Niemedyczne forum zdrowia
19-04-2024, 14:23 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3 ... 5   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Przybliżenie homeopatii - ad vocem  (Przeczytany 46600 razy)
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« : 06-08-2008, 08:00 »

Jasno teraz widać, że homeopatia rozwinęła skrzydła na gruncie medycyny konwencjonalnej – wiedzy tajemnej, gdzie całą mądrość posiedli kapłani, zaś masy im ciemniejsze, tym lepiej. Dlatego całe pokolenia odcinało się społeczeństwo od wiedzy o zdrowiu, a w zamian za to obiecywało tzw. postęp w medycynie; że już już zostanie wymyślony lek na wszystkie choroby tego świata. No i homeopatia wynalazła. Możecie jeść wszelkie badziewie, co tam – na wszystko jest lekarstwo. Nie musicie dbać o czystość przewodu pokarmowego oraz nadżerki nabłonka, co tam – przyczyna choroby nie ma znaczenia; najważniejsze jest dobranie potencji. Nie musicie troskać się o homeostazę drobnoustrojów jelita grubego. Po co Wam te wszystkie drobnoustroje? Wystarczy lek konstytucyjny, i po kłopocie. A w ogóle kto by się przejmował profilaktyką, skoro jest lek działający dożywotnio. A już męczyć się z przywracaniem zdrowia latami to w ogóle bez sensu, skoro można sprawę załatwić w tydzień, i po kłopocie. Do tego jeszcze jakieś dziwne, tajemne nazwy, i ciemna masa wszystko kupi... Ja nie kupuję!

Dodano

Nikt nie podjął tematu, to może ja pociągnę go dalej. Mamy oto przed sobą alternatywę: samemu dbać o własne zdrowie, albo powierzyć je homeopacie.  
Ale tutaj nasuwa się szereg pytań, dotychczas pozostających bez odpowiedzi. Na przykład:
Czy można być zdrowym bez działań medycznych i, vice versa, czy można być zdrowym poprzez działania medyczne?
Jaki wpływ na sprawność fizyczną i psychiczną w późniejszym wieku będzie miała ingerencja w przebieg procesów chorobowych toczących się w organizmie poprzez ich blokowanie lekami homeopatycznymi?
Jaki wpływ na potomków będzie miała ingerencja w organizm rodziców lekami homeopatycznymi, co do których jedno co wiadomo, to to, że nie wiadomo, jaki jest mechanizm ich oddziaływania na organizm; energetyczny na strukturę DNA, mentalny (placebo), a może czary?
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Shpeelka
« Odpowiedz #1 : 06-08-2008, 08:06 »

Mozliwe ,ze po prostu wiekszosc na forum nie podejmuje  dyskusji, bo sie zgadzaja  z tym,co Pan pisze...
Zwlaszcza po skonfrontowaniu wypowiedzi Akownika.
Zapisane
Grażyna
« Odpowiedz #2 : 06-08-2008, 09:46 »

Oto jakie obietnice dostaję w spamie:

Otwierając tę książkę uzyskacie szansę na zmianę swego życia przez wyjście na nowy poziom ewolucji: http://sklep.psychotronika.pl/wyzwolenie-deir-i-p-2511.html
Organizm ludzki - to system unikalny. Potrafi zwalczyć każdą chorobę. Długość życia narządów i układów ciała jest wprost niebywała. Wątroba może funkcjonować 400 lat, w przybliżeniu tyle samo trwa czas nieprzerwanej pracy innych narządów wewnętrznych.
http://sklep.psychotronika.pl/rezerwat-zdrowia-p-3337.html
W rzeczywistości zaś każdy z nas posiada taki dar i wszyscy jesteśmy uzdrowicielami.
http://sklep.psychotronika.pl/wszystko-mozna-uleczyc-p-2689.html
http://sklep.psychotronika.pl/reiki-narzedzie-mocy-mistrza-p-1925.html

Najbardziej mnie zadziwiła ta możliwość wejścia na nowy poziom ewolucji...

A jednak nasz Mistrz zamknął gabinet i zaczął pisać o miksturze. Mając w dłoniach takie możliwości leczenia i samoleczenia. Może jednak „Leczenie czakramów i energia kundalini” gwarantuje pełne zdrowie, a my niepotrzebnie zajmujemy się „dbaniem o zdrowie za pomocą mikstury” czy też „leczeniem miksturą”, podniecamy medycyną naturalną i szukamy wiatru w polu.

