Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 12:57 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Celiaklia  (Przeczytany 52767 razy)
Anwie
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: jeszcze nie stosuję
Wiadomości: 43

« Odpowiedz #20 : 02-05-2012, 12:02 »

Nie Piotrze - z reguły niczego nie podaję i czekam. No i tak czekam i czekam aż oczyszczanie się rozwija coraz bardziej, dochodzi do coraz silniejszych objawów, wychodzi w badaniach krwi nadkażenie bakteryjne albo robi się w płucach czy oskrzelach to bąbelkowanie i słychać tam ruch śluzu/wydzieliny/ropy? - nie wiem czego. Do tego gorączka trwa długo - ostatnio (począwszy do niedzieli wielkanocnej) z przerwami trwała 2 tyg. Była to na przemian gorączka podchodząca do prawie 40 stopni. Potem opadała za 1,5 doby i po jednym dwóch dniach znów rosła, albo odpuszczała na kilka dni i był tylko stan podgorączkowy. A potem znów gorączka się wzmogła. W badaniach krwi (morfologia z rozmazem) wyszło ,że infekcja jest bakteryjna, więc konował dał antybiotyk. Z objawów był katar (nie dużo - raczej spływający po gardle i to był w stanie odkasłać i odpluć). Oraz kaszel - najpierw szczekający potem mokry odrywający się. Płuca czyste - i osłuchowo i w rtg. Nie wiedziałam co robić, konowałka też nie wiedziała ani co mu jest ani co robić - stąd te badania. Antybiotyk go przyblokował na trochę - nie dałam pełnej dawki - miał napisany na 5 dni, ja podałam przez 4 bo wydawało mi się, że nie ma potrzeby dłużej tego podawać. Ale od przedwczoraj powrócił sporadycznie ten szczekający kaszel Bywa czasem w dzień i trochę w nocy po zaśnięciu) - taki nie suchy, nie mokry jakby ze studni. Na razie nic więcej synkowi się nie dzieje. Zachowuje się normalnie jakby nigdy nic. Katar jakby ma, ale go nie wydmuchuje i przy odciąganiu też go nie ma - po prostu pociąga często nosem i pociera nos. Więc czekam co się będzie działo dalej i zastanawiam się, czy stawiać mu bańki, czy nawilżać w nocy prawoślazem sposobem jak Lacky, czy podawać mu siemię lniane do picia albo macerat z prawoślazu czy też nic nie ruszać. na razie nic nie robię, ale zastanawiam się czy coś robić czy nic nie robić i czekać. Na co? na zapalenie oskrzeli albo płuc? na kolejną gorączkę?
Dodam jeszcze,że od 9 dni (czyli od zakończenia antybiotyku) moje dzieci nie jedzą wogóle glutenu. Cukru pod żadną postacią ani niczego z mleka nie dostają od miesięcy. Nie jedzą żadnych świństw i sztuczydeł od miesięcy - żadnych soków, słodyczy, chipsów, ciastek, serków, deserków. Tyle cukru jedzą ile dadzą im w przedszkolu -a tam słodzą dzieciom co się da niestety. Ale synek praktycznie w przedszkolu był od początku b.r. w sumie 14 dni. Gotuję dzieciom sama z nieprzetworzonych produktów, nie kupuję mięsa w marketach - wogóle poza pieluchami, wodą mineralną, olejem lnianym Oleofarmu, olejem z pestek winogron niewiele tam kupuję - dla dzieci praktycznie nic do jedzenia. Jedzą głownie wieprzowinę, indyka, kurczaka wiejskiego, wędlinę robioną tradycyjnie (kupowaną w eko sklepie), parówki z indyka też z eko sklepu, jajek dużo pod postacią omletów, jajek na miękko, czasem na twardo. Kasze przeróżne - głównie jaglana, gryczana, kukurydziana, czasem płatki amarantusowe, płatki quinoa, płatki owsiane, ryż naturalny, czasem rzadko biały, zupy na kawałku wiejskiej kaczki głównie - czasem na kości wieprz., czasem na kurczaku wiejskim.
« Ostatnia zmiana: 02-05-2012, 13:01 wysłane przez Anwie » Zapisane
Piotrb111
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 45
MO: 2007-03-06
Wiedza:
Wiadomości: 569

« Odpowiedz #21 : 02-05-2012, 16:05 »

