Niemedyczne forum zdrowia
19-04-2024, 20:32 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Nawrót grzybicy czy oczyszczanie?  (Przeczytany 18320 razy)
ESISTO
« : 02-10-2008, 21:52 »

Pisze w imieniu mojej matki, ktora czuje sie zle , jest bardzo rozdrazniona i przybita z powodu nawrotu grzybicy.
Od okolo 5-ciu  miesiecy ma silne dwu, trzydniowe bole glowy, ktore zaczynaja sie w czesci potylicznej a koncza bolami skroniowo- czolowymi.
Z powodu wola guzowatego wypadaja jej wlosy.Suplementuje sie z tego powodu Chela-magiem z vit B 6 , Ginsengiem i Kelpem 150 zaleconym przez Dr Janusa.
Od dluzszego czasu bardzo kaszle.Kiedys byla leczona na astme wlasnie z powodu kaszlu , ale po rzuceniu palenia papierosow kaszel na jakis czas ustal i od ok dwoch lat pojawil sie znowu z roznym natezeniem. Raz jest to kaszel suchy innym razem z odrywajaca sie biala przezroczysta flegma.
Czesto boli ja gardlo. Miewa zawroty glowy.
 Ostatnio  miala infekcje, ktora bardzo szybko przeszla. Hm , infekcje lub byl to efekt oczyszczania ale polaczony z silnym dwudniowym bolem glowy. Nie wytrzymala i zazyla Nurofen Forte i to az 2 tabletki, bo po jednej po dwoch godzinach nie bylo ulgi.
MO pije z olejem z pestek winogron i miewa sensacje z dolnym odcinkiem przewodu wydalniczego. Stolce nie sa sformowane a samo wyproznienie podobne jest do wystrzalu. Trapia ja zbierajace sie gazy.W ujsciu odbytu wilgotno .
Nastapil silny atak grzybicy ze strony narzadu rodnego. Swiad krocza i pochwy uniemozliwia matce normalne funkcjonowanie. Tamponuje sie wg wskazan Mistrza, ale bez efektow. Grzybica zaatakowala ze zdwojona sila srom i  przestrzen miedzyposladkowa oraz sam odbyt. Ma wrazenie, ze obsiadly ja jakies newidzialne robale , ktore staly sie jej obsesja.Zaczelo sie po piciu przez matke koktajli z blonnikiem.
Nogi od kolan pokryte sa podskorna wysypka ale bez wyczuwania jej pod palcami. Kiedys miala mama tzw. gesia skorke a teraz w tych miejscach utworzyly sie plaskie czerwone plamki. Wyglada to mniej wiecej jak piegi, tyle ze czerwone. Paznokcie u nog pogrubiale, miekkie. Typowo grzybicze no i bolace. Czasem tez mama miewa bol stop od podeszwy, no i ten kwasny zapach.
Jak to mozliwe, ze taki zmasowany atak nastapil po prawie dwoch latach picia MO a takze caly kwiecien i pol maja PMO?
Jak nalezy potraktowac te objawy , czy jako oczyszczanie czy  nawrot grzybicy. W marcu 2008 w badaniu aparatem Mora wyszlo mamie siedem rodzaji grzybicy w tym Candida Albicans plus wegorek jelitowy. Nie podejmowala zadnego leczenia wierzac w zbawcza moc MO a tu takie wyszly kwiatki. Matka jest bliska zalamania nerwowego i bardzo sie o nia boje. Jak jej moge pomoc?
Zapisane
Grażyna
« Odpowiedz #1 : 02-10-2008, 23:08 »

Zarówno wole guzowate, jak i zmasowany atak grzybicy nie mogą być leczone na odległość. Prawdopodobnie współistnieją różne rodzaje pasożytów. Co do węgorka, jest prawdopodobną przyczyną zapalenia płuc, problemów jelitowych i innych cierpień.

