Niemedyczne forum zdrowia
29-04-2024, 17:06 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 3 [4] 5 6 ... 16   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Ocet jabłkowy zamiast soku z cytryny - historia eksperymentu [sukces]  (Przeczytany 290070 razy)
KaZof
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096

« Odpowiedz #60 : 07-12-2010, 18:14 »

Tak ma być! Wszak nie chodzi o wykonanie octu, bo ten można kupić w sklepie i zakwasić ocet jabłkowy, tylko po co? Lekko gęsta konsystencja świadczy, że w occie jabłkowym znajdują się bardzo pozytywne substancje odżywcze - witaminy i minerały wydobyte z obierek jabłkowych, a także kwas mlekowy, który wraz z octem nadaje płynowi ową lekką kwasowość.
Z całym szacunkiem Mistrzu, ale bio-kwas octowy i bio-kwas mlekowy to dwa różne związki chemiczne/bio-chemiczne. Jeden wytwarzają bakterie kwasu mlekowego, a drugi bakterie kwasu octowego. W obu zachodzących bioprzemianach produktami niejako ubocznymi, ale jakże pożądanymi, są witaminy i inne substancje odżywcze.
W naszych jelitach, w których panuje homeostaza mikroorganiczna, znajdują się obie rodziny bakterii, które wytwarzają zarówno kwas mlekowy, jak i octowy plus substancje odżywcze.
Mistrzu, jeśli wystarczający do zastąpienia soku cytrynowego w Miksturze ma okazać się kwas mlekowy, to można poeksperymentować MO z serwatką, wodą z ogórków, czy kapusty. Tylko, czy one rozpuszczą "kamień kotłowy"?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kwas_mlekowy
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kwas_octowy
W procesie fermentacji moszczu do kwasu octowego, jednym z etapów pośrednich, nieukończonej fermentacji octowej, jest kwas mlekowy (trzy węgle w łańcuchu), który z czasem ulega utlenieniu/redukcji i tak do kwasu octowego (dwa węgle w łańcuchu).

Pozwolę sobie przypomnieć post przeniesiony:

Co do wrzodów i nadżerek.
Czyli wypijając ocet jabłkowym, który zawiera kwas octowy, powoduje się pobudzanie produkcji kwasu solnego w soku żołądkowym. Przez to zwiększa się stężenie kwasu solnego w soku żołądkowym. Tak samo jak w przypadku zjedzenia białka, mięsa itd.  W takich ilościach ma to taki sam wpływ, jak stosowane octu w w miksturach. Picie w dużych ilościach tak jak się pije alkohol powodowałoby duże stężania (ale nie takie małe ilości).
Dodatkowo spadek PH soku żołądkowego poniżej 3, w wyniku dostarczanych pokarmów, powoduje hamowanie produkcji gastryny a to powoduje zmniejszenie produkcji kwasu solnego.
PH octu jabłkowego jest około 3.

W tym fragmencie Lacky opisuje, co się dzieje w żołądku po wypiciu octu jabłkowego (sprawdzonego pochodzenia). Te same reakcje zachodzą w naszym organizmie po wypiciu soku z cytryny, której pH także oscyluje w okolicach 3.