Czyli maluch nie miał gorączki przez dwa tygodnie tak jak pisałaś, tylko kilka dni, przerwa, kilka dni przerwa, a to zasadnicza różnica. Dodatkowo mówiłaś, że nic nie robiła, a badania (w domu ich nie zrobili), a RTG ?
Pomóc regenerującemu się organizmowi to za pewne nie pomogło.
Jeżeli te sprawy z temp. miałaś w tym roku i mówisz o ostatnich 3 miesiącach, to w takim razie idąc twoim tokiem rozumowania moja córka miała gorączkę, 2 miesiące. Bo średnio dwa razy w miesiącu kilka dni leżała z gorączką w domu, dochodzącą do 39,5 stopnia.
Nie wiem co to było bo jakoś nie poszedłem, ani nie wzywałem służby zdrowia, nie pobierali krwi, ani RTG nie robiłem. Od świąt jest stan stabilny i jak do tej pory nic się nie dzieje.
Jesteś świeża w temacie więc rozumiem zdenerwowanie, ale albo idź do lekarza i zrób co masz zrobić, ale dziecko do łóżka i daj mu się wychorować, takie jest moje zdanie. Bo wg mnie skracając lub zmniejszając dawki antybiotyku chyba jeszcze bardziej ryzykujesz. Organizm osłabiasz, a bakterii nie zmniejszasz o takie wartości jakie powinny być zmniejszone i powodujesz nawrót objawów z jeszcze większą siłą. Bakterie się dużo szybciej odbudują niż organizm zregeneruje i on może nie mieć siły na przeprowadzenie procesu do końca.
Na moje wyczerpałem temat, jak ktoś ma jakieś jeszcze pomysły i rady to zapraszam.
Zapisane
Anwie
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: jeszcze nie stosuję
Wiadomości: 43

« Odpowiedz #22 : 02-05-2012, 16:34 »

Bardzo bardzo dziękuję za odpowiedzi, zainteresowanie moim tematem oraz mądry i pouczający post. Mogłam faktycznie już wybrać ten antybiotyk do końca skoro po niego poszłam i podałam. Chciałam być "mądrzejsza" i zaszkodziłam bardziej niż pomogłam. A dzieci teraz za to płacą. A ja już kolejnego antybiotyku nie zamierzam im dać.
Teraz córeczka ma gorączkę i coraz częściej bolące ucho i chyba jej się rozwija zapalenie ucha być może zapalenia zatok i kataru albo od niedoleczonej antybiotykiem sprawy.
Synek znów tak kaszle szczekająco - sporadycznie, ale jednak. Wiem,że to się będzie nasilać i rozwijać.
Nie chcę już iść do konowała bo to tylko powoduje moje większe zdenerwowanie bo on nagada mi głupot i człowiek się bardziej boi. Pytanie mam czy jakoś pomóc teraz dzieciom i ich organizmom doprowadzić sprawę do końca (np.zakraplając małej ucho moczem - ile kropli, jak często?), czy podać jej alocit do noska? a synkowi podawać macerat z prawoślazu czy siemię lniane? czy lepiej już nic nie robić i czekać? założyłam osobny wątek w sprawie córeczki bo już naprawdę nie chcę jej zaszkodzić i nie chcę podać antybiotyku. Czy mogę liczyć na pomoc forumowiczów - kogoś bardziej doświadczonego ode mnie? Bardzo dziękuję z góry za odzew i pomoc. Pomóżcie błądzącej żebym już więcej szkód nie narobiła.
Zapisane
Piotrb111
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 45
MO: 2007-03-06
Wiedza:
Wiadomości: 569

« Odpowiedz #23 : 02-05-2012, 17:49 »

Jeżeli liczysz, że ktoś ci tutaj powie, zrób to i to, to pomyliłaś fora internetowe.
Tutaj możesz się dowiedzieć, co jest co, a co masz zrobić musisz wiedzieć sama na podstawie tego jaki jest stan dzieci.
Ja podałem Ci swoich przykładów kilka jakie miałem. I nie chodzi o to, żebyś się do nich odnosiła w 100%, tylko moje wypociny mają dać ci do myślenia i do zdobycia kolejnej wiedzy.
Ogólnie zasada jest taka, że robi się coś, żeby organizmowi pomóc, jak się wie. Natomiast jak się nie wie jak pomóc to lepiej nie robić nic lub trzeba bardzo uważać bo można zaszkodzić.
Zapisane
Anwie
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: jeszcze nie stosuję
Wiadomości: 43

« Odpowiedz #24 : 02-05-2012, 21:32 »

