Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 11:13 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Fibromialgia - przypadek Luksei  (Przeczytany 31353 razy)
Lukseja
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 32
MO: 11.12.2016
Skąd: High Wycombe
Wiadomości: 17

« Odpowiedz #20 : 16-12-2016, 16:27 »

Brak mi słów. I mam tak zrobić nawet jeśli przy takich objawach fizycznych, psychicznie czuję się o wiele lepiej? Jeśli zniknął kompletnie niemal psychiczny aspekt fibromialgii? I że spędziwszy lata w stanie zombie, płakać mi się chce na myśl o przerwaniu robienia rzeczy, która dała mi tak wiele psychicznie? Po prostu nie wyobrażam sobie odstawienia tego stanu mentalnego, który jest tak cudowny, a skoro fizyczne się zgadza z tym, jak ma wyglądać oczyszczanie, nawet na najmniejszej dawce, to niech sobie się ciągnie? Na portalu jest instrukcja co zrobić w czasie choroby infekcyjnej. I mam tak nie robić? Mam przerwać chorobę infekcyjną? Przecież gdyby to był sam ból, to nawet nie byłabym w stanie tego utrzymać?

Scorupion, może weź daj se spokój, bo skoro się denerwujesz, to nie ma sensu? Chyba, że lubisz kręcić głową z niedowierzaniem nad cudzą bezczelnością i głupotą.



Zastanowiłam się nad tym i mowy nie ma. Bez względu na gwałtowność, jaką wywołuje najmniejsza dawka mikstury, jestem przekonana, że zrobienie tego, odstawienie i wrócenie z mniejszą dawką, będzie wyglądało dokładnie tak samo, albo minimalnie lepiej. Nie wynika to ze złośliwości organizmu, tylko z tego, że aż tyle jest do roboty. Żadne odstawienie nic tu nie zrobi, bo to, co się dzieje, dzieje się na najmniejszej dawce. Kiedy jeszcze brałam leki bez mikstury, dość normalne było, że nosiłam ze sobą koszulki na zmianę i mały ręcznik. Ścięłam włosy kompletnie na krótko, jak chłopak, bo potrafiłam przepocić się przez wszystko, co miałam na sobie i mieć kompletnie mokre włosy, choćby był mróz na zewnątrz. Tak bardzo ciało nie mogło znieść toksyn. Usiłowało odstawić choć część przez skórę. Gdybym odstawiła miksturę teraz, ryzykowałabym, że ten efekt, który pojawił się w umyśle, zniknie. A teraz, jak już poczułam normalne myślenie, nie będę miała siły wrócić do depresji. Głupie, prawda? Nie mieć siły wrócić do stanu, w którym śmierć jest jak wybawienie? Przecież powinnam być w stanie zrobić to, co trzeba, a jeśli nie, sama jestem sobie winna? Głupia. Nie słucha mądrzejszych. 