Kwasy organiczne, naturalne, występują w owocach zawsze w mieszaninie. Dopiero nazwa zwyczajowa danego kwasu mówi nam, gdzie znajduje się on w największym stężeniu, w przewadze nad pozostałymi: w jabłku znajdziemy kwas jabłkowy w przeważającej części nad m.in. cytrynowym, winowym, mrówkowym; w winogronach najwięcej jest kwasu winowego, obok jabłkowego, cytrynowego  i innych, itd. Poszczególne kwasy organiczne różnią się między sobą liczbą atomów węgla w łańcuchu i rodzajem podstawników. Dłuższe łańcuchy w sprzyjających warunkach rozpadają się na krótsze m.in. w procesie fermentacji z udziałem mikroorganizmów.
Co ciekawe, każdy owoc na swojej powierzchni ma właściwą mikroflorę, z drożdżami włącznie, która stoi w gotowości do "posprzątania owocu" i przetworzenia go w celu przedłużenia jego "daty przydatności do użycia" dla zachowania gatunku, a tym samym cennych składników i ich żywotności/energii. I tak: na powierzchni jabłka mamy drożdże jabłkowe, które czuwają nad fermentacją jabłkową; na wiśniach drożdże wiśniowe; na cytrynach - drożdże cytrynowe itd. Z cukru znajdującego się w każdym owocu odpowiednie drożdże i inne mikroorganizmy wytwarzają, najpewniej w celach zakonserwowania owocu, alkohol - który po utlenieniu tlenem z powietrza przekształca się w ocet, a raczej w kwas octowy.
Żywotność i pracowitość tych organizmów zależna jest od temperatury (giną powyżej 30 st.C i poniżej 17 st.C , a podczas prowadzonych procesów podnosi się temperatura o jakieś 4 st.C - więc optymalne warunki do fermentacji to 20-30 stopni C. Ponieważ maksymalnie namnażają się do 2 tygodni, stąd minimalny okres przebiegu fermentacji powinien trwać tyle, jednak jeszcze przez kolejne około 6 tygodni dochodzi do naturalnego wygaszenia procesu fermentacji, ukończenia pewnych niezbędnych jego etapów) oraz od stężenia alkoholu (od nadmiaru alkoholu giną także).
O kwasowości powstałego octu (z miazgi owocowej) decyduje nie tylko poziom uzyskanego kwasu octowego z utlenienia otrzymanego w fermentacji alkoholu, ale także dodatkowo kwasowość towarzyszących "towarzyskich" (w każdym owocu) innych/pozostałych kwasów owocowych w wyjściowej postaci lub zredukowanej/rozłożonej formie do niższego w szeregu homologicznym, w tym także do kwasu octowego. (Z czystym kwasem octowym mamy doczynienia tylko wtedy, gdy otrzymamy go po rozpuszceniu bezwodnika).
Należy dodać, że obok alkoholu, wody utlenionej, także kwasy organiczne: octowy, mrówkowy, cytrynowy, jabłkowy i kolejne w łańcuchu homologicznym, powstają w naszym organizmie w wyniku reakcji biochemicznych.

Jeszcze wyjaśnię, że ocet owocowy (jako chemiczny związek kwas octowy) możemy otrzymać:
1. z moszczu tzw. bio - poprzez dużą powierzchnię kontaktu układu fermentującego z powietrzem, w warunkach z dostępem powietrza/tlenu następuje skrócenie etapu alkoholowego, a przyspieszenie utleniania alkoholu w kwas octowy;
2. z gotowego wina - przez kontakt z powietrzem lub dodanie innego utleniacza. Dobry ocet uzyskamy ze znanego pochodzenia wina owocowego - kupne to znów wielka niewiadoma, mogło być otrzymane ze sztucznego koncentratu winopodobnego, lub może zawierać dodatkowe, sztuczne antyutleniacze;
3. przemysłowo - ocet "owocopodobny" w suchej destylacji drewna lub z czystego spirytusu, acetylenu.

Ps. Przy tej powtórce z chemii, po weryfikacji ze zdobytą wiedzą na Biosłone, przyszła mi taka myśl: czy proces fermentacji octowej nie jest najnaturalniejszą metodą oczyszczania owoców z wszelkich "kancerogennych", "mutagennych" "białkopowinowatych" po prostu ponadnormatywnych toksyn, którym zostały poddane na zewnątrz: z ziemi, powietrza czy bezpośredniego oprysku? W wyniku dobrze przebiegłej ukończonej fermentacji otrzymujemy czyste życiodajne składniki oraz obumarłe, wytrącone i opadłe na dno naczynia białko? ... głośno myślę sobie ...
[/quote]
« Ostatnia zmiana: 06-07-2012, 13:35 wysłane przez Klara27 » Zapisane

KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #61 : 07-12-2010, 19:01 »

Ja nie zakładam, by ocet jako związek chemiczny mógł zastąpić sok z cytryny w procesie oczyszczania przewodu pokarmowego z "kamiennych" złogów. Toteż na początku kuracji sok z cytryny jako składnik MO jest nieodzowny. Dopiero po oczyszczeniu przewodu pokarmowego sokiem z cytryny zasadne jest zastąpić go octem jabłkowym. Jego zadaniem byłoby zahamowanie procesu tworzenia się kamicy, a jednocześnie pobudzenie regeneracji komórek nabłonka jelitowego.
« Ostatnia zmiana: 07-12-2010, 19:05 wysłane przez Rysiek » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
KaZof
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096

