Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 17:45 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2] 3 4 5   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Problem - pęcherz, jelita i problemy skórne  (Przeczytany 60570 razy)
Mia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 64
MO: 20.12.2011
Wiadomości: 271

« Odpowiedz #20 : 03-10-2017, 20:16 »

Z cynamonem nie szalej.


Zapisane
SzalonyJohny
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.09.2017
Wiadomości: 47

« Odpowiedz #21 : 04-10-2017, 13:24 »

Okej, a co z nim nie tak?
« Ostatnia zmiana: 10-11-2017, 14:23 wysłane przez Gloria » Zapisane
Mia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 64
MO: 20.12.2011
Wiadomości: 271

« Odpowiedz #22 : 04-10-2017, 21:36 »

Wpisz w przeglądarkę cynamon szkodzi na wątrobę - tam sobie poczytasz.
« Ostatnia zmiana: 05-10-2017, 10:52 wysłane przez ArtComp » Zapisane
SzalonyJohny
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.09.2017
Wiadomości: 47

« Odpowiedz #23 : 04-10-2017, 21:56 »

Sprawdziłem no i faktycznie kumaryna zawarta w cynamonie obciąża wątrobę, a nawet nerki. Ale to by oznaczało, że moja wątroba jest w kiepskim stanie skoro tak reaguje na cynamon. W każdym razie bardzo dziękuję za radę, bo nigdy bym nie przypuszczał tego, a często cynamonu w kuchni używam.
« Ostatnia zmiana: 10-11-2017, 14:57 wysłane przez Gloria » Zapisane
SzalonyJohny
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.09.2017
Wiadomości: 47

« Odpowiedz #24 : 06-10-2017, 20:41 »

Znów ja. Zauważyłem, że z dnia na dzień coraz bardziej pogarsza mi się cera. Po pierwszym etapie była całkiem ładna, zaskórniki się zmniejszyły, a tu na drugim robi się coraz gorzej. Coraz bardziej tłusta jest i taka chropowata, no i wysypka się pojawia taka bardzo drobna. Mam rozumieć, że to objaw oczyszczania i dlatego się pogarsza, czy po prostu popełniam jakieś błędy żywieniowe?
« Ostatnia zmiana: 10-11-2017, 14:24 wysłane przez Gloria » Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Skąd: Myszków
Wiadomości: 580

« Odpowiedz #25 : 07-10-2017, 19:16 »

Nie wiem, czy popełniasz błędy żywieniowe, ale wyraźnie widać, że organizm pięknie się oczyszcza. Nie wszyscy mają tak dobrze.
« Ostatnia zmiana: 10-11-2017, 14:56 wysłane przez Gloria » Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #26 : 09-10-2017, 11:23 »

Cierpliwości BogdanieM, nadciąga straszliwy wirus grypy australijskiej. Rosną szanse wszystkich oczekujących na zarażenie i oczyszczenie.
Zapisane
SzalonyJohny
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.09.2017
Wiadomości: 47

« Odpowiedz #27 : 09-10-2017, 14:11 »

Dobra grypa nie jest zła. A z drugiej strony nie wiem, czy to tak dobrze mieć plecy w kropki i czerwoną gębę. Ale już chyba przywykłem. Do tego był jeszcze nos czerwony, wyglądałem jak po kilku dniach libacji .
« Ostatnia zmiana: 10-11-2017, 14:56 wysłane przez Gloria » Zapisane
SzalonyJohny
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.09.2017
Wiadomości: 47

« Odpowiedz #28 : 10-10-2017, 09:03 »

Naszła mnie kolejna refleksja:

Podczas n-tego przeglądania portalu wiedzy i czytania zawartych tam artykułów przeczytałem kolejny raz artykuł o alergii. Konkretnie chodzi mi o to, że przez nadżerki w układzie oddechowym alergeny też wnikają. I tutaj pojawiała się refleksja.

