Mięso to mięso

[Kozaczek]

"Podczas rutynowej kontroli na terenie centrum handlowego w Wólce Kosowskiej, Straż Graniczna odkryła w kilku sklepach z mięsem przeznaczonym do barów, mięso niewiadomego pochodzenia. Było ono przygotowane do regularnej sprzedaży. Właścicielami sklepów jak i towaru byli nielegalnie przebywający w Polsce Wietnamczycy".
"Mięso zostanie teraz przebadane genetycznie, gdyż istnieje duże prawdopodobieństwo, że część to mięso z psów".

 - http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/476528,podejrzane-mieso-z-wolki-kosowskiej-mialo-trafic-do-wietnamskich-barow-to-mieso-z-psow.html

[Maninthemirror]

Na wyjeździe służbowym w Chinach pytam pracownika składu czy jedzą psy na co on, że nie. Pytam czemu, słyszałem, że u was się jada. On mówi jedlibyśmy, ale już nie ma co. Za to kilka dni później byłem w zoo safari na obrzeżach kantonu i widziałem tam krowy. Co kraj to obyczaj...

[scorupion]

Myślicie, że psie mięso jest trujące?

[Maninthemirror]

Myślę, że w Wólce Kosowskiej dziś mieszka więcej Wietnamczyków i Chińczyków niż rdzennych Polaków, a skoro tak się lubują w psim mięsie to takie tam się znajduje . Jakiś Chińczyk restaurator w Warszawie ostatnio próbował otworzyć knajpę z psiną, a mięso miało być z lokalnych schronisk.

[scorupion]

No właśnie, psie mięso nie jest trujące, jedzenie go to kwestia gustu i przyzwyczajeń.

[Namidairo]

Człowiek chyba też nie jest trujący? Po co jeść zwierzęta jak można jeść ludzi. Idealny skład mięsa, dość duży mózg starczający na długo (podroby są najzdrowsze). Najlepiej chyba spożywać mięso z biosłonejczyków, bo zawiera najmniej toksyn i rtęci.

[scorupion]

Mięso ludzkie może być szkodliwe ze względu na zawartość prionów, ale niektórzy wyszli z takiego samego założenia jak ty, historia pokazuje, że kanibalizm występował wśród ludów pierwotnych nawet jeszcze w XX wieku, okazjonalnie też i wśród ludzi cywilizowanych do dziś.
Smacznego.

[Maninthemirror]

Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę . Paracelsus.

[Dużagosia]

Miałabym ochotę na grzankę z móżdżkiem  pewnego biosłonejczyka o imieniu Namidairo ale nie wiem czy mnie ilość zadowoli.

[Gibbon]

Raczej ciężko go nazwać Biosłonejczykiem.

[Opiotr]

Miałabym ochotę na grzankę z móżdżkiem  pewnego biosłonejczyka o imieniu Namidairo ale nie wiem czy mnie ilość zadowoli.

Nie przesadzaj z glutenem Koleżanko.

[Namidairo]

Miałabym ochotę na grzankę z móżdżkiem  pewnego biosłonejczyka o imieniu Namidairo ale nie wiem czy mnie ilość zadowoli.

Sądząc po Twoim nicku, ilość raczej będzie niezadowalająca. Trzeba o wiele więcej aby Cię nasycić

[scorupion]

Może to być kwestia wielkości twojego mózgu, a nie nicku Dużej.

[Dużagosia]

No właśnie.

[Namidairo]

Może to być kwestia wielkości twojego mózgu, a nie nicku Dużej.

Być może. Ale wątpie aby nawet mój mózg był w stanie zaspokoić jej apetyt :p

[Maninthemirror]

No i do takich rozmów nadaje się właśnie czat .

[scorupion]

Raczej na kafeterię ten post się nadaje:

Człowiek chyba też nie jest trujący? Po co jeść zwierzęta jak można jeść ludzi. Idealny skład mięsa, dość duży mózg starczający na długo (podroby są najzdrowsze). Najlepiej chyba spożywać mięso z biosłonejczyków, bo zawiera najmniej toksyn i rtęci.

Jaka tu myśl autorowi przyświecała? O ile w ogóle jakaś.

[Maninthemirror]

Dla mnie to jest kiepski żart albo objaw oczyszczania organizmu (zawroty głowy, omamy wzrokowe, nerwice lękowe) .

[Domi5]

To był żart. ;-)

[Kozaczek]

 - http://natemat.pl/126089,szynka-z-psa-lub-aromatyczna-kielbasa-z-kota-to-takze-europejski-przysmak-a-nie-wymysl-azjatyckiej-biedoty

"Do dziś mięso z psów i kotów spożywa się w Szwajcarii. Niektóry źródła mówią jedynie o czterech kantonach: Lucerna, Appenzell, Jura i Berno. Inne zaś podają, że jest to tradycja żywieniowa na terenie całego kraju. Bogaci Szwajcarzy obalają przekonanie, że jedzenie domowych pupilów to domena jedynie biedoty. Według francuskiego dziennika "Le Figaro", psinę i kocinę jada 3 proc. mieszkańców tego kraju".