Chcę też powiedzieć, że jest mi zwyczajnie przykro. Odnosicie się do mnie z wysoka, w sposób złośliwy, wszystkowiedzący. Nie macie żadnego odruchu aprobaty, jeśli ktoś robi coś właściwie, tylko odruch pogardy, jak robi niewłaściwie - to sugeruje tresurę. Wy tu nie chcecie dać miejsca ludziom - wy chcecie, by byli waszymi kopiami. I jeśli nie chcą, to cóż poradzicie na to, że ktoś CHCE BYĆ CHORY?
Zamiast uczciwie oceniać moją sytuację, że np. ktoś mógłby nie wiedząc o całym ruchu i miksturze, i tak odstawić gluten i jeść bardzo dobrze, szukacie możliwości, by poprzez wskazanie błędów w postępowaniu i zrozumieniu, zaznaczyć swoją wyższość. Dlaczego sądzicie, że zniechęcanie innych osób skłonnych się angażować, jest w porządku, pozostaje dla mnie zagadką. Najlepsze, co mogę wymyślić, to że uważacie, że inni ludzie, nie tak połączeni ze swoim ciałem, nie tak świadomi pacjentyzmu, po prostu są o wiele głupsi od was. Jeśli nie umieją zrobić wszystkiego, co najlepsze, aby wyzdrowieć - sami więc są sobie winni i należy obarczyć ich odpowiedzialnością za ich paskudny stan zdrowia. W końcu gdyby im naprawdę zależało na wyzdrowieniu, zrobiliby to, co wy robicie, tak, jak im tłumaczycie. Ponadto, macie prawo mówić do innych z wysoka, do błędów i braku wiedzy podchodzić pogardliwie, bo to zaznacza po prostu wasze własne zrozumienie, osiągnięcie, jakim jest wasze zdrowie. A to odróżnia was, mądrych, od głupich, co sami chcą chorować. Założenie jest takie, że każdy, kto zaczyna pić miksturę, jeszcze nie wie i nie rozumie wielu rzeczy - a więc tak naprawdę nie jest taki, jak wy. Możecie więc oczekiwać od niego, że będzie posłuszny, pokorny, a wszelkie złośliwości przyjmował jako przejawy waszych dobrych intencji. Czuć mocno hierarchię - jak ktoś ma za sobą dłuższą ścieżkę i zrozumienie, należy mu się patrzenie z góry na kogoś, z mniejszym stażem. Przecież żeby tak podchodzić, musicie uważać, że kto nie stoi po waszej stronie, stoi przeciwko wam. I przede wszystkim: chorzy są głupi. Więc można ich szykanować. Gdybym wpadła tutaj, nie stosując wcześniej diety tak zdrowej i wylała opowieść, jak bardzo dieta poprawiła mi życie, byłby to objaw, że wspinam się po drabinie, by być taka, jak wy. Jeśli z jakiś powodów wcześniej stosowałam dietę, należy znaleźć coś innego w moim postępowaniu, co można krytykować, co odróżnia moją głupotę od waszej inteligencji. Ale generalnie, dopóki nie robię wszystkiego w określony sposób, nie można okazać szacunku ani tolerancji do odmiennych podejść i pomysłów - w końcu gdybym naprawdę chciała być zdrowa, to robiłabym, co mówicie. A skoro nie robię, sama chcę być chora. Taki ze mnie dureń, egoistyczna idiotka i tyle. Całe to forum jest przesiąknięte tym podejściem. Sam Mistrz odpowiada komuś w wątku, wyjaśnia coś niejasnego i pisze: "Co w tym trudnego do zrozumienia?". Powyżej pada instrukcja, że zaczepek, warknięć i złośliwości się tu nie akceptuje, ale poniżej sam Mistrz przecież może wyrazić nieskończone zdziwienie, że ktoś może być aż tak mało inteligentny? Mistrz nie jest złośliwy - on szczerze nie rozumie, jak ktoś może nie rozumieć. I wy tak samo. Cudze zachowanie należy rozdzielić na właściwe i niewłaściwe: koktajle błonnikowe dobre, leki be. I jeśli ktoś robi tak, a nie inaczej, a według was powinien postąpić inaczej, to jest świadectwem jego głupoty i odpowiedzialności za własny zły stan. Gdyby chciał być zdrowy, to by was słuchał. Wy nie jesteście nieserdeczni, złośliwi w pasywny sposób, pozbawieni szacunku do odmiennego podejścia. Wy po prostu nie możecie znieść, że ktoś może chcieć się sam tak krzywdzić. Serce was boli, że zamiast pozwolić sobie pomóc na drodze do zdrowia, ktoś jeszcze warczy, nie widząc waszych dobrych intencji, odszczekuje, że wie lepiej, a przecież wiecie, że nie wie. Gdyby wiedział lepiej, byłby zdrowy i tyle. Ach, ci mali głupi ludzie. Dobrze, że wy jesteście. Pełni zrozumienia, cierpliwości dla niewybaczalnej głupoty i przede wszystkim - właściwej wiedzy, którą chcecie się dzielić z maluczkim szczekaczem. On nie rozumie, jaki jest śmieszny i głupi, w porównaniu z wami. Znosicie to z godnością. Głupota nie boli. Przecież to zrozumiałe, że stoicie wyżej.
« Ostatnia zmiana: 16-12-2016, 17:03 wysłane przez Lukseja » Zapisane

Jemu co góry kruszy jemu nie
Jemu co słońce jego zatrzyma jemu nie
Jemu co młot jego rozbija jemu nie
Jemu co ogień jego przerazi jemu nie
Jemu co głowę jego podnosi nad jego serce
Jemu diament On diament

tłumaczenie trollowych piktogramów wyrytych na bazaltowym bloku, znalezionym na najniższym pokładzie ankhmorporskich kopalni melasy, w złożach melasy szacowanych na 500 000 lat
Shadow
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 34
MO: 23.02.2015
Wiedza:
Skąd: Wrocław/Radomsko
Wiadomości: 558

« Odpowiedz #21 : 16-12-2016, 18:24 »

Lukseja, to wszystko co znajdziesz na portalu oraz w książkach, jest spisem sprawdzonych porad jak postępować. Sprawdzonych, to znaczy, że sprawdziły się one w takim sam sposób u setek osób. O strzępkach informacji na temat efektów możesz poczytać w tym dziale: http://forum.bioslone.pl/index.php?board=8.0
Forum to w sporej części porady od użytkowników a i dywagacje o niczym często się znajdą. Oznacza to, że nie wszystkie należy brać za sprawdzone i skuteczne.

