Niemedyczne forum zdrowia
26-04-2024, 07:19 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Skutki uboczne sterydów branych w dzieciństwie  (Przeczytany 9776 razy)
Wytrwała
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 4 maja 2015
Wiadomości: 10

« : 02-04-2016, 11:13 »

Różne objawy dokuczały mi od wielu lat. Rok temu znajoma opowiedziała mi o Biosłone oraz o MO.
Zaczęłam więc czytać, interesować się. Odrzuciłam gluten, nabiał, piję MO. Niestety dowiaduję się coraz gorszych rzeczy:

Mam 20 lat. Mama zawsze pilnowała, żeby to, co jem, było wartościowe. Nigdy w domu nie było coca-coli i kupnych słodyczy. Podawała mi niestety gluten i nabiał.

Od 3 do 16 roku życia leczono mnie kortykosteroidami z powodu astmy. Nikt nie wie, czy to była astma, czy nie, ale po pewnej dawce sterydów kaszel ustępował.
Byłam wtedy bardzo nerwowa, miewałam nerwice i stany depresyjne. Lekarz alergolog nie łączył tego z lekami i wysłał mnie do poradni psychologicznej. Oczywiście terapia nie pomogła.
Ponadto, mimo że nie jadłam dużo i byłam bardzo ruchliwa (trenowałam siatkówkę) - wyglądałam na dużo grubszą niż powinnam. Moja waga była zwykle powyżej 50 centyla, podczas gdy wzrost był na około 25. Do dziś zresztą nie jestem wysoka. Mam zaledwie 160.

Z upływem czasu dochodziło coraz więcej dziwnych objawów.
Aktualnie zdiagnozowano u mnie:
- hiperinsulinemię oraz nietolerancję glukozy
- zaawansowaną osteoporozę (35% ubytku masy kostnej)
- ani razu nie miałam miesiączki, więc szanse na dzieci są bliskie zeru - mój ginekolog powiedział, że w takim przypadku nawet in vitro nie pomoże
- znacznie pogłębia się moja depresja, strasznie się objadam i mam trudności z nauką. Ma ona postać dwubiegunową. Raz jestem w depresji, a dwa tygodnie później jestem szczęśliwa jak jeszcze nigdy w życiu.
- to chyba najdziwniejsze: gdy jem coś bardziej chrupiącego (np. pieczonego z piekarnika, zawsze to miałam po chlebie szczególnie takim chrupiącym), to na języku i w całej jamie ustnej, nawet w gardle robią mi się nabiegłe krwią bąble. Nie są to ani zajady, ani pleśniawki. Są bardzo krótkotrwałe. Np. pękają przy myciu zębów lub kolejnym posiłku. Wtedy to miejsce boli i jest jak sparaliżowane.  "Leczę" się w klinice transplantologii szpiku w Katowicach, jednak tam też nie wiedzą, co mi jest.

Nie biorę żadnych leków i nie mam zamiaru brać. Niestety nie wiem, jak sobie pomóc.
Czy mieli Państwo podobne doświadczenia?
« Ostatnia zmiana: 04-04-2016, 08:55 wysłane przez Gloria » Zapisane
Tachikoma
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 79

« Odpowiedz #1 : 02-04-2016, 12:24 »

Przy takiej depresji objadasz się tylko, kiedy twój nastrój spada, jest to kilka dni z rzędu i masz spokój, jak masz lepsze samopoczucie? Czy może czujesz każdego dnia, że od jakiegoś momentu po posiłku musisz jeść? Co zjadasz, by ci było lepiej?
Może opisz też, jak wyglądają twoje posiłki.
Odchorowywałaś jakieś choroby infekcyjne przez ten rok, odkąd pijesz MO?
« Ostatnia zmiana: 04-04-2016, 08:55 wysłane przez Gloria » Zapisane
Wytrwała
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 4 maja 2015
Wiadomości: 10

« Odpowiedz #2 : 03-04-2016, 20:31 »

Nie byłam przeziębiona od około 5 lat. Zdarza się tylko jednodniowy ból gardła, jak mnie przewieje np. nie założyłam w zimie szalika.

Odkąd piję miksturę nie miałam żadnych objawów oczyszczania.
Nasiliła mi się wtedy depresja, ale sądzę, że bez MO też by się nasiliła.

