Ulijanka
|
|
« : 12-03-2015, 00:10 » |
|
Witam, Zacznę od tego, że nie jestem pewna czy piszę w odpowiednim miejscu. Jeśli to jest złe miejsce na forum, to proszę o przekierowanie. 1. Moja córeczka Izabela 4,5 roku. 2. Duszności, katar, kaszel, problemy skórne 3. W 6 miesiącu życia stwierdzona skaza białkowa, stosowanie maści hydrokortyzon i dodatkowy antybiotyk na skórę. Stan skóry dziecka był bardzo zły. W wieku ok. 2 lat testy alergiczne potwierdzające alergię na mleko, jajka i kurz. Ze swojej obserwacji stwierdzam, że alergenów jest dużo więcej. Dziecko reaguje na wszystkie konserwanty, barwniki i dodatki do żywności. W polsce dostała Zyrtec i Singulair. Zyrtec podawaliśmy, ale Singulair po przeczytaniu wyrzuciliśmy cały do kosza. Nie podaliśmy Izie ani jednej tabletki. W tym przypadku alergia pozwoliła nam zdrowo odżywiać dziecko. Nigdy nie zjadła czekolady, żadnych cukierków, żadnych słodyczy. Pojawiały się duszności - dostaliśmy inhalator Ventolin. Mieszkamy w Anglii i na szczęście tutaj lekarze tak często nie przepisują antybiotyku jak w Polsce. Iza miała ok. 7 antybiotyków do tej pory....wiem, że w Polsce miałaby duuuużo więcej. Często radziliśmy sobie sami w domu. Iza chętnie podczas choroby leży w łóżku. Do szpitala jeździliśmy z nią tylko w ostateczności, jak już bardzo nie mogła oddychać. Najgorsze doświadczenie mieliśmy w Polsce podczas urlopu. Iza miała silne duszności i pani doktor stwierdziła zapalenie płuc i konieczność pójścia do szpitala. Nie zgodziłam się na szpital. Iza dostawała 2 razy dziennie zastrzyki, które jej w ogóle nie pomagały....bo nie były potrzebne. Po powrocie z Polski Iza z takimi samymi objawami w angielskim szpitalu miała tylko psiknięte inhalatorem Ventolin i wszystko przeszło jak ręką odjął. W Anglii nikt nawet w tym przypadku nie pomyślał o antybiotyku. Do dzisiaj nie mogę sobie darować tych zastrzyków w Polsce Szczepienia miała według angielskiego kalendarza...bo jeszcze nic nie wiedzieliśmy. "Obudziliśmy" się przy drugiej dawce MMR - tego jej już nie podaliśmy. 4. Dzięki alergii moje dziecko nie je wynalazków typu danonki, kanapki mleczne itp. Uważam, że odżywia się dobrze. Wszystkie posiłki sama wykonuje. Nie je żadnej przetworzonej żywności. Od 7 miesięcy nie je glutenu. -Dużo posiłków wykonuje z kaszy jaglanej typu budyń jaglany, ciasteczka jaglane, kotlety jaglane. Lubi też kaszę gryczaną -Z mięsa je indyk, kurczak ją uczula. -Z owoców banany, jabłka i gruszki. Od kilku dni nie podaje bananów w ogóle, ponieważ wyczytałam tutaj na forum, że banany są śluzotwórcze. -Bardzo lubi warzywa - brokuła, kalafior, marchewka, ogórki kiszone, kapusta kiszona, buraki, papryka ( Często reaguje kaszlem alergicznym na pryskane warzywa) 5-6 Najważniejszym szkodliwym czynnikiem jest dom i Anglia Od urodzenia Iza była w domu gdzie była wilgoć i grzyb. Kupiliśmy nowy dom, który był po remoncie, czysty, "suchy". Po 2 latach od wprowadzeniu i tutaj zaczął wychodzić grzyb na ścianie. Wilgotność w domu jest na poziomie 65%-70%. Na szczęście ten koszmar nam się kończy, ponieważ za miesiąc wracamy do Polski. Uważam, że w tym jest największy