dopadła mnie też opryszczka dwa dni temu, ale powoli ustępuje.