« Odpowiedz #62 : 07-12-2010, 20:28 »

Widzę, że Mistrz przestraszył się tej chemii w bio-chemii  msn-wink
W soku z cytryny także, między innymi bio-kwasami organicznymi, występuje kwas bio-octowy!
Kamień kotłowy, dosłownie nierozpuszczalne sole wapnia nieorganicznego, można przemysłowo np. w centralnym ogrzewaniu, usunąć syntetycznymi: zarówno kwasem cytrynowym (krystalicznym) i syntetycznym lodowatym kwasem octowym - to celowe przejaskrawienie.

Różne związki: kwas bio-octowy i syntetyczny kwas octowy opisuje ten sam wzór sumaryczny tylko i wyłącznie na papierze. Jednakże to zupełnie inne "bajki". Bio-kwas octowy (niedestylowany) zawsze będzie występował w specyficznym towarzystwie, jest produktem tylko i wyłącznie reakcji bio-chemicznych przy udziale zawsze żywych organizmów.

Bioprodukty, czyli te, które otrzymujemy w żywym organizmie mają sprytnie przez naturę dopasowaną dla żywego organizmu moc: nie jest to na pewno żrąca substancja. To delikatne żyjątka, które mają żywe białko, które tak samo jak nasze białko, w bio-temperaturach, w warunkach bio-chemicznych pozostaje żywe. Po przekroczeniu pewnych stężeń alkoholu/następnie octu, ścina się i to jest moment charakterystyczny ukończenia bezpiecznej bio-fermentacji.

Dlatego, brawo Mistrzu dla Pańskiej intuicji w sprawie ograniczenia dodawanego cukru do moszczu na starcie fermentacji. Im go mniej, tym będzie słabszy końcowy produkt! My, dla celów MO,  nie dążymy do wyprodukowania jak najmocniejszego stężenia alkoholu/utlenianego do octu, tylko chcemy odtworzyć stężenie podobne do tego, jakie nasz organizm w homeostazie otrzymuje w jelitach. Mocniejszy nieco produkt, jest za to doskonałym żywym środkiem konserwującym dla innych celów w kuchni. Mocniejszy nieco (ale ciągle żywy) ocet zawsze można do celów MO rozcieńczyć, przecież.

Dla mnie "pędzenie" octu w oparciu o pogłębianą i skonfrontowaną z Biosłone wiedzę (mam trzy nowe poradniki) o kolejnych etapach procesu fermentacji, to bardzo poglądowa lekcja co się dzieje w jelitach w żywym dziurawym i źle funkcjonującym organizmie, gdy spożywamy ponadnormatywne ilości słodyczy i owoców ... Im więcej cukru, tym wyższe stężenie otrzymanych bio-alkoholi/bio-kwasów organicznych.
Tak sobie myślę, że w mitycznie zdrowych organizmach ludzi pierwotnych, naturalne "odkamienianie" przewodu pokarmowego odbywało się za pomocą samorzutnie wytwarzanego (wewnątrz organizmu) bio-kwasu octowego (z  bio-cytrynowym włącznie), jako produktów ubocznych otrzymywania w zdrowych, będących w homeostazie, jelitach witamin i składników odżywczych ze zjedzonych owoców.