problem, ponieważ w zeszłe wakacje Iza była przez miesiąc w Polsce. Biegała, skakała i wszystko było ok. zero kaszlu, zero duszności. Był okres że Iza funkcjonowała normalnie. Wtedy odstawiliśmy syrop alergiczny. Nic się nie pogorszyło, w krótkim czasie zniknął biały nalot na języku a w kupkach wychodziły kawałki czegoś białego i czarne kropki. A potem wszystko nawaliło i wróciło z zwielokrotnioną siłą we wrześniu i trwa do dzisiaj. Do czego muszę się przyznać (nie znałam wtedy jeszcze forum Biosłone) zaczęliśmy Ize odrobaczać. Na pomysł taki "wpadliśmy" w kwietniu zeszłego roku. Z tego względu że Iza od stycznia zaczęła angielskie przedszkole. Zaczęły się kaszle, których dawno nie było i tylko o określonych godzinach. Przychodziła godzina 19.00 Iza zaczynała kaszleć i się dusić. Zrobiliśmy pierwszą kurację ziołową nalewką, przez jakiś było bardzo dobrze. Po 3 miesiącach pojawił się ten sam kaszel o tej samej godzinie 19.00. Zrobiliśmy druga kurację trochę silniejszą i od tego wszystko się zaczęło Podejrzewamy z mężem, że robaki zostały wybite na jakiś czas, ale Iza nie poradziła sobie z toksynami po robakach. Dobrze to rozumiemy? Dopiero po jakimś czasie znaleźliśmy forum Biosłone, doczytaliśmy jak to naprawdę powinno wyglądać i więcej byśmy tak nie postąpili Co teraz mamy z tym wszystkim zrobić? Postanowiliśmy wprowadzić MO. Piła przez 2 tygodnie na citrosepcie....tak juz teraz wiem, że powinniśmy zacząć od aloesu. Pojawiło się mini przeziębienie, przerwałam ponieważ doczytałam o alergii i MO. Czytałam wątek o małej Alicji z dusznościami, Novalijki z azs i informacje o alergii i nadżerkach, które napisał Lacky zapisałam sobie w notatkach. Cały czas czytam, cały czas się szkole, ale potrzebuję Waszej rady. Iza już teraz ma codzienne duszności. Pojawiają się o określonych godzinach co jest dla mnie chyba największą zagadką. Dziecko ładnie się bawi i jest godz. 12.00 w południe i mówi "mamusiu, ciężko mi się oddycha"....godz. 19.00 "mamusiu ciężko mi się oddycha"...godz. 1.00 w nocy "mamusiu ciężko mi się oddycha"....godz. 5.00 "mamusiu ciężko mi się oddycha". Na te duszności podaje jej Ventolin 2 psiki i wszystko mija. Dodatkowo ma policzki czerwone i bardzo suche. Nóżki rozdrapane i rączki do łokci w złym stanie. Na brzuszku też pojawiało się dziadostwo. W dzień nie swędzi, ale noce to koszmar. Z nosa cały czas jej schodzi przezroczysty śluz. Pod oczkami ma sine jak i cały grzbiet noska jest siny. Wiem, że to wszystko jest efekt oczyszczania i super, cieszę się tylko co mam zrobić z tymi dusznościami?? Z leków podaje jej tylko syrop na alergię, który planuje jutro całkowicie odstawić. MO w przypadku Izy był to jak na razie błąd. Nie będę podawać. Oczyszcza się sama z siebie. Tak myślę, że jak poradzę sobie z dusznościami to chyba najlepszym rozwiązaniem jak na razie będzie zakraplanie noska alocitem, bo w tym miejscu jest największy błąd, ponieważ jest sine. Jak myślicie? Tylko co z tymi dusznościami? Jak sobie z tym poradzić, żebym nie musiała jej psikać inhalatorem. Nie chcę podawać jej żadnych leków a został nam jeszcze tylko inhalator
