Wera
|
|
« Odpowiedz #100 : 09-08-2009, 19:47 » |
|
A co w wypadku kiedy nie ma się wanny? Kąpiel z olejem już nie jest kąpielą - sprawdziłam na własnej skórze. Pozostaje chyba mydło, oczywiście w miarę nietoksyczne - podchodzi mi marsylskie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Wera
|
|
« Odpowiedz #101 : 09-08-2009, 20:23 » |
|
Dziękuję i idę pod prysznic
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
JoGa
Offline
Płeć:
Wiek: 45
MO: 23 sierpień 2008
Skąd: G.K.
Wiadomości: 50
|
|
« Odpowiedz #102 : 18-08-2009, 11:22 » |
|
Wtedy warto mieć litrowy garnuszek z kilkoma kroplami olejku, dolać do tego wody z prysznica i tym się oblać po umyciu. W domu mam wannę, więc nie ma problemu z kąpielami. Tak zwane schody zaczynały się podczas wyjazdów, urlopu, itp. Wszędzie prysznice. Odlewałam sobie zawsze trochę oleju do szklanki i zabierałam ze sobą pod prysznic. Po umyciu się, rozgrzane, wilgotne ciało nasmarowałam olejem, a następnie spłukiwałam się jeszcze ciepłą wodą, żeby usunąć ewentualny nadmiar tłuszczu. Potrzeba matką wynalazku .
|
|
« Ostatnia zmiana: 18-08-2009, 11:24 wysłane przez JoGa »
|
Zapisane
|
|
|
|
Zoska_ka
Offline
Płeć:
Wiek: 62
MO: 02-07-2008
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 78
|
|
« Odpowiedz #103 : 26-08-2009, 13:29 » |
|
Też nie mam wanny, ale radzę sobie inaczej.Polewam olejem winogronowym starą szorstką gąbkę, kropię parę kropelek olejku zapachowego i szoruję mokre ciało.Super peling przy okazji. Nie wycieram, tylko lekko dotykam ręcznikiem. Nie potrzebny jest już żaden balsam, a skóra ładnie pachnie np. wanilią.
|
|
|
Zapisane
|
MO pije też mąż, starsza córka i moja mała sznaucerka i od 06.2010 młodsza córka.
|
|
|
Aggula
Offline
Płeć:
Wiek: 46
MO: 28-05-2009
Wiadomości: 465
|
|
« Odpowiedz #104 : 26-08-2009, 14:07 » |
|
W takim razie pytanie do tych, którzy radzą sobie bez wanny. Zaleca się nie stosowanie detergentów do mycia ciała, a w zamian zaleca się kąpiel w wodzie z dodatkiem oliwy, gdzie ciepła woda i tłuszcz robią swoje - usuwają zwykłe zabrudzenia. Ale pod prysznicem nie da się tak "wymoczyć", czy więc mimo wszystko stosujecie jakieś żele czy mydła? A może tylko spłukanie i potem np. tak jak Zosk_ka; Polewam olejem winogronowym starą szorstką gąbkę, kropię parę kropelek olejku zapachowego i szoruję mokre ciało. Nie wycieram, tylko lekko dotykam ręcznikiem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
JoGa
Offline
Płeć:
Wiek: 45
MO: 23 sierpień 2008
Skąd: G.K.
Wiadomości: 50
|
|
« Odpowiedz #105 : 26-08-2009, 14:21 » |
|
Zaleca się nie stosowanie detergentów do mycia ciała, a w zamian zaleca się kąpiel w wodzie z dodatkiem oliwy, gdzie ciepła woda i tłuszcz robią swoje - usuwają zwykłe zabrudzenia. Ale pod prysznicem nie da się tak "wymoczyć", czy więc mimo wszystko stosujecie jakieś żele czy mydła?
Nie stosuję żadnych detergentów do mycia jak i po myciu. Myję się ciepłą wodą. Po umyciu się, rozgrzane, wilgotne ciało nasmarowałam olejem, a następnie spłukiwałam się jeszcze ciepłą wodą, żeby usunąć ewentualny nadmiar tłuszczu.