Pracuję w firmie, w której produkuje się aluminiowe narożniki, takie do wykańczania pomieszczeń. Jedna z maszyn smarowana jest denaturatem (alkohol etylowy odwodniony całkowicie skażony). Przez jakiś miesiąc przy tej maszynie pracowałem (uruchamia się ją raz na jakieś 2, 3 miesiące na około 3 tygodnie). Generalnie smród, opar nieco duszący, no ale co zrobić - trzeba zarobić. Przestałem na niej pracować, bo po jakichś dwóch tygodniach pracy, po jakiejś godzinie twarz mi się czerwieniła i robiła opuchnięta, coś jak poparzenie słoneczne, bardzo podobnie to wyglądało.

Chodzi mi o to, czy opary mogły spowodować nadżerki gdzieś w drogach oddechowych, do których dostaje się teraz np. pył aluminiowy?
Czy może te reakcje to były tylko podrażnienia skóry spowodowane wysuszeniem przez opar?
Czy w ogóle aluminium (pył) może jakoś oddziaływać na skórę?
Czy ogólnie takie warunki pracy są bardzo szkodliwe (bo w jakimś stopniu na pewno)?

Pytam, bo szukam ciągle przyczyn tłustej skóry na twarzy. Bo w sumie zanim zacząłem tu pracować nic takiego miejsca nie miało, jednak w tym samym czasie brałem wcześniej wspomniane antybiotyki i nie jestem w stanie określić co wywołało stan pogorszenia. Ktoś ma może jakiś pomysł?
« Ostatnia zmiana: 10-11-2017, 14:55 wysłane przez Gloria » Zapisane
SzalonyJohny
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.09.2017
Wiadomości: 47

« Odpowiedz #29 : 18-10-2017, 16:26 »

Szkoda, że nikt się nie chce wypowiedzieć, bardzo by mi to pomogło.

Dzisiaj zrobiłem test buraczkowy. Wynik - negatywny, mocz nie zmienił koloru. Czyli powinienem zacząć etap trzeci mimo tego, że nie wprowadziłem jeszcze wszystkich produktów z etapu drugiego?

A jeśli chodzi o samopoczucie to jest okej, nie odczuwam żadnych objawów oczyszczania na razie (lub ich nie rozpoznaję). Chociaż przez ostatnie dni chodzę jakiś zmęczony, chociaż śpię dość długo. Od trzech dni czuję pulsujący ból głowy z tyłu, ale taki do zniesienia, przy tym bolą mnie oczy. Może to jakiś objaw oczyszczania? Bo innego powodu nie widzę.

« Ostatnia zmiana: 10-11-2017, 14:45 wysłane przez Gloria » Zapisane
SzalonyJohny
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.09.2017
Wiadomości: 47

« Odpowiedz #30 : 24-10-2017, 10:51 »

Nie wiem, czy jeszcze ktoś zagląda tutaj, ale pojawiły się nowe okoliczności, wiec stwierdziłem, że je opiszę.

   4 dni temu próbowałem wprowadzić do diety białą fasolę, na oko zjadłem jej garść, nie było tego dużo. Bezpośrednio po zjedzeniu nic się nie działo, jadłem ją rano z surówką z marchwi i wołowiną smażoną na maśle. Potem koktajle i kolejne posiłki, również wszystko w porządku. Za to rano dnia następnego obfite gazy, ale okropnie zgniłe, bolał mnie brzuch, zaczęło się przelewanie, a w toalecie byłem na 3 razy, zwykle załatwiam się tylko rano. Utrzymywało się to cały dzień. Kolejnego dnia to samo, rano stolec luźny, chociaż przez cały dzień jadłem tylko produkty z pierwszego etapu, tak zapobiegawczo. Znowu mam odczucie zalegającego płynu w prawym dole biodrowym, znów coś tam chlupie i burczy, a w brzuchu się przelewa tyle, że nie mam już gazów ani luźnego stolca, jest w normie.  Czuję tępy ciężar w podżebrzu z prawej strony, zaraz obok żołądka, tak jak kiedyś.