Moje ostatnie eksperymenty i poznawanie przebiegu procesu fermentacji octowej, pozwoliło mi niemalże "pokochać" pożyteczną florę bakteryjną za to, że w naszych jelitach wytwarza takie "łakocie" jak właśnie ocet jabłkowy (jako suma substancji odżywczych, witamin i kwasów organicznych, i inne). TO FENOMENALNE! Pozwoliło mi to również zrozumieć, jakiej zbrodni dokonano poprzez upowszechnienie pasteryzacji ...
Kiedyś "prowadziłam" zaczyn chlebowy, ale ... co pożyteczne dla organizmu zostawało "upieczone". Dla ogródka przygotowywałam efektywne organizmy i wyciągi roślinne z EMa (probiotyki dla gleby i hodowli zwierząt).
Teraz w moim domu zamieszkał żywy (przez obecność flory bakteryjnej) ocet jabłkowy, żywy ocet z przemarzniętej dzikiej róży, a ostatnio żywy ocet cytrynowy z połówek wyciśniętych cytryn. Nie jakieś kompoty, wysokosłodzone - cukrem konserwowane soki, ale żywe wyciągi owocowe, które doskonale przechowują sie przez zimę - podobnie do kiszonych ogórków, czy kiszonej kapusty!
Polecam wszystkim rodzicom przygotowywanie do przedszkola, szkoły "powerdrinka". Jakieś "ptysie, zbysie" "soczki jednodniowe" to nieudolne podróby smakowe żywego octu owocowego: żródła witamin, substancji odżywczych i pożytecznej flory bakteryjnej dla naszych jelit.
Przygotowanie octu, z jakichkolwiek owoców, nie jest skomplikowane, a jakże bezcenne i tanie źródło bio-dostępnych, czystych produktów i żywej flory bakteryjnej!
Upowszechnione, dla manipulacji, półprawdy o odkryciu Pasteura, to zbrodnia.
Dzięki takiemu "żyjątku" w domu, jak własnoręcznie prowadzony ocet owocowy można pokochać bio-chemię i te wszystkie potrzebne nam mikroorganizmy, których nie widać gołym okiem, a których do niedawna tak baliśmy się i polecano je nam "wybijać jak leci": morować, zapperować, antybiotykować. Są słabe, pierwsze giną przy tych zabiegach, ale w liczebności ich siła. Dbajmy więc o nie i pielęgnujmy w każdym domu  smile

W celach prozdrowotnych stosować należy bio-ocet raczej homeopatycznie, gdyż w większych dawkach już Hipokrates używał go jako leku, a inni do mumifikacji zwłok.  biggrin
Świetnie pomaga w gojeniu ran, działa podobnie jak mocz.

Coraz bardziej jestem skłonna obstawać, że taki ocet owocowy po zlaniu znad opadniętego osadu (białka nieżywych bakterii) jest wolny od zanieczyszczeń. Bakterie wbudowały kancerogeny/toksyny w swoją strukturę białkową ... Jednak do tego potrzebna byłaby sekcja ich zwłok ...

ps. Nieznajomość bio-octu, a powszechna znajomość syntetycznego fabrycznego produktu z półek sklepowych, to takie samo nieporozumienie jak bio-witamina i suplement diety z apteki.
Pomocną w rozpropagowaniu tego naturalnego produktu prozdrowotnego i zjednaniu przychylności wystraszonych osób, może okazać się zmiana jego nazwy np. na "wyciąg owocowy", "kiszonka owocowa" ???
« Ostatnia zmiana: 07-12-2010, 21:26 wysłane przez KaZof » Zapisane

KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #63 : 07-12-2010, 21:23 »

No tak, nazwa jest chybiona. Może zakwas jabłkowy?
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Beza
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 43
MO: przerwa
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 559

« Odpowiedz #64 : 07-12-2010, 21:38 »

W takim razie, po jakim czasie picia MO z sokiem z cytryny można włączyć "zakwas jabłkowy"?
« Ostatnia zmiana: 29-04-2012, 19:29 wysłane przez Klara27 » Zapisane

"Niewolnicy wszędzie i zawsze niewolnikami będą - daj im skrzydła u ramion, a zamiatać pójdą ulice skrzydłami." C.K.Norwid
KaZof
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096

« Odpowiedz #65 : 07-12-2010, 21:49 »

No tak, nazwa jest chybiona. Może zakwas jabłkowy?
Bio-przyjaźniejszy  smile
Jeszcze dla jednoznacznego zrozumienia dopiszę:
Z jabłek zakwas jabłkowy (z głównym produktem tym samym kwasem bio-octowym), z pozostałości cytryn zakwas cytrynowy (z głównym produktem tym samym kwasem bio-octowym), z owoców róży zakwas różany (z głównym produktem tym samym kwasem bio-octowym) itd.
Główny produkt, wszędzie ten sam kwas bio-octowy jest produktem zawsze tylko ukończonej fermentacji octowej prowadzonej przez bakterie octowe, które przetwarzają/utleniają wcześniej otrzymany alkohol etylowy.

