Niemedyczne forum zdrowia
20-04-2024, 06:42 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Osłabienie po węglowodanach - w dalszym ciągu?  (Przeczytany 26218 razy)
Pewu
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 39
MO: 21.9.2007
Skąd: Katowice
Wiadomości: 141

« : 26-08-2008, 21:04 »

Witam,
mimo iż na diecie przeciwgrzybiczej jestem już od roku, oczywiście piję MO i stosuje suplementy ostatnio obserwuje osłabienie po węglowodanach.
Dziennie jem tylko jedną porcję węgli (100kg) na drugie śniadanie w pracy i po tym drugim śniadaniu zawsze opadam z siły.
Dzisiaj dzień rozpocząłem inaczej, od śniadania węglowodanowego, i można powiedzieć że w pracy padłem od rana.
Z węgli głównie to jem kasze gryczaną i jaglaną, brązowy ryż, ciemny chleb na zakwasie(aktualnei mam domowy) i nie jest ze mną najlepiej confused
Co może być nie tak?
Zapisane
Zibi
« Odpowiedz #1 : 26-08-2008, 22:50 »

...bo po samych węglowodanach wraz z węglowodanami (kasze + surówki), raczej sił nie będzie. Spróbuj powtórzyć, tylko np. w mniejszej ilości - zestaw z I śniadania, ale połączenia białka z węglami (zawsze więcej białka, a mniej węgli. Następnie - zwiększaj ilość węgli - patrząc zawsze, aby buforem  bezpieczeństwa czy wskaźnikiem nasycenia - było białko a następnie tłuszcz, a węgle traktuj na samym końcu jako "dodatek do rancza". Nie jedz ich naraz 100g, a 3x30-50g. Jeśli trenujesz, to wypijaj po treningu koktajl (mega). Za około 30 minut, zjedz główny posiłek - z dwukrotną przewagą białka nad kaszami albo nawet trzykrotną i zrównoważ to surówką.
« Ostatnia zmiana: 03-11-2011, 16:17 wysłane przez Zibi » Zapisane
Phantom
« Odpowiedz #2 : 27-08-2008, 06:26 »

No to ja jem w ciagu dnia zwykle minimum 200 g kasz a czasem dodatkowo na kolację max 100 g chleba z masłem. Ale wieczorem obserwuję spadek siły więc może faktycznie lepiej będzie kolację białkową jeść.

Pewu, czy 100 g węgli to nie za mało w ciągu dnia dla Ciebie? Z tego co pamiętam z tematu "dieta antygrzybicza a ćwiczenia siłowe", to dużo trenujesz.
Zapisane
Pewu
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 39
MO: 21.9.2007
Skąd: Katowice
Wiadomości: 141

« Odpowiedz #3 : 27-08-2008, 10:23 »

Zibi mi nie chodzi o to żeby siła była, tylko dodatkowo staje się osłabiony, tak jak to zawsze było, jak zjadłem przy candidzie coś niewłaściwego.
na razie mam trochę obawy co do diety łączonej, przyzwyczaiłem się do mojej aktualnej z małymi wyjątkami (np kromka chleba do jajecznicy).
Węgle zjadam w jednej dawce z tego też względu że nie mam czasu na dzieleni posiłków. Śniadania białkowe w domu, węgle na przerwie w pracy (oczywiście z warzywami, nie zawsze surówką, ale np cała papryką)po pracy obiad i potem posiłkuje się już tylko koktajlami!

Cytat od: "Kuba7"
Pewu, czy 100 g węgli to nie za mało w ciągu dnia dla Ciebie? Z tego co pamiętam z tematu "dieta antygrzybicza a ćwiczenia siłowe", to dużo trenujesz.

Ostatnio trenuje luźniej, a praktycznie prawie wcale, ale faktycznie moja dieta musi zostać poprawiona od nowego sezonu. Bo mam czasem braki sił w mięśniach. Ale do tego tematu wrócę dopiero po moim urlopie(jutro wyjeżdżam)  i na pewno tutaj będę potrzebować pomocy Zibiego.
Choć jakoś nie umiem się przekonać do jedzenia większej dawki węgi
bo po pierwsze nie mam kiedy, po drugie, nie wiem już co, bo wszystko mi się nudzi. No ale jak wspominałem do tego tematu wrócimy później a teraz najistotniejszym jest totalny brak sił(osłabienie) po zjedzeniu węgli, za pół godziny mam przerwę to znowu to poczuje confused
Zapisane
Loret
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 2007-2008. Obecnie nie stosuję.
Wiadomości: 415

« Odpowiedz #4 : 27-08-2008, 18:17 »