    Jak mam to rozumieć? Czy faktycznie fasola mogła aż tak zaszkodzić? Czy może jakiś mały remont ze strony organizmu?  Książki zamówię dopiero w przyszłym miesiącu, więc na chwilę obecną nie mam do nich dostępu, żeby się doedukować. Bardzo proszę o pomoc, bo nie wiem jak się zachować.
« Ostatnia zmiana: 10-11-2017, 14:44 wysłane przez Gloria » Zapisane
Poziomek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
MO: 24.09.2011
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 659

« Odpowiedz #31 : 24-10-2017, 20:42 »

Z mojej strony mogę tylko poradzić, żebyś nie przywiązywał tak dużej uwagi do wszystkich objawów będąc na początku drogi. Jak się ruszy z oczyszczaniem, to się różne cuda dzieją, tu potrzeba cierpliwości.
Test buraczkowy na początku przygody z Biosłone miałem negatywny, po pół roku już był pozytywny. Jak ktoś ma zapchane jelita, to test może wyjść negatywnie.
Fasola mogła ci zaszkodzić.
« Ostatnia zmiana: 10-11-2017, 14:43 wysłane przez Gloria » Zapisane
SzalonyJohny
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.09.2017
Wiadomości: 47

« Odpowiedz #32 : 25-10-2017, 14:43 »

Rozumiem, postaram się zluzować . A dzisiaj z ciekawości powtórzyłem test buraczkowy no i chyba wyszedł pozytywny, bo kolor był taki lekko pomarańczowy, a nie żółty jak zwykle. Może się jakieś nadżerki odsłoniły czy coś i dlatego miałem te dolegliwości. Zrobię więc kroczek w tył i wracam na DP II. I zapytam od razu, czy na etapie II dynia pieczona jest dowolna? Wiem, że surowa owszem, a jak jest z pieczoną?
« Ostatnia zmiana: 25-10-2017, 14:49 wysłane przez SzalonyJohny » Zapisane
SzalonyJohny
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.09.2017
Wiadomości: 47

« Odpowiedz #33 : 09-11-2017, 10:01 »

Znów pojawiają się problemy. Od 4 dni mam objawy jak w drożdży jelit, rano płynny stolec, cuchnący, ból w prawym boku po wypróżnieniu, przelewania (np. po pieczonej dyni), ssanie w żołądku. Język w porządku, nie jest obłożony czy coś. Zastanawiam się, czym to może być spowodowane i czy to znów drożdżyca.

6 dni temu, w piątek, pozwoliłem sobie na trochę swojskiego alkoholu (bimber 40% w ilości ok 150, max 200 ml). Czułem się dobrze, właściwie nawet nie odczułem w sobie jego obecności.

Następnego dnia wszystko okej. Rano zjadłem jajecznicę na smalcu ze słoniny, potem własnej roboty pasztet (łopatka wieprzowa, podgardle,  jajka i trochę kaszy gryczanej dla utwardzenia, sól pieprz, majeranek i czosnek) z surówką z surowego buraka i jabłka, później to samo, ale z niewielką ilością kaszy gryczanej (około 3, 4 łyżek, nie więcej). Nie miałem możliwości wypicia KB, bo to weekend na uczelni. Wieczorem naszło mnie na wafle kukurydziane z masłem, więc trochę ich zjadłem.

W niedzielę też wszystko okej, bez problemów. Rano jajecznica na uczelni, a potem... No właśnie, zjadłem u mamy pieczone ziemniaki i schabowego w panierce, która - jak się okazało - nie była kukurydziana, tylko zwykła. Ale było okej, po godzinie wypiłem KB i zaczęło mi się strasznie przelewać, gazy się ruszyły i bardzo bolał mnie brzuch, był bardzo spuchnięty. I tak jest do teraz i nie chce przejść. Wróciłem do DP1.