No właśnie brakuje mi tej wiedzy dlatego w końcu niestety kończy się to tak,że mija jakiś czas objawów infekcji, ja nie wiem co jest co i co robić, nie robię nic czekam, wszystko się rozwija coraz bardziej, ja nadal nic nie wiem, w końcu z nerwów i niewiedzy idę do konowała i robię to wbrew sobie, ale czuję,że nie mam żadnej wiedzy i nie wiem kompletenie co robić poza tym co wtłoczono mi do głowy przez kilkadziesiąt lat indoktrynacji medyczno-farmaceutycznej. Żeby móc podjąć jakieś decyzje i działać człowiek musi mieć wiedzę. Wiedzy nie mam żadnej póki co. Przeszukuję tu forum, ale nie na wszystkie pytania znajduję odpowiedź (np.z tym moczem -ile kropel można zakroplić, w jakich odstępach czasu, czy musi to być mocz zebrany do jałowego pojemnika czy może być bezpośrednio z nocnika świeżo nasikany). Skoro nie mam jeszcze książek (teraz długi weekendo-tydzień więc do mnie nie dotrą zbyt prędko) to skądś tę wiedzę trzeba zdobyć. Myślałam,że można ją zdobyć na tutejszym forum od takich mądrych i doświadczonych ludzi jak Ty. Do tej pory niestety nic nierobienie kończyło się antybiotykiem z powodu braku mojej wiedzy co mogę zrobić w danej sytuacji. Nie chodzi o podawani mi tu e-recept. Zdaję sobie sprawę,że decyzję co i kiedy zrobić podejmuję ja. Ale trzeba wiedzieć co i jak można zrobić lub nie robić żeby tą decyzję móc podjąć, a ja wiedzy nie mam jeszcze. Dlatego pytam. Nie tylko twoje wypociny, ale też wiele tu napisanych postów daje mi do myślenia dlatego chciałabym skończyć z pacjentyzmem i lataniem po konowałach bo to nie prowadzi do niczego poza większymi kłopotami.
Córeczka moja ma kłopoty z zatokami od dawna bo zwykle jej choroby to właśnie katar i gorączka. Od 2 dni budzi się z zatkaną jedną dziurką nosa. Wczoraj w nocy obudziła ją niewysoka gorączka (38,7)i ból głowy i ucha właśnie z tej strony. Kataru praktycznie niewiele da się jej odciągnąć i ma on kolor biały - już nie żółty. Ból ucha dokucza jej coraz częściej. Nie jest jeszcze jakiś tragiczny, ale się odzywa. W ciągu dnia mała dużo odpoczywała, leżała lub podsypiała. Nawet jak na ten stan to miała jakiś apetyt żeby cokolwiek zjeść. Obecnie gorączka jej już spadła - nie wiem ile ma bo śpi i nie chcę jej budzić mierzeniem, ale czuć,że już gorączki nie ma. Ucho jednak boli. Do tej pory nic jej nie dawałam (żadnych leków ani nic) nic nie robiłam. Jedyne do czego nakłaniałam to picie wody. Podejrzewam jednak,że gorączka powróci jutro lub pojutrze. Na mój chłopski rozum wydaje mi się,że nawet jak nie będzie miała jutro gorączki to i tak mimo ciepłej pogody nie powinnam z nią wychodzić na dwór - chyba lepiej żeby została w domu i się regenerowała.
Czego w takim razie mogę się dowiedzieć tutaj w obecnej sytuacji jaką mam z córeczką?
Zapisane
Piotrb111
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 45
MO: 2007-03-06
Wiedza:
Wiadomości: 569

« Odpowiedz #25 : 02-05-2012, 22:30 »

Na końcówce postu już powoli sama doszłaś do tego co trzeba robić, a czego nie.
Sama wiesz, że nie puścisz dziecka na dwór. Co do kataru, na moje to jest jaki jest i niech taki pozostanie. Zaczniesz zakraplać, dorzucić kolejne objawy i za chwile znowu skończy się na antybiotyku.
Ja zawsze podchodzę do sprawy tak. Małymi kroczkami ze spokojem dojdziesz do celu. A jak zaczniesz biec to się zadyszki możesz nabawić.
Pomyśl, wyłącz tryb PANIK i spokojnie zastanów się czy się nad stanem dzieci jaki masz. Przecież temperatura nie jest jakimś poważnym problemem. A wręcz dobrze, że jest bo organizm szybciej zdrowieje. Oczywiście trzeba całą sytuacje mieć pod kontrolą.
Co do ucha to ja zakraplałem alocitem z aloesu. A przy ostrym bólu, który zdarzył się raz, to był taki ból że dziecko płakało, wręcz wyło z bólu, po prostu podałem odrobinę nurofenu. Zasnęło i rano się obudziło jak nowe.
I z nurofenem też przeanalizuj i sprawdź sobie, bo dawki jakie podają na metryczkach są wg mnie jakieś chore. Ja 6cio letniemu dziecku podałem 3ml i też ból ustał na tyle, że mogło zasnąć więc nie koniecznie trzeba podawać takie dawki jak są napisane. To już takie moje prywatne zdanie.
Zapisane
Anwie
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: jeszcze nie stosuję
Wiadomości: 43

