Niemedyczne forum zdrowia
19-03-2024, 12:44 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2] 3 4 ... 6   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Tomwarek  (Przeczytany 156900 razy)
Tomwarek
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01.01.2008 DP.01.01.14
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 129

Pozytywny myśliciel!

« Odpowiedz #20 : 19-10-2014, 15:55 »

Po miesiącu picia MO z OJ musiałem znowu odstawić MO, a doszedłem tylko do polowy dawki. Nie wiem czy to prawidłowy objaw, ale podrażniało mi znowu jelito. Na początku przez kilka dni przez pomyłkę piłem nierozcieńczony OJ z olejem kukurydzianym. Czyli  5ml OJ i 0,25ml oleju. Po kilku dniach zorientowałem się, że miało być rozcieńczone z wodą. Czytałem o tym, ale jakoś wypadło mi z głowy. Mimo to na początku było rewelacyjnie. Piłem do tego 2 razy dziennie powerdrinki  z dwoma łyżkami OJ bez miodu. Teraz nie piję. Mam też podejrzenie, gdy zaczynam jeść coraz więcej węglowodanów czyli raz dziennie np. 1/6 szklanki kaszy gryczanej, jaglanej lub czasami dwa małe ziemniaczki gotowane w mundurkach to jakby zwiększały się dolegliwości jelitowe. Czy w takim razie szkodzą mi węglowodany, i powinienem całkowicie je odstawić, czy możliwe jest, że w 1 etapie diety nie zagłodziłem drożdżaka. Jeszcze jedno podejrzenie mam z chlorkiem magnezu, który aktualnie stosuje w formie aerozolu. Ale gdy tylko odstawiam to mam w nocy i nie tylko skurcze łydek, drga mi powieka i ogólnie czuję się osłabiony. Najgorsze jest to, że przy tym samym odżywianiu zdarza się na przykład dwa, trzy tygodnie, że jest dobrze a potem następuje pogorszenie. Sam już nie wiem, ale chyba tak musi być. Dodaję też od jakiegoś czasu, do koktajli lub obiadu parę owoców świeżej żurawiny, dosłownie około 10szt. Może i ona zaczęła mi szkodzić, choć nie wydaję mi się.
Zapisane
Tomwarek
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01.01.2008 DP.01.01.14
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 129

Pozytywny myśliciel!

« Odpowiedz #21 : 26-10-2014, 17:43 »

Mam już raczej pewność, że szkodzi mi chlorek magnezu w każdej postaci jak i MO. Zrobiłem sobie tydzień przerwy od MO, ale pierwsze kilka dni nic nie poprawiło, dopiero jak odstawiłem chlorek magnezu, który aktualnie używam w formie aerozolu to się uspokoiło. Od wczoraj zacząłem stosować MO z OJ w ¼  dawki, i problemy powróciły. Trochę to dziwne, bo po poprzedniej przerwie miesięcznej od MO, kiedy ją wdrożyłem było dobrze. Trzy tygodnie MO z OJ ¼ dawki i do tego dwa razy dziennie power drinki i nic się nie działo, a przynajmniej sobie nie przypominam. Dopiero kiedy zwiększyłem do połowy dawki już coś zaczęło się dziać. Parę dni wcześniej zacząłem już też stosować chlorek magnezu w aerozolu. A stosuję magnez ponieważ łapią mnie w nocy często skurcze łydek, no i ogólnie czuję osłabienie w mięśniach rąk i nóg. Do tego drga mi powieka. Dopiero niedawno przeczytałem na tym forum, że skurcze łydek mogą też być przyczyną dużej toksemii. I być może u mnie tak jest, ponieważ magnezu ładowałem w siebie sporo. Co radzicie w takiej sytuacji?  W wątku  Kamil czyli nieudolna próba powrotu do zdrowia  przeczytałem, że Anastazja miała podobne problemy, ale nie wiem jak tam u niej teraz. Też nie mogła stosować ani magnezu, ani MO. Wszystko jej szkodziło. W tym wątku też wspominają coś o chlorelli, że ponoć dobrze działa na jelita, ale to jednak suplement, czego wolałbym uniknąć. Może powinienem pić jakieś zioła, może siemię lniane? Ostatnio też pojawia mi się krew na papierze po wypróżnieniu. Ale nie zawsze. Może powinienem zrobić znowu dłuższą przerwę od MO i znowu spróbować, i tak stosować po kilka dni, aż objawy będą nie do wytrzymania. Ale to znowu trzeba siedzieć w domu, cały czas, a na to pozwolić sobie nie mogę.
Zapisane
VVV
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 645

