scorupion
|
|
« Odpowiedz #100 : 30-04-2015, 21:26 » |
|
Czy biosłone ma jakieś pomysł na zespół jelita drażliwego?
Ma i na tysiąc innych nazw chorób, łącznie z tymi atopowymi też ma.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Andrzejkowy
Offline
Płeć:
Wiek: 84
MO: 01.03.2006
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 257
|
|
« Odpowiedz #101 : 30-04-2015, 21:28 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
pozdrowienia andrzejkowy
|
|
|
Savage7
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: 01.01.2007
Wiedza:
Skąd: Granica małopolski i śląska
Wiadomości: 951
|
|
« Odpowiedz #102 : 01-05-2015, 11:29 » |
|
Jak już porobisz sobie te gastroskopie i kolonoskopie ta daj znać. Bardzom ciekaw jak cię poprowadzi ten gastroenterolog dietetyk.
|
|
|
Zapisane
|
Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa. Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego.
|
|
|
Ratunku88
Offline
Płeć:
MO: od 05.2014
Skąd: Południe PL
Wiadomości: 24
|
|
« Odpowiedz #103 : 01-05-2015, 13:09 » |
|
Nie, z tego pana rezygnuje. Idę teraz do gastrologa na nfz. Niestety 700 zł na te dwa badania to dla mnie dużo. Mam nadzieję, że przyniosą jakieś odpowiedzi a nie kolejne pytania. Sam już nie wiem, nie mam już do tego siły. Życie przecieka mi między palcami przez to wszystko. Izoluje się od ludzi, ledwo wytrzymuje w pracy. Do tego podupada psychicznie. Przeczytałem ten artykuł na bioslone o zespole jelita drażliwego. Wszystko było by ok, ale ja od roku praktycznie nie spożywam glutenu - mega, mega sporadycznie coś mi się zdarzy np. ciasto na święta. Nie jem żadnych słodyczy, czipsów i innych śmieci. Nie pije słodzonych napojów - tylko woda i herbatki ziołowe bez cukru. Ostatnio piję kawę, która pomaga mi się wypróżnić. 3x odcinałem cukier do zera na 3 tygodnie (jak w etapie I DP). Miksturę oczyszczającą tez piję od roku (ostatnio miałem załamke i przerwę na jakiś czas ale znów wróciłem). Ten artykuł sugeruje, że nie mam zespołu jelita drażliwego a drożdżycę. 3 razy się głodziłem aby zabić grzyba. Schudłem do 69 kg, widać mi było wszystkie żebra i żyły - tragedia. I co, i dalej mam drożdżycę? To jak się jej pozbyć? Gotów jestem truć się wszelką chemią żeby się tego pozbyć. To dla mnie nie są żarty, tu nie chodzi o to że mam gazy po kanapce z masłem. Ostatnio nawet po moim ostatnim akceptowalnym posiłku (jajecznica z kaszą) mam problemy. Od razu cuchnące gazy co 2 minuty (przez pół godziny gdzieś) i biegunka. Parę godzin później nie mogę się już wypróżnić + cuchnące gazy. I tak codziennie. Są dni lepsze, gdzie jest troszkę lepiej a są takie dni że mam ochotę wreszcie to skończyć i skoczyć z 10 piętra. Przepraszam, że tak tu zanudzam, ale nie mam sie komu wygadać...
|
|
« Ostatnia zmiana: 01-05-2015, 13:33 wysłane przez Ratunku88 »
|
Zapisane
|
|
|
|
Shadow
Offline
Płeć:
Wiek: 34
MO: 23.02.2015
Wiedza:
Skąd: Wrocław/Radomsko
Wiadomości: 558
|
|
« Odpowiedz #104 : 01-05-2015, 17:20 » |
|
Pytanie, co z węglowodanami ? odstawiłeś je na 3 tyg ? Bo piszesz, że nie jesz cukru a wcześniej pisałeś o sporych ilościach kaszy.... po co Ci ta kasza w codziennym jadłospisie jeśli masz tak chore jelita ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dużagosia
Offline
Płeć:
MO: marzec 2010 przerwa od 14.12.2014, powrót do MO 08.2016
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 476
|
|
« Odpowiedz #105 : 01-05-2015, 17:48 » |
|
gatroskopia z pobraniem wycinków z dwunastnicy (chyba) celem stwierdzenia zaników kosmków jelitowych i ewentualnego potwierdzenia Candydozy - 350 zł. Jak wycinek z dwunastnicy może stwierdzić zanik kosmków w jelicie cieńkim? Obawiam się, że to tylko wyżyłowanie 350 zł. Ręce opadają, przecież ten lekarz to ignorant. Ratunku88 zacznij się ratować a nie skakać z dziesiątego piętra. Gdzie jest MO? A KB?