W dawnych czasach gospodynie przygotowywały na zimę zawsze bio-ocet owocowy/"zakwas owocowy". Tylko przypadkowe odkrycie działania alkoholu, nieukończonego półproduktu dojrzewania octu owocowego - zaskutkowało doskonaleniem pośredniego etapu i sztuczne zatrzymywanie produkcji na tym etapie fermentacji moszczu.
Chyba Rzymianie wykorzystali jako pierwsi ten fortel. Zamiast poczęstować wojska wroga dodającym krzepy octem owocowym, podsunęli ogłupiający, osłabiający organizm alkkohol!
Zapisane

KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #66 : 07-12-2010, 22:02 »

Cytat
Główny produkt, wszędzie ten sam kwas bio-octowy jest produktem zawsze tylko ukończonej fermentacji octowej prowadzonej przez bakterie octowe, które przetwarzają/utleniają wcześniej otrzymany alkohol etylowy.
Tak jest tylko w fermentacji wymuszonej, pędzonej poprzez dodanie drożdży, które dominują pożywkę. Bez dodawania drożdży jest to fermentacja mieszana drożdżowo-bakteryjna, w wyniku której powstaje nie tylko alkohol, ale także kwas mlekowy.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
KaZof
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096

« Odpowiedz #67 : 07-12-2010, 22:03 »

Hipokrates stosował podobno ocet jabłkowy do przemywania ran. Odczyn i obecność mikroflory pozwala przyjąć, że gojenie przebiega jak po potraktowaniu rany moczem.
U siebie testuję na niegojacej się ranie i powoli widzę postępy.
Jednocześnie pragnę się podzielić, że zniknęło mi pęknięte naczynko krwionośne na środku policzka. Było tam od jakiś 15-tu lat. Zdecydowanie zmniejszyły mi się żylne "baty" na zewnętrzych stronach dłoni. Nieśmiało zanikają popękane od x-lat naczynka na udach.


 
Zapisane

KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #68 : 07-12-2010, 22:05 »

W takim razie po jakim czasie picia MO z sokiem z cytryny można włączyć "zakwaś jabłkowy"?
Przecież wyraźnie napisałem o tym tutaj: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=4602.msg122159#msg122159
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
KaZof
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096

« Odpowiedz #69 : 07-12-2010, 22:13 »

Cytat
Główny produkt, wszędzie ten sam kwas bio-octowy jest produktem zawsze tylko ukończonej fermentacji octowej prowadzonej przez bakterie octowe, które przetwarzają/utleniają wcześniej otrzymany alkohol etylowy.
Tak jest tylko w fermentacji wymuszonej, pędzonej poprzez dodanie drożdży, które dominują pożywkę. Bez dodawania drożdży jest to fermentacja mieszana drożdżowo-bakteryjna, w wyniku której powstaje nie tylko alkohol, ale także kwas mlekowy.
Mistrzu, nie dodajemy żadnych "obcych" drożdży. W naturalnej fermentacji biorą udział drożdże ze skórki (ochronna warstwa mikrobiologiczna znajdująca się na skórce każdego niewyjałowionego sztucznie owocu. Na jabłku znajduje się rodzina drożdży jabłkowych przygotowanych do fermentacji jabłka, na cytrynie rodzina drożdży przygotowanych do fermentacji owocu cytryny. Fermentacja jakiegokolwiek owocu prowadzi zawsze do tego samego bio-alkoholu etylowego, utlenianego tlenem z powietrza do tego samego kwasu bio-octowego.
Kwas mlekowy jest półproduktem pewnego, początkowego etapu fermentacji. W trakcie bio-procesów kwas mlekowy w końcu jest także utleniony/zredukowany do niższego w szeregu homologicznym kwasu octowego - odpada z kwasu mlekowego jeden atom węgla w formie CO2 dwutlenku węgla (bąbelki) i pozostaje kwas nam kwas octowy.