« Odpowiedz #22 : 26-10-2014, 18:26 »

Nie piszesz co jesz, jakbyś abstrahował od jedzenia.
Zapisane
Tomwarek
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01.01.2008 DP.01.01.14
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 129

Pozytywny myśliciel!

« Odpowiedz #23 : 26-10-2014, 19:23 »

Co jem opisałem na poprzedniej stronie tego wątku, i nic nie zmieniłem, jedynie dodałem żurawinę do koktajli. Zapomniałem też dodać, że w trakcie picia MO z OJ złapała mnie pod koniec infekcja gardła. Ale nie była na tyle poważna, aby brać wolne w pracy. Akurat złapało mnie w piątek, więc dwie noce wypociłem, a potem było lepiej. Nic nie brałem, nie blokowałem. Na noc tylko zaparzałem w garnku prawoślaz.
Zapisane
VVV
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 645

« Odpowiedz #24 : 26-10-2014, 19:53 »

nic nie zmieniłem
Trudno oczekiwać zmian nic nie zmieniając.

Spisujesz sobie jadłospis dokładnie, czy tak jesz na oko.
Chcesz mieć inspirująco wytknięte podejrzane produkty,
okaż dokładny trzydniowy jadłospis:

(1) poniedziałek
białka: aa, bb, cc
tłuszcze: dd, ee, ff
węglowodany: gg, hh, iii
(kawa/herbata/z mlekiem/bez)

(2) wtorek
białka: jj, kk, ll
tłuszcze: łł, mm, nn
węglowodany: oo, pp, qq
(kawa/herbata/z mlekiem/bez)

(3) środa
białka: rr, ss, tt
tłuszcze: uu, vv, yy
węglowodany: zz, źź, żż
(kawa/herbata/z mlekiem/bez)

Może MO to nie jest to, co należy odstawiać,
może MO tylko, ewentualnie, nasila objawy oczyszczenia,
a praprzyczyną jest nietolerowany produkt do którego przylgnąłeś.

infekcja gardła.
Infekcja gardła wskazuje, że masz nadal w organizmie mieszankę toksyn / alergenów i próbujący chaotycznie coś z nimi zrobić rozstrojony układ immunologiczny.

IMHO
« Ostatnia zmiana: 26-10-2014, 20:04 wysłane przez VVV » Zapisane
Tomwarek
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01.01.2008 DP.01.01.14
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 129

Pozytywny myśliciel!

« Odpowiedz #25 : 26-10-2014, 20:52 »