Moja depresja przebiega dwu-biegunowo. Kiedyś cały "cykl" trwał koło miesiąca lub dwóch, więc tego nie zauważyłam. Teraz trwa około 10 dni.
Przebiega to mniej więcej tak: Kilka dni jestem w takiej euforii szczęścia, że nie mogę usiedzieć w miejscu. Energia mnie rozpiera. Czuję się jak najszczęśliwszy człowiek na Ziemi. Wbrew pozorom ten stan jest bardzo męczący i po tych 2-4 dniach przychodzi takie lekkie pogorszenie. Czuję się jak zwykle przez kolejny dzień, dwa dni. Potem jeszcze mam dobry humor, ale już zaczynam podjadać i na posiłki jem dwa razy tyle, co normalnie, ale jeszcze nad tym panuję. Trwa to też 1-2 dni. I w końcu przychodzą ostatnie 2-3 dni. Wtedy cały dzień tylko jem i nie potrafię przestać. Jem do bólów brzucha. Aż w końcu przychodzi taka depresja, że już nawet mi się jeść nie chce. Tylko leżę w łóżku i płaczę. Wszystkie mięśnie bolą mnie, jakbym miała grypę. A jak się wypłaczę, to kilka godzin czuję się tak normalnie (czyli umiarkowanie szczęśliwa) i znów przychodzi euforia. I tak w kółko....

Posiłki:
Rano na śniadanie jem chleb gryczany (sama robię ze znalezionego tu przepisu) z gotowanym mięsem i warzywami: cały pomidor, gotowany seler i marchew.
Później, jeżeli jestem w domu, to robię KB, a jeśli nie mam możliwości, to jem owoc.
Na obiad mam zupę (zwykle na wywarze kolagenowym i dużo warzyw) oraz drugie: kasza gryczana, mięso, surówka z marchwi i selera.
Po obiedzie, jeśli mam ochotę, to KB warzywny.
No a na kolację chleb gryczany (lub inny bezglutenowy), pasta z awokado lub z roślin strączkowych, lub pasta z warzyw, czasem jajecznica.
Do posiłków dodaję tłuszcze - do surówki olej lniany, czasem też do chleba, ale zwykle do chleba i kaszy używam masła.
Nie mogę jeść za bardzo orzechów i ziaren (do KB dodaję max 2 łyżki) oraz smażonego, bo jest mi potem strasznie niedobrze i mam biegunki.
Węglowodany są dodatkiem do posiłków (jest ich najmniej).
« Ostatnia zmiana: 04-04-2016, 09:01 wysłane przez Gloria » Zapisane
Tachikoma
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 79

« Odpowiedz #3 : 04-04-2016, 09:09 »

Początkująca_M. bardzo długo byłaś leczona sterydami - trzynaście lat, to więcej niż to jak ich nie bierzesz. Czekaj cierpliwie na objawy oczyszczania. Trzeba teraz robić wszystko, by nie przeszkodzić organizmowi w tym procesie. W temacie depresji nie umiem ci pomóc. Nawet jakbym mocno próbowała się wczuć, to i tak zdrowy nie zna tego z punktu widzenia chorującego.

Tutaj robimy wszystko, by układ pokarmowy doprowadzić do równowagi i żeby tak wzmocniony organizm mógł przejąć sam robotę przez odchorowywanie infekcji. Przymusowe objadanie, a potem głodówka - trzeba powalczyć, byś jadła cały czas równomiernie.

Ja sama wiem jak z tym jedzeniem jest ciężko. Mnie utruły normalne funkcjonowanie trudności z połykaniem pokarmów, a nawet przełykanie śliny. Musiałam się od nowa nauczyć połykać i jeść. Dławiłam się słabo ściętym jajkiem albo nie mogłam wypić rosołu. Przez osiem miesięcy z trudnością mogłam określić, na ile mi się poprawiło z tym połykaniem. Już wiem, że jest lepiej, a przecież zmiany były ledwie zauważalne z momentami, kiedy było gorzej.

Piszę Tobie to, żebyś zrozumiała, że też musisz nauczyć się od nowa karmić siebie w tej chorobie. Dobrze, że mamy łatwiej i znamy zasady diety prozdrowotnej i nie musimy jeszcze tej wiedzy same zdobywać. Może kiedy zaczniesz czuć spadek samopoczucia, to zacznij w te dni jeść bardziej tłusto: jajecznica z boczkiem już na śniadanie bez chleba. A kiedy czujesz mus jedzenia, to bierz rzeczy, które długo trzeba przeżuwać: surowe marchewki, mięso z kostką i chrząstkami. Kiedy zaś wiesz, że nic nie przełkniesz, weź do ust coś kwaśnego (jak ci nie szkodzi) - kawałek cytryny z odrobiną miodu, ogórek kiszony, kapusta kiszona.