Oczywiście porady z książek i portalu, to są tylko porady, więc nie każdy musi się do nich stosować w 100%. Wtedy jednak nie można oczekiwać efektów takich, jakie zostały zaobserwowane u tych, którzy się stosowali.

Na temat odstawiania mikstury, to ciężko jest stwierdzić czy u Ciebie reakcje są już zbyt silne, czy to może standard. Bazujemy tylko na Twoim opisie. W Twoim dosyć ciężkim przypadku najlepsze co możesz zrobić, to udać się jak najszybciej do Mistrza lub do Gabinetu w Warszawie po indywidualną poradę i sesję leczniczą. O ile w lekkich przypadkach stosowanie się do porad, mikstura, KB, DP oraz ZZO ulga przychodzi dosyć szybko, to jednak w tych, gdzie jakaś część, lub całość organizmu, została dosyć solidnie zrujnowana, potrzebna jest pomoc z zewnątrz.

Zapisane
Gloria
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: luty 2012
Wiedza:
Wiadomości: 394

« Odpowiedz #22 : 16-12-2016, 19:21 »

Wątek ten podzieliłam na dwa.
W pierwszym, czyli tym, jest mowa o fibromialgii.
W drugim, czyli tamtym, jest miejsce na dyskusje odbiegające od tematu tego wątku.
Proszę o trzymanie się tego podziału, w innym razie wątek ten stanie się całkowicie nieczytelny.
Zapisane

takie mam konie narowiste, jakie sam wybrałem...
Lukseja
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 32
MO: 11.12.2016
Skąd: High Wycombe
Wiadomości: 17

« Odpowiedz #23 : 16-12-2016, 20:02 »

1) Nie odstawię mikstury. Koniec kropka. Wszystko pokrywa się z opisem Mistrza dotyczącym chorób infekcyjnych. Jest tak, jakbym miała ciężką grypę. Fizycznie nie jest to przyjemne. Mentalnie - umieram ze szczęścia, bo mentalny aspekt fibromialgii poszedł bez śladu. Mowy nie ma, że przerwę. Kontynuuję jak najzdrowszą dietę, którą wy tu nazywacie dietą prozdrowotną, koktajle na razie nie wchodzą w grę. Dlaczego? Bo morfina. Morfina blokuje perystaltykę jelit. Jeśli ktoś nauczył się jeść w taki sposób, że nie ma żadnych zaparć, dodawanie do tego koktajlu błonnikowego jest proszeniem się o przegięcie w drugą stronę. Zawsze natomiast w normalnej diecie piłam czasami smoothiesy, suplementy (tak, wiem, wy tu nie lubicie suplementów, a ja uważam, że każdy, kto poci się tak potwornie powinien brać cokolwiek suplementowego dopóki się poci). Suplementy rozpuszczane w blenderze z owocami i tak dalej.

2) Nie wyobrażam sobie pić mikstury rano - bo rano to najpodlejszy moment dnia. Czekanie pół godziny z lekami i kawą to dla mnie dodatkowe pół godziny piekła, oddalenie momentu, kiedy ból przestaje krzyczeć, o pół godziny. Jednocześnie czuję, że picie mikstury wieczorem nie jest idealne. Zastanawiam się więc, czy może przestać jeść kilka godzin przed położeniem się spać, żeby wypicie mikstury było choć trochę na jakiekolwiek przybliżenie określenia "na czczo". W ten sposób dalej mogę brać hormon tarczycowy rano.

3) W tym momencie masażyści, bioenergoterapeuci - to wszystko odpada. Pieniądze. Na pewno zrobię sobie wizytę w Polsce, postaram się zobaczyć z kimś, kto może mi pomóc, ale kilka miesięcy na pewno jeszcze muszę poczekać. Nie ruszę tego od tej strony i tyle.

4) Nie będę słuchała pojękiwania, że mam odstawić morfinę czy fluoksetynę. Kiedy tylko to będzie możliwe, moje ciało już się czuje inaczej - czuję to w ćwiczeniach - będę powoli schodzić z morfiny. Z fluoksetyny nie zejdę. Bo to: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11124987/

5) O co chodzi z tymi jabłkami? Jabłka "karmią" candidę?