Więc zacznę od dnia dzisiejszego.
Rano polędwiczka wieprzowa gotowana wczoraj i dziś odgrzewana z tłuszczem tzn.smalcem samorobnym. Zawsze gotuję mięso, które mam na okolo trzy razy i muszę je odgrzewać potem. Warzywa do tego czyli blanszowana marchew pietruszka i trochę buraczków oraz gotowany brokół polane oliwą z oliwek do tego swieża natka pietruszki.
Godzinę po śniadaniu koktajl ze świeżą marchwią, pietruszką,natką pietruszki burakiem i żurawiną.
Nasiona to pestki dyni dwie łyżki, pół łyżeczki siemienia lnianego, słonecznika i siemienia konopnego.
Obiad gotowana szynka plus warzywa te same co rano.
Godzinę później słaba kawa bez niczego.
Dwie godziny później koktajl taki sam jak wcześniej,tylko zamiast siemienia konopnego mak.
W między czasie szklanka przegotowanej wody.
Kolacja to znowu szynka gotowana polana smalcem i te same warzywa.
Niestety wychodzę zaraz na nockę i nie dam rady opisać dni wcześniejszych już dzisiaj. Ale jutro się postaram. Kiedy się obudziłem dziś to już czułem, że jest coś nie tak z jelitem, juz nawet przed śniadaniem. To takie głośne przelewanie, burczenie. W dniach wcześniejszych jadłem w zasadzie tak samo, tylko dodawałem raz dziennie węglowodany, ale tylko 1/6 szklanki kaszy jaglanej, a wczoraj dwa ziemniaki gotowane w mundurkach do obiadu. Ostatnio pozwalałem sobie nawet raz dziennie dwa żelki haribo. Na nockę zabrałem szynkę gotowana z warzywami i pół słoika galaretki z nóżek, którą staram się jeść przynajmniej raz dziennie. Ale nie zawsze się udaję.
Zapisane
VVV
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 645

« Odpowiedz #26 : 26-10-2014, 20:59 »

Fajnie, ale wbij proszę to w format zapisu jaki zaproponowałem to będzie coś widać, zwłaszcza różnorodność i powtarzalność, może uda się zobaczyć cały tydzień na jednej stronie.
Zapisane
VVV
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 645

« Odpowiedz #27 : 27-10-2014, 00:50 »

Chwilunia:

Cytat od:
Tomwarek
MO: 01.01.2008
post wysłany: 24-11-2008, 16:25
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=3361.msg50425#msg50425
(...)
Witam!
U mnie też ostatnio jakaś lekka zgaga,rożnie z nią,nieraz po zjedzeniu nieraz po wypiciu MO!
(...)
Mam już raczej pewność, że szkodzi mi chlorek magnezu w każdej postaci jak i MO.
Chcesz powiedzieć, że uważasz, że MO szkodzi Ci od 6 lat i nadal pijesz? To się jakoś kupy nie trzyma.
Zapisane
Tomwarek
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01.01.2008 DP.01.01.14
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 129

Pozytywny myśliciel!

« Odpowiedz #28 : 27-10-2014, 15:00 »

Nie napisałem, ze mi szkodzi od 6 lat, tylko tak jak u Anastazji, że teraz zaczęła mi szkodzić. Wcześniej nie miałem takich reakcji i piłem pełną dawkę. Problemy zaczęły się po odstawieniu glutenu tj. jakieś 1,5 roku temu. I tak męczę się od jakiegoś roku, bo gdzieś od września, może października zaczęło być naprawdę źle.
Zapisane
Tomwarek
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01.01.2008 DP.01.01.14
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 129

Pozytywny myśliciel!

« Odpowiedz #29 : 27-10-2014, 15:01 »

Oczywiście od września może października zeszłego roku.
Zapisane
Namidairo
« Odpowiedz #30 : 27-10-2014, 16:05 »

Jeśli przez prawie 7 lat stosujesz tutejsze metody a czujesz się gorzej, to może najwyższy czas spróbować czegoś innego? Tłusta dieta i jedzenie mięsa po kilka razy dziennie nie jest dla każdego, a tym bardziej dla chorych.
Zapisane
VVV
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 645

« Odpowiedz #31 : 27-10-2014, 16:20 »

jedzenie mięsa po kilka razy dziennie nie jest dla każdego, a tym bardziej dla chorych.
Mięso to fajna rzecz, tak ze 2 razy w tygodniu. Dla jasności, żeby mnie w żaden sposób nie łączyć z mięsem 21 razy na tydzień.
Zapisane
Tomwarek
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01.01.2008 DP.01.01.14
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 129

Pozytywny myśliciel!