Cytat
Węgorek jelitowy, wywołujący węgorzycę, bytuje w organizmie człowieka, owiec, świń, bydła, żab, psów, a nawet w roślinach. Wrotami zarażenia jest skóra. Larwa węgorka wnika przez skórę, aby z krwią przedostać się do serca, następnie do płuc, tchawicy, gardła, gdzie zostaje połknięta i przez przełyk, żołądek przechodzi do jelita cienkiego. Poszczególnym etapom wędrówki larwy towarzyszą różne objawy. Pierwsza faza skórna charakteryzuje się obrzękiem, zaczerwienieniem i bolesnością w miejscu wniknięcia larwy. Żłobi ona w skórze tunel skierowany do najbliższego naczynia krwionośnego. Obecności larw w płucach towarzyszą objawy zapalne tchawicy, oskrzeli i płuc. Z chwilą zagnieżdżenia się w jelitach pojawiają się: bezsenność, drażliwość, brak apetytu, bóle brzucha, biegunka, anemia, spadek masy ciała, aż do ciężkiego wyniszczenia organizmu. Larwy mogą zagnieździć się także w pęcherzyku żółciowym, sercu, nerkach czy mózgu.

Cytat
Jeżeli chodzi o zarażenie tym osobnikiem (Strongyloidosis), często przebiega bezobjawowo. W inwazji o znacznej intensywności wędrówka larw wywołuje wysoką eozynofilię we krwi. W płucnej fazie cyklu przedostawanie się larw z naczyń do pęcherzyków płucnych i dróg oddechowych może powodować zapalenie płuc. Objawy chorobowe nasilają się w razie pozostawania samic w miąższu płuc. W części jelitowej cyklu, wskutek uszkodzenia i podrażnienia błony śluzowej mogą wystąpić silne bóle brzucha, brak łaknienia i biegunka, w której stolec może zawierać ropę i krew.


Cytat od: "ESISTO"
Jak to mozliwe, ze taki zmasowany atak nastapil po prawie dwoch latach picia MO a takze caly kwiecien i pol maja PMO?

Nasza koleżanka forumowa, kawka, po 2 latach picia MO przeżyła eksodus wielkiej ilości różnego rodzaju pasożytów (robaków), co opisała na forum http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=680&postdays=0&postorder=asc&start=0

Sprawa jest poważna, wymaga powtórzenia badań i specjalistycznego leczenia u kogoś kto nie przekreśli dotychczasowych wysiłków pacjentki w dochodzeniu do zdrowia - możliwe bowiem, że jest to początek końca jej cierpień. Jeżeli Mama jest pacjentką dr Janusa, to przede wszystkim należy się udać ponownie do Doktora.

Jeszcze jedno.
Niezależnie od całego współczucia, jakie wywołuje ten przerażający zespół objawów chorobowych, muszę przestrzec, że nie będą udzielane odpowiedzi osobom, które prawidłowo nie wypełniły profilu. Temat zamykam.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #2 : 03-10-2008, 08:46 »

O ile ja się orientuję, zadaniem PMO jest przyspieszenie procesu oczyszczania organizmu z toksyn, co wiąże się rzecz jasna z nasileniem objawów tego procesu. Więc w czy rzecz?
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Franka
« Odpowiedz #3 : 03-10-2008, 09:52 »

Ja nie piję PMO, ale podobnie jak ta Pani, doświadczyłam  nieprzyjemnych efektów ze strony odbytu po zastosowaniu jednego czopka propolisowego p.hemoroidom. Doznania identyczne, jak opisał Esisto. W zasadzie, nie tylko ze strony odbytu, ale swędząca wysypka objęła również palce stóp. Całe szczęście mam to już za za sobą. Co pomogło?
1. Odstawiłam na kilka dni MO
2. Kilka razy dziennie przemywałam krocze i okolice odbytu alocitem
3. 1-2x dziennie przetarłam skórę wacikiem pomoczonym w srebrze koloidalnym
4. wyrzuciłam z domu wszyskie preparaty (kremy, maści) zawierające propolis - aby nie kusiły smile
Zapisane
Biedrona
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 42
MO: 2 lata - przerwa 2 lata - teraz znów :)
Wiadomości: 978

« Odpowiedz #4 : 03-10-2008, 09:59 »

Wydawało mi się, że organizm po 2 latach jest już w miarę "posprzątany" ale teraz widzę, że się myliłam. Jeśli zaniedbywało się zdrowie przez lata, świadomie, czy nie, to te 2 lata to dopiero początek....
Zapisane

Biedronka w trzech zielonych listkach msn-wink
Loret
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 2007-2008. Obecnie nie stosuję.
Wiadomości: 415

« Odpowiedz #5 : 03-10-2008, 14:31 »

Cytat od: "Franka"
nieprzyjemnych efektów ze strony odbytu po zastosowaniu jednego czopka propolisowego p.hemoroidom.

