Niemedyczne forum zdrowia
20-04-2024, 14:02 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3 4   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Toksemia u tych, których "nic nie bierze"  (Przeczytany 63018 razy)
Żabka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-04-2006
Skąd: Gryfino k/Szczecina
Wiadomości: 118

« : 10-09-2008, 13:09 »

Mistrzu,
jestem teraz w trakcie czytania książki o niebezpiecznych szczepieniach. Zapoznałam się z teoria zarazka i nie rozumiem jednego: otóż skoro główną przyczyną choroby jest ogólnie zły stan naszego organizmu, czyli tzw. toksemia to jak wytłumaczyć fakt, ze niektóre osoby pomimo złego odżywiania i trybu życia  nie bierze żadna infekcja?
tu posłużę się przykładem: mam koleżankę w pracy, która pije kilka kaw dziennie, nie odmawia sobie słodyczy ani fast foodów, nic jej się nigdy nie chce, ma mało ruchu, bo to praca siedząca i ... od 5 lat nie była ani razu na zwolnieniu chorobowym. Jedyne co to miała lekki katar. Ciągle mówi, że ją nic nie bierze. Jakoś trudno uwierzyć, że stężenie toksyn w jej organizmie jest niskie.
« Ostatnia zmiana: 28-03-2009, 00:18 wysłane przez Mistrz » Zapisane

To jak traktujesz kota, decyduje o Twoim miejscu w niebie.
Gdyby tak skrzyżować człowieka z kotem, człowiek by wiele zyskał, kot tylko ucierpiał.
Nawet najmniejszy kotek, to żywe arcydzieło.
hajdi
« Odpowiedz #1 : 10-09-2008, 19:04 »

Ta  dyskusja powinna Ci pomóc.
http://mikstura.kei.pl/forum/index.php?topic=1986
« Ostatnia zmiana: 23-03-2009, 14:56 wysłane przez Rysiek » Zapisane
lacky27
« Odpowiedz #2 : 10-09-2008, 22:08 »

Moje przemyślenia i obserwacje reakcji u ludzi powiązane z wiedzą Mistrza (jeżeli coś źle napisze to myślę, że Mistrz mnie wyprostuje)

Odporność nie równa się „Niezapadalność na choroby infekcyjne”. Jeżeli ktoś mówi, że nie choruje i jest odporny na choroby infekcyjne, (bo taka osoba tylko to rozumie, jako chorobę) to może oznaczać, że albo jest pozbawiony toksyn (nie dotyczy przypadku z pytania) albo jego organizm zmierza w kierunku tzw. reakcji patologicznych, czyli chorób objawiających się dziwnymi schorzeniami i mutacjami komórek.
Przeanalizujmy proces przechodzenia człowieka z stanu idealnego zdrowego do stanu skrajnego wyniszczenia organizmu.
Taki człowiek idealnie zdrowy w tym stadium nie będzie chorował, bo w jego organizmie nie ma pożywki dla patogenów (bakterii i grzybów). Teraz zaczyna zjadać niezdrową żywność, zażywać używki, pić alkohol itd. Pod wpływem takiego działania dochodzi do rozszczelnienia układu pokarmowego i wydalniczego. W jelitach zaczyna się rozwijać grzyb, który dodatkowo dziurawi jelita. Proces ten jest powolny, dlatego dana osoba dalej nie choruje. Toksyny dostarczane z pożywieniem, lub wdychane przedostają się do krwioobiegu gdzie, krążą tak długo aż część z nich zostanie wydalona a część zostanie, odłożona w tkankach. Taki proces dostarczania toksyn powoduje, że ilość toksyn w tkankach zwiększa się. Od tego momentu zdrowy organizm zaczyna chorować.  Kiedy taki organizm zaczyna chorować wtedy, gdy następuje przerwa w dostarczaniu toksyn z zewnątrz. Wtedy organizm nie musi walczyć z toksynami dostarczanymi z zewnątrz i próbuje się pozbyć toksyn z tkanek. Dodatkowym czynnikiem jest zmiana klimatu np. ślązacy jadą góry. Wyjazd w góry często powoduje, że organizm nagle zaczyna oddychać nietoksycznym powietrzem, co powoduje, że ma więcej siły. Jak ma więcej siły to zaczyna pozbywać się toksyn z tkanek.  A jak zaczyna się pozbywać toksyn z tkanek pojawia się bakteria, która na tym żeruje i pojawia się choroba infekcyjna. Często słyszę od niektórych osób, że moje dziecko jak jesteśmy np. w górach to ma anginę.
Idąc dalej mając pierwsze choroby infekcyjne, których celem jest pozbycie się toksyn dana osoba idzie do lekarza gdzie dostaje zestaw lekarstw, które ma zastosować, aby problem zniknął. Często dostaje antybiotyki. Teraz takie lekarstwa blokują działanie oczyszczające, w pierwszej kolejności niszcząc patogen, który wspomagał oczyszczanie a w drugiej kolejności oszukując organizm, że nie ma zagrożeń ze strony toksemii.  Dodatkowo zastosowanie antybiotyku powoduje, że nasz organizm zaczyna opanowywać grzybica, która mocno osłabia próby powrotu do zdrowia organizmu. Takie zabiegi powtarzane przez parę lat, (czyli blokowanie reakcji oczyszczających) powoduje, że osłabiony organizm nie jest już w stanie sam oczyszczać toksyn z tkanek. Teraz następuje długi okres bez choroby błędnie nazywany „Odpornością”. W tym okresie organizm jedyne, co potrafi robić to walczyć z toksynami, które są na bieżąco dostarczane, ale nie całkowicie gdyż one ciągle się odkładają. Nie ma już reakcji oczyszczających to patogeny nie są wpuszczane do organizmu. Naznaczanie chorych komórek, wydaje mi się, że polega na wypychaniu toksyn z przestrzeni międzykomórkowej, aby dany patogen wiedział gdzie ma żerować.