« Odpowiedz #32 : 27-10-2014, 16:26 »

Tak szczerze nie pamiętam jakie mięsa jadłem, każdego dnia po kolei. Ale postaram się mniej więcej przypomnieć. Ogólnie z dnia wczorajszego kiedy to od rana lekka biegunka, i ogólny dyskomfort po południu na tym samym jedzeniu się uspokoiło, a była to gotowana szynka z warzywami, to w nocy jakby znowu to samo jedzenie pogorszyło. Jedyna różnica to w pracy jadłem bez tłuszczu. No ale jak to w pracy w większym pośpiechu, może lekkim stresie no i może nie dokładnie pogryzłem. Może też przesadziłem z ilością, bo czułem się trochę pełny.
(1) piątek
białka: żeberka gotowane, na tym zupa i wieczorem dwa jajka sadzone
tłuszcze: oliwa z oliwek, smalec
węglowodany: kasza jaglana 1/6 około szklanki, blanszowane buraczki, marchew, pietruszka, malutka część kalarepy plus gotowany brokuł i świeża natka pietruszki
słaba kawa
(2) sobota
białka: udziec indyczy, polędwiczka wieprzowa gotowana
tłuszcze: oliwa z oliwek, smalec
węglowodany: Dwa ziemniaczki gotowane w mundurkach, blanszowane buraczki, marchew,pietruszka, malutka część kalarepy plus gotowany brokuł i świeża natka pietruszki

słaba kawa
(3) niedziela
białka: Polędzwiczka wieprzowa, szynka gotowana
tłuszcze: oliwa z oliwek, smalec
węglowodany: blanszowane buraczki, marchew,pietruszka, malutka część kalarepy plus gotowany brokuł i świeża natka pietruszki

słaba kawa
(4) poniedziałek (dziś)
białka: szynka gotowana, karkówka gotowana
tłuszcze: oliwa z oliwek
węglowodany: kasza jaglana 1/6 szklanki około 14.00 kiedy wstałem po nocce, blanszowane buraczki, marchew,pietruszka, malutka część kalarepy plus gotowany brokuł i świeża natka pietruszki
słaba kawa
Jajka jem sporadycznie, raz w tygodniu ponieważ na początku myślałem, że to one mi szkodzą, ale po 5 miesiącach przerwy znów zacząłem jeść i raczej nie obserwuję jakichś większych reakcji po nich. Mięso gotuję zawsze z pieprzem, solą, natką pietruszki, majerankiem, liściem laurowym i od nie dawna sproszkowanym imbirem. Dorzucam pietruszkę, marchew, pora, czosnek i cebulę. Do tego raz, dwa razy dziennie koktajle błonnikowe z żurawiną, marchwią, pietruszką i burakiem. Plus nasiona. Mogę jeszcze dodać, że uważam się za osobę mocno zestresowaną, żyjącą w długotrwałym stresie chociażby ze względu na te problemy żołądkowe, które wykluczają mnie niejako z normalnego życia i funkcjonowania. Jeśli mam to wszystko opisać inaczej to proszę o wskazówki, tylko potrzebowałbym więcej czasu. Jestem sam i wszystko robię sam. Zrobię jedno, a już myślę co mam zrobić dalej, żeby zdążyć z wszystkim.
Zapisane
VVV
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 645

« Odpowiedz #33 : 27-10-2014, 17:05 »

Jajka jem sporadycznie, raz w tygodniu ponieważ na początku myślałem, że to one mi szkodzą, ale po 5 miesiącach przerwy znów zacząłem jeść i raczej nie obserwuję jakichś większych reakcji po nich.
Bo to dokładnie tak działa, przy takich sobie, zchemizowanych, jelitach,
odstawienie danego białka, co do grama, na dłuższy czas powoduje wygaśnięcie przeciwciał w organizmie (odczulenie), częste nadużywanie danego białka powoduje kumulację przeciwciał i silne reakcje. Typowy przykład to uczulony na gluten, który odstawił gluten i zaczął jeść codziennie jaja, po kilku latach wyrobił sobie silne uczulenie na jaja. Nie ma reguły dni, tygodnie, miesiące, lata, to zależy kto, co, z czym, ile, trzeba obserwować.