Z tego co piszesz ewidentnie wynika, że jesteś uczulona na propolis, bo o ile się orientuję to na każdym produkcie pochodzenia pszczelego jest uwaga dotycząca reakcji uczuleniowych, np. mam znajomą, która jest uczulona na propolis natomiast na pyłek kwiatowy nie.
Zapisane

Zdrowie to nie egoizm, tylko mądrość.
lacky27
« Odpowiedz #6 : 03-10-2008, 20:33 »

Sprawa wygląda następująco.
Trzeba sobie zdać sprawę jak wygląda zdrowienie miejsca chorego.
Aby dane miejsce całkowicie uzdrowić musi ono przejść następujące etapy.
Pierwszym procesem jest wydzielanie toksyn i usuwanie słabych tkanek, które są przerabiane przez grzyba na tkanki martwe. Następnie pod wpływem wzmacniania organizmu obumiera grzyb, który pozostawia po sobie pożywkę w postaci martwych komórek. Dodatkowo w tych miejscach, w których był grzyb wydzielają się toksyny, które prowokują bakterie do żerowania. W tym momencie do pracy wkraczają bakterie, które są ostatnim elementem oczyszczania miejsca chorego. Ten etap jest najmniej przyjemy, bo wygląda jak powrót grzybicy z potrójną siłą.
To łatwo stwierdzić bo wystarczy zrobić wymaz z tych miejsc i wyjdą bakterie a nie grzyby – podobny przypadek miała Franka
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=4378#39076

Cytat od: "Franka"
Ja nie piję PMO, ale podobnie jak ta Pani, doświadczyłam  nieprzyjemnych efektów ze strony odbytu po zastosowaniu jednego czopka propolisowego p.hemoroidom. Doznania identyczne, jak opisał Esisto. W zasadzie, nie tylko ze strony odbytu, ale swędząca wysypka objęła również palce stóp. Całe szczęście mam to już za za sobą. Co pomogło?
1. Odstawiłam na kilka dni MO
2. Kilka razy dziennie przemywałam krocze i okolice odbytu alocitem
3. 1-2x dziennie przetarłam skórę wacikiem pomoczonym w srebrze koloidalnym
4. wyrzuciłam z domu wszyskie preparaty (kremy, maści) zawierające propolis - aby nie kusiły smile

Dlatego dziwi mnie, że nie opisała tego, co jej kiedyś dokładnie wyjaśniłem i się sprawdziło. Nawet opis powyższy na to wskazuje, że znowu wystąpił ten sam problem.
Użycie alocitu tworzy środowisko niejadalne dla bakterii a srebro zabija bakterie i dlatego się polepszyło a nie, że grzybica powróciła. Można powiedzieć, że grzybica wróciła i dlatego się polepszyło, bo ona zablokowała dostęp bakteriom do chorego środowiska.
Co teraz robić, aby to wszystko zablokować.
1.   Aby nie trzeba było się bać, że coś się dzieje to zrobić wymaz, aby mieć pewność, że to są bakterie i jakie.
2.   Nasiadówy w krochmalu – zrobić sobie dużo krochmalu i posiedzieć w nim długo i się nim nacierać. Krochmal wysusza środowisko i blokuje dalsze reakcje. Dokładnie, dlaczego tak to działa to musze jeszcze rozpoznać.
3.   Smarować, alocitem w pierwszej połowie dania a w drugiej nasiadówa w krochmalu.
4.   Jak się skończą reakcje to zrobić sobie badanie na polipy, – bo przy takiej reakcji powinny się dużo zmniejszyć.


I tu nie ma to nic wspólnego z PMO (PMO wywołuje reakcje w czasie picia) tylko z tym że organizm ma coraz więcej siły do walki z patologiami.
Zapisane
Editho
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-12-2007
Skąd: Kraków
Wiadomości: 454

« Odpowiedz #7 : 03-10-2008, 20:48 »

Cytat od: lacky
I tu nie ma to nic wspólnego z PMO (PMO wywołuje reakcje w czasie picia)

Tak było u mnie.Tylko w trakcie picia , a nie 2 miesiące po...lub więcej.
« Ostatnia zmiana: 04-04-2009, 23:57 wysłane przez Lacky » Zapisane

"Strach to grzech pierworodny i wszystko prawie zło na świecie wywodzi się z tego, że człowiek się czegoś boi,strach jest jak wąż, który oplata serce....."
lacky27
« Odpowiedz #8 : 03-10-2008, 20:55 »

Franka również nie piła PMO a miała takie reakcje na stopie.