Wiem, że to tylko namiastka kąpieli zalecanych przez Mistrza, ale czasmi trzeba sobie jakoś radzić. Myślę, że to lepsze rozwiązanie niż mydło, żel, itp.
|
|
« Ostatnia zmiana: 26-08-2009, 14:22 wysłane przez JoGa »
|
Zapisane
|
|
|
|
Vilka
|
|
« Odpowiedz #106 : 27-08-2009, 13:42 » |
|
Nie stosuję żadnych detergentów do mycia jak i po myciu. Myję się ciepłą wodą. JoGa napisz proszę, czy ta metoda jest wystarczająca również do podmywania?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
JoGa
Offline
Płeć:
Wiek: 45
MO: 23 sierpień 2008
Skąd: G.K.
Wiadomości: 50
|
|
« Odpowiedz #107 : 27-08-2009, 14:23 » |
|
Jak najbardziej. Mam ten luksus, że w domu mam wannę, więc zażywam ciepłych kąpieli z dodatkiem oleju winogronowego. Prysznic tylko w sytuacjach awaryjnych. Zdażało mi się również myć na misce z wodą z dodatkiem oleju. Nigdy nie miałam uczucia, nazwijmy to, niedomycia. Odkąd myję sie w powyższy sposób, obojętnie, który wariant wybieram, zawsze czuję się pachnąca i czyściutka. Wcześniej miałam okropnie suchą skórę. Używałam coraz "lepszych", coraz droższych żeli, balsamów a problem nie znikał. Wręcz się nasilał. Gdy wychodziłam z wanny, czy spod prysznica musiałam pilnie się nabalsamować, w przeciwnym razie zdarłabym chyba z siebie skórę. Okropne pieczenie, swędzenie. To było straszne. Teraz skóra nie jest jeszcze piękna, jak obiecuje Mistrz, ale jest zdecydowanie lepiej.
|
|
« Ostatnia zmiana: 28-08-2009, 19:28 wysłane przez Pablo »
|
Zapisane
|
|
|
|
Vilka
|
|
« Odpowiedz #108 : 27-08-2009, 14:36 » |
|
Czytając ten wątek poczułam się zachęcona do podobnych prób. Na stopach mam tzw nagniotki. Spróbowałam więc tym razem wymoczyć nogi w wodzie z dodatkiem soli i oleju. Efekt Bardzo Ci dziękuję JoGa za doinformowanie.
|
|
« Ostatnia zmiana: 27-08-2009, 14:38 wysłane przez Vilka »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mayko
Offline
Płeć:
MO: 01.07.2009
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 196
|
|
« Odpowiedz #109 : 30-11-2009, 18:45 » |
|
Od pewnego czasu kąpiemy się z mężem w oleju i nie używamy mydła. Stosujemy metodę małych kroczków, więc ta zmiana i tak była już dużym wynalazkiem. Widzimy oczywiście efekty i jesteśmy zachwyceni. Mam jednak problem. Staram się nie wycierać zwykłym ręcznikiem, ale czasem nie ma na taki luksus czasu . Mój ulubiony ręcznik nasiąkł tłuszczem i nie chce się doprać w żadnym płynie. Próbowałam nawet moczyć go w occie i prać w Ludwiku. Teraz wiem, że trzeba używać tylko papierowych, ale już niestety się stało. Czy macie jakiś pomysł: jak doprać ten ręcznik? Help!!!
|
|
|
Zapisane
|
"Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
|
|
|
Lenka
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: 01.07.09
Skąd: Bydgoszcz
Wiadomości: 567
|
|
« Odpowiedz #110 : 30-11-2009, 19:30 » |
|
A próbowałaś prać na 60 stopni + pranie wstępne z czasem na namoczenie?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mayko
Offline
Płeć:
MO: 01.07.2009
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 196
|
|
« Odpowiedz #111 : 30-11-2009, 20:07 » |
|
Tak Lenko. Prałam w 60 st i moczyłam wcześniej. Prałam go już tak kilka razy pod rząd. Ręcznik wygląda jakby się zaimpregnował tym tłuszczem. Nawet nie wysycha – jest cały czas pokryty tłustym filtrem. Jest na nim natomiast kilka dopranych „plam”. Całość wygląda jak mapa z kontynentami .