Cytat od: "Szczypior"
bo 100g to mogą jeść jakieś laski co dbają o linię

Szczypioreczku - no... no... nie do końca ?? osobiście dbam o linię już od niepamiętnych czasów zjadając dziennie około 200g węgli i więcej  
Zapisane

Zdrowie to nie egoizm, tylko mądrość.
Pewu
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 39
MO: 21.9.2007
Skąd: Katowice
Wiadomości: 141

« Odpowiedz #5 : 27-08-2008, 18:28 »

Do koktajlu "Mega" przejdę po urlopie, ciężko będzie mi jeszcze gdzieś "upchnąć" posiłek węglowodanowy. Po prostu już tak ułożyłem sobie dzień, że te posiłki które mam, mi wystarczają.
Poza tym jak już pisałem trochę boję się dodać jeszcze trochę węgli, skoro zaraz po zjedzeniu robię się osłabiony, może wyjściem było by mieszanie tego  białkiem jak proponował Zibi ale to już nie wiem o której musiał bym wstawać do pracy żeby sobie wyszykować I i II śniadanie. Wystarczy mi że wstaje o 5:20 :]
Zapisane
Phantom
« Odpowiedz #6 : 27-08-2008, 19:01 »

Przed wizytą u Dr. Janusa jadłem węgli 50-100 g dziennie. Podczas wizyty powiedziałem Dr. że czasem nogi się pode mną uginają i nie mam siły zrobić najprostszych czynności jak umycie naczyń czy zapakowanie ubrań do pralki o treningu lub chodzeniu cały dzień po mieście nie wspominając. Oznajmił mi, że podszedłem do kwestii żywienia niskowęglowego zbyt restrykcyjnie i sam sobie robię krzywdę. Od tamtej wizyty zwiększyłem ilość węgli tak jak wspomniałem wcześniej do 200-300 g dziennie i różnica jest ogromna. Mam więcej siły, wstaję o 5:30-6 rano i jest coraz lepiej, czuję, że organizm zaczyna sam wracać do zdrowia gdy go odpowiednio dożywiam. A więc nie powtórz mojego dawnego błędu.
Zapisane
gracek79
« Odpowiedz #7 : 27-08-2008, 20:35 »

"spróbuj zrobić sobie koktajl i podokładać troszkę więcej składników miedzy innymi połówkę banana,nerkowce,płatki ryżowe tak jak napisałem w dziale dla eksperymentatorów "

Czy to jest przepis na ten słynny "mega" koktajl?

PS.Szukałem na forum przepisu na ten koktajl ale niestety nie udalo mi sie trafic na jego slad,wiec z gory przepraszam jesli pytam o cos co juz bylo omawiane...
Zapisane
Pewu
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 39
MO: 21.9.2007
Skąd: Katowice
Wiadomości: 141

« Odpowiedz #8 : 27-08-2008, 22:11 »

Mam nadzieję że wątek się rozwinie, a ja jak wrócę po krótkim urlopie, będę musiał coś wdrążyć smile
Ale to dopiero po konsultacjach na forum smile
pozdrawiam
Zapisane
Zibi
« Odpowiedz #9 : 29-08-2008, 08:45 »

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=3399&postdays=0&postorder=asc&start=0&sid=620eeacb0c4fb9764bbaf90ffbf871c9
Dla gracek79, o KB (wersja mega) i nie tylko.

Dodano

Chciałbym zaznaczyć, żeby chętni na koktajl z dodatkiem banana, przyrządzali go - albo ze śmietaną, jak robi to Szczypiorek, albo z dodatkiem oliwy czy innego oleju, pozwoli to dodatkowo opóźnić wchłanianie cukrów oraz doda kalorii napojowi.
« Ostatnia zmiana: 03-11-2011, 16:04 wysłane przez Zibi » Zapisane
Zibi
« Odpowiedz #10 : 29-08-2008, 12:52 »

Banan to zielone drzewo o wysokości do 9 metrów pochodzi z Azji, Afryki i Ameryki Środkowej. Należy do najstarszych roślin uprawnych i w wielu krajach, w których rośnie, jego owoce stanowią podstawę wyżywienia. Zawierają (w 100 gramach) 1,1 g białka, 0,3 grama tłuszczu, 3,4 grama błonnika, 350 mg potasu, 42 mg magnezu (najwięcej wśród owoców), 0,51 mg witaminy B6 (najwięcej wśród owoców), 10 mg witaminy C. Banany działają regenerująco i wzmacniająco na błonę śluzową żołądka. Banany regulują też poziom cholesterolu i równowagę kwasowo-zasadową płynów ustrojowych, dzięki czemu polecane są w chorobach nerek i artretyzmie. Banan zawiera również substancje uspokajające i przeciwskurczowe.
« Ostatnia zmiana: 03-11-2011, 16:02 wysłane przez Zibi » Zapisane
Piotr
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: nie stosuję
Wiedza:
Wiadomości: 1.357

