Niemedyczne forum zdrowia
25-04-2024, 00:31 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Komplikacje po szczepieniu niemowlęcia  (Przeczytany 40142 razy)
Piotrb111
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 45
MO: 2007-03-06
Wiedza:
Wiadomości: 569

« Odpowiedz #20 : 23-08-2008, 19:58 »

Musisz się nastawić, że to zdrowie twojego dziecka i w tym przypadku ty rządzisz na ginekologii i położnictwie, a nie oni i tyle.
Nawet nie wiesz jak stanowczość działa na lekarzy, niestety tego ich nie uczą na studiach jak poprzeć swoje wiadomości. Także z reguły wystarczy porozmawiać i postawić na swoim i miękną.
Tak szczerze to ci współczuje, bo w tej chwili jakbym miał przechodzić jeszcze raz poród (poprzedni nie był lekki) to nie wiem chyba bym się wykończył nerwowo, albo odebrał sam w domu.
Zapisane
Piotrb111
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 45
MO: 2007-03-06
Wiedza:
Wiadomości: 569

« Odpowiedz #21 : 23-08-2008, 21:00 »

A dlaczego cię zadziwiam. Akurat jestem innego zdania. Moja żona np. nie chciała, ale zaczął ją przekonywać, że to nic takiego, że pomoże i w ogóle.
A chodziło tylko o uregulowanie cyklu. Więc są matoły i tyle.
Zapisane
Izunia 3ch
« Odpowiedz #22 : 24-08-2008, 11:53 »

Cytat od: "piotrb111"
A dlaczego cię zadziwiam

Chodziło mi o odbiór porodu w domu!

Cytat od: "piotrb111"
Moja żona np. nie chciała, ale zaczął ją przekonywać, że to nic takiego, że pomoże i w ogóle.

Życie nauczyło mnie nie_uogólniać i nie_oceniać...są różni ginekolodzy...ja akurat w tym zakresie mam dobre doświadczenia...chociaż miałam ten sam problem co Twoja żona...samo się uregulowało po urodzeniu dziecka (jak to mówią ginekolodzy)...ale dopiero po trzecim dziecku...(hi,hi,hi)
Chociaż dobre i to...
Zapisane
Piotrb111
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 45
MO: 2007-03-06
Wiedza:
Wiadomości: 569

« Odpowiedz #23 : 24-08-2008, 12:35 »

No tak w sumie widziałem jak poród jest odbierany, to te konowały tam za bardzo nic nie robią tylko stoją i czekają (na zmiłowanie boskie), a problemy się rozpoczynają jak zaczynają ingerować kleszczami i innymi ustrojstwami. Więc chyba odebranie porodu to chyba nic skomplikowanego jeżeli wszystko idzie zgodnie z planem natury.

Co do uogólniania, to wiem, ale jak trudno nie uogólniać jak tych rozsądnych jest 1%.
Zapisane
Emisia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 50
MO: 01-12-2006
Skąd: Italia
Wiadomości: 612

« Odpowiedz #24 : 24-08-2008, 21:28 »

Cytat od: "piotrb111"
Oczywiście szczepienia sobie odpuść jak chcesz mieć dziecko zdrowe, ja żałuję do tej pory.


Cytat od: "apoplaw"
Z tego co słyszałam za niezaszczepienie dziecka są kary z sanepidu i później problem z przyjęciem dziecka do przedszkola?


Cytat od: "piotrb111"
Moje dzieci ostatniego szczepienia nie przyjęły, napisali nam z przychodni wezwanie, zadzwoniliśmy, że dzieci są na razie przeziębione i nie przyjdziemy i już się nie odezwali. Ale to było w przypadku dzieci 2 letnich natomiast od początku próbuj metodami łagodnymi, rozmawiaj powiedz, że nie chcesz szczepić itd. To wszystko zależy od lekarza jeden odpuści drugi będzie się czepiał.


A ile jest warte zdrowie twojego dziecka? Tutaj wiele sie mowi o szczepieniach,ale nie o pieniadzach, lecz o tym jakie mozliwe komplikacje moze miec szczepienie. Ja dopoki bylam nieswiadoma, tez zaszczepilam swoje dzieci( chodzilo mi o ich zdrowie a nie o pieniadze)ps. bylam glupia, ale po tym co sie naczytalam, ostatnie wezwanie odmowilam i juz nigdy nie dam zaszczepic moje dzieci dopoki nie beda pelnoletni( potem sami zadecyduja .). Mam tylko nadzieje ze nie zaszkodzilam im do tej pory tymi szczepieniami, ktore niestety dalam wykonac.
Wiec mam dzieci do polowy zaszczepione i wolalabym , aby niebyly wcale. A co mnie obchodza kary czy przedszkole!
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #25 : 24-08-2008, 21:31 »