Drożdże winiarskie i piekarskie to nie ta "bajka".
« Ostatnia zmiana: 07-12-2010, 22:18 wysłane przez KaZof » Zapisane

KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #70 : 07-12-2010, 22:17 »

No a fermentacja bakteryjna?
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
KaZof
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096

« Odpowiedz #71 : 07-12-2010, 22:22 »

Cytat
Kwas mlekowy jest półproduktem pewnego, początkowego etapu fermentacji. W trakcie bio-procesów kwas mlekowy w końcu jest także utleniony/zredukowany do niższego w szeregu homologicznym kwasu octowego - odpada z kwasu mlekowego jeden atom węgla w formie CO2 dwutlenku węgla (bąbelki) i pozostaje kwas nam kwas octowy.
Bakterie i drożdże, jak u nas w jelitach, wzajemnie się uzupełniają. W tym procesie potrzebne są bio-enzymy i inne związki, które komplikują cały proces.
Gdy mamy cukier złożony, enzymy najpierw go rozkładają na glukozę i dopiero zaczyna się fermentacja alkoholowa.
« Ostatnia zmiana: 07-12-2010, 22:24 wysłane przez KaZof » Zapisane

KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #72 : 07-12-2010, 23:44 »

Cytat
Gdy mamy cukier złożony, enzymy najpierw go rozkładają na glukozę i dopiero zaczyna się fermentacja alkoholowa.
Alkohol, jako lżejszy od wody, migruje ku powierzchni, gdzie zostaje utleniony, przez bakterie octowe, do postaci octu. Natomiast kwas mlekowy nie migruje ku powierzchni, by zostać utleniony, tylko tworzy charakterystyczną białą zawiesinę, co jest ze wszech miar pożądanym efektem, ze zdrowotnego punktu widzenia.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
KaZof
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096

« Odpowiedz #73 : 08-12-2010, 04:44 »

Naczynie z przebiegającym, dynamicznym procesem fermentacji octowej to wyspecjalizowana "fabryczka" produkująca kwas octowy jako porządany/oczekiwany z założenia produkt. Bio-produkcja "zamiera" w momencie, gdy układ osiągnie homeostazę biologiczną/równowagę dynamiczną. Składowym/pobocznym etapem jest także etap produkcji śladowych ilości kwasu mlekowego, ale to faza przejściowa.
"Fabryka" kwasu octowego ze swoimi wyspecjalizowanymi jednostkami (bakteriami kwasu octowego) kontroluje i nadzoruje proces tak, aby "bubel" (to nie fabryka kwasu mlekowego) nie znalazł się wśród oczekiwanego produktu końcowego.
W każdym owocu zawsze występuje mieszanina różnych kwasów organicznych. Dopiero wypadkowa mocy obecnych w miąższu kwasów, proporcja w jakiej wystepują - decyduje o kwasowości i nazwie zwyczajowej.

Mamy cukry pod względem budowy charakterystyczne dla owoców. I mamy odpowiednie bakterie, które je potrafią wykorzystać do swoich potrzeb metabolicznych.
Inaczej zbudowane są cukry mleczne. One stanowią pożywkę dla innej rodziny bakterii.
W owocu jabłka nigdy nie mamy takiej sytuacji, że cukry mleczne znajdą się w przewadze i to zadecyduje, że fermentacja przebiegnie pod ich kontrolą i powstanie jako główny produkt kwas mlekowy.
Jako, że w układzie (=naczyniu z "pracującym" moszczem jabłkowym) dominują bakterie octowe (odpowiednie bakterie z powietrza do odpowiedniej im pożywki), one kontrolują jakość i narzucają kierunek przemian.
Jeśli w etapie pośrednim pojawi się śladowa ilość bakterii mlekowych, to zginą najpierw w alkoholu, a później w occie, a produkt ich przemiany (śladowy kwas mlekowy) zostanie rozłożony na "bąbelek"=dwutlenek węgla i kwas octowy.
Kwas octowy jest nieco mocniejszy od mlekowego. Różnią się w budowie długością o jeden atom węgla.
W owocu dominują charakterystycznie zbudowane rodziny cukrów, dla przepracowania których potrzebne są powinowate dla tych cukrów odpowiednie mikroorganizmy: bakterie kwasu octowego. Jaka pożywka dominuje, tak i proporcjonalnie duża ilość baktrii specjalistów octowych, i taki produkt końcowy dominuje w efekcie.