Chodzi o to, by w każdym momencie bez względu na samopoczucie twój organizm miał dostęp do składników pokarmowych oraz żeby też nie był zmuszony do nadmiernego pozbywania się toksyn, kiedy masz etap przejadania.
« Ostatnia zmiana: 21-04-2016, 11:17 wysłane przez Gloria » Zapisane
Wytrwała
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 4 maja 2015
Wiadomości: 10

« Odpowiedz #4 : 04-04-2016, 11:33 »

Masz rację. Znacznie dłużej brałam sterydy niż ich nie biorę. Nie patrzyłam na to w ten sposób.

Co do objadania, to w napadzie bardzo trudno mi przestać. Jak na razie było to niemożliwe. Natomiast w 95% udaje mi się trzymać z dala od zakazanych produktów. Jednak objadanie się do granic też jest niezdrowe i o tym wiem.

Czy możesz mi wytłumaczyć, o co chodzi z cytryną lub czymś kwaśnym?
I czy kiedy po objadaniu mam biegunkę, to jest oczyszczanie?
« Ostatnia zmiana: 21-04-2016, 11:18 wysłane przez Gloria » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #5 : 04-04-2016, 11:44 »

Może kiedy zaczniesz czuć spadek samopoczucia, to zacznij w te dni jeść bardziej tłusto: jajecznica z boczkiem już na śniadanie bez chleba. A kiedy czujesz mus jedzenia, to bierz rzeczy, które długo trzeba przeżuwać: surowe marchewki, mięso z kostką i chrząstkami. Kiedy zaś wiesz, że nic nie przełkniesz, weź do ust coś kwaśnego (jak ci nie szkodzi) - kawałek cytryny z odrobiną miodu, ogórek kiszony, kapusta kiszona
Jeść tłusto to jedyne wyjście, żeby się nie przejadać w tego typu napadach. Zamiast kwaśnego proponowałbym łyżkę oleju kokosowego.
« Ostatnia zmiana: 21-04-2016, 11:18 wysłane przez Gloria » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Wytrwała
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 4 maja 2015
Wiadomości: 10

« Odpowiedz #6 : 04-04-2016, 11:54 »

Dziękuję za poradę, Mistrzu.
Czy w stanie "normalnym" też powinnam jeść tłusto?

Oprócz tego ze strony układu pokarmowego też mam różne objawy. Częste bóle brzucha, wzdęcia, biegunki.
Zwłaszcza gdy jem dużo surowego, nasiona, ziarna, zbyt duża porcja kaszy też obciąża. Dlatego piekę chleb. Zawsze jem go z duża ilością tłuszczu (oleju kokosowego, lnianego lub klarowanego masła).
Ziarna jem tylko tyle, co do KB, czyli 2 łyżki. Wtedy się czuję dobrze.
Czy powinnam "walczyć" i zwiększać dawki ziaren, kasz, orzechów? Czy jeść tak jak się dobrze czuję i czekać?
« Ostatnia zmiana: 21-04-2016, 11:19 wysłane przez Gloria » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #7 : 04-04-2016, 11:59 »

Najgorsze, co można zrobić, to walczyć. Takiej myśli nawet dopuszczać nie można. Zamiast tego należy nauczyć się słuchać swojego organizmu, by z nim współpracować.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Wytrwała
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 4 maja 2015
Wiadomości: 10

« Odpowiedz #8 : 04-04-2016, 12:07 »

Bardzo dziękuję. Zastosuję się do porad i będę cierpliwa.
Zapisane
Domi5
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 16-06-2011
Wiedza:
Wiadomości: 1.414

« Odpowiedz #9 : 17-04-2016, 13:19 »

Jak się czujesz? Objawy oczyszczania pojawiły się w końcu?
Zapisane
Wytrwała
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 4 maja 2015
Wiadomości: 10

« Odpowiedz #10 : 18-04-2016, 11:52 »

Niestety. Nastrój coraz gorszy i reszta bez zmian... Smutny
« Ostatnia zmiana: 21-04-2016, 11:20 wysłane przez Gloria » Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!