Meat protein is difficult to digest and requires a lot of digestive enzymes. Undigested meat remaining in the intestines will become putrified and leads to more toxic buildup.
To na pewno nie jest zgodne z ideą Biosłone. Ciekawe co na to eksperci.
Jak to co? Nic. Jest przecież na portalu artykuł o kwasowości pokarmu i organizmu. Nawet chyba w ramówce radia Biosłone jest ten artykuł czytany. Jeśli komuś temat jest obcy, bądź wystraszył się mądrych amerykanów to pierwsze co powinien zrobić to zapoznać się z tym materiałem.
Od siebie mogę dodać tylko tyle, że najwięksi propagatorzy diety wegańskiej i jej cudownej alkaliczności to osoby, które chwilę po przejściu na ową dietę wypuścili serię produktów typu "VEGA ONE", "PRANA" i innych tego typu suplementów diety. A że ktoś ozdrowiał będąc na diecie wegańskiej to trudno się dziwić- eliminuje się tam przecież żywność przetworzoną, zaś posiłki same w sobie są całkiem nieźle zbilansowane. Na krótką metę nie powinno to nikomu szczególnie zaszkodzić, może niektórym całkiem nieźle pomoże (np. chorym na raka). Jednak na dłuższą metę nie ma sensu bawić się w królika. Na początku diety wegańskiej czułem się nieźle. Potem coś zaczęło zgrzytać. Od kiedy odżywiam się zgodnie z ZZO czuję się lepiej niż na jakichkolwiek innych dietach. Po I etapie DP to już zupełnie inna bajka. Mam tylko nadzieję, że ten stan utrzyma się na stałe.