Czyżby gluten po jednym takim incydencie spowodował takie spustoszenie, czy nadal źle się odżywiam? confused
Co tu robić? Teraz na każde warzywa reaguję bulgotaniem albo skurczem żołądka.
« Ostatnia zmiana: 10-11-2017, 14:42 wysłane przez Gloria » Zapisane
Kalina
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08.03.2009
Wiedza:
Skąd: lubuskie
Wiadomości: 992

« Odpowiedz #34 : 09-11-2017, 16:05 »

Cytat
Czyżby gluten po jednym takim incydencie spowodował takie spustoszenie

Z mojego doświadczenia wynika, że może. Kiedyś po jednym serniczku w żołądku była taka fermentacja, że bańki leciały mi nosem smile.

Na uczelnię możesz brać termos z jedzeniem, a dodatkowo banany. Tak radzi sobie mój syn.
Zapisane
SzalonyJohny
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.09.2017
Wiadomości: 47

« Odpowiedz #35 : 09-11-2017, 17:19 »

W termos będę musiał chyba zainwestować jakiś porządny, bo na razie brałem w pojemniki plastikowe i niestety wszystko było zimne. A banany zawsze staram się mieć pod ręką.

Profilaktycznie wróciłem trzy dni temu na pierwszy etap diety, bo nie wiedziałem skąd to wszystko się wzięło. Czy w takim wypadku powinienem go już pociągnąć te sugerowane trzy tygodnie, czy przejść na drugi kiedy dolegliwości się skończą? A, no i nurtuje mnie jeszcze jedna kwestia. Jem bardzo, bardzo tłusto, czasem do jajecznicy z 4 jaj potrafię dać 2 łyżki smalcu ze skwarkami lub mięso obficie polewam wysmażoną słoniną. Czy to źle, jeśli tak lubię i taką mam ochotę? W którymś wątku przeleciała mi chyba informacja o tym, że zbyt duże ilości tłuszczu mogą blokować oczyszczanie, ale ręki nie dam sobie obciąć, bo kontekst mógł być inny, więc jeśli się mylę, bardzo proszę mnie poprawić.
« Ostatnia zmiana: 10-11-2017, 14:39 wysłane przez Gloria » Zapisane
Helusia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: obecnie nie stosuję
Wiedza:
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 749

« Odpowiedz #36 : 09-11-2017, 18:36 »

Nie wiem, czy takie ilości tłuszczu do jajecznicy są ok. Ja bardzo długo jadałam zawsze rano jajecznicę z 3 jaj na boczku, do tego sporo szczypiorku. Zawsze myślałam, że odżywiam się bardzo dobrze. I tak z ciekawości po 9 latach zrobiłam morfologię krwi na cholesterol. W 2008 roku (ostatni mój wynik: cholesterol całkowity 242), teraz odebrałam wynik: cholesterol całkowity 377, LDL 260, HDL 75, trójglicerydy 169. Jednak coś z tą dietą musi być nie tak.
« Ostatnia zmiana: 10-11-2017, 14:38 wysłane przez Gloria » Zapisane

Najcenniejsze, co możesz podarować innym, to mądrość
SzalonyJohny
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.09.2017
Wiadomości: 47

« Odpowiedz #37 : 09-11-2017, 19:17 »

No właśnie pytam z racji obawy o słuszność mojej przypadłości jaką jest pochłanianie dużych ilości tłuszczu i jednocześnie braku dostatecznej wiedzy. Po prostu jeśli nie jem do posiłków większej ilości węglowodanów, to nie najadam się tak jakbym chciał, stąd taka ilość tłuszczu w diecie. A z drugiej strony ilekroć próbuję wprowadzić nieco większą ilość węglowodanów (głównie kaszy gryczanej), to po paru dniach zawsze kończy się tak samo - czyli przelewania, albo jakieś luźne stolce czy wzdęcia. No i wtedy znów wracam do ładowania się tłuszczami zamiast nieco podnieść węglowodany, żeby czuć się bardziej sytym i tak w kółko... Już sam nie wiem, co jest dobre.