Chyba właśnie dlatego, że poszukujemy i do każdego na jakimś etapie życia przemawia coś innego. Do mnie dwa lata temu „przemówiła” homeopatia. Jeszcze nie zdążyłam jej zgłębić nawet na podstawowym poziomie, a tu czytam
Cytat od: Mistrz
Jaki wpływ na sprawność fizyczną i psychiczną w późniejszym wieku będzie miała ingerencja w przebieg procesów chorobowych toczących się w organizmie poprzez ich blokowanie lekami homeopatycznymi?
Jaki wpływ na potomków będzie miała ingerencja w organizm rodziców lekami homeopatycznymi, co do których jedno co wiadomo, to to, że nie wiadomo, jaki jest mechanizm ich oddziaływania na organizm


Jakoś nie widać, żeby homeopaci umierali przedwcześnie, wręcz przeciwnie, obserwuje się długość życia powyżej przeciętnej, a i brak doniesień o defektach wśród potomstwa, ale oczywiście nikt takich badań nie prowadził metodami naukowymi, więc może nie jestem obiektywna.

O ile więc zgadzam się, że często jest tak
Cytat od: Mistrz
Chyba wszystko zmieniło sie gdy za homeopatię zabrali się lekarze. Ze zdziwieniem odkrywam, że homeopatia uległa wynaturzeniu. Już ni mówi się o człowieku, tylko liczy się biznes związany z uzależnieniem od leków, o tyle intratny, że produkcja owych leków jest śmiesznie tania, a - co za tym idzie - zysk spory.


o tyle tamte pytania to według mnie strachy na Lachy.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #3 : 06-08-2008, 11:05 »

Pytania jak pytania. Czemu strachy? A że pozostają bez odpowiedzi...
Ostatnio przeczytałem na oficjalnej stronie homeopatycznej: http://www.homeopatia.edu.pl/index.asp?idm=1&idp=12&ide=38 że homeopatia to nauka podpadająca pod fizykę. I nadziwić się nie mogę. O ile mi wiadomo, w fizyce nie ma skutku bez przyczyny, a w homeopatii jest. Więc wszelkie badania naukowe skupiają się na jednym - skutku. Ja zaś uważam, że usunięcie przyczyny jest ważniejsze, i nie po to, by usunąć skutek (nie tylko), ale żeby zapobiec skutkowi. I to są stanowiska diametralnie różne, których pogodzić się nijak nie da.

Dodano

W gruncie rzeczy chodzi o rzecz podstawową - sine qua non! Wszystkie leki są złem koniecznym i najlepiej by było się bez nich obejść. Samo nie przyjdzie - trzeba o to zadbać. Ale są rzecz jasna sytuacje, gdy podanie leku staje się uzasadnione, ale jako zło konieczne, gdy organizm o własnych siłach nie potrafi się uporać z chorobą. Ale najpierw trzeba dać mu szansę, a nie ingerować od razu, przerywając wszelkie naturalne procesy wiodące do samoleczenia się organizmu, które ów ma zapisane w genach. I taką rolę doskonale mogą spełniać leki w miarę nieszkodliwe - zioła, suplementy, a także leki homeopatyczne.
Tymczasem co się dzieje? Suplementy wciska się żyjącemu w błogiej nieświadomości społeczeństwu jako leki profilaktyczne. Czy to nie wynaturzenie?
Z homeopatią mogłoby być podobnie - mogła służyć jako pomocna dziedzina niezdziczałej medycyny. Mogłaby, gdyby nie wzięli się za nią lekarze, którzy antybiotyki zamienili na homeopatyki i wprowadzili wynaturzenie także w homeopatii. Leki działające dożywotnio są już rzeczywistością. Profilaktyczne także. Na burzę, grad, śnieg... także. I wcale mnie nie zdziwi, gdy w niedługim czasie pojawi się lek na kapryśną żonę, złą teściową, wrednego szefa czy szczęście w totolotku.
I nie przyjmuję do wiadomości, że lek, który u zdrowego wywoła objawy chorobowe, dla chorego nie ma żadnych skutków negatywnych. To jakaś paranoja.