Widzę wieprzowinę codziennie, a jaja i indyka na przystawkę.
Zapisane
Tomwarek
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01.01.2008 DP.01.01.14
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 129

Pozytywny myśliciel!

« Odpowiedz #34 : 27-10-2014, 17:28 »

Tak to prawda, w większości jem wieprzowinę. Wołowina i cielęcina za droga. Ale może rzeczywiście to dobry kierunek z tym ograniczeniem mięsa. To by tłumaczyło, że jakiś czas jest dobrze, a jakiś czas jest źle. Tylko co jeść, aby się najadać. Nawet przy sporych ilościach mięsa odzywa się u mnie głód komórkowy.  Jajka boję się wdrożyć jeszcze. I takie moje pytanie z innej beczki, jeśli zdecydowałbym się na jajka, w postaci jajecznicy to czy boczek do tego jajka należy odgotować jeśli jest ze sklepu mięsnego, nie marketu. Każde mięso zawsze odgotowuję, i dlatego to pytanie zawsze chciałem zadać. Mam też ochotę na smażoną wątróbkę drobiową, ale to znowu nie może być odgotowane i niestety smażenie, którego jednak jeszcze się boję. Ogólnie jem teraz i tak mniej mięsa niż jadałem wcześniej, ale może rzeczywiście powinienem jeść go jeszcze mniej?
Zapisane
VVV
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 645

« Odpowiedz #35 : 27-10-2014, 17:41 »

odzywa się u mnie głód komórkowy.
Zamknął bym Cię w lochu o wodzie bez fluoru, solonych śledziach,
orzechach włoskich i kiszonej kapuście to byś po miesiącu nie pamiętał co miałeś na myśli.
Zapisane
Tomwarek
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01.01.2008 DP.01.01.14
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 129

Pozytywny myśliciel!

« Odpowiedz #36 : 27-10-2014, 18:00 »

Orzechy włoskie zakazane w 2 etapie diety, laskowych tez się trochę boję, zresztą dużych ilości też jeść nie można. Kiszonki odstawiłem, do których pewności w sumie nie mam, ale wcześniej podpowiedziano mi, bym je odstawił, bo przy moim słabym trawieniu mogą mi szkodzić. Wodę staram się pić przegotowaną, lub w szklanych butelkach Ostromecko. Solone śledzie? hmmm...
Zapisane
Tomwarek
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01.01.2008 DP.01.01.14
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 129

Pozytywny myśliciel!

« Odpowiedz #37 : 28-10-2014, 18:06 »

Skoro mam swój wątek, to będę może pisał co jakiś czas co zmieniam i jak to u mnie wygląda.
Dzisiaj kiedy wstałem po nocce zjadłem trzy jajka sadzone,  smażone na smalcu plus 1/6 szklanki kaszy jaglanej. Kaszę polałem tłuszczem ze smalcu.  Do tego warzywa, czyli blanszowany burak, marchew, pietruszka i gotowany brokuł, nać pietruszki, polane oliwą z oliwek. Minęło 5 godzin i na razie nie mam po jajkach, żadnych reakcji. Jeśli będę mógł je jeść to wrócę do jajecznicy jako pierwszy posiłek dnia. Postanowiłem mocno ograniczyć mięso wieprzowe do paru razy w tygodniu, a w zamian jeść na razie więcej mięsa z indyka, ryby ale to góra dwa razy w tygodniu, ze względu na rtęć no i jajka. Zobaczę czy będzie poprawa. Dzisiaj w nocy zjadłem dwa orzechy laskowe i garść pestek dyni z łupinami, no i po około godzinie zaczęło kłuć mnie jelito,  nie tylko w tym miejscu co zawsze ale i w innym. Potem zjadłem jeszcze około 3 w nocy kawałek karkówki z warzywami i czułem dyskomfort w brzuchu. Około 11-tej się obudziłem i czułem cały czas to jelito. Nie jakiś mocny ból, ale jednak ból. Na razie odstawię te orzechy. Jak by był ktoś, chętny i podrzucił kilka pomysłów, co by tu jeszcze jeść, byłbym wdzięczny. Na kolację zjem znów, ale to dlatego, że mi została karkówkę, dużo mniejszą porcję i poleję jak zwykle tłuszczem, plus małą porcję galarety z nóżek. I to samo do pracy, ale bez galarety.
Zapisane
Udana
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 58
MO: 01.01.2014
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 1.251

