Niemedyczne forum zdrowia
18-04-2024, 23:39 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Rak kości  (Przeczytany 19413 razy)
Herbi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 03.2007
Wiadomości: 5

« : 03-11-2013, 17:14 »

Jestem nowy na tym Forum, chociaż spożywam MO już od 2007 roku, a książki przeczytałem na koniec 2006 roku. Zacząłem pić MO, bo mam nietolerancję fruktozy, ale nie o mnie tutaj chodzi, tylko o syna mojego bratanka, który  ma 11 lat i najprawdopodobniej raka kości. Jest to wiadome na 90%, bo po biopsji tak powiedział lekarz, ale na wynik trzeba czekać dwa tygodnie. Forum przeczytałem już prawie całe, ale tak naprawdę nie ma tu jakiejś konkretnej wskazówki w takim przypadku (raka kości) albo po prostu jej nie zauważyłem, bo, nie muszę tego chyba nikomu mówić, jestem podłamany taką sytuacją. Byłbym bardzo wdzięczny za jakieś wskazówki albo porady. Za pisownię z góry przepraszam, ale niestety jestem za granicą i nie posiadam polskiej klawiatury.
« Ostatnia zmiana: 14-01-2016, 11:56 wysłane przez Gloria » Zapisane
Kozaczek
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 9.01.2011
Wiedza:
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 2.159

« Odpowiedz #1 : 03-11-2013, 17:29 »

Cytat
Za pisownie z gory przepraszam ale niestety jestem za granica i nie posiadam polskiej klawiatury .
Herbi, masz dwie godziny, popraw to, bo nie da się czytać!
Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #2 : 03-11-2013, 18:33 »

Na której kości ten niby rak jest?
Zapisane
Herbi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 03.2007
Wiadomości: 5

« Odpowiedz #3 : 03-11-2013, 19:22 »

Ten rak znajduje się na kości udowej.
Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #4 : 03-11-2013, 19:42 »

Na razie nie nerwowo, jeśli na szyjce kości udowej to może być niegroźna cysta, często sama znika.
Zapisane
Herbi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 03.2007
Wiadomości: 5

« Odpowiedz #5 : 03-11-2013, 20:57 »

Dobrze by było gdyby to była tylko cysta, ale, jak już powyżej pisałem, ten lekarz jest na 90% procent pewny, że to jest osteosarkoma. Czytałem, żeby nie jeść mięsa, to przyhamuje rozwój nowotworu.
« Ostatnia zmiana: 04-11-2013, 01:10 wysłane przez Solan » Zapisane
Udana
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 58
MO: 01.01.2014
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 1.251

« Odpowiedz #6 : 04-11-2013, 08:42 »

Herbi poczytaj wątek o NIA na forum
http://forum.bioslone.pl/index.php?board=164.0 i to co pisał Pan Słonecki http://portal.bioslone.pl/rak_czyli_nowotwor_zlosliwy

Przeczytaj też co o diecie w chorobie nowotworowej napisał JerzyP, on ma duże doświadczenie w tym temacie.
Jeśli chcesz rodzicom pomóc musisz zebrać dużą wiedzę. W takiej sytuacji rodzice bardzo panikują (co jest uzasadnione oczywiście) i wierzą tylko lekarzom. Ktoś trzeźwy i z argumentami może być dużym wsparciem i wskazać inną drogę leczenia.

Jeszcze znalazłam taki wpis Mistrza:

Cytat
To prawda, że gdy już się pojawi ta straszna choroba, to nie ma jednej rady, ale, jak to mówią: tonący brzytwy się chwyta. Ale co z tego? Finał i tak zależy od sprawności systemu odpornościowego. Dlatego żadnych rad nie zamierzam udzielać. Powiem, co ja bym zrobił, gdybym zachorował na raka. Przede wszystkim nigdy, przenigdy nie poddałbym się żadnej chemio- czy radioterapii; nieludzkim metodom rodem z średniowiecza. To nie wchodzi w rachubę! Najprawdopodobniej nie szukałbym też wymyślnych terapii, których jest bez liku i każda ma być najskuteczniejsza (według jej autorów). Mając dzisiejszą wiedzę, najprawdopodobniej bazowałbym na koktajlach z błonnikiem, ale bez owoców, tylko na bazie warzyw, oraz Detoksie+ ewentualnie innym preparacie vilcacory. Raczej zrezygnowałbym z mięsa, choć to przyszłoby mi bardzo trudno. Inaczej mówiąc: postawiłbym na własny system odpornościowy, bo jemu ufam najbardziej. A jeśli Pan Bóg postanowiłby, że pora zejść z tego świata... No cóż... godna śmierć też jest czegoś warta.

z tego wątku:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=4831.0
Tam też jest informacja, że przy nowotworze dieta bezmięsna, bezglutenowa z dużą ilością kapusty i  tłuszczów.
« Ostatnia zmiana: 04-11-2013, 09:00 wysłane przez Udana » Zapisane

Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku...
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #7 : 04-11-2013, 10:56 »

