Niemedyczne forum zdrowia
26-04-2024, 01:42 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Witaminy i suplementy  (Przeczytany 21205 razy)
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« : 02-10-2008, 20:39 »

http://www.rp.pl/artykul/9138,198804_Witaminy_nie_takie_zdrowe_.html
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
kerstink
« Odpowiedz #1 : 07-10-2008, 21:37 »

Tytul artykulu 'Witaminy nie takie zdrowe' jest mylacy, artykul jest o tym, ze moze dojsc do niekorzystnej interakcji pomiedzy witaminami i lekami.

'Pierwsze wytłumaczenie brzmi tak: leki przeciwnowotworowe przyczyniają się do wytwarzania tzw. wolnych rodników, które z kolei niszczą komórki raka. Witamina C hamuje powstawanie wolnych rodników, osłabiając tym samym działanie leku.' - lub innymi slowami: leki nowotworowe szkodza komorkom, a witamina C dziala przeciwko tym zniszczeniom. Dla mnie bardzo ciekawe:
'Prowadzone jeszcze w ubiegłym wieku badania nad działaniem tej substancji potwierdzały jej korzystne działanie. A opublikowane w sierpniu tego roku badania amerykańskiego National Institutes of Health dowodziły, że wstrzykiwanie wysokich dawek witaminy C poważnie zmniejsza tempo wzrostu guzów.' W kazdym razie warto poczekac na wyniki badania:
http://www.clinicaltrials.gov/ct2/show/NCT00441207?term=vitamin+C&rank=3
Zapisane
Martucha
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 47
MO: 15-09-2008; Mężyk 14-09-2009
Skąd: Łódź
Wiadomości: 44

« Odpowiedz #2 : 24-10-2008, 09:42 »

Artykuł o "konieczności" łykania witamin: http://mojezdrowie.info.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=28&Itemid=55

Pan profesor twierdzi, że w obecnych czasach jesteśmy skazani na suplementację:
"- Obawiam się, że gdybyśmy chcieli uzyskać niezbędne dawki witamin i biopierwiastków ze spożywanych owoców, warzyw i zbóż, musielibyśmy zjadać je w takich ilościach, że nasz przewód pokarmowy by temu nie podołał. 0 zaspokojeniu potrzeb na witaminy i biopierwiastki w sposób naturalny można by myśleć tylko wtedy, gdybyśmy mogli zjadać owoce natychmiast po ich zerwaniu, warzywa po wykopaniu z ziemi [...]"
Zapisane
hajdi
« Odpowiedz #3 : 24-10-2008, 10:46 »

Cytat od: "martucha"
"- Obawiam się, że gdybyśmy chcieli uzyskać niezbędne dawki witamin i biopierwiastków ze spożywanych owoców, warzyw i zbóż, musielibyśmy zjadać je w takich ilościach, że nasz przewód pokarmowy by temu nie podołał.

Kiedyś myślałem tak samo.
Powyższa wypowiedź jest prawdziwa; jest tylko małe ale...
Dotyczy to osób, które mają nieszczelny przewód pokarmowy, na skutek czego, organizm zużywa olbrzymie ilości witamin i minerałów w celu zneutralizowania toksyn. Po uszczelnieniu i oczyszczeniu przewodu pokarmowego, zapotrzebowanie na witaminy i minerały drastycznie spada a przy okazji zwiększa się ich wchłanialność z jelit dzieki rozklejeniu kosmków jelitowych i pozbyciu się kamieni kałowych w jelicie grubym, które skutecznie hamują wchłanianie witamin wytwarzanych przez naszych sprzymierzeńców-bakterie.
Zapisane
kerstink
« Odpowiedz #4 : 30-10-2008, 11:28 »

http://orthomolecular.org/resources/omns/v04n12.shtml

A tu ciekawa analiza problemu przedstawionego w artykule z RZ.
A tu ciekawie o witaminie C:
http://orthomolecular.org/library/ivccancerpt.shtml
« Ostatnia zmiana: 30-10-2008, 11:34 wysłane przez kerstink » Zapisane
Grzegorz
« Odpowiedz #5 : 08-07-2009, 17:26 »

W najbliższy piątek 10.07.09 na kanale Planete o g. 22.05 "Tabletki szczęścia" - o szkodliwym nadmiarze witamin dzięki łykaniu suplementów. Choć nie wiem, jaki dokładnie będzie wydźwięk programu, to może warto obejrzeć.
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #6 : 08-07-2009, 20:35 »