Teraz na przykład jakieś 2 godziny temu zjadłem smażoną wątróbkę z surówką z buraka tartego. Niby nie było tam niczego, co mogłoby zaszkodzić, a w brzuchu jeździ mi jak oszalałe... Co ja robię źle?
« Ostatnia zmiana: 10-11-2017, 14:37 wysłane przez Gloria » Zapisane
Shadow
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 34
MO: 23.02.2015
Wiedza:
Skąd: Wrocław/Radomsko
Wiadomości: 558

« Odpowiedz #38 : 09-11-2017, 21:13 »

Nie wiem czy takie ilości tłuszczu do jajecznicy są ok. Ja bardzo długo jadałam zawsze rano jajecznicę z 3 jaj na boczku, do tego sporo szczypiorku. Zawsze myślałam, że odżywiam się bardzo dobrze. I tak z ciekawości po 9 latach zrobiłam morfologię krwi na cholesterol. W 2008 roku (ostatni mój wynik: cholesterol całkowity 242), teraz odebrałam wynik: cholesterol całkowity 377, LDL 260, HDL 75, trójglicerydy 169. Jednak coś z tą dietą musi być nie tak.

Z dietą? A co ma dieta do cholesterolu? smile Podwyższony cholesterol to naturalna reakcja organizmu na podwyższoną ilość wolnych rodników tlenowych we krwi:
http://portal.bioslone.pl/profilaktyka-zdrowotna/cholesterol-a-inne-przeciwutleniacze#o_czym_swiadczy_wzrost_cholesterolu

No tyle lat na forum a takie babole, może warto przeczytać jeszcze raz książki czy portal? smile

Co do tłuszczu to 2 łyżki stołowe smalcu do jajecznicy to nie jest dużo, ja zawsze tyle daję od jakichś 3 lat. Nawet jak do jajecznicy dasz za dużo smalcu, to po prostu będzie pływał na patelni, nie musisz go spijać. Za dużo tłuszczu na raz to jakbyś kostkę masła albo smalcu połknął od razu i wtedy może wystąpić biegunka, czyli naturalna obrona przed nadmiarem tłuszczu w jelitach.

SzalonyJohny, Poziomek Ci już bardzo dobrze wszystko opisał jak to wygląda i nie masz się co spinać czy zastanawiać o co tutaj chodzi. Po prostu rewelacje jelitowe będą Ci towarzyszyć aż do samego końca regeneracji układu pokarmowego. Regeneracja = stany zapalne, które są zakłóceniem w normalnej pracy tych narządów, bo trwa tam operacja na żywym, pracującym organizmie. Dopiero jak wszystko będzie ogarnięte na 100% i organizm nie będzie musiał niczego regenerować, to objawy będą malały. Mnie niedługo minie 3 rok i dopiero teraz mogę powiedzieć, że jako tako gazy znikają, wzdęcia już nie występują w ogóle, a Ty dopiero zacząłeś swoją drogę. Na samym początku było bardzo różnie, szczególnie jak miałem ostrą 7-godzinną infekcję jelitową z gorączką, wtedy to był kosmos. Ja dodatkowo przyspieszałem regenerację jelit u Mistrza. Bez tego, biorąc pod uwagę stan z jakim wystartowałem, to i 5-10 lat by mi brakło.
« Ostatnia zmiana: 10-11-2017, 14:36 wysłane przez Gloria » Zapisane
Luciano
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 35
MO: Listopad 2013
Wiedza:
Wiadomości: 767

« Odpowiedz #39 : 10-11-2017, 12:31 »

Ze swojej strony mogę tylko potwierdzić to co napisał Poziomek. Na początku drogi również miałem sensacje ze strony przewodu pokarmowego, pomimo diety prozdrowotnej, mikstury itd. Też miałem wątpliwości, że robię coś źle, ale po jakimś czasie wszystko samo się unormowało. Trochę to zajęło, zatem cierpliwości.
Zapisane

Lepiej się z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.
Strony: 1 [2] 3 4 5   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!