Pod uwagę trzeba wziąć ,że osoba ta brała udział w prywatyzacji większości firm polskich, których teraz
są w innych rękach.
Wyrażaj się precyzyjnie. Po pierwsze, szczerze powątpiewam, aby Kulczyk brał udział w prywatyzacji
większości polskich przedsiębiorstw. Mogę być w błędzie, ale w takim razie proszę o źródło informacji.
Po drugie, każde sprzedane przedsiębiorstwo znajduję się po takiej transakcji w "innych rękach". Podejrzewam, że chodziło ci o to, że sprzedawał spółki obcokrajowcom.
Poza tym, skoro już poruszony został temat odprowadzania kapitału, to pytam się, jak powinien był postąpić Kulczyk, aby zyskać przychylność narodu (choć sądzę, że co by nie zrobił i tak byłby hejtowany). Przede wszystkim, co z podatkami? Miał do wyboru dwa rozwiązania: albo odprowadzać je w Polsce, albo w krajach, gdzie skala opodatkowania jest znacznie mniejsza, a zatem korzystniejsza finansowo. Gdyby odprowadzał podatki w Polsce i statystyczny Polak miałby może z tego powodu ładniej ułożony chodnik prowadzący do apteki, albo dołożone 50 groszy miesięcznie na comiesięczną porcję leków lub browarów, to z pewnością naród szanowałby go.
Kolejna kwestia to odsprzedaż spółek podmiotom obcokrajowym. Czy osoby wypowiadające się w temacie wiedzą w ogóle na czym polega inwestycja? Kupujemy coś, aby to później sprzedać, z zyskiem. Tak, wiem, co za niemoralne przedsięwzięcie! Rozumiem, że najlepiej byłoby, gdyby Kulczyk odsprzedawał spółki rodakom, którzy oferowali by dużo, dużo mniej. Najlepiej, żeby sprzedawał ze startą, to by załapał się może nawet na medal z kartofla od społeczeństwa. Dodać pragnę jeszcze, że sprzedane podmioty dalej funkcjonują na naszym rynku i chcąc nie chcąc napędzają gospodarkę.
To, co mnie osobiście wkurwia, to kapitalizm. Nie jako sam w sobie, lecz jego skutki. Produkuje się coraz więcej, coraz szybciej, coraz taniej, a co za tym idzie- coraz gorszej jakości produkty. Sprzęt RTV i AGD przestano robić z naciskiem na wytrzymałość. Teraz ważne jest, aby po określonym czasie zaczął szwankować i wymagał serwisu lub wymiany na nowy. A co dopiero z jedzeniem! Masa produktów nafaszerowanych coraz to nowszymi wynalazkami. Zalewani jesteśmy pożywieniem hodowanym po kosztach, czyli w fatalnych warunkach i w fatalny sposób. Ludzie po prostu biorą udział w tym wyścigu o jak najniższy koszt jednostkowy, o jak najniższą rotację towarów oraz inne finansowe czynniki, i nie widzą, do czego to prowadzi.
Pamiętajcie tylko, że Kulczyk działał na obszarach, które regulowane były przez innych. Dlaczego nikt nie wini władz państwa, które nie stwarzają dobrych warunków do prowadzenia przedsiębiorstwa tu na miejscu? Dlaczego przynajmniej nie wprowadzą jakichś przepisów, które blokować będą odprowadzanie kapitału do innych krajów? Dlaczego w ogóle doprowadziły do prywatyzacji polskich przedsiębiorstw? Tak, wiem, pan Kulczyk wymusił! Ktoś wie w ogóle skąd się brały i jak funkcjonowały te polskie przedsiębiorstwa?