 Taki organizm (człowiek) w tym okresie przekonany jest, że jest zdrowy i żadne bakterie go nie potrafią zainfekować. A tak naprawdę jest to ostatni etap przed chorobami objawiającymi się dziwnymi schorzeniami a kończąc na raku. Po przekroczeniu granicy, gdy toksemia osiągnie już stan krytyczny i zaczynają się schorzenia komórek i mutacje, organizm zaczyna ponownie chorować na choroby infekcyjne, bo za wszelką cenę stara się pozbyć zalegających toksyn. Wpuszcza bakterie nie potrafiąc nad nimi zapanować, co powoduje jeszcze większe spustoszenie w organizmie.
I co dalej z takim organizmem: sam organizm nie jest w stanie już nic zrobić logicznego. Dlatego teraz musimy iść wyżej do zarządzającego tym organizmem. A wiec ten zarządca (zwany człowiekiem) albo idzie w kierunku totalnej zagłady (często przy pomocy wiadomo, kogo) albo próbuje się ratować różnymi metodami naturalnymi.
Drogi do śmierci nie będziemy analizować.

Zajmiemy się drogą do odzyskania zdrowia, którą próbuje zrealizować dany zarządca organizmu. Teraz dany człowiek zaczyna pozbywać się toksyn i robi to na dwa sposoby świadomie lub nieświadomie.
 
Nieświadome działanie to takie, że zaczyna intensywnie ćwiczyć sport lub chodzi na masaże lub inne zabiegi, które powodują stymulowane wypychanie toksyn. Przy takim stymulowanym wypychaniu toksyn, jeżeli dojdzie do choroby infekcyjnej to organizm ma problem z zapanowaniem patogenu. I trzeba się ratować lekarstwami a jeżeli nie dojdzie to po pewnym czasie organizm się wzmacnia i zaczyna się znowu czuć zdrowo. Przy dłuższym stosowaniu takich zabiegów organizm przyzwyczaja się do sztucznej stymulacji i nie wykonuje sam działań naprawczych, bo musi sobie poradzić z toksynami wypychanymi z tkanek. W tym momencie została zbudowana atrapa, która będzie działała do czasu aż zabiegi i ćwiczenia sportowe się skończą. W momencie przerwania zabiegów organizm w szybszym tempie powraca do stanu przepełnienia toksynami, bo został nauczony, że wyrzucaniem toksyn z tkanek zajmuje się atrapa.  I tak w koło ten proces się powtarza. Wracamy do tego, co dawało jakiś skutek a potem znowu jest źle. Efekt jojo biegamy, aby pozbyć się zalegającego „tłuszczu”, w którym jest najwięcej toksyn. Toksyny znikają „tłuszcz” również a jak przestaniemy to znowu jesteśmy grubi, bo trzeba było ponownie nagromadzić gdzieś nowe toksyny.

Świadome działanie to takie, że zaczynamy używać preparatów, tj. detox + aby pozbyć się toksyn. Nieszczelny organizm zaczynamy stymulować do pozbywania się toksyn. Toksyny pod wpływem działania preparatu wydzielają się a organizm zaczyna się czuć lepiej. Jeżeli w czasie stymulacji zostanie wpuszczony patogen to często jest tak, że organizm nie potrafi sobie z nim poradzić. Długie zażywanie Detox + powoduje, że znowu tworzymy atrapę przyzwyczajając organizm do tego, że do pozbywania się toksyn jest potrzebna stymulacja. U osób słabych po zakończeniu detox+ często jest tak, że dolegliwości wracają lub stan organizmu jest gorszy. A przez to, że została stworzona atrapa proces pełnego powrotu do zdrowia nie trwa 2 lata a 5 lat.


