Niemedyczne forum zdrowia
23-04-2024, 12:47 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3 ... 8   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Co robić po ukąszeniu kleszcza - borelioza  (Przeczytany 106039 razy)
roobi
« : 27-04-2008, 23:23 »

Co robić po ukąszeniu kleszcza??? Miałem go na skórze wczepionego najwyżej godzinę. Zaraz po przyjściu z lasu wyjąłem go i zdezynfekowałem ranę. Nie mam pewności czy nie był zarażony jakimś drobnoustrojem. Co w takiej sytuacji robić??? czy pójść do lekarza? tylko po co? po antybiotyk? raczej nie chciałbym antybiotyków w ciemno. Czy jest inny sposób na stwierdzenie czy mnie zaraził?
Z góry dziękuję za radę.
Zapisane
arrakis
« Odpowiedz #1 : 27-04-2008, 23:35 »

Przede wszystim nie panikuj. Jesteś w całkiem niezłej sytuacji, bo nawet jeśli coś złapałeś jesteś w stanie szybko to wytępić. Proponuję, abyś przeczytał to: http://docs.google.com/View?docid=dfs9jh96_16gzkp8qfn
Na spokojnie, bez paniki. Potem oceń co byłoby dla Ciebie lepsze.
Masz II drogi do wyboru:
I - od razu zacząć brać antybiotyki zgodnie z wytycznymi LLMD
II - poczekać do wystąpienia ewentualnych objawów i wtedy zastanowić się co dalej
Niestety infekcje odkleszczowe to nie jest przeziębienie lub grypa. Mając silny układ odpornościowy organizm być może je zwalczy ale pewności nigdy nie ma.
Jeśli masz pytania postaram się pomóc.
Zapisane
KaZof
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096

« Odpowiedz #2 : 28-04-2008, 00:19 »

roobi tutaj masz coś na ten temat:
http://mikstura.kei.pl/forum/272.htm#1129
http://mikstura.kei.pl/forum/717.htm#4019
i jeszcze inne informacje znajdziesz wpisując w wyszukiwarce: " kleszcz*"
(z gwiazdką, ale bez cudzysłowu)
Pozdrawianki,
Zapisane

KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
roobi
« Odpowiedz #3 : 13-05-2008, 18:47 »

nie było tak źle bo rumienia w ogóle nie miałem jak również innych objawów również nie było. Prawdopodobnie kleszcz tkwił w skórze zbyt krótko, żeby zakazić organizm. Wszystkim dziękuję za wsparcie.
Zapisane
lightrules
« Odpowiedz #4 : 15-05-2008, 12:34 »

Roobi, oby tak było jak mówisz. A jednak ja tez nie pamietam aby pojawił mi sie rumien z tych 2 przypadków kiedy ukąsił mnie kleszcz.. a dzis, po wielu latach ukrytej choroby i przykrych objawów.. zaczynam leczenie antybiotykoterpią. Cóż, czeka mnie sporo miesięcy przyjmowania antybiotyków i juz sie boję i zbieram siły na rownoczesna walkę z candidą ;(
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #5 : 15-05-2008, 13:07 »

Cytat od: "lightrules"
Roobi, oby tak było jak mówisz. A jednak ja tez nie pamietam aby pojawił mi sie rumien z tych 2 przypadków kiedy ukąsił mnie kleszcz.. a dzis, po wielu latach ukrytej choroby i przykrych objawów.. zaczynam leczenie antybiotykoterpią. Cóż, czeka mnie sporo miesięcy przyjmowania antybiotyków i juz sie boję i zbieram siły na rownoczesna walkę z candidą ;(
Ale co to znaczy, jak nie to, że zmarnowała Pani ten czas, bo należało wzmacniać system odpornościowy poprzez systematyczne oczyszczanie organizmu i do opisywanych kłopotów by nie doszło. A tak, to w zasadzie nie jest ważne, jaki patogen skorzystał z okazji. Gdyby nie krętki borelia, to znalazłby się inny - gronkowiec, paciorkowiec, pasożyt, albo wirus zapalenia opon mózgowych czy chlamydia... To jest wyłącznie kwestią przypadku.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
roobi
« Odpowiedz #6 : 15-05-2008, 18:11 »

Ja piję MO od września 2007 i po prostu mam nadzieję, że mój organizm już się w jakimś stopniu uodpornił na te wszystkie wirusy. Muszę przyznać np. że zawsze o tej porze miałem już katar sienny(alergiczny), a póki co na razie go nie mam chociaż trawy już kwitną. Moja siostra, która również cierpi na alergię kicha już od miesiąca. Żal mi jej bo ją jest trudno nakłonić do MO. Ona twierdzi, że to bujda z tą miksturą. Zobaczymy, jak nie będę miał kataru  w lecie to może da się przekonać i uwierzy w MO jako ostatni ratunek.
Pozdrawiam wszystkich
Zapisane
boki
« Odpowiedz #7 : 17-05-2008, 21:31 »