Cytat od: martucha
"- Obawiam się, że gdybyśmy chcieli uzyskać niezbędne dawki witamin i biopierwiastków ze spożywanych owoców, warzyw i zbóż, musielibyśmy zjadać je w takich ilościach, że nasz przewód pokarmowy by temu nie podołał.
Kiedyś myślałem tak samo.
Powyższa wypowiedź jest prawdziwa; jest tylko małe ale...
Dotyczy to osób, które mają nieszczelny przewód pokarmowy, na skutek czego, organizm zużywa olbrzymie ilości witamin i minerałów w celu zneutralizowania toksyn. Po uszczelnieniu i oczyszczeniu przewodu pokarmowego, zapotrzebowanie na witaminy i minerały drastycznie spada a przy okazji zwiększa się ich wchłanialność z jelit dzieki rozklejeniu kosmków jelitowych i pozbyciu się kamieni kałowych w jelicie grubym, które skutecznie hamują wchłanianie witamin wytwarzanych przez naszych sprzymierzeńców-bakterie.
Tak, to co cytowała Martucha, to jest stary, dla mnie nudny, aczkolwiek perfidny argument przedstawicieli firm dystrybucyjnych. Ostatnio jeden z nich chciał mnie pozyskać do współpracy, ale jak się dowiedział - jaki mam pogląd na te sprawy, to mu się odechciało dalszego pozysku. W trakcie rozmowy powiedział, że jeśli mam takie samo stanowisko: "nieugięte, żelazne", jak Pan Józef Słonecki w kwestii suplementów, to faktycznie mogę mu stworzyć antyreklamę i w efekcie puścić go z torbami.
« Ostatnia zmiana: 27-11-2011, 17:24 wysłane przez Zibi » Zapisane
flapjack
« Odpowiedz #7 : 08-07-2009, 21:13 »

Ten artukuł podany przez Mistrza to efekt kampanii nagonkowej przeciw witaminom, suplementom itp.. Nie mówię czy witaminy są zdrowe czy nie, tylko zwracam uwagę na sam fakt istnienia nagonki medialnej w okresie powiedzmy ostatniego roku. Za chwilę będzie, że jeśli witaminy są takie szkodliwe itp, to napromieniowywujmy żywność, przetwarzajmy ją w taki sposób, by witamin miała jak najmniej - widzę tu realne zagrożenie (codex żywnościowy). Stwórzmy maksymalne dopuszczalne dawki witamin, jakie będzie mogła zawierać żywność. Stwórzmy zakaz jedzenia marchewki, bo przecież jest szkodliwa jak marihuana- zawiera destrukcyjne witaminy i związki mineralne. Zamiast niej nakażmy jeść ludziom specjalną opatentowana papkę z marchewki made in Monsanto, spreparowaną tak, by nie było w niej szkodliwych witamin, a za sam fakt zjedzenia owocu czy warzywa z pola stwórzmy karę więzienia lub grzywny smile

Ale się zapędziłem - to tylko taka mała czarna wizja:)
« Ostatnia zmiana: 08-07-2009, 21:16 wysłane przez Flapjack » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #8 : 08-07-2009, 21:53 »

Wypisuje Pan takie głupoty, że aż nie sposób się do tego odnieść. Czy Pan nie widzi różnicy między witaminą zawartą w naturalnym produkcie żywnościowym a tą w postaci suplementów. Jest Pan ich dystrybutorem, czy tylko nie wie sam, o czym bredzi?
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
flapjack
« Odpowiedz #9 : 09-07-2009, 08:25 »

Inny podobny artykul o szkodliwości syntetyków:

http://www.eioba.pl/a73842/witaminy_naturalne_a_syntetyczne

"Sztuczne witaminy to zwykle krystaliczna nieorganiczna substancja obca dla organizmu. Wchłania się ona do organizmu z trudnością, lub też nie jest w ogóle przyswajana, a szczególnie jeśli mają miejsce zaburzenia jelitowe. Łatwo się o tym przekonać obserwując mocz po spożyciu witamin. Zmienia on kolor i wręcz przyjmuje zapach spożytych witamin. Nierzadko po spożyciu sztucznych witamin mają miejsce różne formy nietolerancji organizmu, a w szczególności mdłości, osłabienie, swędzenie . Przeciążane są nerki i wątroba, oraz naruszana równowaga i proporcje składników mineralnych w organizmie. Nie przeszkadza to wielu firmom sprzedawać takie suplementy ..."

Przecież ja nic nie napisałem w obronie syntetycznych witamin. Zauważyłem jednak, że ma miejsce nagonka na witaminy (nawet te naturalne), suplementy, itp. A skoro ma miejsce nagonka, to być może trzeba mieć pewną rezerwę do niektórych tekstów. Nagonka ma przygotowac grunt pod wprowadzenie kodeksu żywnościowego.