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
scorupion
|
|
« Odpowiedz #1 : 12-03-2015, 08:58 » |
|
Przebrnąłem przez te wszystkie emotikonki i od razu narzuciło się porównanie z Napoleonem i armatami. Pewnego razu cesarz Napoleon przejeżdżał przez niewielkie miasteczko francuskie. Zdziwiony tym, że nie powitały go salwy, pyta burmistrza: - Dlaczego nie strzelacie z armat na moją cześć? - Powodów jest dwadzieścia - odpowiedział burmistrz. - Po pierwsze nie mamy armat. Po drugie... - - Dziękuje, to pierwsze wystarczy - odrzekł cesarz. 5-6 Najważniejszym szkodliwym czynnikiem jest dom i Anglia Smutny Od urodzenia Iza była w domu gdzie była wilgoć i grzyb. Kupiliśmy nowy dom, który był po remoncie, czysty, "suchy". Po 2 latach od wprowadzeniu i tutaj zaczął wychodzić grzyb na ścianie. Wilgotność w domu jest na poziomie 65%-70%. Na szczęście ten koszmar nam się kończy, ponieważ za miesiąc wracamy do Polski. Uważam, że w tym jest największy problem, ponieważ w zeszłe wakacje Iza była przez miesiąc w Polsce. Biegała, skakała i wszystko było ok. zero kaszlu, zero duszności. Czyli po pierwsze odstawić to co szkodzi.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ulijanka
|
|
« Odpowiedz #2 : 12-03-2015, 10:55 » |
|
Przebrnąłem przez te wszystkie emotikonki i od razu narzuciło się porównanie z Napoleonem i armatami. Rzeczywiście masz rację. Więcej nie będę używać emotikonek. Czyli po pierwsze odstawić to co szkodzi.
Wiem, że to problem, dlatego zdecydowaliśmy się na powrót do Polski. Tylko jeszcze przez ten miesiąc musimy "jakoś" funkcjonować. Może zacząć już od alocitu do noska? Czy to jeszcze za wcześnie? Z noska cały czas schodzi jej przezroczysty śluz, to oznacza, że sama z siebie oczyszcza, mam racje?A może ten śluz z noska jej spływa i nadmiar ją ściska i dlatego mówi że nie może oddychać? Gdy próbuję ją przetrzymać bez psikania inhalatorem na rozszerzenie oskrzeli (robię jej inhalacje z gorącej wody i soli himalajskiej) to wtedy odkaszluje flegmę. Słychać, że ładnie jej się odrywa. Niestety taka inhalacja z wody i soli wydłuża tylko czas o 2 godziny, ale ostatecznie i tak muszę jej psiknąć. Mam wrażenie, że Iza ma bardzo dużo śluzu w sobie. Psikanie inhalatorem blokuje wydalanie tego śluzu przez płuca, oskrzela za pomocą kaszlu. Czy wystarczy, że wychodzi jej ten śluz przez nosek? Dodatkowo nóżki, rączki, brzuszek i buzie ma bardzo zaognione.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
scorupion
|
|
« Odpowiedz #3 : 12-03-2015, 11:31 » |
|
Z noska cały czas schodzi jej przezroczysty śluz, to oznacza, że sama z siebie oczyszcza, mam racje? Raczej nie, bardziej wygląda to na reakcję alergiczną. Zrobiliśmy druga kurację trochę silniejszą i od tego wszystko się zaczęło Smutny Podejrzewamy z mężem, że robaki zostały wybite na jakiś czas Typowe, szczególnie alergia znacznie się nasila po wybiciu robaków, ale spotkałem się wielokrotnie z gwałtownym nawrotem jakiejś wcześniej zaleczonej choroby. Te regularne godziny, kiedy pojawiają się dolegliwości, mogą wskazywać na jedzenie. Poczytać i rozważyć zastosowanie tego: http://portal.bioslone.pl/dietamonotematyczna