Dodano

Swoją drogą, to tak się zastanawiam: czy ja przybliżam homeopatię, czy też oddalam. Ale wszak prawda obroni się sama, i żadna krytyka jej nie obali. Chyba że to półprawda, a może ćwierć... Bo ja wiem? Sam mam dylemat, jak to nazwać.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Emisia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 50
MO: 01-12-2006
Skąd: Italia
Wiadomości: 612

« Odpowiedz #4 : 06-08-2008, 11:09 »

Jedno jest pewne. Wszyscy tutaj jestesmy po to aby dbac i utrzymywac sie w zdrowiu. I jestem wdzieczna i Mistrzowi i panu Janusowi i moderatorom za pomoc jakiej nam udzielaja, ale z pewnoscia jak Mistrz sam wie, to niestety swiat nie sklada sie wylacznie z ludzi zdrowych. Dokladnie jak jest w naturze, kiedy slabsze potomswo jest od razu, albo zabijane przez matke( chodzi mi o zwierzeta), albo odrzucane przez grono, poczym umiera z glodu, albo zbyt wolne pada ofiara miesozercow ( teoria Darwina jesli sie nie myle). Wsrod ludzi taka naturalna selekcja bylaby niemozliwa i dlatego ludzie staraja sie sobie pomoc jak moga, aby polepszyc te mankamenty, ktorych natura nam nie dala. I tutaj mamy tysiace sposobow, jak to zrobic i mysle ze homeopatia, czy ziololecznictwo, czy tez inne metody sa wlasnie po to. Oczywiscie nie mozna tego widziec jako rozwiazania na wszystkie problemy jedynie jako wspomaganie w procesie leczniczym( nie mowie tutaj o blokowaniu objawow).
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #5 : 06-08-2008, 11:13 »

No, z tym się zgadzam w pełni, ale jak do tego mają sie leki na deszcz?
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Emisia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 50
MO: 01-12-2006
Skąd: Italia
Wiadomości: 612

« Odpowiedz #6 : 06-08-2008, 11:17 »

Cytat od: Mistrz
ale jak do tego mają sie leki na deszcz?
Tez tego nie rozumiem.
Zapisane
Grażyna
« Odpowiedz #7 : 06-08-2008, 13:03 »

Nie ma leków na deszcz, jest to karykatura fragmentów wyrwanych z kontekstu. Język homeopatii dlatego właśnie jest taki dziwny, że podobne leczy podobne, to znaczy lekiem jest similimum - potencjonowany roztwór substancji, która u zdrowego człowieka wywołuje symptomy dokładnie takie, z jakimi zgłosił się dany pacjent. To, co rozróżnia wskazania dotyczące leków (tak jak tu np. w skazach), to objawy indywidualne pacjenta, w tym reakcja na pogodę, temperaturę i wilgotność.
Inny przykład tłumaczenia z polskiego na nasz. Takie zdanie, jak: "Acidum benzoicum odróżnia się bardzo ciemnym kolorem i silnym zapachem moczu, a Acidum nitricum - również ciemnym moczem ale o zapachu moczu końskiego", nie oznacza, że któryś z tych leków pachnie moczem, ale że substancja, z której lek jest wykonany, wywołuje takie symptomy u zdrowego, na którym przeprowadzano badanie leku (BHL -badanie homeopatyczne leku), a jednocześnie jej potencjonowany roztwór leczy pacjentów, którzy z takimi objawami zgłosili się po pomoc homeopatyczną.
U osób, u których homeopata rozpoznał skazę zwaną sykozą, Natrium sulfuricum przyniesie poprawę zdrowia w porannej sztywności wywołanej deszczową pogodą (w BHL Natrium sulfuricum podane w bardzo niewielkim rozcieńczeniu D3 wywołało u niektórych zdrowych poranną sztywność w czasie deszczowej pogody).
Emisiu Stwierdzenie na tej podstawie, że homeopatia proponuje leki na deszcz, to wyraz zaczepnego poczucia humoru naszego Mistrza.

