A co Mistrz miałby niby z tą książką wspólnego?
Mistrz pisał (wyżej nieco), iż zna panią Elżbietę Olejnik osobiście, a co za tym idzie, mógłby ją zapytać o dostępność, bądź też chociaż o dystrybucję omawianych pozycji.
Wyczytałam, że wydała e-book, a drugą książkę, Aloes na co dzień mogła wydać firma Forever. Co w niej takiego doskonałego?
Co w pani Olejnik jest doskonałego, przykro mi, nie wiem. Jej książki natomiast są dla mnie doskonałe pod względem zawartej w nich wiedzy o aloesie, która to wiedza mnie po prostu interesuje.
Mistrz pisał (wyżej), iż "przegadał z panią Olejnik długie godziny o aloesie". Polecił dwie napisane przez panią Elżbietę pozycje, które mam, przeczytałam, i poleciłam w tym miejscu, ponieważ bardzo mi się podobają pod wieloma względami.
Ps. Kwestia
, czy kogoś interesuje ta ciekawa roślina
, czy też nie, nie jest kwestią poddawaną dyskusji. Moim zdaniem, warto mieć koło siebie aloes żywy, choćby w doniczce - by w nagłym wypadku załagodzić poparzenie lub ranę. Należałoby wiedzieć jednak jaki aloes i co konkretnie, czy też jak zastosować, by sobie pomóc a nie zaszkodzić. Po spełnieniu tych warunków - zapewniam, że działa rewelacyjnie w sytuacjach, które czasem się zdarzają takim ciapom jak ja.
Tydzień temu przycięłam sobie okrutnie palec - niemalże na pół. Zrobiłam kompres z aloesu ( w odpowiedni sposób ), jednak niechcący pół rany dotykał aloes, a pół nie. Gdy zdjęłam kompres - miałam żywy dowód na to, że aloes zadziałał. W miejscu, którego dotykał - skóra ładnie zaczęła się goić i była w dużo lepszym stanie, niż miejsce bez styczności z aloesem.