Cytat od: Mistrz
Ale co to znaczy, jak nie to, że zmarnowała Pani ten czas, bo należało wzmacniać system odpornościowy poprzez systematyczne oczyszczanie organizmu i do opisywanych kłopotów by nie doszło. A tak, to w zasadzie nie jest ważne, jaki patogen skorzystał z okazji. Gdyby nie krętki borelia, to znalazłby się inny - gronkowiec, paciorkowiec, pasożyt, albo wirus zapalenia opon mózgowych czy chlamydia... To jest wyłącznie kwestią przypadku.

Po czasie to widać że wiele rzeczy w życiu można było zrobić lepiej,ale jak już się stało to trzeba się jakoś ratować.Czy ma Pan może jakieś doświadczenia że z pomocą mikstury organizm sam uporał się z tym paskudnym krętkiem?
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #8 : 18-05-2008, 16:38 »

Ja do Mikstury oczyszczającej mam zaufanie tak duże, że nigdy nie unikam kontaktu z osobami chorymi, od których mógłbym zarazić się chorobą. Nie waham się także podejmować pewne prowokowanie chorób. Na przykład zaraz po kąpieli wkładam kapelusz na mokre jeszcze włosy, wsiadam do samochodu i po kilkunastu minutach jestem w niewielkim rezerwacie przyrody, gdzie spaceruję około dwóch godzin, i to bez względu na porę roku. Zauważyłem, że po jakichś trzech latach stosowania Mikstury oczyszczającej znacznie rzadziej tną mnie komary i kleszcze. Nie mniej jednak i tak każdego roku jakiś kleszcz się znajdzie. Co wtedy robię? Usuwam go. Nie wpadam w żadną panikę, a wizyta u lekarza nawet do głowy mi nie przychodzi, nie mówiąc już o antybiotykach. Czasami spojrzę, czy nie tworzy się w miejscu ukłucia jakiś rumień, ale niczego takiego nie ma. Pewnie gdybym się bał, to jakieś zmiany by się pojawiły, jako autosugestia, ale moja jest skierowana w zupełnie innym kierunku – kierunku zdrowia, a to jest bardzo poważny czynnik sprzyjający zarówno zdrowiu, jak i chorobom. Wszystko zależy od sposobu jego wykorzystania.

I to jest odpowiedź na pytanie o moją praktyczną wiedzę na temat ukąszenia kleszcza.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
boki
« Odpowiedz #9 : 18-05-2008, 21:50 »

W zasadzie ja myślę podobnie i pewnie dlatego tak trafiły do mnie pańskie książki.Kleszczy w życiu miałem już wiele i nie robiłem z tego problemu.Nie wiem dlaczego tym razem się tak wystraszyłem.Pewnie wywala mi poczucie bezpieczeństwa które afirmuję od jakiegoś czasu.Wracam do siebie.
Dziękuję i pozdrawiam
Zapisane
lacky27
« Odpowiedz #10 : 18-05-2008, 22:09 »

Moi rodzice z kleszczami są "na ty". Co roku przynoszą ich z działki po kilka sztuk ( w sumie to będzie już ich kilkanaście). Po pierwszym ukąszeniu i wizycie u lekarza tata dostał antybiotyk, który miał na niego zły wpływ. Dlatego przy następnych ukąszeniach nie miał zamiaru iść do lekarza.

Po ukąszeniach czasami rany nie chciały się goić. Okazało się (po sprawdzaniu różnych środków) że cały problem po ukąszeniu rozwiązuje srebro koloidalne.  Rany szybko się goją a jak się nie zauważy kleszcza i rozwinie sie rumień to okład z srebra koloidalnego likwiduje rumień.

Dlatego teraz po każdym ukąszeniu po wyciągnięciu kleszcza przykładają w to miejsce watę z nasączonym srebrem koloidalnym na parę godzin.
Zapisane
tosho
« Odpowiedz #11 : 20-05-2008, 17:00 »

Cytat od: Mistrz
Ale co to znaczy, jak nie to, że zmarnowała Pani ten czas, bo należało wzmacniać system odpornościowy poprzez systematyczne oczyszczanie organizmu i do opisywanych kłopotów by nie doszło. A tak, to w zasadzie nie jest ważne, jaki patogen skorzystał z okazji. Gdyby nie krętki borelia, to znalazłby się inny - gronkowiec, paciorkowiec, pasożyt, albo wirus zapalenia opon mózgowych czy chlamydia... To jest wyłącznie kwestią przypadku.