Na naszym forum widome jest, że bez uszczelnienia organizmu wszelkie działania mające na celu powrót do zdrowia skończą się po pewnym czasie niepowodzeniem. Działanie nasze różni się od działania ludzi nieświadomych tym, że my po pierwsze wzmacniamy organizm, aby on sam mógł się oczyścić i wyregulować działanie organizmu. Na początku ten proces trwa bardzo wolno, ale potem bardzo mocno przyśpiesza dając końcowy efekt zdrowie. Zaczynając od stymulacji organizmu do pozbywania się toksyn powodując, że tworzą się atrapy, które mylą organizm proces zdrowienia wydłuża się bardzo. Bo na początku toksyny wydzielają się szybko, ale potem wszystko spowalnia.


Tu można powiedzieć a co z PMO. PMO nie stymuluje organizmu do pozbywania się toksyn tylko go wzmacnia do tego, aby się toksyn pozbywał sam, dlatego tu nie ma podejścia budowania atrapy, bo po przestaniu picia PMO samo MO działa również bardzo dobrze.
Zapisane
Phantom
« Odpowiedz #3 : 11-09-2008, 06:22 »

A więc teraz okazuje się, że aktywność fizyczna, masaże, sauna również są niezdrowe i sztuczne a jedynym wyjściem jest MO aby uszczelnić cieknące rury? Może jeszcze MO do końca życia jak niektórzy sie zarzekają. Nie przyzwyczaja to organizmu przypadkiem?w końcu MO odwala całą robotę wieć stosowanie go długi czas też może nie być takim dobrym wyjściem ;]

Logiczne jest, moim zdaniem, że jeśli dana osoba sporo je i np. biega to nie przybiera na masie bo jedzenie jest zamieniane na energię. Gdy przestaje biegać, ćwiczyć ale je tyle samo co w okresie treningów to tyje. Czy jest tu jakiś błąd, brak logiki?
Zapisane
Shpeelka
« Odpowiedz #4 : 11-09-2008, 07:01 »

A do mnie to bardzo przemawia. I zastanawiam sie czy dobrym krokiem bylo  wobec tego bylo branie Detox+ np. w moim przypadku, ktory nie uwazam za ciezki jesli chodzi o chorobe. To jest dopiero oszukiwanie organizmu (jesli to,o czym mowi Lacky jest stanem faktycznym)!
Reakcje oczyszczania wystapily dwa tygodnie po rozpoczeciu MO i ok po miesiacu / dwoch z tego,co pamietam od rozpoczecia Detoxu. Nie biore tego suplementu od lipca tego roku. Nie mam zadnych reakcji oczyszczania juz dluzszy czas.
Zapisane
Phantom
« Odpowiedz #5 : 11-09-2008, 07:18 »

A wiec czy dobrze rozumiem, że Lackyemu chodziło o ukazanie faktu iż powinno się robić przerwy w zażywaniu suplementów i w aktywności fizycznej tak jak w przypadku np. przerwy w ziołach po około miesiącu ich stosowania? Jeśli tak to jestem skłonny się z tym poglądem zgodzić.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #6 : 11-09-2008, 08:25 »

Cytat od: "Kuba7"
Logiczne jest, moim zdaniem, że jeśli dana osoba sporo je i np. biega to nie przybiera na masie bo jedzenie jest zamieniane na energię.
A ja nie widzę w takim postępowaniu jakiegoś głębszego sensu. Czy nie lepiej mniej jeść? W naturze takie anomalia nie występują. Owszem, wśród osobników młodych typowym zachowaniem jest wzmożona aktywność fizyczna i skłonność do zabaw, ale osobniki dorosłe stają się dostojne, oszczędzają energię; nie trwonią jej na daremno, bo to przyspiesza metabolizm, czyli proces starzenia się i osiągnięcia stanu zniedołężnienia starczego. Tylko człowiek potrafi zmusić się do bezsensownego wysiłku, by spalić nadmiar zjedzonych kalorii. W naturze takie rzeczy się nie zdarzają; koń sam nie zaprzęga się do woza.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Phantom
« Odpowiedz #7 : 11-09-2008, 08:59 »

Aczkolwiek dodam iż nie chodziło mi o chęć odrobienia obżarstwa jako motywacji do aktywności fizycznej. Bardziej chodzi mi o aktywność fizyczną dla samej przyjemności jak np. taniec, bieganie dla kondycji, trening siłowy dla odpowiedniej siły a co za tym wszystkim idzie zwiększona podaż składników odżywczych. Jeśli można nic nie robić i "rdzewieć" albo być bardzo aktywnym fizycznie i sie "wyczerpywać" to ja skłaniam się osobiście w kierunku złotego środka.
Zapisane
Żabka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-04-2006
Skąd: Gryfino k/Szczecina
Wiadomości: 118

« Odpowiedz #8 : 11-09-2008, 09:02 »

Cytat od: lacky
Od tego momentu zdrowy organizm zaczyna chorować.  Kiedy taki organizm zaczyna chorować wtedy, gdy następuje przerwa w dostarczaniu toksyn z zewnątrz.

To prawda, moje dolegliwości candida zaczęły się jak postanowiłam oczyścić organizm z toksyn. Głodówka pięciodniowa itp.