« Odpowiedz #26 : 02-05-2012, 23:01 »

Dzięki Piotrze za twoją niezłomność w odpowiadaniu. Gorączka jest dobrym sygnałem, więc tym się nie martwię. Sama spadła - tym lepiej. Dzięki za uspokajanie - może faktycznie chcę za dużo i za szybko,a organizm może nie nadążyć i się zrobi problem na antybiotyk. Dzięki za te małe kroczki. Ja nie lubię bezczynności - wiesz przez kilkadziesiąt lat indoktrynacji człowiek niestety nauczył się,że przecież musi coś robić - leczyć(!). Wmawiają nam,że nie można czekać bo będzie nie wiadomo jaka tragedia - na tym robią biznes - na straszeniu. Jestem sama z dziećmi w domu, nie mam z kim pogadać, żadnego dorosłego w pobliżu żeby chociaż na chwilę pomyśleć o czymś innym niż stan w jakim znajduje się jedno z moich dzieci, odreagować, nie mam odskoczni - jestem trochę jak w klatce. W takiej sytuacji to człowiek w końcu po długotrwałych objawach chorobowych u dziecka dostaje korby, coraz bardziej się martwi i popada w depresję i panikę i w końcu idzie do konowała niestety. Na razie paniki nie mam. Na ten stan dziecka jaki jest i ten moment jestem dość spokojna, ale wiem,że jak się zacznie coś więcej rozwijać, coś bardziej dziać to zacznę się denerwować, martwić, w końcu się zwyczajnie bać. Dzięki za wyhamowanie mnie i uspokojenie.To bardzo mi potrzebne. Twoja metoda małych kroczków jest tym co postaram się zastosować. Z tym nurofenem mam podobne odczucia. Zawsze zastanawiało mnie po co małemu dziecku aż 5 ml - bo tyle wychodzi na jedno moje chude i drobniutkie dziecko. Dobry pomysł aby to przemyśleć. Na razie ucho nie boli córeczkę aż tak żebym musiała jej coś podawać, więc jak do tej pory po prostu nic nie robiłam. Czekam i obserwuję co się będzie dalej działo. Dzięki też za wskazówkę aby patrzeć na ogólny stan dziecka,a nie pojedyncze objawy- to bardzo cenna dla mnie wskazówka.
Nie zamierzam do żadnych konowałów dziecka ciągać w czym doskonale pomaga mi ten długi weekendo-tydzień. Oczywiście pacjenci w postaci rodziny już do mnie dzwonili i podsyłali wiele nazw przeróżnych "leków", kropelków dousznych i innych medykamentów i cudów, pytali czy byłam lub zamierzam iść do laryngologa itp. Potakuję i robię swoje czyli nic. Nieobecność męża w tej sytuacji jest całkiem dobra - główny pacjent domowy nie wtrąca się, nie dokucza mi, nie ma kłótni, nie utrudnia sytuacji i nie stresuje dodatkowo i tak już marudnych dzieci. Ciężko jest samej ciągnąć kilka miesięcy ten cały kram i radzić sobie samej w każdej sytuacji. Ale w sytuacjach kiedy dzieci "chorują", a ja nie chcę być pacjentem to nieobecność męża jest zbawienna :-)
Piotrze jeszcze raz dzięki za cierpliwość w odpowiadaniu mi i pomoc.
Zapisane
Lu6
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: luty 2010
Skąd: śląsk
Wiadomości: 116

« Odpowiedz #27 : 17-05-2012, 13:12 »

A jak to jest z wprowadzaniem glutenu do diety niemowlaka? Nie rozszerzać o niego diety od wtedy od kiedy zalecają te mądre książki o dzieciach?
Zapisane

Lussi

"Jeśli będziesz myślał tak jak teraz, to będziesz miał to, co masz. Jeżeli zmienisz swoje myślenie, zmienisz to, co masz" Nikodem Marszałek
m.war
« Odpowiedz #28 : 17-05-2012, 13:25 »