Przepraszam, ale pana wypowiedź jest nieuczciwa.
Chorób odkleszczowych NIE DA SIE wyleczyc samym wzmacnianiem systemu odpornosciowego.
Antybiotyki są wciąż podstawą w leczeniu.
Chroniczna borelioza jest jedną z trudniejszych chorób do wyleczenia.
Prosiłbym się nie wypowiadać na jej temat, ponieważ może Pan niechcący zbić kogoś z tropu, co może być opłakane w skutkach.

Proponuję troszeczkę przystopować.

Tym osobom raczej by Pan dużo nie pomógł:
http://youtube.com/watch?v=sxWgS0XLVqw
Zapisane
Editho
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-12-2007
Skąd: Kraków
Wiadomości: 454

« Odpowiedz #12 : 20-05-2008, 19:38 »

Cytat od: "tosho"
Prosiłbym się nie wypowiadać na jej temat, ponieważ może Pan niechcący zbić kogoś z tropu, co może być opłakane w skutkach.

 To coś Ci się pomyliło . To jest forum Pana Józefa i może się wypowiadać na każdy temat.
Ty jesteś tu gościem więc zachowuj się jak kulturalny gość.
 Co do choroby to jest straszna, ale kiedy układ odpornościowy jest mocny radzi sobie z wieloma równie strasznymi chorobami , bądź nie pozwala im w ogóle zaistnieć..

Moją Babcię kleszcze pogryzły w życiu 100 razy i nie wiem czy to nie za mało, byś może było tego więcej. Kobitka żyła na wsi wśród lasów i żyje nadal.Prócz starości to nic Jej w sumie nie dokucza, jest żywotna , pracuje w ogrodzie i co jakis czas przynosi kolejnego kleszcza.Ale jej odporność była i jest nadal bardzo wysoka. Babcia żyła ZDROWO.

Zdrowie i troska o nie ,to przewodnia myśl tego forum.


Dla jasności w temacie nasz drugi Ekspert też nie zaleca antybiotyków.
Zapisane

"Strach to grzech pierworodny i wszystko prawie zło na świecie wywodzi się z tego, że człowiek się czegoś boi,strach jest jak wąż, który oplata serce....."
Einstein
« Odpowiedz #13 : 20-05-2008, 19:46 »

Cytat
Nie waham się także podejmować pewne prowokowanie chorób. Na przykład zaraz po kąpieli wkładam kapelusz na mokre jeszcze włosy, wsiadam do samochodu i po kilkunastu minutach jestem w niewielkim rezerwacie przyrody, gdzie spaceruję około dwóch godzin, i to bez względu na porę roku. Zauważyłem, że po jakichś trzech latach stosowania Mikstury oczyszczającej znacznie rzadziej tną mnie komary i kleszcze. Nie mniej jednak i tak każdego roku jakiś kleszcz się znajdzie. Co wtedy robię? Usuwam go. Nie wpadam w żadną panikę, a wizyta u lekarza nawet do głowy mi nie przychodzi, nie mówiąc już o antybiotykach. Czasami spojrzę, czy nie tworzy się w miejscu ukłucia jakiś rumień, ale niczego takiego nie ma. Pewnie gdybym się bał, to jakieś zmiany by się pojawiły, jako autosugestia, ale moja jest skierowana w zupełnie innym kierunku – kierunku zdrowia, a to jest bardzo poważny czynnik sprzyjający zarówno zdrowiu, jak i chorobom. Wszystko zależy od sposobu jego wykorzystania.


Pięknie napisane! :ok: Tez tak już zaczynam robić.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #14 : 20-05-2008, 22:22 »

Cytat od: "tosho"
Antybiotyki są wciąż podstawą w leczeniu.
Kolejny orędownik antybiotyków dobrych na wszystko.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
tosho
« Odpowiedz #15 : 21-05-2008, 05:41 »

Cytat od: Mistrz
Cytat od: "tosho"
Antybiotyki są wciąż podstawą w leczeniu.
Kolejny orędownik antybiotyków dobrych na wszystko.


Nie napisałem, że na wszystko - pisałem odnośnie chorób odkleszczowych.

Proszę zrozumieć, że są pewne choroby z którymi zdrowy układ odpornościowy sam sobie nie poradzi. Choroby, których nie da się wyleczyć samymi naturalnymi sposobami.

Sam mam chroniczną boreliozę i koinfekcje odkleszczowe - objawy w MOIM przypadku są potworne. Leczenie polega na antybiotykoterapii oraz dodatkowo wzmacnianiu organizmu naturalnymi sposobami + dieta przeciwgrzybicza.
(Mój program leczenia naturalnego jest znacznie szerszy niż prezentowany na tym forum)
A terapie naturalne - to chyba wszystkie próbowałem.