Dodano

Cytat od: Mistrz
W gruncie rzeczy chodzi o rzecz podstawową - sine qua non! Wszystkie leki są złem koniecznym i najlepiej by było się bez nich obejść. Samo nie przyjdzie - trzeba o to zadbać. Ale są rzecz jasna sytuacje, gdy podanie leku staje się uzasadnione, ale jako zło konieczne, gdy organizm o własnych siłach nie potrafi się uporać z chorobą. Ale najpierw trzeba dać mu szansę, a nie ingerować od razu, przerywając wszelkie naturalne procesy wiodące do samoleczenia się organizmu, które ów ma zapisane w genach. I taką rolę doskonale mogą spełniać leki w miarę nieszkodliwe - zioła, suplementy, a także leki homeopatyczne.

I o to chodzi w mądrym leczeniu. Mistrz nie chce się zajmować leczeniem, ale czasem musi się do leczenia odnieść, taki los.
Cytat od: "Emisia"
niestety swiat nie sklada sie wylacznie z ludzi zdrowych.

Myśli i poglądy Mistrza zmieniły kiedyś moje myślenie o zdrowiu i myślenie wielu czytelników książek i forum Biosłone.
Cytat od: Mistrz
No, to się chyba rozumiemy. Leczenie ma pomagać zdrowiu, a nie stanowić jego nieudanego erzacu.


Dodano

Cytat od: Mistrz
I nie przyjmuję do wiadomości, że lek, który u zdrowego wywoła objawy chorobowe, dla chorego nie ma żadnych skutków negatywnych. To jakaś paranoja.

Nie paranoja, tylko skrót myślowy. U zdrowego stosuje się niskie potencje w celu przebadania działania leku (na wielu zdrowych ochotnikach, wśród których tylko u niektórych na skutek zastosowania leku pojawią się objawy chorobowe), wiedząc, że taki lek w nieskończenie małej dawce (czytaj spotencjonowany) pomoże pacjentom, u których wystąpiły objawy chorobowe podobne do reakcji na lek, stwierdzonej w toku BHL. Zakładając prawdziwość (wielokrotnie udowodnioną) zasady: podobne leczy podobne.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #8 : 06-08-2008, 13:33 »

Ja rozumiem idee  homeopatii i nawet mi się podobają. Ale nie to dziadostwo, z którym mamy do czynienia obecnie. Tyle się mówi o medycynie konwencjonalnej, że jest do kitu, bo skupia się na objawach, zaś przyczynami się nie zajmuje, a homeopatia co robi? To samo - zachęca, by nie przejmować się przyczyną chorób, tylko leczyć. Ja nie twierdzę, że tak nie można, że tak jest źle, bo to jest kwestią indywidualnego wyboru. Ale żeby był ten wybór, bo medycyna wespół z homeopatią go nie dają. A ja twierdzę, że jest!
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Grażyna
« Odpowiedz #9 : 06-08-2008, 13:56 »

Dobry homeopata, mądry homeopata, wskaże pacjentowi, jak ma zmienić swoje nawyki myślowe i życiowe, żeby uniknąć dalszej degeneracji zdrowia, a zarazem zastosuje lek odnoszący się nie do przyczyn schorzenia, a do stwierdzonych objawów.
W Bydgoszczy jest homeopata, który zaleca swoim dorosłym pacjentom książkę mającą uporządkować ich sposób myślenia i w ten sposób zapobiec utrzymywaniu się przyczyn chorób. Coś jak GNM, chociaż inaczej.
Wyrasta tu jedna homeopatka, która będzie wśród swoich pacjentów propagowała dbałość o zdrowie według książek Biosłone. Pewnie będzie się zastanawiała nad przyczyną choroby pacjenta, ale nie znaczy, że będzie pewna, iż ją ustaliła. Bez jej znajomości będzie dobierać leki do pacjenta i jego objawów. Może nawet z czasem będzie repertoryzować.
Jednak nie w każdym przypadku będzie możliwe choćby zbliżenie się do przyczyny, jeśli tą będzie jednoczesne wystąpienie urazu psychicznego, toksemii i błędów żywieniowych lub innych właściwych dla danego pacjenta zachowań.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #10 : 06-08-2008, 14:01 »

Cytat od: "Grażyna"
Wyrasta tu jedna homeopatka, która będzie wśród swoich pacjentów propagowała dbałość o zdrowie według książek Biosłone.
I chyba wszystkim wyjdzie to na zdrowie! W ten oto sposób przybliżyliśmy homeopatię... do ludzi, a nie odwrotnie.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Grażyna
« Odpowiedz #11 : 06-08-2008, 14:07 »

