Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 15:41 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Torbiele jajników w ciąży  (Przeczytany 36651 razy)
Antopka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.10.2009
Wiadomości: 30

« Odpowiedz #20 : 15-10-2013, 21:59 »

Właśnie zaczęliśmy 14 tydzień życia maluszka. smile Było po drodze trochę problemów, mi.in. wylądowałam w szpitalu z poważnym krwawieniem, ale na szczęście wszystko na razie wygląda dobrze. Stres i panika o życie maleństwa był jednak ogromny. W sumie wyszło na to, że takie krwawienia w ciąży zdarzają się dość często (tak mi tłumaczyła moja lekarka prowadząca), jednak dla mnie było to coś "nienormalnego" i nie potrafiłabym w spokoju przeczekać aż się skończy.
Przy ostatnich badaniach widoczny był na usg jakiś krwiak, ale ponoć ma się sam wchłonąć. Nie wiem co o tym myśleć...
W szpitalu dostawałam luteinę, cieszyłam się że nic więcej, bo antybiotyki ładują tam nawet na stan podgorączkowy! Po wyjściu ze szpitala luteiny już nie brałam.
O torbieli nikt nic nie mówi, a ja nie pytam, więc sądzę, że jej już nie ma.

Ogólnie czuję się dość słabo, nie mam na nic sił, życiowa energia to dla mnie termin abstrakcyjny. Można powiedzieć, że staram się jakoś normalnie żyć, ale jest ciężko. Zmęczenie jest ogromne.

Staram się odżywiać zgodnie z zaleceniami Kwiatuszka i czuję, że ogólnie jest mi cieplej i już tak strasznie nie marznę. Zdarzają mi się jednak pewne odstępstwa, bo chęć na słodkie soczyste owoce jest tak silna, że nie potrafię się czasem powstrzymać przed zjedzeniem gruszki czy winogrona.
W ogóle zachcianki w ciąży to coś okropnego. Cały czas walczę ze sobą żeby nie jeść chleba i słodyczy. Przed ciążą nie miałam z tym większego problemu, teraz jednak jest to codzienna wojna. Już mnie to męczy. Wszędzie czuję zapach chleba, marzę o pieczywie, na widok pączka oczy mam jak 5zł, w nocy śni mi się makowiec, itd... I naprawdę nie pomaga jedzenie żadnych zdrowych zamienników, chce mi się tego konkretnego czegoś i koniec kropka. No ale oczywiście tego nie jem. Choć czuję się przez to trochę nieszczęśliwa Smutny
Dzidzia za to rośnie ładnie i na usg widać jak sobie żwawo bryka. smile To jest naprawdę niesamowite uczucie...

Według mnie lekarze przesadzają z ilością usg, jeszcze miałam dwa nadprogramowe w szpitalu, więc mam zamiar nie dawać się prześwietlać przez następne miesiące. Zobaczymy czy uda mi się to przeforsować.
Na pewno będę co jakiś czas relacjonować przebieg ciąży. smile
Zapisane
Antopka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.10.2009
Wiadomości: 30

« Odpowiedz #21 : 21-12-2013, 19:33 »

Właśnie rozpoczęliśmy 6 miesiąc ciąży. smile Więc czas na krótką relację.
Z tego co można podejrzeć na usg, to Maluszek dzięki Bogu rozwija się zdrowo. smile Jest moim największym szczęściem i już sobie nie wyobrażam, że mogłam żyć bez niego! Chyba będzie chłopczyk, choć dzidzia jest troszkę wstydliwa i ciężko dokładnie podejrzeć. smile

Ogólnie czuję się dość dobrze, choć kilka tygodni temu chwyciły mnie bardzo mocne bóle w prawym podbrzuszu, które później promieniowały na cały brzuch. Nie mogłam się wyprostować, miałam dość mocne skurcze macicy i ostatecznie pojechałam do przychodni na badanie, bo trochę spanikowałam. Wsadzili mnie pod kroplówkę z nospą i w razie gdyby bóle się utrzymywały miałam jechać do szpitala. Nie pojechałam, choć bóle utrzymywały się kilka dni, ale już w mniejszym natężeniu. Uważałam, że w szpitalu na bank nafaszerują nas "profilaktycznie" antybiotykami, a i tak nie wybadają co jest grane. Przeleżałam kilka dni i wszystko się uspokoiło. Ogólnie wyglądało mi to na jakiś atak wyrostka, ale może też dzidzia na coś tam uciskała, nie wiem. Grunt, że przeszło.
Na ostatniej wizycie lekarka stwierdziła, że brzuch jest trochę za twardy i kazała mi brać nospę dwa razy dziennie do końca ciąży! Prawie spadłam z krzesła jak to usłyszałam. Postraszyła że skurcze na tym etapie nie są normalne (choć wszędzie czytam że są i są to typowe skurcze Braxstona - Hicksa), i że dzieciątko przez te skurcze może być niedotlenione. Po takich rewelacjach prawie się poryczałam, a po powrocie do domu zaraz komputer i czytanie. Po lekturze uspokoiłam się i stwierdziłam, że te wizyty lekarskie są bardziej stresujące od samej ciąży... Nospy oczywiście nie biorę, za to więcej odpoczywam i leże. Nie biorę też żadnych supli, zaczęłam brać tylko slow-mag po jednej tabletce rano i wieczorem. Mam nadzieję, że w niczym nie zaszkodzi. Ogólnie mam zabójczą ochotę na kakao, więc zafundowałam sobie surowe sproszkowane ziarno kakaowca i ze smakiem wypijam szklaneczkę dziennie.

Odżywiam się chyba w miarę dobrze. Stosuję się do zaleceń Kwiatuszka, choć czasem zdarzy mi się zjeść coś na zimno, jakąś sałatkę czy chlebek ryżowy z dobrą wędliną jako kanapkę. Ogólnie najbardziej smakują mi zupy, więc codziennie jakąś mam. Na śniadanie często zjadam kaszę jaglaną lub jajka pod różna postacią. Idą święta, więc trochę się obawiam o ślinotok na widok ciasta, pewnie na jakiś kawałek się skuszę... Ale i tak najbardziej się cieszę na myśl o karpiu i kapuście z groszem i grzybami. smile

Jeżeli chodzi o aktualne wyniki z badań, to hemoglobinę mam na poziomie 10,10 i oczywiście dostałam żelazo, którego nawet nie wykupiłam.
W moczu mam jakieś ciała ketonowe oznaczone jako "obecne++". Czy ktoś może wie co to oznacza?
Leukocyty: 2-4 wpw. i szczawiany wapnia, pojedyncze wpw.
Miewam niestety problemy z pęcherzem i jakby to nazwać, takim "piekącym moczem", który podrażnia zewnętrzne narządy płciowe. Myślę czy dobrze byłoby wprowadzić mieszankę na drogi moczowe? Jak myślicie? Kwiatuszku, może mogłabyś się odnieść do tych wyników? Byłabym bardzo wdzięczna...
Zapisane
Osci
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 25.05.2013
Wiadomości: 208

« Odpowiedz #22 : 23-12-2013, 04:58 »

Ciała ketonowe w moczu zazwyczaj oznaczają za mało węglowodanów - chociaż to dziwne jak kasze i warzywa jesz. Na dietach LowCarb to nawet ludzie się cieszą z nich - podobno najlepsze paliwo zwłaszcza dla mózgu.
Zapisane
Strony: 1 [2]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!