 
Cytat
Taki organizm (człowiek) w tym okresie przekonany jest, że jest zdrowy i żadne bakterie go nie potrafią zainfekować. A tak naprawdę jest to ostatni etap przed chorobami objawiającymi się dziwnymi schorzeniami

A tak, rzeczywiście w maju dostała pierwszych objawów alergii na pyłki, dziwiła się, że kicha idąc w parku...

Dzięki Lacky za ten obszerny wywód.
« Ostatnia zmiana: 04-04-2009, 23:59 wysłane przez Lacky » Zapisane

To jak traktujesz kota, decyduje o Twoim miejscu w niebie.
Gdyby tak skrzyżować człowieka z kotem, człowiek by wiele zyskał, kot tylko ucierpiał.
Nawet najmniejszy kotek, to żywe arcydzieło.
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #9 : 11-09-2008, 09:12 »

Cytat od: "Kuba7"
Jeśli można nic nie robić i "rdzewieć" albo być bardzo aktywnym fizycznie i sie "wyczerpywać" to ja skłaniam się osobiście w kierunku złotego środka.
No jasne. A tym złotym środkiem jest po prostu ruch na świeżym powietrzu. A czy to jest spacer, czy uganianie się za niczym, to już zależny od indywidualnego przypadku. Niemniej jednak najlepsze efekty uzyskuję się, gdy wykonuję się przy okazji jakąś pożyteczną pracę, bowiem wówczas dochodzi jeszcze zadowolenie psychiczne, że nie roztrwoniliśmy naszej energii na nic.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Żabka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-04-2006
Skąd: Gryfino k/Szczecina
Wiadomości: 118

« Odpowiedz #10 : 11-09-2008, 09:14 »

Czy mówiąc skrótowo można wysunąć wniosek, że nie choruje, bo stężenie toksyn jest tak duże, że organizm nie ma siły nawet uruchomić procesów samooczyszczających? Jest  "bombą z opóźnionym zapłonem"?
Zapisane

To jak traktujesz kota, decyduje o Twoim miejscu w niebie.
Gdyby tak skrzyżować człowieka z kotem, człowiek by wiele zyskał, kot tylko ucierpiał.
Nawet najmniejszy kotek, to żywe arcydzieło.
Phantom
« Odpowiedz #11 : 11-09-2008, 09:15 »

Cytat od: Mistrz
Niemniej jednak najlepsze efekty uzyskuję się, gdy wykonuję się przy okazji jakąś pożyteczną pracę, bowiem wówczas dochodzi jeszcze zadowolenie psychiczne, że nie roztrwoniliśmy naszej energii na nic.


Zgadzam się. Ale czasem obserwując niektórych ludzi myślę, że za duży nacisk kładą na długość życia zostawiając w tyle jego jakość.
Zapisane
Żabka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-04-2006
Skąd: Gryfino k/Szczecina
Wiadomości: 118

« Odpowiedz #12 : 11-09-2008, 09:16 »

pytanie dotyczy tej mojej koleżanki z pracy msn-wink
Zapisane

To jak traktujesz kota, decyduje o Twoim miejscu w niebie.
Gdyby tak skrzyżować człowieka z kotem, człowiek by wiele zyskał, kot tylko ucierpiał.
Nawet najmniejszy kotek, to żywe arcydzieło.
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #13 : 11-09-2008, 09:25 »

Cytat od: "Kuba7"
Zgadzam się. Ale czasem obserwując niektórych ludzi myślę, że za duży nacisk kładą na długość życia zostawiając w tyle jego jakość.
Też to widuję, ale nie jest to dla mnie wzór godny naśladowania.

Cytat od: "Żabka"
pytanie dotyczy tej mojej koleżanki z pracy
Kiedyś wyjdzie szydło z worka.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
lacky27
« Odpowiedz #14 : 11-09-2008, 21:13 »

Cytat od: "Żabka"
Czy mówiąc skrótowo można wysunąć wniosek, że nie choruje, bo stężenie toksyn jest tak duże, że organizm nie ma siły nawet uruchomić procesów samooczyszczających? Jest  "bombą z opóźnionym zapłonem"?

Różnica między tobą a twoją koleżanką jest bardzo duża. Twój organizm idzie w kierunku do zdrowia a organizm twojej koleżanki idzie w kierunku zagłady.

Przeanalizujmy dokładnie proces zdrowienia organizmu polegający na uszczelnianiu układu pokarmowego i wydalniczego oraz jego wzmacnianie.