6) Z chęcią podzielę się swoją wiedzą na temat PTSD, depresji, fibromialgii i psychologii. Niekoniecznie jest to wiedza, która koliduje z ruchem Biosłone. Większość tego, co wiem, wiem pomimo lub wbrew oficjalnym badaniom, bo miałam własne ciało i jego reakcje do obserwacji. Jestem dobrym psychologiem, nie uważam, by moja wiedza na tym polu wymagała poprawienia. Stałego uczenia się, owszem. Nie przepisania.

7) Dziwne to trochę, że wszystko na portalu Biosłone chodzi, a temat, który mi wydaje się zignorowany, to połączenie między złym dzieciństwem, a chorobami organizmu. Wydaje mi się, że to po prostu dopełniłoby temat, skoro współczesna psychologia zgadza się, że paskudne przeżycia i u dorosłych i u dzieci, są toksyczne dla organizmu. Prawdopodobnie tym właśnie są łzy - reakcją ciała, próbą pozbycia się najgorszej nadwyżki toksycznych hormonów. Wyjaśnienie, w jaki sposób candida albicans potwierdza koło depresji, wydaje się po prostu logiczne. I tak dalej.
Zapisane

Jemu co góry kruszy jemu nie
Jemu co słońce jego zatrzyma jemu nie
Jemu co młot jego rozbija jemu nie
Jemu co ogień jego przerazi jemu nie
Jemu co głowę jego podnosi nad jego serce
Jemu diament On diament

tłumaczenie trollowych piktogramów wyrytych na bazaltowym bloku, znalezionym na najniższym pokładzie ankhmorporskich kopalni melasy, w złożach melasy szacowanych na 500 000 lat
Brer
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2012.01.23
Wiedza:
Skąd: Między stolicą a Mazurami
Wiadomości: 655

« Odpowiedz #24 : 17-12-2016, 00:08 »

1) Nie rozumiesz z czego wynika przykaz o odstawieniu. Nie z tego, że objawy będą nie do zniesienia, ale z tego, że narządy wydalnicze zostaną zalane uwalnianymi toksynami. Do obecnej i tak tragicznej już sytuacji dojdzie uszkodzenie narządów wydalniczych i wówczas się już nie wykaraskasz.
3) A szkoda, ciało to nie skóra i kości, ale i energia pływająca po ciele, a tej rozpaczliwie potrzebujesz.
4) Miksturą próbujesz przywrócić właściwe funkcjonowanie organizmu, zaś morfiną i resztą zaburzasz to jak odbiera on swoją sytuację. Niestety tak nie wyzdrowiejesz.
6) Biosłone wychodzi z założenia, że uzdrowić duszę można przede wszystkim uzdrawiając ciało. Łatwiej zbadać chorobę od tej strony, łatwiej prowadzić doświadczenia i obserwacje. Skoro takie podejście działa, to nie widzi sensu wgłębiać się tak mocno w tajniki psychologii, tym bardziej że nie jest to coś tak namacalnego. Psychologia to trochę jak mechanika kwantowa, wiele praw działa, ale często nie bardzo wiadomo dlaczego, a w takiej sytuacji nie jest łatwo stawiać diagnozy i leczyć.
7) Nie da się pomóc każdemu - najłatwiej tym, którzy są po prostu przytruci. W niektórych przypadkach, zwłaszcza w połączeniu z problemami psychicznymi, proces leczenia wymaga tak dużego zaangażowania, że nie sposób dokonać tego na forum. I nie pomaga tu fakt pracy z pacjentem będącym psychologiem, a jest on wręcz przeszkodą, bo dodatkowo trzeba jeszcze walczyć z jego "jawiemlepiejstwem".
« Ostatnia zmiana: 17-12-2016, 10:31 wysłane przez ArtComp » Zapisane
Lukseja
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 32
MO: 11.12.2016
Skąd: High Wycombe
Wiadomości: 17

« Odpowiedz #25 : 17-12-2016, 00:44 »

Brer, to są dla mnie sensowne i wyjaśnione argumenty. Temu mogę przyznać rację.

Skoro istnieje ryzyko zalania toksynami, dlaczego mniej się pocę niż zwykle? Dlaczego tak dobrze się czuję? Dlaczego kiedy ćwiczę, idzie mi to dwa razy łatwiej, mimo stanu, w którym jestem? Zniknęła "głęboka" fibromialgia - ta, która wydaje się tkwić w kościach i ta umysłowa. Czując się paskudnie, wcale nie mam tak mało energii. Naprawdę trudno jest przecenić radość, jaka wypływa z odzyskania normalnego myślenia i nikt, kto nie był pogrążony w depresji przez wiele lat, po prostu tego nie zrozumie.