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ulijanka
|
|
« Odpowiedz #4 : 13-03-2015, 12:19 » |
|
ale spotkałem się wielokrotnie z gwałtownym nawrotem jakiejś wcześniej zaleczonej choroby. Wydaje mi się, że chodzi o azs. Iza była bardzo wysypana jak była malutka, ale z czasem "przeszło". Długo było bardzo dobrze. Ponad 2 lata nic nie miała, ani jednej wysypki, ani jednego zaczerwienienia. Wszystko się zaczęło od odrobaczenia....ehhh gdybym mogła cofnąć czas nigdy bym się nie zdecydowała na taki krok. O diecie monotematycznej czytałam. Ciężko będzie przejść do tylko kilku produktów. Wiem, że w przypadku alergii jeżeli będzie się podawać jeden produkt codziennie to można się uczulić i na ten produkt. Tego cały czas się trzymałam i próbowałam urozmaicać. Kiedyś to funkcjonowało w naszym przypadku i super sobie z tym radziłyśmy i Izie nic nie było... dopiero teraz wszystko nam się zawaliło. Byłam pewna, że mam wszystko pod kontrolą, chodzi mi o jedzenie. Teraz mam wrażenie że zaczynam wszystko od początku, wszystko mi się wymknęło spod kontroli. Przebrnęłam przez cały wątek Novalijki i wierzę, że i nam się uda wyjść z duszności, tylko nie bardzo wiem od czego zacząć. Iza ma bardzo osłabione oskrzela, płuca. Nie może biegać, nie może skakać, nie może bawić się jak inne dzieci, ponieważ zaczyna się kaszel i silne duszności. Nawet śmiech powoduje, że się dusi. Czytałam o naparze na drogi oddechowe, tylko co mam zrobić jak siemię lniane uczula?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
scorupion
|
|
« Odpowiedz #5 : 13-03-2015, 12:29 » |
|
O diecie monotematycznej czytałam. Ciężko będzie przejść do tylko kilku produktów. Rozumiem, że teraz ci łatwo. Wiem, że w przypadku alergii jeżeli będzie się podawać jeden produkt codziennie to można się uczulić i na ten produkt. Skąd wiesz?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ulijanka
|
|
« Odpowiedz #6 : 13-03-2015, 14:02 » |
|
Cytat Wiem, że w przypadku alergii jeżeli będzie się podawać jeden produkt codziennie to można się uczulić i na ten produkt. Skąd wiesz?
Doszłam do takich wniosków widząc reakcje Izy podając codziennie np. ryż w różnych postaciach. Zaczęła go źle tolerować, bóle brzuszka. Posiłkowałam się także książką Bożeny Kropki "Pokonaj alergię". Według niej powinno się prowadzić dietę rotacyjną. Nie jest to książka "lekarska" typu podaj leki alergiczne i alergia zniknie. Pisze ona o odstawieniu glutenu, cukru, mleka. Tego się trzymałam....do czasu aż wszystko znowu wróciło.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ulijanka
|
|
« Odpowiedz #7 : 26-03-2015, 23:02 » |
|
Witam, Wprowadziłam dietę eliminacyjną. Izy menu obecnie wygląda następująco: śniadanie: kasza jaglana z gruszką, lub co kilka dni owsianka bezglutenowa obiad: zupa z marchewki, ziemniaka, trochę cebuli, indyk drugie danie: ziemniaki lub kasza gryczana, indyk pierś lub mielone z indyka, kapusta kiszona lub ogórek kiszony kolacja: kluski śląskie, lub sałatka z ziemniaka z ogórkiem i mięskiem w międzyczasie plasterki szynki, kisiel z mąki ziemniaczanej z gruszką Do picia: woda, lub herbata zwykła Czy coś powinnam jeszcze zmienić?