« Odpowiedz #11 : 03-09-2008, 08:56 »

Moim zdaniem jeżeli organizm wysyła informację, że nie chce większej ilości dodatkowych węglowodanów to nie należy ich na siłę jeszcze wprowadzać. Trzeba słuchać organizmu i czekać.
Zapisane
Einstein
« Odpowiedz #12 : 04-09-2008, 11:26 »

Ale głównym paliwem (a zwłaszcza w przypadku drożdżycy lub nowotworów) powinny byc tłuszcze zwierzęce a nie węglowodany. Tak jak to było u zdrowych plemion. Wystarczy porównać uzębienie myśliwych, pasterzy i rolników.

Jesz 50-100 g węgli to zjedz 150-200 g tłuszczu, do 100 g białka i wsio. Bez sensu podnosić insulinę, rozwalać równowagę hormonalną i karmić grzyba 300toma gramami węgli i to zbożowych.
Zapisane
Phantom
« Odpowiedz #13 : 05-09-2008, 07:19 »

Jako, że to o 300 gramach to zapewne o mnie to przyznaję się do błędu. Chodziło mi o 200-300 gram produktów zbożowych a nie węglowodanów w związku z czym po przeliczeniu wychodzi 150-200 gram węglowodanów (górną granicę osiągałem w dni treningowe jeśli trening był intensywny). Ostatnio zmniejszyłem wielkość do 100-150 g węgli nie wliczając w to węglowodanów z warzyw i orzechów.
Zapisane
Pewu
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 39
MO: 21.9.2007
Skąd: Katowice
Wiadomości: 141

« Odpowiedz #14 : 06-09-2008, 16:14 »

Witam,
ja już po urlopie, więc postanowiłem delikatnie zastanowić się nad modyfikacją diety, tymbardziej że od poniedziałku rozpoczynam sezon z treningami.

Zibi, bardzo Cię o pomoc w modyfikacji diety, i po części pilotowanie mnie przy tym.

Nakreślę trochę jak wygląda mój plan dnia, żeby łatwiej dopasować diete.
Na początek chce trenować 2 razy w tygodniu + spontanicznie raz na jakiś czas bieganie(puki jest ciepło)

od poniedziałku do piątku wstaje codziennie około 5:30, rozpoczynam dzień najczęściej od jajecznicy lub omleta (z całych jajek), raz na jakiś czas placki serowe(przepis z forum) oczywiście do tego jakaś sałatka, lub warzywo. Do jajecznicy, jak tylko mam dokładam 2 kromeczki chlebka na zakwasie.
Następny posiłek jadam o 12 w pracy, i są to zawsze węgle (100g woreczek) brązowego ryżu, kaszy gryczanej lub jaglanej(wszystko z dodatkiem masła) do tego warzywo, żeby oczywiście zrównoważyć.
Po pracy jestem w domu około 16:40. Więc o 17 posiłek złożony głównie z mięsa+warzywa. Na tym najczęściej kończyłem jedzenie bo byłem po prostu pojedzony, czasem tylko dojadam orzechami. Wspomnę że przez 3 ostatnie miesiące piłem koktajl cytrynowy według Mistrza. W dni nietreningowe, jeszcze jakiś posiłek uda mi się zmieścić, natomiast w dni treningowe(poniedziałek i wtorek) może być problem. Treningi mam odpowiednio o 19:30 i 20:00
W takim co Zibi proponujesz, węgle pod jaką postacią dostarczyć, i w jakiej godzinie. Kiedy proponujesz zrobić użytek z MEGA koktajlu(który jeszcze trochę zmodyfikuje)? W moim przypadku trochę ciężko żeby rozdzielać węgle na mniejsze porcje(np w pracy), stąd było by utrudnieniem wprowadzenie mniejszych porcji.

Jeszcze kwestia koktajlu, jak mam kontrolować ile w nim węgli?
Załóżmy taki jak wypiłem dzisiaj, czyli siemię lniane, pestki dyni, migdały, orzechy brazylijskie, połówka jabłka śmietana+woda ?