Z czego zrobimy MO jak zakazany będzie (jako wysoce niebezpieczny) sok z aloesu lub citrosept?
« Ostatnia zmiana: 09-07-2009, 08:33 wysłane przez Flapjack » Zapisane
tomurbanowicz
« Odpowiedz #10 : 09-07-2009, 08:38 »

Ja nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi. Przecież to jest nagonka na suplementy, a nie witaminy w naturalnych produktach.
Zapisane
flapjack
« Odpowiedz #11 : 09-07-2009, 08:51 »

A jednak jest to też nagonka na naturalne produkty. Ostatnio była np. na: cynamon, oregano, bazylię, olej lniany.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #12 : 09-07-2009, 10:12 »

A jednak jest to też nagonka na naturalne produkty. Ostatnio była np. na: cynamon, oregano, bazylię, olej lniany.
Robi się ludziom wodę z mózgu, by ci podpisywali niedorzeczne petycje uderzające w gruncie rzeczy w nich samych. Nikt nie mówi prawdy, że sztuczna suplementacja jest potrzebna tylko w wypadku stosowania diet zalecanych przez WHO, zaś normalnie odżywiający się człowiek niczego takiego nie potrzebuje.
    Następna rzecz jest jeszcze gorsza, ponieważ pod nazwą naturalne suplementy kryję się nie lada przekręt, gdyż w rzeczywistości są to kapsułki zawierające dawkę terapeutyczną; leczniczą, a więc wywierające aktywny wpływ na funkcjonowanie organizmu, w tym najczęściej systemu odpornościowego. Dzięki tej medycznej hochsztaplerce otumanieni pacjenci odczuwają poprawę samopoczucia uzyskiwaną nie dzięki usunięciu przyczyny choroby, lecz poprzez zamaskowanie jej objawów, a to znaczy ni mniej ni więcej jak to, że choroba się nadal rozwija, tylko że bezobjawowo. Tym sposobem medycyna realizuje swój imperatyw - produkowanie pacjentów = bezrozumnych nabywców leków i usług medyczny, pod płaszczykiem "niewinnych" suplementów diety, czyli takich sobie tam dodatków.
    Kolejna rzecz to oszustwo w nazewnictwie; jak może być naturalne coś, co nigdzie nie rośnie; nie występuje w naturze, lecz jest produkowane w fabrykach przy użyciu odczynników chemicznych?
    No niech Pan pomyśli sam - skoro owe niby naturalne suplementy diety używają lekarze-przechrzty do leczenia chorób (zamiast antybiotyków), to coś tu chyba jest nie tak...
« Ostatnia zmiana: 09-07-2009, 10:18 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Iza38K
« Odpowiedz #13 : 09-07-2009, 10:26 »

Ja w suplementy nigdy nie wierzyłam i nie zażywałam. Patrzę na swoją siostrę, ktroej propaganda medyczna chyba wyprała mózg i mnie zgroza ogarnia. Je np. na śniadanie chleb z margaryną i chemicznym dżemikiem, zapija to kawą z odtłuszczony mlekiem (oczywiście UHT) a na to garść suplementów. Nasza mama jest w rozpaczy ale spasowała z tłumaczeniem bo nic do siostry nie dociera. Jesteśmy z jednej matki, wychowane na tej samej kuchni i podejściu do suplementów a w sprawie podejścia do zdrowia i co za tym idzie żywienia tak różne.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #14 : 09-07-2009, 10:35 »

Tak. To dziadostwo, czyli suplementacja dziadowskiego jedzenia, pochodzi ze Stanów. To właśnie tam była moda na byle jakie posiłki "zrównoważone" suplementami. A teraz spójrzmy na Amerykanów, jak oni wyglądają - otyli, ledwo trzymający się kupy, co drugi jest pod opieka psychoanalityka, a połowa z nich to homoseksualiści; nienormalne rodzi nienormalne.
« Ostatnia zmiana: 09-07-2009, 10:39 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
flapjack
« Odpowiedz #15 : 09-07-2009, 11:06 »

Dobre  thumbup

Co do lekarzy przechrztów- nie lubi ich też medycyna akademicka, bo wiadomo, tracą klienta, a i owe przechrzty osiągają nierzadko lepsze efekty w, nazwijmy to, maskowaniu objawów.