Gluten nie jest dziecku do niczego potrzebny. Po co chcesz mu go wprowadzać?
Zapisane
Agnieszka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690

« Odpowiedz #29 : 17-05-2012, 14:11 »

"Mądre" książki medyczne, "mądrzy" kalekarze i inni "mądrzy" chcą czym prędzej z dziecka zrobić pacjenta. Kiedy mój najstarszy syn był jeszcze malutki - opcja była taka, że gluten należy wprowadzać w 10 m-cu, od 5 lat mówią, że wg najnowszych (wtedy) badań wynika, że dziecku nic złego się nie dzieje, jeśli już w 4 miesiącu podaje się glutenowe kaszki. Mimo tego, że należy karmić naturalnie do końca 6 miesiąca życia dziecka.
My na tym forum nie podajemy dzieciom glutenu, zamiast tego masz do wyboru mnóstwo innych zdrowych rzeczy: jajka, mięso, warzywa, owoce, kasze. Odwiedź dział dziecięcy, kulinarny.
Zapisane

Aga smile mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
Anwie
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: jeszcze nie stosuję
Wiadomości: 43

« Odpowiedz #30 : 17-05-2012, 14:33 »

Dopóki moje dziecko nie dostawało glutenu ani przetworów mlecznych było pulchnym (niegrubym, ale nie chudziutkim) niemowlakiem. Miało apetyt, rosło i rozwijało się normalnie. Odkąd wprowadziłam mu do diety gluten, w niecały rok później zaczął dostawać sterydy wziewne, to powoli i stopniowo zaczęły się problemy. Aż w końcu dziecko miało mniej niż 2 lata i jego wzrost znacząco się zahamował. Zaczęłam szukać, drążyć. Wyciągać własne wnioski. Niedawno znalazłam Biosłone i rozumiem jeszcze więcej, wiem więcej. Do części wniosków doszłam sama bez Biosłone, część z nich Biosłone potwierdziło.
« Ostatnia zmiana: 13-09-2012, 12:41 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Lu6
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: luty 2010
Skąd: śląsk
Wiadomości: 116

« Odpowiedz #31 : 18-05-2012, 10:33 »

"Mądre" książki medyczne, "mądrzy" kalekarze i inni "mądrzy" chcą czym prędzej z dziecka zrobić pacjenta. Kiedy mój najstarszy syn był jeszcze malutki - opcja była taka, że gluten należy wprowadzać w 10 m-cu, od 5 lat mówią, że wg najnowszych (wtedy) badań wynika, że dziecku nic złego się nie dzieje, jeśli już w 4 miesiącu podaje się glutenowe kaszki.

To prawda, teraz właśnie piszą o tym, że im wcześniej, tym lepiej dla dziecka, bo unika się w ten sposób w późniejszym okresie uczulenia na gluten... paranoja.
Utwierdziłam się w przekonaniu, że z glutenem mały nie będzie miał nic do czynienia.

Zapisane

Lussi

"Jeśli będziesz myślał tak jak teraz, to będziesz miał to, co masz. Jeżeli zmienisz swoje myślenie, zmienisz to, co masz" Nikodem Marszałek
Kasandra
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 15.05.2010
Skąd: Zielona Góra
Wiadomości: 104

« Odpowiedz #32 : 18-05-2012, 14:03 »

Wtrącę swoje trzy grosze do tematu gluten. Otóż jestem babcią dwóch 2,5 latków. Z jednym mieszkam od jego narodzin. Gotuję dla niego posiłki od 5-go miesiąca życia do dziś. Jeżeli jadł kaszki to tylko jaglaną i kukurydzianą. Na śniadanie dostaje jajka lub dobrą wędlinę  bez pieczywa. Nigdy  się nie upomina o chleb. Jest zdrowym pogodnym dzieckiem. Muszę przyznać , że trochę walki było z jego rodzicami /i jeszcze czasem  się zdarza /o jedzenie śmieciowe. Najważniejsza jest konsekwencja w dążeniu do celu czyli bez glutenu i śmieciowego jedzenia powszechnie reklamowanego.
Zapisane
Lagopio
Początkujący
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 41
MO: 2013-01-22
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 16

« Odpowiedz #33 : 22-01-2013, 14:29 »

Cytat
Odpowiedź w Często zadawanych pytaniach → http://mikstura.kei.pl/forum/topics4/80.htm

Ten link nie działa.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #34 : 22-01-2013, 14:34 »

Już działa: http://portal.bioslone.pl/faq
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Strony: 1 [2]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!