|
|
« Ostatnia zmiana: 01-05-2015, 18:02 wysłane przez Dużagosia »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #106 : 01-05-2015, 18:17 » |
|
3x odcinałem cukier do zera na 3 tygodnie (jak w etapie I DP).
Jakie to znamienne dla wiecznie chorych na własne życzenie pacjentów - coś jakby, ale po swojemu...
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Kozaczek
Offline
Płeć:
MO: 9.01.2011
Wiedza:
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 2.159
|
|
« Odpowiedz #107 : 01-05-2015, 18:27 » |
|
Miksturę oczyszczającą tez piję od roku (ostatnio miałem załamke i przerwę na jakiś czas ale znów wróciłem). Uzupełnij profil. mam ochotę wreszcie to skończyć i skoczyć z 10 piętra. Przestań skakać i weź się za siebie. Skaczą cieniacy, wychodzą z największych opresji kozacy! Powodzenia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ratunku88
Offline
Płeć:
MO: od 05.2014
Skąd: Południe PL
Wiadomości: 24
|
|
« Odpowiedz #108 : 02-05-2015, 12:19 » |
|
Pytanie, co z węglowodanami ? odstawiłeś je na 3 tyg ? Bo piszesz, że nie jesz cukru a wcześniej pisałeś o sporych ilościach kaszy.... po co Ci ta kasza w codziennym jadłospisie jeśli masz tak chore jelita ?
Shadow. Te 3 razy kiedy "podchodziłem" do diety prozdrowotnej wyglądało tak, że zgodnie z opisem przez 3 tygodnie nie jadłem nic co ma cukier prosty, ziemniaków, o glutenie nie wspomnę bo w ogóle go nie jem. Teraz jem spore ilości kaszy i ryżu gdyż gdzieś od 2-3 miesięcy próbuję odbudować masę mięśniowa, która utraciłem próbując się leczyć poprzez ograniczanie właśnie cukru oraz przez ilościowe ograniczanie jedzenia. Efektem tego była jakaś tam poprawa ale i tragiczny spadek wagi poniżej 70 kg - naprawdę źle wyglądałem i źle się czułem będąc takim chudym i słabym.
Jak wycinek z dwunastnicy może stwierdzić zanik kosmków w jelicie cieńkim? Obawiam się, że to tylko wyżyłowanie 350 zł. Ręce opadają, przecież ten lekarz to ignorant. Ratunku88 zacznij się ratować a nie skakać z dziesiątego piętra. Gdzie jest MO? A KB?
Dużagosia. Być może coś przekręciłem. W każdym razie intencją tego lekarza było sprawdzenie zaniku kosmków jelitowych i przez to stwierdzenie czy mam celiakie. Natomiast zgodzę się, ten lekarz to ignorant. W rozmowie z nim czułem się jakby bawiła go sytuacja i fakt, że cokolwiek przeczytałem na ten temat w internecie. Więcej tam nie pójdę. Próbuję się nieudolnie ratować przez ostatni rok. MO piję non stop przez ostatni rok (prócz okresu załamki trwającego gdzieś od stycznia do lutego tego roku). Co do KB - aż boje się to tu powiedzieć ale nie wiem czy mi służy. Po pewnym czasie, po każdym wypiciu KB miałem gazy, przelewanie w brzuchu i niestrawność. Odstawiłem KB w styczniu i nie piję do dziś. Dodam, że piłem KB od maja do grudnia 2014 przy jednoczesnym odstawieniu glutenu i śmieciowego jedzenia (ogólnie zasady ZZL) - objawy nie ustąpiły.
3x odcinałem cukier do zera na 3 tygodnie (jak w etapie I DP). Jakie to znamienne dla wiecznie chorych na własne życzenie pacjentów - coś jakby, ale po swojemu...