|
|
|
Zapisane
|
"Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
|
|
|
Lenka
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: 01.07.09
Skąd: Bydgoszcz
Wiadomości: 567
|
|
« Odpowiedz #112 : 30-11-2009, 21:17 » |
|
No to chyba z takim tłuszczem wygra chyba tylko domestos.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Chamomillka
Offline
Płeć:
MO: 08-10-2007
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 691
|
|
« Odpowiedz #113 : 01-12-2009, 09:07 » |
|
TIKa, oj, chyba musiałaś tego oleju dużo dać . Po kąpieli z dodatkiem oleju wycieram się zwykłym ręcznikiem i nigdy nie mam żadnych plam, nawet jeśli jest to ręcznik jasny. Owszem po praniu pozostaje taki lekki zapach oleju, ale mi to nie przeszkadza . Teraz najprościej będzie kupić nowy ręcznik niż męczyć się z dopraniem zniszczonego. A na przyszłość może używaj ręcznika nie tak bardzo ulubionego .
|
|
|
Zapisane
|
"Zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym" Ks. Jan Twardowski
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #114 : 01-12-2009, 10:01 » |
|
Po kąpieli z dodatkiem oleju wycieram się zwykłym ręcznikiem i nigdy nie mam żadnych plam, nawet jeśli jest to ręcznik jasny.
U mnie jest tak samo.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Lenka
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: 01.07.09
Skąd: Bydgoszcz
Wiadomości: 567
|
|
« Odpowiedz #115 : 01-12-2009, 16:28 » |
|
Ja rozwiązałam ten problem trochę inaczej. Po kąpieli z olejem nie wycieram się ręcznikiem, tylko wkładam ciepły szlafrok i wchodzę do łóżka. W ten sposób woda się pięknie wchłonie razem w tym olejem a nadmiar wejdzie w szlafrok. Nie wyobrażałabym sobie używania tyle ręczniczków papierowych, a ręcznik też miał olejowy zapach, który nie chce się sprać. Może miałam kupiony gorszy olej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mayko
Offline
Płeć:
MO: 01.07.2009
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 196
|
|
« Odpowiedz #116 : 01-12-2009, 17:11 » |
|
No nie żałujemy sobie z mężem tego oleju, bo efekt jest cudowny. Mężowi zniknęły liszaje od kranowej wody. Generalnie nienawidzi się kremować, a ta forma nawilżania skóry bardzo mu odpowiada. Z tymi plamami to jest tak, że strefy które wchłonęły tłuszcz są ciemniejsze od innych i tworzy to wrażenie plamy. Ponieważ nie znoszę zapachu długo schnących tradycyjnych ręczników frote, kupiłam szybkoschnące, polecane alpinistom i może w tym leży cały problem? Dzięki za wszystkie rady. Będę kombinować dalej
|
|
|
Zapisane
|
"Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
|
|
|
Lilijka
Offline
Płeć:
Wiek: 47
MO: 22.09.2009
Wiadomości: 371
|
|
« Odpowiedz #117 : 03-12-2009, 13:32 » |
|
Bazą do ładnego, zdrowego wyglądu skóry i włosów jest niezaprzeczalnie MO, koktaile i odpowiednie odżywianie. Bez tego ani rusz. Opowiem Wam jakie zabiegi zewnętrzne (po zadbaniu o wszystko wewnątrz mnie) działają na mnie rewelacyjnie. Całe ciałoOd dłuższego czasu używam peelingu kawowego (używałam go długo przed przyłączeniem się do forum Biosłone). Jeżeli chodzi o peeling – nie ma nic lepszego dla skóry, żaden produkt gotowy ani tani ani drogi – nie będzie tak doskonały. Warunek: trzeba lubić zapach kawy. Różne są przepisy na peeling kawowy – i naprawdę różnorodnie można go zrobić. Osobiście stosuję fusy kawy, które mój ekspres ciśnieniowy wyrzuca do specjalnego pudełeczka