W Polsce czasami ważniejsze jest becikowe od dzieci...
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Abi
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 42
MO: 14.04.2008 cała rodzina
Wiedza:
Skąd: Lublin
Wiadomości: 753

WWW
« Odpowiedz #26 : 24-08-2008, 21:31 »

Również nie mam dobrego zdania o ginekologach. Pierwsza moja gin wcisnęła mi antykoncepcyjne świństwo na wyregulowanie cyklu, brałam to kilka lat, w międzyczasie wieczne stany zapalane i super rady panów prof. ginekologów - zmienić partnera!   Potem jak odstawiłam to była masakra, zero miesiączki a jajnik wielkości cytryny i straszenie operacją i niepłodnością od kolejnego bałwana. Na domiar złego zaszłam w ciążę, myślę, że miało to jakiś wpływ na dziecko, które teraz ma autyzm.

*anna*, kochana, to Twoje dziecko! Wspaniałe, doskonałe, kochane, to Twój skarb, najcenniejszy na ziemi! Nie oddawaj go byle patałachom jedynie dlatego, że boisz się postawić, gra jest warta świeczki, uwierz mi!
Spójrz na mój podpis, ja też nie umiem się kłócić i nie lubi, nie potrafiłam walczyć o swoje, nie chciałam robić sobie problemów, zaufałam... i co z tego mam?  
« Ostatnia zmiana: 21-09-2012, 16:12 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Mama Szymona i Krzysia (autyzm)
"Łatwiej jest oszukać człowieka niż przekonać go, że został oszukany." Mark Twain
Piotrb111
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 45
MO: 2007-03-06
Wiedza:
Wiadomości: 569

« Odpowiedz #27 : 24-08-2008, 21:34 »

Acha! - co do przedszkola, nasze dzieci zostały przyjęte i nikt się nie pytał o szczepienia.
« Ostatnia zmiana: 21-09-2012, 16:15 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #28 : 24-08-2008, 22:30 »

Matka powinna walczyć o własne dziecko jak lwica, narażając nawet samą siebie. Matka to matka! Takie jest prawo natury. Jak trzeba, może też kogoś podrapać. Takie jest moje zdanie.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
artur102
« Odpowiedz #29 : 24-08-2008, 23:20 »

Cytat od: *anna*
Witam serdecznie . Mam  pytanie - może ktoś mi coś doradzi-odnośnie szczepień....
 Nie wiem jak to jest w szpitalu, pewnie i tak szczepią nawet jak matka się nie zgadza-zabierają dziecko i już...
Czy mógłby ktoś mi doradzić jak to rozwiązać?

Ja po prostu powiedziałem zaraz po porodzie że kategorycznie nie wyrażam zgody na żadne szczepienia. Wpisałem to do karty (żona też musiała) I JUŻ!  Jakby mieli jakiś problem to miałem jeszcze oświadczenie do podpisania dla lekarza ale nie było potrzebne.
« Ostatnia zmiana: 21-09-2012, 16:13 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Czarnula
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-04-2008, syn i mąż 07-04-2008
Skąd: Śląsk,
Wiadomości: 141

« Odpowiedz #30 : 25-08-2008, 06:34 »

U córki problemy z alergiami, skórą, odparzeniami na pupie zaczęły się zaraz po zaszczepieniu szczepionką na meningokoki. Wtedy byłam jeszcze nie uświadomiona. Po szczepieniach obowiązkowych nie działo się nic. Po zaszczepieniu p/meningokokom za dwa dni wylądowałyśmy w szpitalu, mała puchła (szyja, wargi sromowe, powieki), miała coraz większą wysypkę.



« Ostatnia zmiana: 21-09-2012, 16:13 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Moje skarby:
syn ur. 2002 r
córka ur. 2007 r
rapsodia
« Odpowiedz #31 : 31-08-2008, 09:13 »

Cytat od: piotrb111
Czyli medycyna sama nakręca sobie klientów, bo gdyby nie szczepienia, Pani neurolog nie byłaby potrzebna.
No trochę przesadzasz. Dzieci mają też problemy neurologiczne bo były np. niedotlenione przy porodzie, albo za długo w brzuchu były...
« Ostatnia zmiana: 21-09-2012, 16:15 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Żabka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-04-2006
Skąd: Gryfino k/Szczecina
Wiadomości: 118

« Odpowiedz #32 : 01-09-2008, 08:53 »

