Amdea
Stały bywalec
Offline
Płeć:
MO: 21-03-2008
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 217
|
|
« Odpowiedz #20 : 07-08-2008, 16:43 » |
|
Taki naturalny sposób na pozbycie się tasiemca znalazłam kiedyś tu - http://www.dzieci.org.pl/cgi/forum/ikonboard.cgi?act=ST;f=12;t=5401;st=1440 (opisała to "dziobek") "No i śledzie pomogły. Byłam w szoku. nie jadłam 3 dni, a potem śledziem go, no i... tasiemiec jak sie patrzy (pokawałkowany, ale mial około 60cm). Czułam sie jak łowca...wzięłam toto i biegeiem do laboratorium. Był nieuzbrojony. Ale jelita mam troche rozwalone. Byłam 2 dni w szpitalu. Boli mnie wszystko..." Sądząc z opisu - trochę ryzykowny sposób.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #21 : 07-08-2008, 16:48 » |
|
Ja też słyszałem dobre opinie o jedzeniu śledzi solonych, ale z ościami, na pozbycie się tasiemca.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Grzegorz
|
|
« Odpowiedz #22 : 07-08-2008, 17:43 » |
|
A może nie o same śledzie tu chodzi tylko, żeby być na czczo, środek wypłaszający to sól, a zamiast ości nie do końca rozdrobniony błonnik - np. pestki z dyni? Trudno sądzić, że taki stwór, któremu mało co przeszkadza akurat danego gatunku ryby by nie znosił. Co mistrz sądzi o tym mechanizmie?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
hajdi
|
|
« Odpowiedz #23 : 07-08-2008, 17:47 » |
|
W jaki sposób tasiemiec utrzymuje się w jelitach? Ma haczyki czy przyssawki?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #24 : 07-08-2008, 17:50 » |
|
Trudno mi powiedzieć, bowiem sprawę znam jedynie z opisu, ale fakt, że jest się na czczo, może mieć zasadnicze znaczenie. Kto wie, czy kilkudniowa głodówka nie miałby tu uzasadnienia. Dobrze by było, gdyby ktoś taką kurację przeprowadził, bo posiedlibyśmy wiedzę praktyczną. DodanoW jaki sposób tasiemiec utrzymuje się w jelitach? Ma haczyki czy przyssawki? Uzbrojony ma haczyki, a nieuzbrojony przyssawki.
|
|
« Ostatnia zmiana: 06-02-2011, 00:46 wysłane przez Solan »
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
hajdi
|
|
« Odpowiedz #25 : 07-08-2008, 17:54 » |
|
nieuzbrojony przyssawki. W takim razie odpowiedzią jest sól. Sól powoduje wciąganie wody w swiatło jelit. To powoduje odrywanie się kamieni kałowych i innych poprzyklejanych stworów. Tu jest forum na którym opisują metodę oczyszczania jelit osoloną wodą. Metoda nazywa się Szankh Prakszalana: http://www.przebudzenie.pl/Szankh-Prakszalana-t2586.htmlNiewielu ludzi to wytrzymuje. Kto wie, czy kilkudniowa głodówka nie miałby tu uzasadnienia. Dobrze by było, gdyby ktoś taka kurację przeprowadził, bo posielibyśmy wiedzę praktyczna. Już niedługo przeprowadzam głodówkę. Zaczynam w sobotę. Zamieszczę szczegółowy opis w dziale dla eksperymentatorów. Wydaje mi sie jednak, że nie mam robaków.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #26 : 07-08-2008, 17:56 » |
|
Wydaje mi sie jednak, że nie mam robaków.
A szkoda... żartowałem...
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Zattara
|
|
« Odpowiedz #27 : 09-08-2008, 09:17 » |
|
Niewielu ludzi to wytrzymuje. Przeprowadzałem ten zabieg kiedyś na sobie i nie wiem co tu jest nie do wytrzymania. Trzeba wypić trochę osolonej wody czyli w żargonie medycznym "soli fizjologicznej" i wykonać zestaw ćwiczeń. To wszystko.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gosiek
Offline
Płeć:
MO: 10.11.2006
Skąd: Beskidy
Wiadomości: 243
|
|
« Odpowiedz #28 : 09-08-2008, 11:21 » |
|
Zattara - no świetnie- tylko napisz, jakie były efekty. Pozdrawiam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zattara
|
|
« Odpowiedz #29 : 10-08-2008, 22:55 » |
|
Efekty były takie jak w opisie. Po kilkukrotnym wykonaniu zestawu ćwiczeń i po wypiciu około 2 litrów osolonej wody, czyli "soli fizjologicznej" , nastąpiło oczyszczenie jelit. Należy jednak pamiętać, że to metoda dla ludzi z problemami zdrowotnymi, bo zdrowy człowiek nie musi korzystać ani z takich zabiegów ani tym bardziej z lewatyw.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Lucy
Offline
Płeć:
MO: 15-12-2006
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 299
|
|
« Odpowiedz #30 : 11-08-2008, 12:02 » |
|
Do Piotrka, znam przypadek "ucieczki" tasiemca po wypiciu trzeciej dawki soku z kiszonej kapusty (dawka 1/2 do 1 szklanki).