Ja tu siedzę i już drżę na myśl, jakie gromy i przycinki Mistrza posypią się na moją biedną głowę za pośrednictwem ekranu. Heretyczka. Mojej głowie nawet nie śni się, aby istniała jedna jednorodna, wyizolowana przyczyna wszystkich chorób wszystkich pacjentów – hipokratesowa toksemia. Muszę się natomiast zgodzić na to, że jest to przyczyna wszechobecna i współistniejąca, na która nikt inny, jak Mistrz otworzył mi oczy.
A tu niespodzianka – malutkie zbliżenie stanowisk - na pewno?
Wszak Mistrz niczego nie pisze dla świętego spokoju.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #12 : 06-08-2008, 15:30 »

Cytat od: "Grażyna"
Wszak Mistrz niczego nie pisze dla świętego spokoju.
No jasne. Dział homeopatyczny jest nam potrzebny. Byle tylko nie leczyć zdrowych pacjentów.

Dodano

Cytat od: "Grażyna"
Mojej głowie nawet nie śni się, aby istniała jedna jednorodna, wyizolowana przyczyna wszystkich chorób wszystkich pacjentów – hipokratesowa toksemia.
No to znów pytanie, już sakramentalne: no to jaka jest owa tajemnicza inna przyczyny wszystkich chorób, poza toksemią?
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Grażyna
« Odpowiedz #13 : 06-08-2008, 15:51 »

Do choroby prowadzi cały splot zdarzeń, w których toksemia być może odgrywa rolę konieczną, ale nie wystarczającą. A może i wystarczającą, ale nie jedyną - chyba nie, a na pewno nie jest regułą. Analiza przypadków (homeopatycznych, nie akademickich) wskazuje na przeżycia psychiczne i wiele różnych indywidualnych uwarunkowań, zachowań, wśród nich przyczyny wewnętrzne i zewnętrzne. Myślę, że jednak nie jesteśmy w stanie poznać ich wszystkich i przyporządkować nawet do pacjenta, a cóż do choroby w znaczeniu czy to nozologicznym czy potocznym.
Proszę wybaczyć, że siebie cytuję - "jednoczesne wystąpienie urazu psychicznego, toksemii i błędów żywieniowych lub innych właściwych dla danego pacjenta zachowań", nie mówiąc o DNA, wpływie środowiska i tzw. zbiegów okoliczności.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #14 : 06-08-2008, 16:04 »

Cytat od: "Grażyna"
tzw. zbiegów okoliczności.
No tak. Chodzi tu rzecz jasna o meteoryt... Innymi słowy: lecz się, kiedyś zdrowy, bo może być za późno...
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Grażyna
« Odpowiedz #15 : 06-08-2008, 16:18 »

Nie nie. Dbaj o zdrowie pókiś zdrowy.
Ale czasami rzeczywiście może być za późno. Czy można z czystym sumieniem zagwarantować komuś zdrowie? Na przykład osobie, która wychowywała się bez jednego z rodziców - nawet gdy ten obecny w życiu dziecka dokładałby wszelkich starań. Na przykład komuś, kto został spłodzony przez rodziców, których (choćby jedno z rodziców) kod genetyczny został zmieniony przez choroby jego i jego przodków - stąd waga, jaką homeopatia przykłada do tzw. skaz. Inny przykład - wpływ różnego rodzaju szoków psychicznych na skutek mniej lub bardziej świadomej straty, bicia, molestowania. To nie są wpływy z kosmosu. To robią jedni ludzie drugim.
Zapisane
Zibi
« Odpowiedz #16 : 06-08-2008, 17:05 »