To znaczy, że mam nie pić mikstury i morfiny jednocześnie? Skoro tak, dlaczego Mistrz czytając mój wątek tego nie zasugerował? Uważam, że jedyną szansą odstawienia morfiny jest picie mikstury. Dopiero kilka dni - a już łatwiej ćwiczę. Nie ma bólu w kościach. Więc w teorii - już mogłabym zaryzykować jedną tabletkę. Sama sobie dobierałam dawki morfiny pod kątem zdolności do robienia rzeczy.

Cytat
Psychologia to trochę jak mechanika kwantowa, wiele praw działa, ale często nie bardzo wiadomo dlaczego, a w takiej sytuacji nie jest łatwo stawiać diagnozy i leczyć.
Cokolwiek opisałeś teraz, to nie jest psychologia. Nie wiem, skąd wysnuwasz te wnioski, nie mogę brać odpowiedzialności za wszystkich kretynów tego zawodu, ale to, co opisałeś, jest wręcz zaprzeczeniem psychologii. Normalna terapia także będzie się usiłowała tego wystrzegać.

Cytat
Nie da sie pomóc każdemu, najłatwiej tym, którzy są po prostu przytruci. W niektórych przypadkach, zwłaszcza w połączeniu z problemami psychicznymi, proces leczenia wymaga tak dużego zaangażowania, że nie sposób dokonać tego na forum. I nie pomaga tu fakt pracy z pacjentem będącym psychologiem, a jest on wręcz przeszkodą, bo dodatkowo trzeba jeszcze walczyć z jego "jawiemlepiejstwem".

Ale po co jakiekolwiek większe zaangażowanie? Nie rozumiem tego zupełnie. Przecież moje ciało zareagowało na miksturę w taki sposób, że mogłabym być po prostu chodzącą reklamą. Nieuleczalna choroba o nieustalonych przyczynach polepsza się z dnia na dzień, bo dziewczyna robi coś, co podobno usuwa toksyny z organizmu. Z jednej strony, ma jakby ciężką grypę, z drugiej - ona się czuje lepiej niż od kilku lat. Więc gdzie tu jeszcze jakieś zaangażowanie? Ja jak najbardziej pojadę do Polski, odwiedzić Mistrza, gdyby zechciał mnie przyjąć, ale w tym momencie sytuacja finansowa mi na to nie pozwala. Co nie zmienia faktu, że mogę podjąć decyzję i zacząć odkładać pieniądze tylko na to już teraz. Tego ostatniego zdania już kompletnie nie rozumiem - co dokładnie jest przeszkodą? Co dokładnie w tym, co mówię jest moim "jawiemlepiejstwem"? Bo nie chcę odstawić morfiny? Bo nie chcę pić jeszcze koktajli błonnikowych? Bo uznaję, że niektóre badania naukowe na temat psychotropów mogą działać? Uważam, że psychotropy są czymś straszliwym, ale jeśli ktoś nie ma do dyspozycji waszej mikstury, to owszem, mogą zapobiec pewnym uszkodzeniom mózgu, nawet, jeśli to nie jest nawet bliskie wyleczenia, po prostu zapobiega utracie objętości hipokampa. Kurde, czego ja nie rozumiem? Co w logice, którą mam, nie działa?
Zapisane

Jemu co góry kruszy jemu nie
Jemu co słońce jego zatrzyma jemu nie
Jemu co młot jego rozbija jemu nie
Jemu co ogień jego przerazi jemu nie
Jemu co głowę jego podnosi nad jego serce
Jemu diament On diament

tłumaczenie trollowych piktogramów wyrytych na bazaltowym bloku, znalezionym na najniższym pokładzie ankhmorporskich kopalni melasy, w złożach melasy szacowanych na 500 000 lat
scorupion
« Odpowiedz #26 : 17-12-2016, 07:37 »

Jakby ktoś nie wiedział - bilet lotniczy z Londynu do Wrocławia kosztuje około dwustu złotych, wizyta u Mistrza równo czterdzieści.
Zapisane
Brer
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2012.01.23
Wiedza:
Skąd: Między stolicą a Mazurami
Wiadomości: 655

« Odpowiedz #27 : 17-12-2016, 22:49 »

Cytat
Skoro istnieje ryzyko zalania toksynami, dlaczego mniej się pocę niż zwykle? Dlaczego tak dobrze się czuję? Dlaczego kiedy ćwiczę, idzie mi to dwa razy łatwiej, mimo stanu, w którym jestem?
Narkoman gdy bierze, to też czuje się rewelacyjnie, a jednak jego organizm nie jest w dobrym stanie. Jak nerki gniją też tego nie poczujesz. Jak widzisz samopoczucie nie jest wyznacznikiem zdrowia.