To jest bardzo ważene co Mistrz napisał - dawka terapeutyczna, a więc podstawowa broń kodeksu żywnościowego to będzie pozbawienie suplementów tej cechy - dawki terapeutycznej, a więc jeśli ktoś będzie się chciał leczyć/wyleczyć czymś innym niż  oficjalnie zaaprobowane leki, bedzie miał problem. Może i ucierpią na tym przechrzty, ale też moim zdaniem i my (choć ja na chwilę obecną nic nie "łykam")
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #16 : 09-07-2009, 11:32 »

Cytat
Może i ucierpią na tym przechrzty, ale też moim zdaniem i my (choć ja na chwilę obecną nic nie "łykam")
A niby jak my? Chodzi w gruncie rzeczy o to, że leki, choć  pochodzenia naturalnego, są lekami, a nie jakimiś tam suplementami, i taki status otrzymają. Co my możemy na tym stracić, że wreszcie przestaną nas oszukiwać?
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Slawekgo
*

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 03-04-2009
Wiedza:
Skąd: Poznań
Wiadomości: 349

« Odpowiedz #17 : 09-07-2009, 11:35 »

Cytat
Ja w suplementy nigdy nie wierzyłam i nie zażywałam

A ja po przeczytaniu książki Dr. Janusa wydałem niezłą kasę na suplementy, które przyjmowałem około miesiąca. Nie miałem szczęścia i to właśnie ona trafiła mi w ręce jako pierwsza. Dziś i tak się cieszę bo stanowiła przynajmniej drogowskaz do tego miejsca, które dodaje mi siły w codziennym zmaganiu się z moimi dolegliwościami. Bardzo kiepskie samopoczucie przełamało wtedy moją wrodzoną niechęć do zażywania chemicznego badziewia. Troszkę jednak trwało zanim zorientowałem o co tak naprawdę chodzi i grzyb candida przestał jawić mi się jako potwór. Po odstawieniu wszystkie powędrowały do pieca smile
« Ostatnia zmiana: 09-07-2009, 11:38 wysłane przez Slawekgo » Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #18 : 09-07-2009, 12:09 »

Kolejna rzecz to oszustwo w nazewnictwie; jak może być naturalne coś, co nigdzie nie rośnie; nie występuje w naturze, lecz jest produkowane w fabrykach przy użyciu odczynników chemicznych?
    I pochodzi z odpadów poprodukcyjnych.
    Jak już gdzieś wcześniej wspominałem, to całe larum to sztuczna zadyma, aby jeszcze dopóki można nabywać tzw. suplementy w sposób nieograniczony i bez recepty ludzie nabywali i wpierniczali je na kopy, może nawet na zapas, skoro mają wprowadzić na recepty.
    Faktycznie - pewnie będzie po staremu. Jeśli wprowadzą na recepty, to jaki problem, aby lekarze medycyny "nadklasycznej", czyli akademickiej bis albo "naturalnej" (jak kto woli) zaopatrzyli się w bloczki recept i pobierali wyższe opłaty za wizyty?
   Jeszcze raz pragnę podkreślić, że bandyckiemu lobby nie chodzi głównie o to, że medycyna traci klientów, a li tylko o to, aby sprzedać jak najwięcej leków i wyprodukować jak najwięcej chorych i chorób. W związku z tym chodzi o karmienie chorych suplami - jak cukiereczkami. Da to pozorację zdrowia tym chorym. I po pewnym czasie wrócą oni jak bumerang do tych samych przechrztów albo do innych, albo też do lekarzy akademickich, tyle że bardziej chorzy i biedniejsi nieco.
   Proszę zwrócić uwagę, że to całe zamieszanie krąży wokół medycyny. Medycyna zawsze będzie medycyną. I czy z niej chorzy - będą mieli jakieś korzyści...
   Jest też bardziej optymistyczna opcja, że niektórzy z tych niedobitków znajdą drogę do nas, drogę niemedyczną.
« Ostatnia zmiana: 25-11-2011, 20:09 wysłane przez Zibi » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #19 : 09-07-2009, 12:59 »

Cytat
Jeśli wprowadzą na recepty, to jaki problem, aby lekarze medycyny "nadklasycznej", czyli akademickiej bis albo "naturalnej" (jak kto woli) zaopatrzyli się w bloczki recept i pobierali wyższe opłaty za wizyty? 
No właśnie - jaki to problem, by lekarz wypisał receptę? Chyba że nie jest lekarzem, a jedynie sam siebie tak mieni; taki sam uzurpator jak ja Mistrz? To już wolę być Mistrzem niż lekarzem niemogącym wypisywać recept.
« Ostatnia zmiana: 25-11-2011, 20:10 wysłane przez Zibi » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Strony: [1] 2   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!