Dzień I
Po ok 2 tygodniach przerwy w przyjmowaniu MO powrót z uwzględnieniem stopniowego (po ok 2 tygodnie na zmianę dawki) zwiększania dawki. Przy 7,5ml chwilę po wypiciu ból w okolicach żołądka. To się już zdarzało ale szybko mijało.
Dzień II
Nie pamiętam czy ból był przed śniadaniem ale był ok południa do wieczora. Pod wieczór znaczny, nie promieniujący, cały czas w tym samym miejscu. Co jakiś czas (zwykle co kilka, kilkanaście minut) natomiast nie ma żadnych problemów ze snem poza tym jak rano obudził dnia trzeciego. Zjedzony posiłek ok 17.00. Kieliszek nalewki miętowej.
Dzień III
Brak poczucia głodu. Kubek naparu ze świeżej mięty i pokrzywy. Połknięte 2 tabletki No-Spa i Espumisan ale bez efektu. Stolec normalny, brak wzdęć, brak bólu przy ucisku dłonią. Po 15.00 zjedzony mały schabowy pod wpływem głodu. Godzinna drzemka.
Pytanie: Czy oprócz odstawienia MO (do ustąpienia objawów) podjąć jakieś działania? Ból nie jest ciągły ale i tak dotkliwy
Co jakiś czas (zwykle co kilka, kilkanaście minut) natomiast nie ma żadnych problemów ze snem poza tym jak rano obudził dnia trzeciego. Zjedzony posiłek ok 17.00. Kieliszek nalewki miętowej.
Kto kogo obudził dnia trzeciego? Ten post jest jak telegram nadany z poczty. Przyślij mi na PW przekształcone to w post - zamienię.