Powyższy cytat pochodzi sprzed pięciu lat, w czasie których dokonałem istotnych weryfikacji w sposobie postępowania w przypadku raka. Na dzień dzisiejszy moje porady wygladają następująco: http://portal.bioslone.pl/rak_czyli_nowotwor_zlosliwy#jak_leczyc_nowotwory
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
scorupion
« Odpowiedz #8 : 04-11-2013, 11:34 »

Dobrze by było gdyby to była tylko cysta, ale, jak już powyżej pisałem, ten lekarz jest na 90% procent pewny, że to jest osteosarkoma. Czytałem, żeby nie jeść mięsa, to przyhamuje rozwój nowotworu.
Straszyć potrafią, trzeba zaczekać do wyników. Jeśli rak to nie będzie łatwo, każdy sam musi podjąć decyzję co robić.
Biosłone nie jest wyspecjalizowaną kliniką leczącą nowotwory, tu bardziej skupiamy się na profilaktyce. Możecie skorzystać z doświadczeń Jerzego, zdaje się jedyny opisany na forum przypadek walki z rakiem. Ponoć skutecznej, jak jest teraz nie wiadomo, bo Jerzy się nie odzywa.
Znowu z mojego doświadczenia internetowego i znacznie mniejszego na żywo wynika, że rzadko komu udaje się pokonać raka metodami niekonwencjonalnymi, już więcej znam osób, które żyją lecząc się w szpitalach.
Zapisane
Asia61
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360

« Odpowiedz #9 : 04-11-2013, 12:33 »

Herbi, kilka dni temu była w mediach informacja o jakiejś kobiecie, której stwierdzono raka na 100%. Dziś skarży ten szpital i żąda odszkodowania, bo nie ma żadnego raka.
Zapisane

Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.

- Awicenna
Margoled
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 66
MO: 01.01.2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 170

« Odpowiedz #10 : 04-11-2013, 19:54 »

Taki link znalazłam, ale tylko po angielsku. Kobieta (lekarka) wyszła z raka metodami bardzo nielekarskimi. Są w innych linkach na youtube zdjęcia nowotworu jaki miała.Może tędy droga? https://www.youtube.com/watch?v=PRxbSIUr6Ks&feature=youtube_gdata_player
Zapisane
Herbi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 03.2007
Wiadomości: 5

« Odpowiedz #11 : 05-11-2013, 16:57 »

Dziękuje Wszystkim za porady, postaram się przekonać jego rodziców. Może mi się uda, tym bardziej, że ten pierwszy lekarz, u którego byli już w marcu, po prostu nie zauważył, że z tą kością jest coś nie tak (chociaż podobno jest z niego super fachowiec). Ponieważ trzeba przeprowadzić dietę bezmięsną, mam takie pytanie: czy można jeść ryby?
« Ostatnia zmiana: 05-11-2013, 16:58 wysłane przez Solan » Zapisane
Asia61
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360

« Odpowiedz #12 : 05-11-2013, 18:25 »

Mięso ryb to też mięso. Zawiera kwasy nukleinowe, których nie powinno się spożywać w tej diecie.
« Ostatnia zmiana: 05-11-2013, 18:42 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane

Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.

- Awicenna
Sztygar
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.03.2013
Wiedza:
Wiadomości: 114

« Odpowiedz #13 : 08-11-2013, 16:14 »

Znowu z mojego doświadczenia internetowego i znacznie mniejszego na żywo wynika, że rzadko komu udaje się pokonać raka metodami niekonwencjonalnymi, już więcej znam osób, które żyją lecząc się w szpitalach.
I tak, i nie. Wpierw trzeba by wyrównać szansę poszczególnym metodom i dopiero wówczas sprawdzić. 100% chorych na raka trafia z automatu do leczenia onkologicznego zgodnie z wytycznymi konowała (chemia, radioterapia, skalpel), za tymi metodami stoją miliardy dolców, odpowiednie placówki, sprzęt, lekarze, refundacja zabiegów, itp., praktycznie w każdym dużym mieście w kraju masz albo centrum onkologii, lub jego odział.
Za Terapią Gersona (nie mówię tu o pestkach, czy jakiejś sodzie) jak widzisz, nie stoją ani takie pieniądze, ani tak rozbudowana infrastruktura, ani nawet całkowita refundacja. Więc widzisz, masz walkę Davida z Goliatem i nie ma się co dziwić temu co napisałeś. Podejrzewam, że gdyby Gerson miał takie same warunki jak Centra Onkologii, po kilku miesiącach zmieniłbyś zdanie. Nie twierdzę że 100% chorych udałoby się uratować Gersonem, ale ludzie nie mieliby choć tylu powikłań, co po chemioterapii.
Jeszcze jedna kwestia: onkologia uznaje wyleczonego po pięciu latach bez nawrotu. Taka osoba jest wpisywana jako wyleczona, cały problem w tym, że jeśli nawrót nastąpi po siedmiu czy dziesięciu latach, nikt już tej osoby nie usuwa ze statystyki wyleczonych po 5 latach.
« Ostatnia zmiana: 08-11-2013, 19:19 wysłane przez Agata » Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #14 : 08-11-2013, 18:09 »