Przed chorobą byłem w 100% zdrowy. Nie brałem żadnych leków, w ogóle nie chorowałem.

Czy wolałbym aby było skuteczne leczenie naturalne Boreliozy?
Oczywiście że wolałbym!
Ale nie ma takiego.
Sprawny układ odpornościowy sam sobie nie poradzi z takim zakażeniem.
Zapisane
Einstein
« Odpowiedz #16 : 21-05-2008, 05:59 »

Cytat
Przed chorobą byłem w 100% zdrowy. Nie brałem żadnych leków, w ogóle nie chorowałem.


Tak samo jak 130 kilowe grubasy obżerające się chlebem z margaryną są "w 100 % zdrowe".

Nie biorą leków, nie chorują, nawet się nie przeziębiają. Fest chłopy. Aż tu nagle 8 : 30 rano w poniedziałek... "kaput" na serce! Albo kaput na raka.

I teraz zagadka: "zachorował" o tej ósmej trzydzieści rano czy może jednak wcześniej "zapracował" na taki wynik?
Zapisane
tosho
« Odpowiedz #17 : 21-05-2008, 06:14 »

Prowadziłem bardzo zdrowy tryb życia.

Nie jestem otyły.

P.S. A właściwie to w jakim celu na siłę coś próbujesz mi wytknąć, Einstein?
Zapisane
Biedrona
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 42
MO: 2 lata - przerwa 2 lata - teraz znów :)
Wiadomości: 978

« Odpowiedz #18 : 21-05-2008, 07:42 »

Chodziło o to, że mogło WYDAWAĆ CI SIĘ, że jesteś zdrowy, ale jednak nie byłeś, nie miałeś dostatecznej odporności. Na forum czytałam wypowiedzi dwóch różnych ludzi o ich dziadkach, którzy chodzą często do lasu przynosząc ze sobą kleszcze, ale boreliozy nie mają. Przykro mi bardzo, że się starałeś żyć zdrowo, rozumiem, że możesz czuć się zawiedziony. Jednak musiałeś popełnić po drodze jakiś błąd - inaczej byłbyś teraz zdrowy - naprawdę zdrowy - tak zresztą, jak popełniliśmy go wszyscy!
Zapisane

Biedronka w trzech zielonych listkach msn-wink
tosho
« Odpowiedz #19 : 21-05-2008, 08:30 »

>Chodziło o to, że mogło WYDAWAĆ CI SIĘ, że jesteś zdrowy

Przed zakażeniem byłem w 100% zdrowy, żadne przeziębienia mnie nie łapały. Miałem bardzo dobrą kondycję fizyczną.
Odżywiałem się (i nadal odżywiam) zdrowo. Bardzo dużo warzyw, same naturalne produkty, jak najwyższej jakości.


>ale jednak nie byłeś, nie miałeś dostatecznej odporności.

właśnie próbuję Wam przekazać tę informację, że sprawny układ odpornościowy nie ochroni przed każdą chorobą zakaźną.
Borelioza jest niestety jedną z tych chorób.
Borelioza nie bierze się z powietrza, nie wynika z osłabionej odporności. Do zakażenia dochodzi w konkretnym danym momencie.
 


>Na forum czytałam wypowiedzi dwóch różnych ludzi o ich dziadkach, >którzy chodzą często do lasu przynosząc ze sobą kleszcze, ale bolerliozy >nie mają.

Prawdopodobnie nie doszło do zakażenia.
Na niektórych obszarach bardzo niewielki odsetek kleszczy może być zarażonych.


>Przykro mi bardzo, że się starałeś żyć zdrowo, rozumiem, że możesz
>czuć się zawiedziony. Jednak musiałeś popełnić po drodze jakiś błąd -
>inaczej byłbyś teraz zdrowy - naprawdę zdrowy - tak zresztą, jak
>popełniliśmy go wszyscy!

Jeśli powiesz mi jaki konkretnie błąd - to chętnie wysłucham. Mówię serio.


Nie chcę też abyście odbierali moje posty jako jakąś kłótnię itp.

Dodano

Aha - jeszcze może dodam.

Piłem również tą miksturę oczyszczającą przez 14 miesięcy - dokładnie wg "instrukcji" - oraz miałem równolegle leczenie metodami naturalnymi (nie byłem wówczas na antybiotykach).

Niestety nic mi to nie dało. Nie miałem też jakiejś specjalnej reakcji na MO.

Ale to że mi nie pomogło to nie znaczy też, że komuś innemu nie pomoże.
Zapisane
Strony: [1] 2 3 ... 8   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!