Cytat od: "Einstein"
powinny byc tłuszcze zwierzęce a nie węglowodany


tłuszcze zwierzęce, pod jaką postacią proponujesz?
Zapisane
Zibi
« Odpowiedz #15 : 09-09-2008, 11:21 »

   Proponuję tak: Wszystkie posiłki spożywać jako łączone; ograniczać węgle a zwiększać białko + tłuszcze, i - to one powinny być wentylem nasycenia, a nie węgle.
    Zgadzam się z Einsteinem (zapomnij na chwilę o teoriach) i dostosuj się wg potrzeb organizmu. Węgle spożywaj w granicach 100 g (po przeliczeniu); białka - 100-150 g; tłuszczu - około 200 g-300 g. Koktajle z błonnikiem - do 30 minut po treningu, a za około kolejne 30-40 minut - zjedz zasadniczy posiłek (mieszany: np. obiad, który będzie się składał z około 50 g kaszy, mięsa i tłuszczu - do syta, czyli np. 150-200 g; surówki w ilościach zrównoważających - B i T). Napisałem Ci na oko, ale TY sobie indywidualnie dopasujesz gramaturę, licząc też na oko (jeśli zaczniesz liczyć wg miarki, wagi, to możesz mieć efekty odwrotne od zamierzonych). Jesteś po roku kuracji, więc możesz darować sobie przeliczanie, a kieruj się faktycznymi potrzebami. Jeśli chcesz nabrać masy, to zrezygnuj z ćwiczeń wytrzymałościowych, bowiem energia jest Ci potrzebna też do reperacji organizmu. Nie możesz ćwiczyć, kiedy czujesz syndrom przewlekłego zmęczenia.
« Ostatnia zmiana: 04-11-2011, 22:17 wysłane przez Zibi » Zapisane
Sawyer
« Odpowiedz #16 : 09-09-2008, 12:41 »

Zibi, a co powinienem zrobić jeśli jestem na diecie rozłącznej prawie 2 lata i złączenie w jednym posiłku białka + węgli powoduje u mnie osłabienie praktycznie na cały dzień plus dodatkowo zaostrzenie moich objawów candidowych? To chyba najlepszy sygnał że człowiek nie powinien jeść białka i węgli naraz. Jestem mniej więcej na proporcjach, które proponujesz, oczywiście nie łącząc, od 1 marca tego roku i przy wzroście 1.88 mam 64 kg i jakoś "przebudowy" jak nie było tak nie ma   Co byś zalecił nim złamię się na wietrze?  

Gdzieś czytałem że "szybki spalacz" jeśli przekracza pewną ilość węgli na dzień, chyba coś około 100 g, to nigdy nie przestawi się na pozyskiwanie energii z tłuszczów. Ciekawe gdzie tak naprawdę jest ta granica  smile
Zapisane
Zibi
« Odpowiedz #17 : 09-09-2008, 16:14 »

Cytat od: Sawyer
posiłku białka + węgli powoduje u mnie osłabienie praktycznie na cały dzień plus dodatkowo zaostrzenie moich objawów candidowych? To chyba najlepszy sygnał że człowiek nie powinien jeść białka i węgli naraz
Człowiek w chorobie - tak; w zdrowiu - tym bardziej powinien łączyć. Dlatego też, co pewien czas należałoby sprawdzać - czy już można…
Cytat od: Sawyer
d 1 marca tego roku i przy wzroście 1.88 mam 64 kg i jakoś "przebudowy" jak nie było tak nie ma Kwasny Co byś zalecił nim złamię się na wietrze?
Trzeba też wiedzieć - jakie węgle z warzyw połączyć z białkiem, bo jeśli np. ziemniaki, kalafior czy strączkowe a wcześniej były objawy dyspeptyczne, to takie połączenie, gdzie w przewadze są substancje skrobiowe, również mogą wystąpić kłopoty. Zastosuj łączenie węgli (np. kaszy, zaczynając od 30 g, w połączeniu z białkiem), sporo tłuszczu plus węglowodany złożone w postaci surówek, również z olejem.
Cytat od: Sawyer
zaostrzenie moich objawów candidowych?
Może to autosugestia... Jeśli nawet, to nie jest to problemem. A Mistrz twierdzi, że to nie choroba. Należy się przejmować bardziej tym, że jak się candidę pogoni zbyt wcześnie, a na miejsce tej niszy zdefektowanych komórek, wprowadzi się gorszy drapieżnik-patogen i to on zajmie tę "próżnię" używkową, to może być problem. Candida jest oportunistą i jej enzymy żywią się słabymi komórkami, a kiedy organizm wymieni je na nowe i silne, to grzyb ustąpi sam. Średnio taka wymiana komórek może trwać około 3-5 lat. Każde zaś poganianie organizmu albo robienie coś za niego może skutkować dodatkowymi problemami zdrowotnymi.