Cytat
To znaczy, że mam nie pić mikstury i morfiny jednocześnie? Skoro tak, dlaczego Mistrz czytając mój wątek tego nie zasugerował?

Nie skomentował, bo znudziło mu się powtarzanie w kółko tego samego każdemu nowemu forumowiczowi. W tym celu napisał książki.

Cytat
Ale po co jakiekolwiek większe zaangażowanie? Nie rozumiem tego zupełnie.
Napisałem to w odpowiedzi na Twoją uwagę o ignorowaniu przez Biosłone związku między dzieciństwem, a chorobami. Nie jesteśmy terapeutami.

"Jawiemlepiejstwo" polega na tym, że mimo szczerych porad ludzi, którzy przechodzili drogę od choroby do zdrowia, dalej piszesz:

Cytat
Nie odstawię mikstury. Koniec kropka.
Cytat
Nie będę słuchała pojękiwania, że mam odstawić morfinę czy fluoksetynę.
Cytat
Jestem dobrym psychologiem, nie uważam, by moja wiedza na tym polu wymagała poprawienia. Stałego uczenia się, owszem. Nie przepisania.

Może ludzie tutaj nie mają zbytniego pojęcia o Twojej chorobie, nie są dobrymi psychologami, ale większość przechodziła drogę do zdrowia przy pomocy wskazówek, których i Tobie udzielamy, i które zadziałały.
Widząc jasną drogę do zdrowia nie widzimy potrzeby aż takiego zagłębiania się w wiele rzeczy, bo wiemy, że i bez nich droga, którą idzie Biosłone, prowadzi do zdrowia.
« Ostatnia zmiana: 19-12-2016, 09:39 wysłane przez ArtComp » Zapisane
Lukseja
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 32
MO: 11.12.2016
Skąd: High Wycombe
Wiadomości: 17

« Odpowiedz #28 : 17-12-2016, 22:56 »

Dobrze, rozumiem. W takim razie jak według ciebie powinnam to zrobić? Odstawić miksturę? Zmniejszyć dawkę morfiny? Nie brać ich naraz? Czy morfina nie zalicza się do grupy leków takich jak hormon tarczycowy? A jeśli nie, to dlaczego nie?
Jak nerki gniją, pewne objawy są natychmiast. Rozumiem, że istnieje ryzyko zalania toksynami, ale w takim wypadku... czy pojawiłyby się normalne objawy choroby infekcyjnej? Wszystkie objawy? I zwiększenie energii? Z mojego doświadczenia wynika, że pewne rzeczy można poczuć - od razu. To ciało jest słabe i wrażliwe. Czuć każdą pierdołę. Trudno mi uwierzyć, że zniknął głęboki ból fibromialgii, fibromialgia umysłowa, zmęczenie nadmierne - i to oznaki, że przy okazji organy są zalewane toksynami. Proszę mi wyjaśnić, czego nie rozumiem, co robię źle.
Zapisane

Jemu co góry kruszy jemu nie
Jemu co słońce jego zatrzyma jemu nie
Jemu co młot jego rozbija jemu nie
Jemu co ogień jego przerazi jemu nie
Jemu co głowę jego podnosi nad jego serce
Jemu diament On diament

tłumaczenie trollowych piktogramów wyrytych na bazaltowym bloku, znalezionym na najniższym pokładzie ankhmorporskich kopalni melasy, w złożach melasy szacowanych na 500 000 lat
Lukseja
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 32
MO: 11.12.2016
Skąd: High Wycombe
Wiadomości: 17

« Odpowiedz #29 : 22-12-2016, 14:08 »

Fantastycznie. Wszyscy rzucają się z krytyką, piętnaście osób ma inne opinie, a każdy wie, że jest co najmniej tak uzdolniony jak Mistrz i zdolny udzielać mi rad. Po czym proszę o jasne, konkretne odpowiedzi, co mam robić, za które, jeśli byłyby złe, trzeba by wziąć odpowiedzialność... i cisza. Piękne świadectwo sobie wystawiliście, wy, którzy mieliście tyle do powiedzenia i tyle do krytykowania. To jedno z tych forum, które ma cały zestaw, chociaż nic środkowego: albo ludzie tutaj są fantastyczni, ciepli, inteligentni i naprawdę im zależy, albo mamy bandę zadzierających nosa arogantów, którzy uważają, że można udzielać ludziom rad w sposób, którzy ich upokarza, bo dosłownie żadnej innej satysfakcji w życiu nie mają. Przeczytałam kilka wątków tutaj, w których Mistrz kłócił się z ludźmi, zwłaszcza te, w których kłócił się ze swoimi krytykami. I tam zobaczyłam kilka imion, które pojawiają się i tutaj. Takie małostkowe stworzenia, nieszczęśliwe w swoich życiach osobistych, nie mające żadnej kontroli nad życiem emocjonalnym w swojej rodzinie - przychodzą tutaj i tutaj usiłują mieć choćby namiastkę tej kontroli.

