Oczywiście popieram to, ze względu na zagrożenie teroryzmem i szeroko pojete bezpieczeństwo. Ale mam olbrzymie pretensje, że całkowite i bez powodu odarcie z prywatności dotyczy wyłącznie sieci komputerowej i telefonicznej.
Jaki terroryzm? Te reżyserowane spektakle pod fałszywą flagą? I kategoryczne przekazy z "telawiwzji", że to były zamachy, (choć Smoleńsk był wyjątkiem "katastrofa", planista być może ten sam) cudownie odnalezione paszporty i śmierć zamachowców na miejscu.