Dodano

Cytat od: Sawyer
Gdzieś czytałem że "szybki spalacz" jeśli przekracza pewną ilość węgli na dzień, chyba coś około 100 g, to nigdy nie przestawi się na pozyskiwanie energii z tłuszczów. Ciekawe gdzie tak naprawdę jest ta granica
   To tylko jedna z teorii. A jeśli chcesz ją sprawdzić na sobie, to zastosuj się do diety dra Lutza lub do jednej z wersji dra Kwaśniewskiego.
   Białka i tłuszcze - opór (jak u Pewu jako wentyl nasycenia); węgle - do 72 g/dobę (wg Lutza to 6 porcji chlebowych, oczywiście normy te powinny być elastyczne - ale do 100 g).
   Ja, gdybym był w Twojej sytuacji, to starałbym się zaufać organizmowi i darowałbym sobie wszystkie teorie, a w miarę możliwości, przystosowywałbym organizm do zasad zdrowego odżywiania, posiadając wiedzę co do bezwzględnego niejedzenia czy unikania trucizn. Prowadziłbym systematyczne oczyszczanie organizmu, i przez to wzmacniałbym jego odporność, która samoistnie doprowadziłaby go do homeostazy.
   W Twoim przypadku, należy manipulować z węglowodanami, które będą się nadawały do połączenia z białkiem (zastosuj taką dietę "korytkową" ale niskowęglową). Uważam, że jeśli nie będziesz się czuł syty, to będziesz wiecznie słaby i zmęczony. Rozważ też możliwość dodawania miodu do koktajli z błonnikiem.
« Ostatnia zmiana: 04-11-2011, 22:09 wysłane przez Zibi » Zapisane
Sawyer
« Odpowiedz #18 : 09-09-2008, 16:36 »

Wiem że strączkowych nie można, jeśli łączę to tylko kaszę. W mojej miejscowości nawet chleba na zakwasie nie można zdobyć   Nie mam i nigdy nie miałem objawów dyspeptycznych. Jeśli mam słuchać organizmu jak radzisz, to mówi mi on - "nie łącz węgla z białkiem"  smile Po prostu umieram, źle się czuję i padam ze zmęczenia jak zmieszam. I to na pewno nie autosugesita smile Niesamowite, jak bardzo się można odzwyczaić od łączenia. Ale jeśli mam dalej chudnąć, to zacznę łączyć. Masz na myśli 30 g kaszy w każdym posiłku? Tłuszczu jem dużo, jakieś 100g masła dziennie, 50g smalcu i 2 - 3 łyżki oliwy z oliwek + tłuszcz ukryty. Zastanawiam się właśnie czy nie przeginam z tłuszczami twardymi. Jak myślisz? Łatwo też się zakwaszam, mimo tego co pisałeś w jednym z tematów że "szybki spalacz" zakwasza się na węglach. Mnie właśnie zakwasza białko

"Życie bez pieczywa" dr. Lutza mam nawet w domu   Ale nie tam pisze o tej teorii którą przytoczyłem.
Zapisane
Pewu
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 39
MO: 21.9.2007
Skąd: Katowice
Wiadomości: 141

« Odpowiedz #19 : 09-09-2008, 20:38 »

Zibi w moim przypadku łączenie węgli(nawet w małej ilości) z białkiem też raczej na dobre nie wychodzi.
Dlatego jeszcze stosuje dietę rozłączną.

Cytat od: "Zibi"
Węgle spożywaj w granicach 100g(po przeliczeniu)


W przeliczeniu? Co masz na myśli bo nie do końca rozumiem.

Koktajl będę stosować w takim razie po treningu, ale już po koktajlu nic nie będę jadł. Bo trening kończę około 22 więc to już za późna pora żeby się nasycić.

W moim przypadku masa nie jest już priorytetem, te 80 kg które osiągnąłem na dzień dzisiejszy mi wystarczy, bardziej chodzi mi o siłę której nie mam dużo.
Ale mam nadzieje że z sezonem się rozkręcę, wiadomo że jeżeli okaże się że żyje na "syndromie przewlekłego zmęczenia" to na pewno przystopuje.

Jeszcze mam pytanie, w jaki sposób urozmaicić dietę w tłuszcze? Bo w moim przypadku dodaje zawsze sporo tłuszczy do węgli(głównie masło), dodatkowo oliwa z oliwek (zbytnio nie przepadam więc czasem zapominam), mięsko na tłuszczyku. Tylko jak jeszcze?
Zapisane
Strony: [1] 2   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!