Mistrzu. Trochę źle się wyraziłem. 3 razy rozpoczynałem dietę prozdrowotną. Zgodnie z opisem książkowo przechodziłem etap pierwszy. Za każdym razem objawy choroby jakby trochę ustępowały (wydaje mi się, że przez ilościowe ograniczenie jedzenia). Potem w etapie drugim zacząłem dodawać jabłka i gruszki a do tego zwiększałem ilość spożywanego jedzenia. Efekt zawsze ten sam - powrót do stanu sprzed DP, załamka. Co ciekawe, robiąc test buraczkowy nie stwierdziłem aby mocz był zabarwiony na czerwono. Ale do etapu trzeciego DP nigdy nie doszedłem gdyż objawy choroby w etapie drugim były tak duże jak sprzed diety i nie rokujące na poprawę. I ten schemat powtarzałem 3 razy.
Kozaczek - już uzupełniam profil.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #109 : 03-05-2015, 10:29 » |
|
Tu widzę ewidentną niekonsekwencję, ponieważ jeśli pierwszy etap DP przyniesie spodziewane efekty, to nie ma siły, żeby konsekwentne wdrażanie kolejnych etapów zniwelowało te efekty. To jakieś nieporozumienie jest.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
VVV
|
|
« Odpowiedz #110 : 03-05-2015, 18:27 » |
|
DP konsekwentne wdrażanie kolejnych etapów Pozwoliłem sobie pogrubić wyrazy mające moim zdaniem szczególne znaczenie, a które łatwo przeoczyć. Drugi etap to sukcesywne włączanie zakazanych w pierwszym etapie warzyw i owoców, które wprowadzamy pojedynczo zwracając uwagę na reakcję organizmu, by zorientować się, czy wprowadzane warzywa lub owoce nie wywołują u nas niestrawności albo reakcji uczuleniowej. Jeśli okaże się, że któryś z wprowadzanych produktów żywnościowych nam nie służy, to po prostu wykluczamy go z naszego jadłospisu na pewien czas (miesiąc, dwa), po czym ponawiamy próbę jego wdrożenia.
W etapie drugim można jeść:
różne gatunki grochu i fasoli, kukurydzę, ziemniaki ugotowane w mundurkach i pieczone,
a z owoców:
jabłka, gruszki, agrest, brzoskwinie.
Z orzechów w drugim etapie wprowadzamy migdały i orzechy laskowe. Możemy już użyć miodu do słodzenia koktajlu błonnikowego, a także bananów do jego sporządzenia. Można już wypić nieco mocniejszą kawę z dodatkiem niewielkiej ilości miodu bądź cukru.
Z produktów zwierzęcych w drugim etapie można jeść żółte sery - edamski i gouda, serwatkowy ser ricotta, a także sery śmietankowe. Trzeba zaznaczyć, że sery nie są najlepszym pożywieniem dla ludzi (zarówno chorych, jak i zdrowych), więc jako pokarm są dopuszczone tylko warunkowo – jeden raz w tygodniu. Czytam i wiem o co chodzi, nie da się źle rozpocząć drugiego etapu, można go rozpocząć niewłaściwie czyli bez należytego zwracania uwagi na reakcje organizmu przy kolejno (znaczy też pojedynczo) wprowadzanych do jadłospisu produktach. Żaden z etapów DP nie wymusza utraty masy ciała, jeśli jest to niepożądane i utrata masy ciała następuje to oznacza, że trzeba dopracować dobór produktów i wielkość porcji, by jeść ze smakiem i we właściwej ilości. Zwykle to bywa tak, że instrukcja przeczytana, ale przy szczegółowych pytaniach o jadłospis okazuje się, że przeczytana inaczej, czyli niezgodnie z jej sensem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #111 : 04-05-2015, 07:17 » |
|
Co ja widzę! Nawet VVV zaczął pisać z sensem! Czego nie potrafi Biosłone... A wracając do rzeczy, tak właśnie jest - ludzie niby to deklarują, że są Biosłonejczykami, ale większość to pacjenci jak się patrzy. Niestety – większość. Pacjent nie jest w stanie wyrzucić z głowy tych durnych zaleceń urozmaiconego jedzenia, bez którego, w jego mniemaniu i przekonaniu, zaraz braknie mu witamin, minerałów, kwasów łomega i czegoś tam jeszcze. I w świat idzie fama – DP nie działa, a jeśli już, to nie na każdego. Prawda jest taka, że DP działa na każdego, za wyjątkiem pacjentów: http://portal.bioslone.pl/slownik/pacjent
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Ratunku88
Offline
Płeć:
MO: od 05.2014
Skąd: Południe PL
Wiadomości: 24
|
|
« Odpowiedz #112 : 16-01-2016, 14:18 » |
|
Od ostatniego wpisu czyli od maja 2015 przeszedłem szereg badań, od badań krwi aż po kolonoskopię. Badania nie wykazały żadnych nieprawidłowości, mam piękne i zdrowo wyglądające jelita od środka.