Cytat od: Mistrz
(...), to muszę stanąć w obronie Mikstury oczyszczającej. Otóż nie jest ona jakimś tam dodatkiem do zdrowia, co jest imperatywem medycyny, lecz jest odpowiedzią na zmiany, które zaszły w naszym środowisku, w którym pojawiły się sztuczne substancje chemiczne, nie muszę dodawać, że niewystępujące w naturze. Wszystkie one mają jedną cechę: uszkadzają delikatny nabłonek jelitowy wyżerając w nim wyłomy, zwane nadżerkami, co skutkuje kaskadą zdarzeń wiodących do nieuniknionego finału - choroby.
Cały czas chodzi o te ponadnormatywne toksyny-"śmietniki", o niewydolny system wydalniczy oraz wynikający z nich nieprawidłowo funkcjonujący system odpornościowy. Ponadprogramowa toksemia narusza homeostazę i jest kwestią przypadku na co zachorujemy, jak się ruszy tę "układankę z klocków domina". Czy istotne jest, co w zabezpieczeniu drzwi na zamek patentowy "Yeti", popuściło jako pierwsze... czy to była metalowa ochrona rygla zamka, czy śrubki mocujące tę osłonę, czy została wyrwana futryna drzwi z zamkiem - podczas kiedy włamywacze użyli łomu, aby się włamać do sklepu? Nie. Zawiodło zabezpieczenie, a przede wszystkim tzw. cieć, który sobie w tym czasie uciął drzemkę. Tak więc "ciecia" - jako pierwszego powinno się rozliczyć za niedopełnienie obowiązków służbowych i brak ogólnego zabezpieczenia. Czy istotne będzie dochodzenie do tego, czy gdyby były lepiej naoliwione sprężynki zamka, to by nie doszło do włamania?
   W odniesieniu do chorób: Infekcja w obrębie błony śluzowej żołądka i mięśniowej zastawki powoduje, że są przepuszczane treści żołądkowe do przełyku. Dochodzimy do tego, że to infekcja odgrzybicza jest pośrednią przyczyną "gibkiej" zastawki. Czyli, co w tym przypadku usuwamy(?) - miejscowo, tylko infekcję grzybiczą, bez usuwania głównej (pierwotnej) przyczyny - jaką była toksemia... Zlikwidujemy infekcje grzybiczą, a w to miejsce wejdzie H. p., bowiem bez oczyszczenia ogólnoustrojowego, pozostawiamy, znów pożywkę dla amatorów rywalizujących ze sobą. Jeszcze pół biedy, jeśli będziemy usuwali skutki infekcji grzybiczej, ale jak medycyna akademicka zaaplikuje blokery wydzielania kwasów żołądkowych, to będzie dopiero - profanacja zdrowia... (Siemię lniane, również częściowo hamuje wydzielanie soków żołądkowych, choć jego główna rola to swoisty opatrunek, a ewentualnie - macerat czosnkowy jako dezynfekator. Czyli na to schorzenie - działa pozytywnie, ale przy braniu przewlekłym, może spowodować, jak każdy inny antybiotyk - zblokowanie programu czyszczenia organizmu z komórek rakowych, czy przedrakowych).
   Czyli stosujemy MO + detox, usuwamy przyczynę u źródła i łagodzimy niekorzystne objawy, czyli kolejne skutki toksemii wraz z czynnikami współistniejącymi, nie myląc ich z bezpośrednimi przyczynami - podczas interpretacji procesu samonaprawy organizmu.
   Wydaje mi się, że w tym przypadku (zioła np. macerat z siemienia lnianego, czy homełopatyk), nie działają przyczynowo na chorobę, a łagodzą tylko jej skutki, a w niektórych przypadkach, gdzie odczuwamy lepsze samopoczucie, mogą maskować te objawy...

« Ostatnia zmiana: 27-10-2011, 11:44 wysłane przez Zibi » Zapisane
Editho
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-12-2007
Skąd: Kraków
Wiadomości: 454

« Odpowiedz #17 : 06-08-2008, 23:17 »

Cytat od: Zibi
   Czyli stosujemy MO + detox, usuwamy przyczynę u źródła i łagodzimy niekorzystne objawy, czyli kolejne skutki toksemii wraz z czynnikami współistniejącymi, nie myląc ich z bezpośrednimi przyczynami - podczas interpretacji procesu samonaprawy organizmu.
   Wydaje mi się, że w tym przypadku (zioła np. macerat z siemienia lnianego, czy homełopatyk), nie działają przyczynowo na chorobę, a łagodzą tylko jej skutki, a w niektórych przypadkach, gdzie odczuwamy lepsze samopoczucie, mogą maskować te objawy...