Fascynujące jest to, że z tego miejsca mogę zgadnąć, jakie wyjaśnienia dostałabym w związku z tym, że nikt w końcu nie dał mi jasnej, konkretnej odpowiedzi: bo nie jestem dość ważna, by mi tłumaczyć, zwłaszcza skoro taka obraźliwa. Próbowano ze mną rozmawiać, nie mam szacunku, to można tylko dać sobie spokój z infantylną gówniarą.  I to jest miara najlepsza: ludzie, którzy sądzą, że powiedzenie wprost "nie jesteś warta mojego czasu" faktycznie wystawia im świadectwo ludzi chcących pomagać, którzy naprawdę troszczą się o cudze zdrowie, udzielać porad i w ogóle jakich cudownych. Śmiesznie biggrin Szczerze nie sądziłam, że tacy zaangażowani, a jak ktoś poprosi o konkret, cisza, na pięć dni. Kilka osób jest tutaj wspaniałych, a kilka po prostu to małostkowi idioci, którzy poprzez życie zgodne z Biosłone usiłują ukraść choć trochę blasku i szacunku, które otaczają Mistrza.

Rozumiem, że Moderacja może uznać powyższe słowa za Offtop - nie zgadzam się. To jest wątek poświęcony moim problemom zdrowotnym, w którym chciałam wyjaśniać swoje myślenie, postępowanie i słuchać rad i krytyki. Sama wiedza według mnie nie wystarczy - nie mam waszego doświadczenia i zrozumienia - stąd mogłabym przeczytać wszystkie książki i dalej prosiłabym o rady, bo różnica między teorią i praktyką. W momencie, w którym poprosiłam o konkretne wyjaśnienia, nastąpiła cisza. Ta krytyka niektórych forumowiczów dokładnie tutaj powinna się znaleźć, skoro powyżej są odpowiedzi, które nie wnoszą nic merytorycznego do mojej wiedzy, a są zwyczajnie krytyką mojego postępowania, że jak ja mało rozumiem o Biosłone. Ludzie, którzy tyle mieli do powiedzenia, kiedy mogli mówić z góry, a zamilkli, kiedy musieli powiedzieć coś konkretnego i sensownego, powinni usłyszeć krytykę na swój temat właśnie w tym wątku. Wiele postów tutaj deklaruje chęć pomocy, która jest pusta - mimo tego, że ich posty nie wnoszą nic do mojego zrozumienia, nadal się tutaj znajdują. Więc tym postem chciałabym uciąć ich zaangażowanie, które nie ma w sobie nic altruistycznego. Uważam też, że mam prawo do tej krytyki - poprosiłam o jasne odpowiedzi. Nastąpiła cisza na pięć dni, nagle wszyscy mieli zupełnie inne zainteresowania i sprawy. Mam prawo skrytykować zachowanie forumowiczów, którzy przyszli tutaj popisywać się, a jak przyszło do konkretnej pomocy, uciekli. Pytania dostali konkretne. Dlatego proszę o zachowanie tych słów w tym miejscu, także po to, by inne osoby, które mogą wyrazić chęć pomocy, nie marnowały swojego łącza internetowego na pomniejszanie i nie związane z problemem komentarze, pod płaszczykiem chęci pomocy.


Tego posta wyjątkowo zostawiam, następne tego typu przesunę tam: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=30954.0
« Ostatnia zmiana: 22-12-2016, 18:14 wysłane przez Gloria » Zapisane

Jemu co góry kruszy jemu nie
Jemu co słońce jego zatrzyma jemu nie
Jemu co młot jego rozbija jemu nie
Jemu co ogień jego przerazi jemu nie
Jemu co głowę jego podnosi nad jego serce
Jemu diament On diament

tłumaczenie trollowych piktogramów wyrytych na bazaltowym bloku, znalezionym na najniższym pokładzie ankhmorporskich kopalni melasy, w złożach melasy szacowanych na 500 000 lat
Poziomek
*