Organizm jest tak inteligentny, że cały proces zdrowienia układa sobie w ciąg logicznych zdarzeń. Do czasu aż nie zostanie na tyle wzmocniony, nie podejmuje żadnych kroków związanych z oczyszczaniem organizmu. Jeżeli nie dostarczamy mu nowych toksyn a układ zostanie uszczelniany w pierwszej kolejności, zajmuje się naszym grzybem oportunistą (oportunista = leniwy - dopiero na spotkaniu w pełni przyswoiłem to słowo). Pod wpływem uszczelniania i wzmacniania organizmu zmniejsza się pożywka dla grzyba, co powoduje, że zaczyna on ginąc pozostawiając po sobie dużą ilość kanalików, które wcześniej wydrążył w czasie rozrostu. Sam fakt zmniejszania grzyba jest odczuwalny w taki sposób, że dane miejsca organizmu przestają świerzbieć (to już nastąpiło u Żabki – chwaliła się swoimi badaniami).  Następnie te kanaliki (szczególnie te, które wychodziły na zewnątrz, są używane w następnym etapie do wypychania toksyn.  Przy takim działaniu prawie zawsze pojawia się patogen, który na tym żeruje. W efekcie znowu odczuwamy świerzbienie i myślimy, że grzybica wróciła a faktycznie jest tak, że osiągnęliśmy następny etap zdrowienia, którym jest pozbywanie się toksyn.  Nie jest to tak, że taki detoks występuje nagle wszędzie, tylko pojawia się w różnych miejscach w różnym czasie.

Przykładowo, gdy zaczniemy masowo wybijać grzybice to efekt tego może być taki, że w danej chwili na naszym organizmie zaczyna żerować duża ilość patogenów w wielu miejscach. A to powoduje, że organizm nie może sobie z nimi poradzić i znowu trzeba się wspomagać różnymi preparatami.

Jeżeli drugi etap ustąpi (swędzenie ustąpi) to znaczy, że zakończyła detoksykacja danego miejsca oraz wymiana słabych komórek na nowe przy użyciu bakterii. Po wykonaniu takich operacji w wielu miejscach organizmu i częściowej jego oczyszczeniu zaczynają znikać schorzenia i patologie, które się utworzyły w organizmie. Jedyną przyczyną usuwania schorzeń jest to, że dane miejsce ma wszystkie komórki odnowione i nie zawiera toksyn.

Na przykład przeanalizujmy problem zwyrodnienia kręgosłupa. (to, co opiszę, również wynika z moich obserwacji).
Ogólnie uważa się, że za stan kręgosłupa odpowiada to czy prowadzimy aktywny tryb życia, czy ciągle siedzimy w jakiejś pozycji, czy wykonujemy jakiejś prace obciążające kręgosłup. A ja myślę, że tak nie jest. Możemy siedzieć krzywo w pracy, nosić różne ciężkie rzeczy a i tak nasz kręgosłup będzie w pełni sprawny. A wiec, od czego to zależy.  Aby doprowadzić do schorzeń kręgosłupa trzeba mieć odpowiednią toksemię organizmu. Toksyny wpychają się w tkanki nerwowe i mięśniowe w przestrzeń miedzykomórkową powodując wypchanie płynu międzykomórkowego. Taki płyn pełni role smaru, który powoduje, że komórki względem siebie mogą się obracać w dowolnym kierunku. Brak toksyn w mięśniach i nerwach oplatających kręgosłup i plecy powoduje, że taki organizm niezależnie od tego, co robi, nie może nabawić się żadnego zwyrodnienia.

A teraz mamy kręgosłup, którego tkanki zawierają dużą ilość toksyn. Dwie komórki, między którymi znajduje się toksyna, nie współpracują ze sobą swobodnie tylko pracują sztywno jak trwale zespawane metale. Nie ma między nimi smarowania.  Im większa toksemia tym ilość scalonych komórek jest coraz większa, aż wszystko zlewa się w jedną całość, słabo ze sobą współpracującą. Takie tkanki kształtują pracę kręgosłupa powodując jego degenerację. Kręgosłup musi się dostosować do zbitych mas tkanek i nie może swobodnie pracować. Długie siedzenie powoduje, że toksyny miedzy komórkami mocniej wiążą ze sobą komórki, układając ciało w pozycji, w której najdłużej znajduje się w ciągu dnia. Po jakimś czasie nie można się w pełni wyprostować lub zgiąć itd. bo to powoduje duży ból i dalsze uszkodzenie kręgosłupa.
I co teraz: wyleczenie tego stanu polega na wypchaniu toksyn spomiędzy komórek a wtedy całość zacznie znowu swobodnie pracować. Taki proces wydzielania się toksyn z tkanek na plecach jest wyczuwalny po tym, że w czasie kuracji przez długi czas bolą nas plecy. A jak ten ból mija, to nagle okazuje się, że nasz kręgosłup pracuje o wiele lepiej niż poprzednio. Takie działanie stwierdzam po sobie i po zachowaniu moich rodziców.