Brałem tez szereg różnych leków: debretin, duspatalin i na końcu, tj. jesienią xifaxan. Ten ostatni to antybiotyk mający leczyć dysbiozę jelit. Efekt był oszałamiający. Po kilku dniach niemal wszystkie moje objawy ustąpiły. Zostały tylko biegunki, a raczej nazwał bym to "brakiem książkowego stolca". Po zakończeniu kuracji wszystko zaczęło się wracać i było znów źle. Lekarka kazała zbadać wodę w kranach w domu, gdyż jak twierdzi miała identyczny przypadek i okazało się że są bakterie w przydomowej studni, które zakażają przewód pokarmowy. Zbadałem i bingo: ponad 200 jednostek bakterii coli (gdzie 40 to wynik wysoki). Rozprawiłem się z tym, ilość bakterii spadła do 5 jednostek. Po ogarnięciu wody lekarka kazała zrobić jeszcze jedną kurację xifaxan (od ostatniej minęło 3 miesiące). Dziś ostatni dzień antybiotyku i brak oczekiwanych efektów.
Nadmieniam, że cały czas nie jem cukrów prostych i glutenu. Dieta to jaja, mięso, ziemniaki, warzywa, jarzyny i ryż biały (po kaszy mi było nie dobrze).
W internecie bardzo dużo ludzi skarży się na podobne do mnie objawy. Jak piszą, jest to SIBO, czyli dysbioza jelit. Większości z nich na dobre pomógł antybiotyk xifaxan. Mi niestety nie.
Nie wiem co dalej, ale chyba pozostanę z tym problemem do końca życia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Shadow
Offline
Płeć:
Wiek: 34
MO: 23.02.2015
Wiedza:
Skąd: Wrocław/Radomsko
Wiadomości: 558
|
|
« Odpowiedz #113 : 17-01-2016, 12:16 » |
|
Pacjent jak się patrzy, brak słów. Nie wiem jakiej rady od nas oczekujesz ale jeśli zamierzasz katować swój układ pokarmowy antybiotykami, które skutecznie uniemożliwiają przywrócenie równowagi w jelitach, to nie masz tutaj czego szukać niestety. http://portal.bioslone.pl/Choroby_przewodu_pokarmowego
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Luciano
Offline
Płeć:
Wiek: 35
MO: Listopad 2013
Wiedza:
Wiadomości: 767
|
|
« Odpowiedz #114 : 17-01-2016, 14:01 » |
|
Nie wiem co dalej, ale chyba pozostanę z tym problemem do końca życia. Tak, z twoim podejściem jest to bardzo prawdopodobne. Niestety musisz liczyć się także z tym, że najprawdopodobniej "dopadną" cię także inne choroby. Ciekawi mnie, dlaczego opisujesz nam swoje przygody, skoro nie stosujesz i, co ważniejsze, nie wykazujesz chęci do stosowania zasad Biosłone. Myślę, że na forum SIBO znajdziesz więcej wsparcia.
|
|
|
Zapisane
|
Lepiej się z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #115 : 17-01-2016, 15:39 » |
|
Albowiem każdy pacjent w pełni zasługuje na wszystkie swoje choroby – te, które ma teraz, i które niechybnie będzie miał w przyszłości. Słuszne to jest i sprawiedliwe.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Antonio
Offline
Płeć:
Wiek: 53
MO: 31-10-2009
Wiedza:
Skąd: Bergamuty
Wiadomości: 990
|
|
« Odpowiedz #116 : 17-01-2016, 17:58 » |
|
Zaprawdę...