Ja również kupiłam książkę o niebezpiecznych szczepieniach i ją czytam.
Niestety zobaczyła ją u mnie na stole moja mama i strasznie mnie zaatakowała, że naczytam się takich rzeczy i potem wydziwiam. Powiedziała żebym nawet nie myślała o niezaszczepieniu, bo obowiązkowe szczepienia są ważne.
Wiem, że postąpię tak jak zechcę, ale przeraża mnie fakt, że kiedy dziecko zachoruje normalnie bez szczepień na którąś z tych chorób to wszyscy będą mnie atakować, że gdybym zaszczepiła to by nie zachorował.
Boję się, że w szpitalu moja mama będzie się wtrącać i zrobi mi awanturę.
« Ostatnia zmiana: 21-09-2012, 16:17 wysłane przez Klara27 » Zapisane

To jak traktujesz kota, decyduje o Twoim miejscu w niebie.
Gdyby tak skrzyżować człowieka z kotem, człowiek by wiele zyskał, kot tylko ucierpiał.
Nawet najmniejszy kotek, to żywe arcydzieło.
Antonio
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 53
MO: 31-10-2009
Wiedza:
Skąd: Bergamuty
Wiadomości: 990

« Odpowiedz #33 : 12-07-2010, 00:25 »

Niniejszy wątek ma już parę lat, ale poruszono w nim coś, co nie przestaje mnie nurtować. Usłyszałem dziś smutną, wstrząsającą historię pewnego porodu. Poród jak wiadomo jest pięknym wydarzeniem, dziełem natury. Tymczasem konowałom wydaje się, że kobiece ciało jest niedoskonałe. Ciągle czegoś niedobrego w brzuchu kobiety poszukują. A to nasłuchują bicia serca płodu, a to badają płeć dziecka, wciąż podłączają swoją pomiarową aparaturę do kobiecego ciała jakby to było jakieś urządzenie do wysyłania fal o nieznanej istocie. Tuż przed porodem ni z gruszki ni z pietruszki, dla przyspieszenia całej procedury porodu, wbijają kobiecie rurkę z oksytocyną... Powodem takiego działania może być np. prowadzenie akademickich badań nad fizjologią ludzkiej materii lub coś zgoła banalnego, późna pora porodu. Jeśli ciała kobiety i dziecka zdołają poradzić sobie z takim sztucznie wywołanym impulsem, to skończy się na standardowym nacięciu krocza i porodzie wymuszonym, na komendę prawie. W innym wypadku, dziecko może tego nie wytrzymać. Akcja serca nagle przyspiesza, a konowały ciągną kobietę na kolejny stół i rozpruwają brzuch. Naprawiają to, co zepsuli... Po cesarskim cięciu, noworodek często nie ma żadnej szansy na matczyny pokarm. Zresztą, czy w tym wypadku określenie  "noworodek" jest właściwe? Bo czy to był poród?

Gdyby nie było w tym wszystkim udziału konowałów, matka nie byłaby obciążona psychicznie szeregiem obaw, przestróg, impertynencji, np. w takim wieku bez ciągłego monitoringu płodu pani nie urodzi, takie rozwinięte mięśnie macicy nie pozwolą na poród siłami natury, itp. itd. Wolna od obaw kobieta, świadoma swojego ciała, urodziłaby zdrowe i wesołe dziecko... A tymczasem ta kobieta wciąż konsultuje się z lekarzami i słyszy od nich kolejne przestrogi: że dziecko zbyt żywe, że ma jakieś niebezpieczne tiki, że to może się rozwinąć w niebezpiecznym kierunku...

Nurtuje mnie sensowność, a raczej bezsensowność medycznego podejścia do kobiet i ich porodów. Łagodną wersję z oksytocyną miałem okazję obserwować sam. Szkoda, że wtedy byłem taki naiwny, jaki byłem. O tej gorszej wersji usłyszałem dziś od sympatycznej młodej kobiety, matki ładnej, żywej dziewczynki.
Zapisane

I'm going through changes
Iza38K
« Odpowiedz #34 : 12-07-2010, 14:36 »

Cytat
Wolna od obaw kobieta, świadoma swojego ciała, urodziłaby zdrowe i wesołe dziecko...
No żebyś wiedział, że trafiłeś w sedno sprawy. W pierwszej ciąży, poszłam do lekarza w ósmym miesiącu. Gdyby nie szczepionka przeciw polio, myślę, że nie miałabym żadnych problemów z dzieckiem.
W drugiej ciąży poszłam do lekarza w 7 miesiącu. Dziecko zdrowe.
W trzeciej ciąży, potrzebowałam zaświadczenia i się zaczęły "jaja". Skończyło się na hospitalizacji i cesarskim cięciu. Mogłabym tego uniknąć. Takie jest moje glębokie przekonanie.
Zapisane
Strony: 1 [2]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!