Przeanalizujmy przypadek ludzi z dużą toksemią, ale z małą grzybicą. Tu często jest tak, że okres powrotu do zdrowia jest o wiele dłuższy od tego, gdy organizm ma grzybice. W takim organizmie oczyszczanie może odbywać się tylko z kałem albo ustami. Środowisko bakteryjno – grzybicze jest na tyle zrównoważone, że to blokuje wykorzystanie dodatkowych bakterii do wspomagania się przez organizm przy oczyszczaniu. Musiałby on wpuszczać patogeny do środka a to mogłoby zakłócić istniejącą równowagę. Dlatego całą prace pozbycia się toksyn musi, przynajmniej w początkowej fazie, wykonać sam. Robi to bardzo wolno, a efekty są mało wyczuwalne. Dlatego część osób nie odczuwa reakcji, bo wszystko dzieje się wewnątrz organizmu. Rozwiązaniem mogłoby być częściowe wypocenie organizmu, aby udrożnić kanały zewnętrzne w celu zwiększenia oczyszczania.
Xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Od dłuższego czasu zastanawiałem się również jak to jest z tym sportem czy pomaga w powrocie do zdrowia czy nie.

Osoby, które uprawniają sport i równocześnie dostarczają do organizmu toksyny w różnej postaci, nie będą chorowały do czasu aż nie skończą ćwiczyć. Toksyny, które dostarczają na bieżąco są usuwane za pomocą ćwiczeń, co powoduje, że nie gromadzą się w tkankach. Stan organizmu jest taki, że układ wydalniczy i pokarmowy jest nieszczelny, przez co toksyny swobodnie trafiają do krwi a stamtąd mogłyby trafić do tkanek. Nie trafiają, bo zapobiegają temu ćwiczenia. Teraz mamy organizm z wielką atrapą zdrowia. Nie choruje, bo ćwiczenia blokują odkładanie się toksyn, ale układ wydalniczy cały jest rozszczelniony a grzyb rozrośnięty. Gdy dana osoba przestaje ćwiczyć to zaczyna w bardzo szybkim tempie zapadać na różne choroby infekcyjne, a potem na różne schorzenia z powodu szybkiego wchłaniania toksyn. Atrapa zdrowia została wyłączona, a organizm nie potrafi sobie z tym poradzić. Jak już jest źle, to ta osoba znowu zaczyna ćwiczyć, bo jak ćwiczył to czuł się dobrze i ładnie wyglądał. Znowu zaczyna budować atrapę zdrowia i tak się kręci w koło aż atrapa przestanie już działać, bo układ wydalniczy przestanie pracować i zaczną się schorzenia, które uniemożliwiają uprawnianie sportu. A wtedy następuje upadek sportowca. Jest takie powiedzenie: jak uprawiasz sport to uprawiaj go do końca życia, bo inaczej zaczniesz chorować.
Taka sytuacja nie miałaby miejsca gdyby sportowiec miał szczelny układ wydalniczy. Po zaprzestaniu uprawiania sportu, gdy przestaje działać atrapa zdrowia, organizm, który potrzebuje czasu na dostosowanie do nowej sytuacji nie zostanie zaatakowany dużą ilością toksyn, bo układ jest szczelny. Po jakimś czasie przestawi się i sam zacznie kontrolować stan toksyn i takiemu sportowcowi nie grożą żadne choroby po ukończeniu ćwiczeń.

A teraz ogólne podejście dla ludzi nieuprawiających sportu zawodowo.
Po dłuższej analizie postów i po ostatnich wypowiedziach Agny i Mistrza na spotkaniu utwierdziłem się, że chyba jest tak.

Ze sportem jest jak z jedzeniem. Organizm sam domaga się tego, co mu jest potrzebne. W przypadku picia w trakcie jedzenia to organizm nam sygnalizuje czy chce się napić i rozcieńczyć soki żołądkowe czy nie (to z spotkania).
Ze sportem będzie tak samo, jak organizm jest chory i słaby, potrzebuje dużo energii na to, aby wrócić do zdrowia. Pokazuje nam to przez wywoływanie ciągłego zmęczenia i senności, starając się nas się nakłonić do odpoczynku, który pomoże mu w drodze do wzmacniania organizmu.  

I teraz dwa kierunki, które są realizowane. Jedni, aby zwalczyć ciągłe zmęczenie zaczynają intensywnie ćwiczyć. Ćwiczenia powodują, że z tkanek są wypychane toksyny, które są trafiają do krwi i są wydalane.  Organizm zaczyna lepiej pracować i lepiej wyglądać. Tutaj wszystko robione jest wbrew temu, co sygnalizuje organizm. W tym przypadku tworzymy atrapę zdrowia, która spełnia swoje zadanie do czasu aż przestaniemy ćwiczyć. Taka atrapa zdrowia powoduje, że nie możemy uzyskać żadnych innych reakcji oczyszczających, bo organizm nie ma na to siły a efekt, który próbowałby uzyskać jest robiony za pomocą stymulacji ćwiczeniami.  Jeżeli przerwiemy uprawnianie sportu przed zakończeniem uszczelniania organizmu, to wszystkie problemy i toksemia wraca, bo organizm został nauczony, że go ktoś w tej pracy wyręcza. Jeżeli organizm zostanie uszczelniony i przestaniemy ćwiczyć to powrót toksemii nam nie grozi, bo organizm ma czas, aby przestawić się na własną regulacje poziomu toksyn w organizmie.