Online Online

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
MO: 24.09.2011
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 659

« Odpowiedz #30 : 22-12-2016, 14:38 »

Lukseja, zasada jest taka, że gdy dopada nas infekcja, miksturę odstawiamy na jej czas.
A to dlatego, że organizm już się wziął za remont i nie ma potrzeby mu dokładać. Jeśli będziemy pić miksturę w trakcie infekcji, organy wydalnicze będą dodatkowo obciążone i nie będą w stanie wywiązać się ze swojego zadania.
Jak tylko infekcja minie, możemy wrócić do mikstury.
Co do dawkowania morfiny, to nikt Ci na takie pytanie nie odpowie, bo Ty znasz najlepiej swoje ciało. Na odstawienie morfiny raczej za wcześnie. Rozumiem, że jest to jedyny lek, który uśmierza ból, tramal nic nie dawał?
Ja rozumiem, że czując się lepiej psychicznie nie chcesz odstawiać mikstury, ale w Twoim stanie naprawdę trzeba to robić powoli. Mówimy to z doświadczenia.
« Ostatnia zmiana: 28-12-2016, 14:50 wysłane przez Gloria » Zapisane
Lukseja
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 32
MO: 11.12.2016
Skąd: High Wycombe
Wiadomości: 17

« Odpowiedz #31 : 22-12-2016, 14:47 »

Tramadol w maksymalnej dawce zmieszany z kokainą i gabapentinem nie był w stanie całkowicie usunąć bólu, co było dowodem na to, że mój przypadek jest odmienny od innych, mocniejszy. Dziękuję, Poziomku. Dokładnie takiej informacji potrzebowałam. Zrobię jak mówisz. Czuję się wybitnie źle ostatnie trzy dni, psychicznie i fizycznie, nie wiedziałam już, co robić. Myślę, że to, co mówisz to właściwe rozwiązanie. O dawkowanie morfiny pytałam, bo powyżej dostałam trzy różne wyjaśnienia na ten temat od genialnych uzdrowicieli tego forum. Osobiście uważam, że złożona sytuacja organizmu i fakt, że jak napisałam powyżej - moja fibromialgia jest inna - morfina nie jest do końca niszczącym narkotykiem dla mojego organizmu, lecz przywraca go do normalności, bo tak źle jest z ciałem (nie ma typowych objawów wzięcia morfiny - senności, mdłości, mentalnej zmiany, euforii albo otępienia czy spowolnienia mięśni). Gdybym była zdrowsza, ciało odbierałoby morfinę czysto negatywnie. Także leki zostają, mikstura odpada na razie, dwutygodniowa infekcja z nieustannym katarem i kaszlem i gorączką naprawdę mocno pozbawiła mnie sił.
Dziękuję Poziomku:) O wiele mi lepiej na myśl, że jak na razie odstawię miksturę, wróci mi trochę sił, a potem spróbuję znowu:)
Zapisane

Jemu co góry kruszy jemu nie
Jemu co słońce jego zatrzyma jemu nie
Jemu co młot jego rozbija jemu nie
Jemu co ogień jego przerazi jemu nie
Jemu co głowę jego podnosi nad jego serce
Jemu diament On diament

tłumaczenie trollowych piktogramów wyrytych na bazaltowym bloku, znalezionym na najniższym pokładzie ankhmorporskich kopalni melasy, w złożach melasy szacowanych na 500 000 lat
Brer
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2012.01.23
Wiedza:
Skąd: Między stolicą a Mazurami
Wiadomości: 655

« Odpowiedz #32 : 28-12-2016, 14:42 »

Włącz do swojej codziennej diety powerdrinki. Tylko nie kupuj octu, a zrób sama lub - jeśli nie masz do tego głowy - poproś kogoś ze znajomych, aby co dwa dni całkowicie zanurzał skórki w wodzie, bo w tamtym klimacie łatwiej wszystko pleśnieje.
http://bioslone.pl/forum/index.php?topic=23675.0
« Ostatnia zmiana: 28-12-2016, 14:46 wysłane przez Gloria » Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #33 : 25-08-2018, 07:42 »

A u tej pani, notabene córki Diabła, z która przeprowadziłem interesującą polemikę: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=30954.0 też podejrzewam boreliozę. Pewności nie ma, ale duży stopień prawdopodobieństwa. Brak diagnozy i najgorszy ze sposobów leczenia doprowadziły do takiego stanu jak wyżej.

Świra mam z tą boreliozą co hehehe? Niedługo coś ciekawego zamieszczę a propos świrów.
Zapisane
Strony: 1 [2]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!