 I ja właśnie tak to widzę i odczuwam.
Zibi ... w tych homiliach jesteś nie do pobicia. smile  smile  smile  smile
« Ostatnia zmiana: 27-10-2011, 11:44 wysłane przez Zibi » Zapisane

"Strach to grzech pierworodny i wszystko prawie zło na świecie wywodzi się z tego, że człowiek się czegoś boi,strach jest jak wąż, który oplata serce....."
Shpeelka
« Odpowiedz #18 : 07-08-2008, 14:02 »

Cytat od: "Grażyna"
Analiza przypadków (homeopatycznych, nie akademickich) wskazuje na przeżycia psychiczne i wiele różnych indywidualnych uwarunkowań, zachowań, wśród nich przyczyny wewnętrzne i zewnętrzne. Myślę, że jednak nie jesteśmy w stanie poznać ich wszystkich i przyporządkować nawet do pacjenta, a cóż do choroby w znaczeniu czy to nozologicznym czy potocznym.
Proszę wybaczyć, że siebie cytuję - "jednoczesne wystąpienie urazu psychicznego, toksemii i błędów żywieniowych lub innych właściwych dla danego pacjenta zachowań", nie mówiąc o DNA, wpływie środowiska i tzw. zbiegów okoliczności.



Mam pytanie odnosnie tej mysli. Odbiegne tutaj jednak od homeopatii.(Mam nadzieje,ze zrozumiecie)

Panie Jozefie, uwaza Pan, ze przyczyna wszystkich chorob jest toksemia. Toksemia powstala w wyniku naplywu toksyn ze srodowiska zewnetrznego (np.zle odzywianie), ktore niszcza nablonek jelitowy.Ten zas podziurawiony wpuszcza te toksyny do organizmu. Czlowiek zaczyna chorowac.
Aby organizm byl silny i prawidlowo funkcjonowal w tym bronil sie przed   toksynami w sensie wydalania ich przez sprawne uklady wydalnicze potrzebne jest mysle kilka czynnikow jak zasugerowala Grazyna tj MO, zdrowe odzywianie, brak stresu, ruch... Tak?
Pytam, bo wyskoczyl Pan z tym meteorytem podwazajac te (mysle) opinie Grazyny, z ktora w tym wypadku sie zgadzam.

Czy uwaza Pan,ze osoba, ktora pije miksture kilka lat, zdrowo sie odzywia, ma duzo ruchu,ale np od powiedzmy roku zyje w permanetnym stresie nie zachoruje?  


Jezeli zachoruje, to czy czlowiek zaczyna chorowac w efekcie stresu , ktory niszczy organizm na tyle,ze np jelita przestaja dobrze funkcjonowac i pojawiaja sie nadzerki  w efekcie czego wnikaja do organizmu toksyny i pojawiaja sie rozne dolegliwosci ?
Czy moze jest tak,ze organizm ulega wplywowi tegoz wlasnie stresu tylko wtedy gdy jest oslabiony juz wczesniej toksynami, ktore wniknely do organizmu np przez zle odzywianie?

Swoja droga, to mam wrazenie,ze gdzies juz kiedys ktos podjal podobny temat.Chociaz moze mi sie zdawac.
Jesli dubluje to przepraszam.
Zapisane
Beata M.
« Odpowiedz #19 : 07-08-2008, 14:28 »

Zastanawia mnie jedna sprawa,otóż potrzeba zastosowania mikstury ,wynika niejako z zalania naszego srodowiska przeróznymi toksynami ,srodkami chemicznymi ,których nie było np.w roku 1944 .
Możemy równiez założyć ,że w biednej Afryce ,w roku 1900 nie bylo również nadmiaru toksyn i nowoczesnych rozwiązań.Zatem skąd się wzieły masowe zachorowania na pewien rodzaj nowotworu nazwanego chłoniakiem u dzieci 5 letnich.W analizie laboratoryjnej stwierdzono obecnośc wirusa Epsteina -Bara/ ( który odpowiedzialny jest za mononukleozę i przewlekłe zmęczenie) upłynęło  wiele lat zanim dopatrzono się obecności przeciwciał w każdym organizmie zarówno chorego ale i zdrowego przeciw własnie temu wirusowi.
Ale nie akurat o tego wirusa chodzi ,tylko o wytłumaczenie faktu ,skąd toksemia u ludów 3 swiata ,przecież do dziś są to państwa ubogie .A więc pozbawione niejako mozliwości zatruwania ludzkiego organizmu.
Zapisane
Strony: [1] 2 3 ... 5   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!