« Odpowiedz #38 : 28-10-2014, 19:24 »

Cytat
Mam też ochotę na smażoną wątróbkę drobiową, ale to znowu nie może być odgotowane i niestety smażenie, którego jednak jeszcze się boję.
Wątróbkę można tylko lekko podsmażyć, a potem poddusić. To dobre jedzenie i jeśli masz ochotę to zrób sobie. To proste i szybkie jedzenie. Warto sobie przypomnieć:
http://portal.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/zasady-zdrowego-odzywiania

Naprawdę starasz się gotować domowo i podziwiam, że robisz to sam. Ale może potrzebujesz trochę luzu, by nie myśleć ciągle o tym co zjesz, i czy to będzie zbilansowane, dobre, zdrowe, czy Cię nasyci...Ten stres, o którym piszesz też nie pomaga.
Kiedyś Mistrz mi zalecił nalewkę Cardiobionisol i ona bardzo mnie wyciszyła, przy moich napięciach i pozbyłam się nawet z czasem leków na nadciśnienie. Z tej samej firmy jest Nerwobionisol, to może sobie na chwilę pomożesz ziołowym preparatem i zobaczysz czy to Ci pomaga?
Wydaje mi się, że potrzebujesz trochę luzu w tym jedzeniu, a nie ciągłego napięcia. Trochę też pomyśl, w jakim kierunku chcesz iść. VVV proponuje czasem rzeczy niekoniecznie zgodne z ZZO i DP więc dobrze abyś wiedział w jakim kierunku idziesz.
Nic nie piszesz o zupach, czy je jesz? Zupa kolagenowa jako podstawa, a potem na tym sycące, ciepłe zupy bardzo dobrze działają, szczególnie w sezonie jesiennym "chce się zupy" i można je gotować na dwa-trzy dni.
http://portal.bioslone.pl/zupa-kolagenowa
 
 
Zapisane

Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku...
Tomwarek
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01.01.2008 DP.01.01.14
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 129

Pozytywny myśliciel!

« Odpowiedz #39 : 28-10-2014, 20:43 »

Tak zdaję sobie sprawę, że muszę coś zrobić z tym stresem i pośpiechem, wiem, że to nie pomaga. Być może zastosuję ten preparat Nerwobionisol. Jeśli chodzi o kierunek w, którym chcę iść to na pewno ten zgodny z nurtem Biosłone. Nadal chcę kontynuować dietę prozdrowotną. To już 10 miesiąc drugiego etapu. Jeśli chodzi o zupy, to rzeczywiście mam na nie straszną ochotę ostatnio, ale jem ich mało i to tylko gotowane na żeberkach i czasami rosół na udźcu indyczym. Od dawna chodzi mi po głowię zupa kolagenowa, ale nie mam u nas dostępu do kości szpikowych, a obszedłem wszystkie sklepy w naszym mieście. Spróbuję w najbliższym czasie tej wątróbki, już mi ślinka cieknie.
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 ... 6   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!