|
|
|
Zapisane
|
I'm going through changes
|
|
|
Peter
Offline
Płeć:
Wiek: 42
MO: 27-03-2009
Skąd: śląskie
Wiadomości: 85
|
|
« Odpowiedz #117 : 07-07-2017, 11:42 » |
|
Mylicie się. Człowiek czy jak go nazywacie Pacjent wcale nie zasługuje na swoje choroby. Po prostu popełnia błędy, bo jest chory, ma zatrute ciało, zatruty umysł i kręci się w kółko nie mogąc dojść do zdrowia. Nie potrafi zrozumieć zasad Diety prozdrowotnej. Dochodzenie do zdrowia jest bardzo trudne. Pogodzenie zasad biosłone z codziennym życiem i pracą też jest bardzo trudne. Aczkolwiek jest to możliwe, ale wymaga bardzo dużo cierpliwości i często wsparcia innych ludzi. W przypadku omawianym w tym wątku najlepsza byłaby monodieta oparta na produktach białkowych. Czyli mięso, surówki, jajka, KB i całkowita eliminacja pustych wypełniaczy: produktów mącznych, ryżu, ziemniaków, kasz, fasoli itp.
Jeszcze chciałem dodać, że nie ma czegoś takiego jak sprawiedliwość.
|
|
« Ostatnia zmiana: 07-07-2017, 15:58 wysłane przez ArtComp »
|
Zapisane
|
|
|
|
Shadow
Offline
Płeć:
Wiek: 34
MO: 23.02.2015
Wiedza:
Skąd: Wrocław/Radomsko
Wiadomości: 558
|
|
« Odpowiedz #118 : 07-07-2017, 12:57 » |
|
W czym więc taka dieta z etapu I, II czy III jest trudniejsza do zrealizowania na co dzień niż statystyczna chorobotwórcza dieta przeciętnego człowieka? I tu, i tu trzeba sobie zrobić jedzenie do pracy czy w domu, co za różnica co się przygotowuje? Koktajle można pić rano, potem po powrocie z pracy i ostatni wieczorem. Mikstura to również kwestia przyzwyczajenia, żeby sobie wcześniej ją wypić. Nie widzę tutaj żadnego problemu z pogodzeniem zasad diety z codziennym życiem i pracą.
To są wszystko przyzwyczajenia. Jest to niestety po części przekleństwo i jednocześnie pozytywna cecha człowieka. Człowiek przyzwyczai się do wszystkiego, nawet do najgorszego syfu czy zapachu w miejscu zamieszkania i będzie go tolerował, bo po przyzwyczajeniu się, nie będzie robił na nim wrażenia, nie będzie nic widział ani czuł. Co innego gdy przyjdzie ktoś nowy, nieprzyzwyczajony. Dieta to również nawyki oraz przyzwyczajenia smakowe. Inteligentny człowiek w pewnym momencie zatrzyma się i zweryfikuje je wszystkie, aby odrzucić te kompletnie bezsensowne a zostawić te, które mu pomagają. Minie trochę czasu i znów się do nich przyzwyczai jednak będą to już tylko te dobre przyzwyczajenia i tak będzie sobie z nimi żył, jak z tymi poprzednimi złymi, czyli nie będzie ich zauważał. Nie będą stanowiły dla niego problemu - ot zwykła codzienność.
|
|
« Ostatnia zmiana: 07-07-2017, 15:59 wysłane przez ArtComp »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kalina
Offline
Płeć:
MO: 08.03.2009
Wiedza:
Skąd: lubuskie
Wiadomości: 992
|
|
« Odpowiedz #119 : 07-07-2017, 16:20 » |
|
Mylicie się. Człowiek czy jak go nazywacie Pacjent wcale nie zasługuje na swoje choroby.
Moim zdaniem zasługuje, bo tkwi w swoich przyzwyczajeniach jak przysłowiowy robak w chrzanie i twierdzi, że nic się nie da zmienić. Moja rodzina 3 rok żyje bez glutenu i dajemy radę. Syn 2 rok jest na diecie modnotematycznej i realizuje swoje plany życiowe. Nie powiem, że to taka bułka z masłem, ale stawką jest polepszenie stanu zdrowia i warto ten trud podjąć.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|