po zmieleniu i zaparzeniu kawy. Wspomniane fusy mieszam z oliwą z oliwek, ponieważ do niej mam najłatwiejszy dostęp. Jednak z powodzeniem można wymieszać kawę z olejem z pestek winogron itd. Należy tyle dodać tego oleju, by utworzyć jednolitą papkę. Kiedy stosować peeling? Teorie są jak zwykle różne – z doświadczeń wiem, że nie za często, bo i po co. Przy zdrowej skórze – raz na tydzień. Najlepsze efekty osiągam, gdy stosuję peeling po uprzednim rozgrzaniu skóry. Tzn. po saunie, kąpieli, prysznicu. Można użyć rękawicy choć ja lubię stosować peeling gołymi rękami - gdyż później automatycznie mam bardziej gładkie ręce. Jest to peeling agresywny - dlatego nie powinno się go mocno wcierać zwłaszcza w miejsca, gdzie skóra jest nieco cieńsza (np. dekolt). Masujemy i spłukujemy. Po zastosowaniu peelingu skóra przepięknie pachnie (długo!) kawą, jest fantastycznie nawilżona i gładka. Nie ma konieczności stosowania jakichkolwiek balsamów. Gdy wystąpią zaczerwienienia lub podrażnienia skóry – stosuję alocit w sprayu, który szybko łagodzi ewentualnie podrażnioną skórę. Dziewczyny (i nie tylko) to naprawdę działa. Żaden „kupny” preparat nie zadziała tak korzystnie na naszą skórę ( np. te o „zapachu kawowym” - koło kawy nawet nie leżały- to tylko chemiczne aromaty). Włosy Podane przez Mistrza sposoby (wcieranie w skórę głowy maści z witaminą A przed myciem lub stosownie oleju rokitnikowego http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=202.0 ) są rewelacyjne. Jestem rzeczywistym przykładem na to, że sposoby te (nawet po stosunkowo krótkim okresie stosowania) dają wymierne efekty. Włosy odrastają, końcówki się nie rozdwajają, włos jest lśniący. Pięknie rozczesują i nie plączą nawet mokrych włosów szczotki z naturalnym włosiem (dzika jest świetne) – informacja ważna dla osób, które tak jak ja mają długie włosy. Są to szczotki drogie- ale na całe życie. (Można rozczesywać włosy grzebieniami o szerokim rozstawie ząbków, ale one nie zastąpią prawdziwej szczotki, która dobrze oczyszcza i pielęgnuje włosy). Do włosów wyjątkowo zniszczonych można zastosować również płukankę z siemienia lnianego. Twarz Informację, o tym jak ja postępuję osiągając dobre efekty, kieruję do dziewczyn, które na co dzień stosują delikatny lecz jednak makijaż - bo lubią lub muszą, mają bądź miały problemy z przebarwieniami skóry, delikatnymi zmarszczkami, pojawiającymi się gdzieniegdzie pękającymi pojedynczymi naczynkami. Nic nie przebije właściwości alocitu i maści z witaminą A. W ogóle witamina A (zarówno aldehyd jak i kwas) jest bardzo niedoceniana. Na noc postępuję dokładnie zgodnie z zaleceniami Mistrza (alocit jako tonik, olej rokitnikowy, warstwa maści z witaminą A). Niestety jednak na dzień - w moim przypadku schemat ten się nie sprawdza. Maść z witaminą A – nie jest dobrą „bazą” pod makijaż. Świecić się całymi dniami - niestety nie mogę – a maści nie trzymają się żadne podkłady oraz pudry. Powstają nierówności, plamy itp. Po prostu konsystencja maści jakby blokuje dostęp innych kosmetyków. Do tego dochodzi jeszcze kontakt ze słońcem. Skóra może reagować różnie. Może tak być jak w wątku http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=171.0 – że maść działa dobrze w połączeniu ze słońcem. Ja się boję łączyć bezpośrednio działanie witaminy A z działaniem słońca. Rano – przemywam twarz alocitem – spryskuję, za chwile