Drugi kierunek to taki, że w czasie choroby nie jest uprawiany sport i działamy zgodnie z tym, co nam sygnalizuje organizm ciągle go przy tym wzmacniając. Czyli jak jest zmęczony to odpoczywamy, a jak nie to pracujemy. Przy takim działaniu po pozbyciu się toksyn organizm ma tyle energii, że sam domaga się od nas abyśmy wykonywali wysiłek. Zaczynamy z ochotą robić to, do czego wcześniej musieliśmy się zmuszać.

Cytat od: "Agni"
A poza tym muszę się pochwalić, że powraca u mnie apetyt na wysiłek fizyczny - 3 lata nic, ale to nic nie robiłam w tym zakresie  A tu po wyjściu w góry tak we mnie zaczęła energia krążyć, że już dzisiaj byłam w sklepie rowerowym oglądąć rowery - zamierzam do pracy dojeżdżać rowerem  


I to by było na tyle w tym temacie.
Zapisane
Grażyna
« Odpowiedz #15 : 21-09-2008, 13:10 »

W temacie znalazły się 3 wątki i dlatego wydzieliłam posty do nowych tematów:
- Czy pić w trakcie posiłku i ile pić w ogóle
http://mikstura.kei.pl/forum/index.php?topic=4829
- Rola ruchu w zachowaniu zdrowia a sport
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=4830#43815
« Ostatnia zmiana: 24-03-2009, 14:06 wysłane przez Rysiek » Zapisane
tomurbanowicz
« Odpowiedz #16 : 23-03-2009, 14:53 »

Poprosze o poprawnego linka...


Proszę //Rysiek
« Ostatnia zmiana: 23-03-2009, 14:55 wysłane przez Rysiek » Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #17 : 24-03-2009, 03:53 »

Bardzo to ciekawe co pisze Lacky. Tylko jak ktoś spojrzy ze swojej perspektywy to może nieźle się najeżyć. Dla spokoju dodałbym że jest to modelowy opis i isnieją od niego odstępstwa, historia każdego z nas jest różna.

Pytanie też czy lepiej nic nie robić i chorować czy może jednak ruszać się więcej, spocić te kilka razy i usuwać toksyny?

U mnie przypadek sportu jest w dużęj mierze modelowy, ponieważ od wczesnych lat sporo się ruszałem, potem przyszedł czas systematycznego wysiłku (sport) i rzeczywiście ogólnie mogę potwierdzić o czym w zasadzie w jakiś sposób wiedziałem że sport powoduje oczyszczanie. W zasadzie jadłem co chciałem i ile chciałem, zawsze trzymałem wagę i nigdy nie było powodów do narzekań, opróćz tego że w wikeu lat około 10 zacząłem mieć problemy ze wzrokiem i kilka jeszcze innncych pomneijszych problemów nad którymi przechodziłem do porządku dziennegp. Teraz z perspektywy czasu widzę że już wtedy było ze mną bardzo niedobrze, tyle że objawy były w miarę do zniesienia i utajnione ponieważ dużo i systematycznie się ruszałem. Z czasem zacząłem mieć jednak problemy i odchodziłem od sportu jednocześnie coraz bardziej tracąc zdrowie. Tyle że po zmianie trybu życia ze sportowego na siedzący i bardziej niezdrowy (zaczęła się praca, alkohol itp) nie zacząłem częściej chorować.  Jednak problemy nasilały się  a ja zupełnie nie wiedziałem co robić, początkowo udawałem się do lekarzy z jakimiś bólami, z różnego rodzaju objawami skórnymi raczej nigdy nic nie robiłem i nie starałem się też od lekarzy uzyskać specjalnie tutaj pomocy, ale nawet jak już byłem z tymi problemami to zawsze kończyło się to ciszą, zapisaniem jakichś sterydów ew. i żadnych informacji.

Myślę sobie że sport to dobra rzecz i pomaga utrzymać zdrowie, nawet jeżeli można to nazwać maskowaniem problemów (przecież nie wszyscy ludzie którzy ćwiczą są chorzy). Wiem też że kiedy mójorganizm jest osłabiony i założony toksynami to nie jestem w stanie nawet zebrać się do ćwiczeń, ale kiedy czuje że jestem wolny od toksyn wtedy dużo chętniej ćwiczę. Natomiast w okresach gdy bywało że czułem się dobrze ćwiczenia j pomagały mi oczyścić się. Jednak muszę się zgodzić z wnioskami Lackyego co do tego że w przypadku chorób przewodu pokarmowego jest to maskowanie choroby i należy co wszyscy wiemy zadbać o jelita i wydalanie toksyn a nie zastępować zdrowia ćwiczeniami.

Muszę dodać że aktualnie po 6 miesiącach MO mam herxa i nawrót problemów. Boje się bo już nie mam sił chorować i w tej sytuacji myślę czy to oczyszczanie i dlaczego jest takie nadmierne.  A może to MO tylko maskuje problemy.