|
|
« Ostatnia zmiana: 06-02-2011, 00:47 wysłane przez Solan »
|
Zapisane
|
Wyimaginowane dolegliwości są nieuleczalne.
|
|
|
scorupion
|
|
« Odpowiedz #31 : 27-02-2017, 16:29 » |
|
Pewna kobitka z naszego zaprzyjaźnionego forum daje odpowiedź odnośnie tytułu wątku. Dostała potężnego świra na punkcie odrobaczania, tłukła wszystko wszystkim co możliwe, za uprzejmą aprobatą pozostałych userów hehehe. Oto rezultat: Dużo sobie pozwoliłam i dostałam nauczkę. Zapomniałam, że jestem tylko słabym człowieczkiem. Mam cieciorkę to nic nie może mi się stać. I dostałam za swoje. Złapałam wirusa żołądkowo-jelitowego, odwodniłam się, zapalenie oskrzeli( wcześniej niedoleczone). Padłam jak długa, niemieccy lekarze dali jakieś lekarstwa i było jeszcze gorzej, zwracałam, nic nie jadłam i nareszcie wróciłam do kraju prosto do szpitala. Nawodnili mnie, dużo zastrzyków dali w żyłę i pośladki. Czułam sie bardzo słabo, nie mogłam mówić, zrobili mi wyniki i były całkiem przyzwoite tylko CRP 75 (nie przyznałam sie do RZS), Kreatynina i mocznik były bardzo niskie (odwodnienie). Obecnie jestem w domu, zastrzyk z antybiotykiem przyjeżdżają do domu dawać, odrywa się już coś fuj fuj żółtego, co wypluwam. Bańki 2 razy stawiane i kółka były normalne, myślałam że będą brązowe, a tu zmyłka - nic. W nocy się za to pociłam jak nigdy w życiu. Bańki były tradycyjne, ogniowe, z denaturatu. Całe szczęście cieciorkę uchowałam, nawet nie mam pojęcia jakim sposobem, bo miałam "odpływy" ale bardzo się cieszę że ją nadal mam. Kaszel rozsadzał mi głowę, nacierpiałam się strasznie, no cóż głupota drogo kosztuje. Dzisiaj odzyskałam trochę więcej siły więc opisałam swoje "osiągnięcia" szczytu głupoty ku przestrodze innym. Myślałam, że moja cieciorka ochroni mnie od wszelkiego złego. Nic bardziej zgubnego. Dzisiaj to wiem i bardzo się wstydzę. Ważę 54 kg zjechałam równo z wagi i jestem szkieletor.
_________________ NIA ; noga lewa od 15.12.2012 do 17.07.2014 ; noga prawa od 15.02.2014 do 30.04.2014 Grupa krwi B RhD+ NIA: noga lewa od 28.07.2014 do 06.10.2014 NIA wznowienie od 19.11.2014 do 19.02.2015 NIA: noga lewa od 09.05.2015 do 19.10.2015 NIA: noga lewa od 05.12.2015 do 14.12.2015 NIA wznowienie 29.11.2016 Post wg Z. Wilkowskiego od 15.09.2014 - 10.10.2014 Córka - NIA od 11.05.2013
Myślę niestety, że to jeszcze nie koniec. A przy okazji można się co nieco dowiedzieć o skuteczności cieciorki.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Poziomek
Offline
Płeć:
Wiek: 38
MO: 24.09.2011
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 667
|
|
« Odpowiedz #32 : 27-02-2017, 17:55 » |
|
Najważniejsze, że cieciorkę uchowała.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
scorupion
|
|
« Odpowiedz #33 : 13-03-2017, 09:36 » |
|
Tak, jakby była najświętszym celem samym w sobie hehehe. Z mordowaniem robaków nie jest taka prosta sprawa, podobnie jak z zażywaniem antybiotyków. Nieraz trzeba, ale bądź mądry i wiedz kiedy przyniesie to więcej pożytku niż szkody. No i tego nie wiem w wielu przypadkach, ale wiem, że totalne wybijanie za pomocą mory, zepperów, nalewek, lekarstw najczęściej kończy się w ciągu kilku miesięcy patologią. Sam tak miałem i widziałem u innych. A alergie wtedy już pewne niczym w banku. Podobnie z wybijaniem helicobacter w żołądku, lipa aż miło. Wybili mi po pierwszej gastroskopii bardzo przyjemnym zestawem metronidazolu z amoksycyliną, a wrzody odnawiały się w przeciągu trzech lat, ostatnim razem tak, że mało nie zdechłem. To wszystko blednie jednak wobec kolejnego epokowego odkrycia. Kolejnego, bo pierwsze to odkrycie Liwii, że wirusy są organizmami jednokomórkowymi. Nasza zdyskwalifikowana, wielokrotna medalistka donosi, że w czasie infekcji nadmiar bakterii w organizmie niszczony jest przez gorączkę, a nie przez system odpornościowy. Wychodzi na to, że bakterie giną w temperaturze 37-41 stopni. No i git.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|