Zauważyłam, że z buzi plamy zeszły, zbledły, zaognienie się zmniejszyło. Z noska schodzi coraz mniej śluzu. Nocne duszności zamieniły się w dzienne. Największy problem jest w nocy, bardzo swędzą ją nóżki, rączki i brzuszek. Czym mogę jej smarować żeby nawilżyć te miejsca? Próbowałam kąpiele z dodatkiem oleju z pestek winogron, ale było o wiele gorzej. Skóra zaczęła piec, zaczął się płacz i wszystko bardzo się zaogniło. Zastanawia mnie, dlaczego u Izy na brzuszku "wysypka" jest tylko w okolicy jelit? Brzuszek ma czerwony z wypryskami tylko do połowy, jak od linijki. Klatka piersiowa i góra plecków czysta. Może ktoś wie coś na ten temat i może mi wytłumaczyć? Czy to oznacza, że jelita są bardzo nieszczelne, czy może to wina pasożytów? Już sama nie wiem, ale dziwnie to wygląda, że akurat tylko w tym miejscu na brzuszku. Druga sprawa, której kompletnie nie rozumiem to Izy kaszel powiązany z dusznościami. Przykładowo Iza bawi się i ładnie oddycha, czysto, w ogóle nie kaszle przez pół dnia. Nagle podnosi się i mówi, że ciężko jej się oddycha. gdy w tym momencie odkaszlnie to słychać jak odrywa się flegma. Czasami uda się wykaszleć, popić ciepłą wodą i przechodzi a czasami niestety muszę psiknąć inhalatorem ventolin. Skąd bierze się ta flegma, gdy dziecko w ogóle nie kaszle, wszystko jest ok i nagle ją zrywa?Jak to wytłumaczyć? Mam wrażenie, że ta flegma powoduje duszności, ponieważ gdzieś tam ją zatyka i dlatego ma trudności z oddychaniem....dobrze kombinuje?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #8 : 27-03-2015, 01:02 » |
|
Czy coś powinnam jeszcze zmienić? Wszystko!
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
scorupion
|
|
« Odpowiedz #9 : 27-03-2015, 08:16 » |
|
Wprowadziłam dietę eliminacyjną Hehehe.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Sylwira
Offline
Płeć:
Wiek: 40
MO: 15.11.2014
Skąd: Poznań, obecnie Malinówka k. Haczowa
Wiadomości: 98
|
|
« Odpowiedz #10 : 27-03-2015, 10:25 » |
|
Czy coś powinnam jeszcze zmienić? Wszystko! No wszystko chyba nie... ogórek i kapusta kiszona mogą zostać. Ale ziemniaki 3 razy dziennie??? Ulijanka czy Ty w ogóle czytałaś portal i ZZO?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #11 : 27-03-2015, 12:59 » |
|
Przede wszystkim wkurzają mnie te kaszki-sraszki, którymi faszeruje się dzieci.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Ulijanka
|
|
« Odpowiedz #12 : 27-03-2015, 15:32 » |
|
Przede wszystkim wkurzają mnie te kaszki-sraszki, którymi faszeruje się dzieci.
