Draq
|
|
« : 22-06-2014, 14:18 » |
|
Chciałbym przedstawić moją historię. Dolegliwości: -mgła umysłowa -brak smaku, węchu -bóle głowy, uszu, zatok -uczucie ścisku całego ciała -ból płuc -ucisk po lewej stronie brzucha. Kłucie, czasami przy wdechu, jedzeniu, piciu, lub gdy jama brzuszna robi się pusta. Ból ten promieniuje do pleców. Często również ból męczy mnie w dolnej części jamy brzusznej; -ból całego podbrzusza i jelit -wzdęcia jelit, uczucie pełności po niewielkim posiłku -brak apetytu -uczucie suchości w brzuchu -słabe czucie ciała, szczególnie nóg
Zauważyłem, że moje problemy powiększały się wraz z przejedzeniem na noc. Miałem wtedy bardzo mocny ból z lewej strony brzucha i pleców, dziwne drgawki. Czułem się jakby zatruty. Po każdym takim incydencie traciłem na wadze. Kiedyś występowało to najczęściej po słodyczach. Potem w takich sytuacjach doszły bóle nad oczami. Na słodycze kusiłem się podświadomie ze względu na zastrzyk energii, po innym pożywieniu czułem się zatkany. Kiedyś wyliczyłem, że mogę zjeść maksymalnie 1000 kcal, potem było to 600. By poczuć apetyt i móc cokolwiek zjeść dużo się ruszałem i ćwiczyłem. Gdy dostatecznie rozruszałem to bolące miejsce po lewej stronie, to dolegliwości jakby mijały, czułem gorąco przez jakiś czas i dopiero wtedy mogłem zjeść – ale i tak były to małe ilości. Jakiś czas sobie tak radziłem, ale wiem, że to nie likwidowało przyczyny. Często po rozruszaniu się drgawki pojawiały się z powrotem. Nie zawsze miałem na to siły, ale czasem po dłuższym maratonie, gdy porządnie się rozgrzałem, czułem jak puszcza mi opasające napięcie z pleców nad nerkami (zawsze wiązałem to z jelitami), gorąco napływało mi do ciała i płuc. Zacząłem czuć się jak człowiek. Gdy wracałem do domu to kładąc się czułem, że zapadam w zdrowy sen, jakiego wcześniej nie doświadczałem. Czasami pojawiały się objawy grypy. Czułem, że ciało zaczyna zaleczać jakąś infekcję.
Obecnie nawet po napiciu się wody czuję kłucie i dziwne dreszcze po lewej stronie. Tracę świadomość, czuję ciężkość, nie mogę ruszyć lewą ręką. Czuję się jeszcze większym kaleką, nie wiem co się dzieje. Kiedyś jeszcze odbijało mi się kwasem, czułem kiedy powinienem przestać jeść. Obecnie po zjedzeniu nie czuję by cokolwiek działo się w brzuchu i czuję jakby suchość.
Od długiego czasu nie jem śmieciowego jedzenia. Źle się czułem po produktach mlecznych, owocach i cukrze. Najlepiej czuję się po produktach nie wzdymających, czyli białkowych i ryżu – jednak czułem się po nich wyjałowiony po dłuższym czasie.
Obecnie mam 46 kg przy wzroście 187. Niedawno trafiłem do szpitala, gdzie zrobili mi tg brzucha gastroskopię, kolonoskopię i szereg innych badań. Wypisali mnie ledwo żywego z nerwicą, bo nic nie znaleźli prócz anemii i złogów na nerkach 6mm i 5mm. Kiedyś robiąc prywatnie badanie gastroskopii lekarz wykrył refluks żółciowy – ciemnozielony płyn podrażniający błonę śluzową żołądka. Wczoraj przez telefon dowiedziałem się, że przyszły wyniki wycinków z kolonoskopii, które wskazują na lekkie zapalenie jelita cienkiego – cokolwiek to oznacza. Dokładny opis przedstawi mi jutro lekarz. Bez względu na to, czy mam nieszczelne jelito, candidę, chorobę crohna, itp., to niepokoi mnie ten ból po lewej stronie, który pogarsza mi czucie ciała i coraz większy niedowład, osłabienie świadomości. Czuję się ledwo żywy. Nie ufam lekarzom, dlatego piszę tutaj.
Przez 5 dni nic nie jadłem, bo nie mogłem. Chciałbym wiedzieć co zacząć jeść by się odbudować a jednocześnie nie zanieczyszczać organizmu. Mam wrażenie, że jedzenie przeze mnie nie przechodzi, a już nie mam siły się ruszać.
Za wszelkie porady serdecznie dziękuję.
Ps. Zaobserwowałem, że przy tym zatkaniu mam obłożony pofałdowany po bokach język i ucisk w gardle. Gdy mi to zatkanie mija i czuję, że mogę zjeść, to czuję większą produkcję śliny, język jest czerwony i czuję dużą objętość brzucha.
|