Jest ciężko, szczególnie kiedy człowiek jest na etapie oczyszczania ale czuje też w jakiś sposób że jest inaczej niż to bywało w kryzysach które przechodziłem do tej pory bez MO. Liczę więc że jest to kolejny etap po którym znów poczuję się lepiej o stopnień jakościowo lepiej.

Nie ukrywam że z czasem chciałbym wrócić do sportu.


I jeszcze odniosę się do tego stwierdzenia które uważam za rewelacyjne i wręcz rewolucyjne jak na nasze warunki. Piszę tak bo potwierdza to w pełni moje doświadczenie.

Na przykład przeanalizujmy problem zwyrodnienia kręgosłupa. (to, co opiszę, również wynika z moich obserwacji).
Ogólnie uważa się, że za stan kręgosłupa odpowiada to czy prowadzimy aktywny tryb życia, czy ciągle siedzimy w jakiejś pozycji, czy wykonujemy jakiejś prace obciążające kręgosłup. A ja myślę, że tak nie jest. Możemy siedzieć krzywo w pracy, nosić różne ciężkie rzeczy a i tak nasz kręgosłup będzie w pełni sprawny. A wiec, od czego to zależy.  Aby doprowadzić do schorzeń kręgosłupa trzeba mieć odpowiednią toksemię organizmu. Toksyny wpychają się w tkanki nerwowe i mięśniowe w przestrzeń miedzykomórkową powodując wypchanie płynu międzykomórkowego. Taki płyn pełni role smaru, który powoduje, że komórki względem siebie mogą się obracać w dowolnym kierunku. Brak toksyn w mięśniach i nerwach oplatających kręgosłup i plecy powoduje, że taki organizm niezależnie od tego, co robi, nie może nabawić się żadnego zwyrodnienia.
« Ostatnia zmiana: 24-03-2009, 15:48 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Olimpia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: MO od 2008 do 2011
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 391

« Odpowiedz #18 : 24-03-2009, 10:58 »

Bardzo to ciekawe co pisze Lacky.


I jeszcze odniosę się do tego stwierdzenia które uważam za rewelacyjne i wręcz rewolucyjne jak na nasze warunki. Piszę tak bo potwierdza to w pełni moje doświadczenie.

Cytat
Na przykład przeanalizujmy problem zwyrodnienia kręgosłupa. (to, co opiszę, również wynika z moich obserwacji).
Ogólnie uważa się, że za stan kręgosłupa odpowiada to czy prowadzimy aktywny tryb życia, czy ciągle siedzimy w jakiejś pozycji, czy wykonujemy jakiejś prace obciążające kręgosłup. A ja myślę, że tak nie jest. Możemy siedzieć krzywo w pracy, nosić różne ciężkie rzeczy a i tak nasz kręgosłup będzie w pełni sprawny. A wiec, od czego to zależy.  Aby doprowadzić do schorzeń kręgosłupa trzeba mieć odpowiednią toksemię organizmu. Toksyny wpychają się w tkanki nerwowe i mięśniowe w przestrzeń miedzykomórkową powodując wypchanie płynu międzykomórkowego. Taki płyn pełni role smaru, który powoduje, że komórki względem siebie mogą się obracać w dowolnym kierunku. Brak toksyn w mięśniach i nerwach oplatających kręgosłup i plecy powoduje, że taki organizm niezależnie od tego, co robi, nie może nabawić się żadnego zwyrodnienia.

Na mnie również myślenie  Lackiego wywarło ogromne wrażenie. Ból w kręgosłupie (okolica lędźwiowa-  ogonowa) przypominał się przez 10 lat. Były proszki, zioła, homeopatia, rehabilitacja (ćwiczenia,, lampy, podczerwień, laser itd., mają tych wynalazków mnóstwo) sprzeczne diagnozy i... powroty bóli.

Wystarczyło pozbywać się toksyn z ciała i bóle mniejsze, rzadsze i teraz lekko odczuwalne w okresie miesiączki. Ale z każdym miesiącem coraz mniejsze i tylko w tym okresie. A wcześniej większa część miesiąca.

Stosowałam 3 razy PMO, non stop MO, witaminy z koktajli i pilnujemy się z odżywianiem  thumbup
Zapisane
tomurbanowicz
« Odpowiedz #19 : 24-03-2009, 11:03 »

W temacie znalazły się 3 wątki i dlatego wydzieliłam posty do nowych tematów:
- Czy pić w trakcie posiłku i ile pić w ogóle
http://mikstura.kei.pl/forum/index.php?topic=4829
- Rola ruchu w zachowaniu zdrowia a sport
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=4830#43815
Poproszę o poprawne linki...


Pierwszy jest ok. Drugi odnosi się do wątku, który został już usunięty
A na przyszłość http://mikstura.kei.pl/forum/index.php?topic=5185.0 //Rysiek
« Ostatnia zmiana: 24-03-2009, 14:05 wysłane przez Rysiek » Zapisane
Strony: [1] 2 3 4   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!