Jakie kaszki? Czy chodzi o kasze jaglaną? Z tego co wiem, to jedna z najzdrowszych kasz... Nie daje dziecku żadnych gotowych kaszek. Gotuję kaszę jaglaną i dodaję kawałki gruszki. Czy to także złe? Izę bardzo wiele produktów uczula. Ciężko jej skomponować posiłek, żeby produkty się nie powtarzały. Ale ziemniaki 3 razy dziennie??? Zdaję sobie sprawę, że to za dużo, ale czasami nie mam co jej dać do jedzenia. Z dozwolonych produktów może ziemniaki, kaszę jaglaną i kaszę gryczaną i to wszystko. Ma alergię na mleko, jajka. Ulijanka czy Ty w ogóle czytałaś portal i ZZO? Czytałam i ciągle czytam, ale nie mam jeszcze takiej wiedzy jak osoby będące tutaj dłużej. ZZO - śniadania super fajne, ale nie dla mojego dziecka, gdzie jajka nie może. To co jej mogę dać? Myślałam, że kasza jaglana na śniadanie to najlepszy wybór. Przyszłam tutaj po pomoc, a zostałam wyśmiana....w takim razie gdzie mogę uzyskać pomoc?? Idę małymi kroczkami do przodu, żeby pomóc mojej Izie, liczyłam na jakieś rady, podpowiedzi, co zmienić, co dodać...a dalej zostałam z tym sama.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
scorupion
|
|
« Odpowiedz #13 : 27-03-2015, 15:58 » |
|
Jakie kaszki? Czy chodzi o kasze jaglaną? Z tego co wiem, to jedna z najzdrowszych kasz.. Istnieje jakaś zdrowotna klasyfikacja kasz? liczyłam na jakieś rady, podpowiedzi, co zmienić, co dodać...a dalej zostałam z tym sama. Ja cię kręcę, a to niby co jest?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Sylwira
Offline
Płeć:
Wiek: 40
MO: 15.11.2014
Skąd: Poznań, obecnie Malinówka k. Haczowa
Wiadomości: 98
|
|
« Odpowiedz #14 : 27-03-2015, 16:12 » |
|
A kapustę, ogórki, indyka, gruszkę w końcu może, czy nie? Jedną z podstaw Biosłone jest ograniczenie węglowodanów, czyli właśnie, ziemniaków, kasz, ryżu. Powinny być uzupełnieniem, a nie podstawą. Co do jajek, próbowałaś przepiórczych?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ulijanka
|
|
« Odpowiedz #15 : 27-03-2015, 16:45 » |
|
Tak to jest rada i ją starałam się zastosować. Jak sama nazwa wskazuje, istotą diety monotematycznej jest spożywanie przez dłuższy czas tych samych produktów. W przypadku alergii dieta monotematyczna powinna składać się z trzech podstawowych produktów: mięsa, białej kapusty i ziemniaków. Dlatego wyszło mi 3 razy dziennie ziemniaki. Do tego daje jej indyk i kapustę kiszoną. Przedstawiłam Izy menu, gdzie właśnie starałam się zastosować dietę monotematyczną i Mistrz napisał, że wszystko źle. A kapustę, ogórki, indyka, gruszkę w końcu może, czy nie? Tak, może i starałam się obracać wokół tych produktów. Jedną z podstaw Biosłone jest ograniczenie węglowodanów, czyli właśnie, ziemniaków, kasz, ryżu. Powinny być uzupełnieniem, a nie podstawą. Czyli co powinnam jej podać np. na obiad zamiast ziemniaków, czy kaszy? Chleba też nie je. Gdybym jej dała np. na kolację kawałek indyka i ogórka kiszonego to byłaby dalej głodna. Jajek przepiórczych nie próbowałam, ale bałabym się teraz jej wprowadzić, ponieważ Iza codziennie kaszle i ma duszności i nie wiedziałabym czy to reakcja alergiczna na jajka.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kalina
Offline
Płeć:
MO: 08.03.2009
Wiedza:
Skąd: lubuskie
Wiadomości: 992
|
|
« Odpowiedz #16 : 27-03-2015, 18:01 » |
|
Czy próbowałaś podawać KB?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gloria
Offline
Płeć:
MO: luty 2012
Wiedza:
Wiadomości: 394
|
|
« Odpowiedz #17 : 27-03-2015, 18:35 » |
|
Przedstawiłam Izy menu, gdzie właśnie starałam się zastosować dietę monotematyczną i Mistrz napisał, że wszystko źle.
No może nie wszystko, ale dużo. Jeśli starałaś się stosować dietę monotematyczną, o której mowa tutaj: http://portal.bioslone.pl/dietamonotematyczna, to nie do końca Ci wyszło. Według tej diety można jeść: mięso, kapustę, ziemniaki/biały ryż, rosół z pietruszką lub selerem, a z dodatków: sól, pieprz, olej roślinny, cukier do smaku. Nie ma tam nigdzie mowy o kaszach, owsiankach, gruszkach, marchewkach, cebulach, ogórkach kiszonych. Szynkę sama robiłaś? Czy próbowałaś podawać KB? Podczas diety monotematycznej KB nie można. Największy problem jest w nocy, bardzo swędzą ją nóżki, rączki i brzuszek. Czym mogę jej smarować żeby nawilżyć te miejsca?