Charakterystyczna biała zawiesina, na oko zmylnie "mleczna", to opadające białko nieżywych już bakterii, które zginęły w momencie przekroczenia (na górze) bezpiecznego dla ich życia stężenia kwasu octowego. Fermentacja octowa jest procesem napowierzchniowym i zachodzi na granicy alkohol/powietrze. Ustaje z momentem wyczerpania się pożywki (tutaj: węglowodanów) dla mikroorganizmów. Układ "zamiera" w pewnej homeostazie.
Po dosypaniu w tym momencie porcji cukru/pożywki procesy zostają podjęte na nowo i znów "wygasną" po jej wyczerpaniu. Stężenie kwasu octowego w układzie/naczyniu wzrośnie, w proporcji do ilości cukru jaki dodamy.


« Ostatnia zmiana: 08-12-2010, 04:57 wysłane przez KaZof » Zapisane

KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #74 : 08-12-2010, 05:05 »

Równanie sumaryczne właściwej fermentacji mlekowej

   C6H12O6 + bakterie mlekowe → 2CH3CHOHCOOH + 22,5 kcal

    (cukier prosty → kwas mlekowy + energia)
« Ostatnia zmiana: 08-12-2010, 05:16 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
KaZof
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096

« Odpowiedz #75 : 08-12-2010, 05:09 »

To jest bezduszne równanie na papierze, a nie w naszym żywym układzie.
Do jakiego rodzaju pożywki przybędą bakterie mlekowe? Co jest im niezbędne do metabolizmu? (Jaki cukier?)
Fermentacja kwasu mlekowego nie jest fermentacją napowierzchniową z dostępem powietrza, zachodzi w całej objętości substratu. Produktem jest kwas mlekowy, z zupełnie innych cukrów niż glukoza, fruktoza (ewent.sacharoza).
http://pl.wikipedia.org/wiki/Fermentacja_mlekowa
« Ostatnia zmiana: 08-12-2010, 05:19 wysłane przez KaZof » Zapisane

KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #76 : 08-12-2010, 05:13 »

Do jakiego rodzaju pożywki przybędą bakterie mlekowe?
Oczywiście do sacharozy i fruktozy.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
KaZof
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096

« Odpowiedz #77 : 08-12-2010, 05:24 »

Bakterie mlekowe przybędą do cukrów typu laktoza, maltoza, skrobia, a jakie występują w mleku, kapuście, czy ogórkach, burakach. "Obrobią" mięso.
« Ostatnia zmiana: 08-12-2010, 05:29 wysłane przez KaZof » Zapisane

KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #78 : 08-12-2010, 05:30 »

Kwas mlekowy w produktach spożywczych jest wynikiem fermentacji cukrów - laktozy obecnej w mleku, czy fruktozy obecnej w warzywach i owocach.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
KaZof
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096

« Odpowiedz #79 : 08-12-2010, 06:09 »

Fermentacja alkoholowa jako proces biochemiczny: http://pl.wikipedia.org/wiki/Fermentacja_alkoholowa
Kwas mlekowy w produktach spożywczych jest wynikiem fermentacji cukrów - laktozy obecnej w mleku, czy fruktozy obecnej w warzywach i owocach.
Czy tutaj mamy powiedziane, że ten kwas mlekowy jest produktem głównym fermentacji fruktozy z owoców? Wspomina się, że "jest wynikiem". Nie określa się jednoznacznie: czy pośrednim, czy bezpośrednim.
Następuje przeskok, albo luka myślowa w ciągłości prawdziwego procesu, gdzie coś wynika z czegoś przy zachowaniu odpowiedniej kolejności - i mówimy o cyklu.
Starałam się podkreślić, że tak: w moszczu z jabłka pojawiają się bakterie mlekowe/kwas mlekowy ale przejściowo i w śladowych ilościach. Uzupełniam: pojawiają się bakterie mlekowe w naszym naczyniu/układzie z moszczem jabłkowym, aby przerobić jeden ze składników miąższu jabłka jakim jest śladowa ilość np. galaktanazy i innych cukrów mlekowych. W jednym jabłku, obok siebie jednocześnie występują różne cukry, w różnych proporcjach. Te mleczne są także, tylko że śladowo.
Tylko to jest takie rozdrabnianie na bardzo drobne, gdzie chodzi o zupełnie większą kasę do zgarnięcia.

« Ostatnia zmiana: 08-12-2010, 06:15 wysłane przez KaZof » Zapisane

KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
Strony: 1 2 3 [4] 5 6 ... 16   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!