Cytat
Podejrzewam że gdyby Gerson miał takie same warunki jak Centra Onkologii, po kilku miesiącach zmieniłbyś zdanie. Nie twierdzę że 100% chorych udało by się uratować Gersonem, ale ludzie nie mieli by choć tylu powikłań, co po chemioterapii.
Chyba masz na myśli ilość wyleczonych chorych? Jakie znaczenie ma tu moje zdanie?
Co do Gersona znam trzy osoby, o jednej sobie przypomniałem. Kobieta z rakiem trzustki leczyła się w Meksyku, dwóch mężczyzn z czerniakiem, jeden z nich w klinice na Węgrzech, wszyscy nie żyją.
Możliwe, że gdyby w szpitalach onkologicznych leczono netowymi pomysłami, ilość wyzdrowień byłaby większa, tego nie wiemy i pewnie się nie dowiemy.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #15 : 08-11-2013, 18:13 »

Jeszcze jedna kwestia onkologia uznaje wyleczonego po 5 latach, bez nawrotu. Taka osoba jest wpisywana jako wyleczona, cały problem w tym że jeśli nawrót nastąpi po siedmiu czy dziesięciu latach, nikt już tej osoby nie usuwa ze statystyki wyleczonych po 5 latach.
Niezupełnie. Jeśli osoba leczona onkologicznie umrze na zapalenie płuc czy zawał, to też odciąża, czyli de facto poprawia statystykę "wyleczalności" raka.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
scorupion
« Odpowiedz #16 : 08-11-2013, 18:22 »

No tak, a jeszcze jedno jest interesujące. Jak długo żyłby chory, rezygnując zupełnie z leczenia.
Zapisane
Sztygar
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.03.2013
Wiedza:
Wiadomości: 114

« Odpowiedz #17 : 08-11-2013, 18:54 »

Chyba masz na myśli ilość wyleczonych chorych? Jakie znaczenie ma tu moje zdanie?
Co do Gersona znam trzy osoby, o jednej sobie przypomniałem. Kobieta z rakiem trzustki leczyła się w Meksyku, dwóch mężczyzn z czerniakiem, jeden z nich w klinice na Węgrzech, wszyscy nie żyją.
Możliwe, że gdyby w szpitalach onkologicznych leczono netowymi pomysłami, ilość wyzdrowień byłaby większa, tego nie wiemy i pewnie się nie dowiemy.
Napisałem tylko, że Twoje zdanie wynika z obecnego stanu, który opisałem.
W Polsce jest ok. pół tysiąca szpitali, które zajmują się leczeniem onkologicznym (chemia, radioterapia, skalpel). Sumując, takich szpitali na całym świecie są setki tysięcy. Klinik Gersona masz na świecie aż... dwie. To pokazuje proporcje, że bardzo trudno znaleźć ludzi po leczeniu w takich klinikach, o wiele łatwiej znaleźć tych, o których pisałeś Ty, ze względu na proporcje, a raczej dysproporcje.
To że znasz 3 osoby, które zmarły po Terapii Gersona, absolutnie nie osądza wyższości klinik onkologicznych nad Terapią Gersona. W klinikach onkologicznych również umierają ludzie i to są ilości sięgające tysięcy, a jak napisałem wcześniej, osoby mające nawrót po pięciu latach nie są usuwane ze statystyk jako wyleczone, a powinny być.
Kliniki Gersona oferują leczenie kilkutygodniowe, żeby Terapia Gersona była skuteczna musi być prowadzona kilka lub kilkanaście miesięcy. Oczywiście jeśli rak jest bardzo zaawansowany to cudów nie ma. W literaturze Gerson podaje przypadki wyleczonych po Terapii Gersona, na których leczenie onkologiczne postawiło krzyżyk. Osobiście nie czytałem nigdzie o osobach po Terapii Gersona, na których ta Terapia postawiła krzyżyk, a wyleczyli się w klinice onkologicznej.
« Ostatnia zmiana: 08-11-2013, 19:25 wysłane przez Agata » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #18 : 08-11-2013, 22:02 »

W literaturze Gerson podaje przypadki wyleczonych po Terapii Gersona, na których leczenie onkologiczne postawiło krzyżyk. Osobiście nie czytałem nigdzie o osobach po Terapii Gersona, na których ta Terapia postawiła krzyżyk, a wyleczyli się w klinice onkologicznej.
Jest to koronny argument, warty zastanowienia.
« Ostatnia zmiana: 09-11-2013, 15:17 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Qdia
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.03.2013
Wiadomości: 3

« Odpowiedz #19 : 01-02-2014, 23:09 »

Polecam dobry film na temat Germańskiej Nowej Medycyny:

https://www.youtube.com/watch?v=PxuGs-73XSw&list=PLcSr8pud3SBXASsEO8ep-tA5SaHVuDJ33

Bardzo ciekawe podejście do problemu; rak nie jest dopustem bożym tylko naturalnym i sensownym programem natury.

Najważniejsze jest podejście lekarza do diagnozy, rak nie równa się śmierć!
Zapisane
Strony: [1] 2   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!