Spróbuj smarować octem jabłkowym, jeśli masz własny. http://portal.bioslone.pl/ocet-jablkowyhttp://portal.bioslone.pl/nieoceniony_i_niedoceniony_ocet_jablkowyAlbo krochmalem. W przypadku mojej córki pomagał na swędzenie. Możesz też smarować maścią z witaminą A - ja stosowałam firmy Galenowe.
|
|
« Ostatnia zmiana: 27-03-2015, 19:25 wysłane przez Gloria »
|
Zapisane
|
takie mam konie narowiste, jakie sam wybrałem...
|
|
|
Sylwira
Offline
Płeć:
Wiek: 40
MO: 15.11.2014
Skąd: Poznań, obecnie Malinówka k. Haczowa
Wiadomości: 98
|
|
« Odpowiedz #18 : 27-03-2015, 19:42 » |
|
Jedną z podstaw Biosłone jest ograniczenie węglowodanów, czyli właśnie, ziemniaków, kasz, ryżu. Powinny być uzupełnieniem, a nie podstawą. Czyli co powinnam jej podać np. na obiad zamiast ziemniaków, czy kaszy? Chleba też nie je. Gdybym jej dała np. na kolację kawałek indyka i ogórka kiszonego to byłaby dalej głodna. To dawaj jej więcej indyka i ogórka z dodatkiem ziemniaków, a nie ziemniaki/kluski/kasze z dodatkiem czegoś. Przeraziło mnie to że każde danie zaczynasz od węglowodanów, czyli traktujesz je jako podstawę posiłku. To podejście musisz zmienić. Ziemniaki w diecie monotematycznej są źródłem węglowodanów (ponieważ nie ma w niej owoców), a nie głównym zapychaczem. Ale skoro jesteś przekonana że gruszki może, to masz też drugie źródło węglowodanów. Kasza czy kisiel z gruszką to już prawie same węglowodany.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gloria
Offline
Płeć:
MO: luty 2012
Wiedza:
Wiadomości: 394
|
|
« Odpowiedz #19 : 27-03-2015, 20:01 » |
|
To dawaj jej więcej indyka i ogórka z dodatkiem ziemniaków, a nie ziemniaki/kluski/kasze z dodatkiem czegoś. Przeraziło mnie to że każde danie zaczynasz od węglowodanów, czyli traktujesz je jako podstawę posiłku. To podejście musisz zmienić. Ziemniaki w diecie monotematycznej są źródłem węglowodanów (ponieważ nie ma w niej owoców), a nie głównym zapychaczem. Ale skoro jesteś przekonana że gruszki może, to masz też drugie źródło węglowodanów. Kasza czy kisiel z gruszką to już prawie same węglowodany.
Najpierw trzeba się zdecydować, czy wystarczy tylko eliminacja uczulających produktów, czy niezbędna jest dieta monotematyczna. Jeśli mówimy o diecie monotematycznej, to nie można ogórków ani gruszek. Według mnie w przypadku Izy niezbędna jest dieta monotematyczna. http://portal.bioslone.pl/dietamonotematyczna#eliminacja_jako_podstawowy_warunek_leczenia_alergii: "Bywają przypadki alergii bardzo trudnej do leczenia, gdy reakcje uczuleniowe występują niemalże po wszystkim, więc nie sposób ustalić, który z produktów żywnościowych jest alergenem. W takim przypadku jedynym racjonalnym wyjściem jest wprowadzenie diety monotematycznej."
|
|
|
Zapisane
|
takie mam konie narowiste, jakie sam wybrałem...
|
|
|
|