raz jeszcze alocitem, i zostawiam do wyschnięcia. Potem stosuję krem nawilżający. Później podkład (polecam kolorowe kosmetyki Jadwigi Użyczyn, a także delikatny podkład Bell w musie – przetestowałam już niemal wszystkie podkłady istniejące na rynku- nawet te za kosmiczne ceny – i żaden jak dla mnie nie był wart swojej ceny. Polecane przeze mnie są tanie i spełniają swoje funkcje), oraz puder mineralny, a na oczka cienie mineralne - są świetne. Tusz, błyszczyk – i gotowe Przy jednoczesnym zadbaniu o narządy wewnętrzne (głównie wątrobę i jajniki), stosowaniu maści z witaminą A na noc, nowe przebarwienia na twarzy nie powinny się pojawiać, a stare stopniowo zanikać. To samo dotyczy pojedynczych pękających naczynek. Przetestowałam w ciągu 20 lat niemal wszystkie kosmetyki (w tym najdroższe, używane przez celebrytów - po prostu miałam taką możliwość) do wszystkiego. Z doświadczenia wiem, że 99% to zwyczajne oszustwo. Kosmetyki to odnoga przemysłu medycznego - wiemy, co to znaczy. Jestem żywym przykładem na to, że kawa (zewnętrznie), olej, maść z witaminą A, siemię lniane - wszystko to działa. Z zainteresowanymi Paniami - podzielę się chętnie innymi sprawdzonymi zabiegami kosmetycznymi oraz „sztuczkami makijażowymi” (dla zaawansowanych).
|
|
« Ostatnia zmiana: 04-12-2009, 15:25 wysłane przez Grażyna »
|
Zapisane
|
|
|
|
Eti
Częsty gość
Offline
Płeć:
MO: 2007
Skąd: małopolska
Wiadomości: 65
|
|
« Odpowiedz #118 : 03-12-2009, 15:53 » |
|
Lilijka, ale peeling kawowy nie nadaje się na twarz, jest za mocny. Może warto to zaznaczyć, bo z tekstu nie wynika.
Jakiego kremu nawilżającego używasz?
|
|
|
Zapisane
|
Od 02.11.2009r.DP
|
|
|
Lilijka
Offline
Płeć:
Wiek: 47
MO: 22.09.2009
Wiadomości: 371
|
|
« Odpowiedz #119 : 03-12-2009, 17:16 » |
|
Eti. Mam mało wrażliwą twarz, gdy robię peeling kawowy na ciało - czasami delikatnie opuszkami palców podotykam okolice nosa,czoła i brody. Nie mam przez to zaskórników, a oliwa wręcz łagodzi podrażnienia. Każdy inny peeling (nawet tzw. enzymatyczne) są dla mnie do wyrzucenia (ewentualnie jak już kupiony - można zastosować do stóp). Co do kremu nawilżającego pod makijaż - niestety nic naturalnego jeszcze nie odnalazłam - lecz parę lat prób jeszcze przede mną . Polecam kosmetyki profesjonalne firmy Clarena (tylko do kupienia w internecie). Wiem, że Grażyna odradza stosowanie kremów z filtrami, nawet do opalania, jednak moja skóra przy stosowaniu kuracji maścią z witaminą A - a więc niemal zawsze - domaga się wysokich filtrów. Świetnie jak dla mnie sprawuje się krem koloryzujący Clarena SPF 25 - zastępuje filtr i podkład (polecam dla jaśniejszej karnacji). Lub też Clarena SPF+50. Dla tych dziewczyn, które "chemicznym" kosmetykom mówią wyraźne "nie", lub po prostu zauważyły, że nie potrzebują filtrów, polecam w zasadzie każdy nie tłusty krem polskich producentów - i tu już sprawa maksymalnie indywidualna. Ja traktuję "kosmetologię" jak odżywianie. W zasadzie bazą jest MO i kokta jle, a poza tym prawie wszystko możemy jeść (mówię o w miarę zdrowym organizmie), tak samo alocit oraz maść z witaminą A stanowi bazę kosmetyczną (przy w miarę zdrowej skórze), a poza tym możemy prawie wszystkim się "maziać". koktajl albo cocktail http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=koktajl&od=&from=os
|
|
« Ostatnia zmiana: 04-12-2009, 15:14 wysłane przez Grażyna »
|
Zapisane
|
|
|
|
|