Dlatego podkreślam że to nie efekt picia PMO tylko wzmacniania organizmu.

Problemem często jest to że dobre informacje nigdzie nie są gromadzone w formie ostrzeżeń.

A takie informacje ja ta powinna być jedną z nich, druga to stosowanie detox+, paraprotexu które dają poważne skutki uboczne u niektórych ludzi, które nikt nie przypisuje tym preparatom (proszę nie pytać jakie tylko poszukać w postach). Ale można o tym pisać a i tak każdy zrobi po swojemu.
Zapisane
Amdea
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 21-03-2008
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 217

« Odpowiedz #9 : 03-10-2008, 21:03 »

Cytat od: lacky
Krochmal wysusza środowisko i blokuje dalsze reakcje. Dokładnie, dlaczego tak to działa to musze jeszcze rozpoznać.
Skrobia ma właściwości absorbujące szkodliwe substancje.
« Ostatnia zmiana: 04-04-2009, 23:57 wysłane przez Lacky » Zapisane
Franka
« Odpowiedz #10 : 03-10-2008, 22:43 »

Dzięki Lacky za wyjaśnienie.
Cytat od: lacky
Dlatego dziwi mnie, że nie opisała tego, co jej kiedyś dokładnie wyjaśniłem i się sprawdziło. Nawet opis powyższy na to wskazuje, że znowu wystąpił ten sam problem.
Otóż różnica między Tobą a mną polega na tym, że Ty odważnie wyciągasz wnioski i piszesz o nich. Ja tymczasem już je wyciagam, ale  wypowiadam tylko wobec domowników, a na forum przedstawiam suche fakty msn-wink
A muszę się przyznać, że przez dłuższy czas byłam skołowana i nie wiedziałam co się tak naprawdę dzieje.
« Ostatnia zmiana: 04-04-2009, 23:57 wysłane przez Lacky » Zapisane
Agna
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 17-07-2007
Wiedza:
Skąd: Mazowsze
Wiadomości: 290

« Odpowiedz #11 : 04-10-2008, 06:28 »

Cytat od: lacky
to stosowanie detox+, paraprotexu które dają poważne skutki uboczne u niektórych ludzi
Tak to prawda  Lacky , ale większość osób (z poważnymi chorobami) stosowała te preparaty zanim dowiedziała się o PMO.
Objawy opisane przez Esisto to rzeczywiście silne oczyszczanie. Trzeba to przetrzymać, wyciszyć, aż się wzdrygam, okropnego ma się wtedy doła, współczuje.
« Ostatnia zmiana: 04-04-2009, 23:57 wysłane przez Lacky » Zapisane
AgaAga
« Odpowiedz #12 : 04-10-2008, 10:02 »

Powinnam chyba tu napisac.
Zaledwie po kilku dniach stosowania PMO mialam prawie wszystkie objawy opisane przez Esisto plus koszmarne bole, puchniecie stawow.
Chcialam rzucic ten caly eksperyment w cholere, bylam zalamana. Jednak cos mnie ztrzymalo. Najpierw wracalam do terapii po ustapieniu objawow, potem stosowalam weekendowo, az sukcesywnie udalo mi sie pozostac przy terapii na stale.
Dluga droga jeszcze przede mna, ale wazne, ze sa efekty. Czuje sie jakbym rodzila sie na nowo, odmlodnialam o jakias dyche...
Miewam jeszcze lepsze i gorsze dni, ale - chyba warto.
Zapisane
Zibi
« Odpowiedz #13 : 04-10-2008, 11:41 »

   Dokładnie takie same efekty oczyszczania wystąpiły u mojej matki, ale ona pije samą MO i cały czas herxuje, i do tego dochodzą silne zawroty głowy. Widząc jej reakcje na oczyszczanie przez MO i koktajle z błonnikiem, nie zaleciłem jej picia PMO.
   Natomiast żonie, bym to wdrożył PMO, ale jest uczulona na propolis. W żony przypadku, na razie nie ma efektów oczyszczania po MO, ale to nie znaczy, że nie będzie.
   U siebie, nie stosuje żadnych metod popędzania organizmu w remoncie organizmu, a jedynie przy zmianie środka gojącego - wyczuwam słabe objawy oczyszczania, dlatego też jestem zdyscyplinowanym i cierpliwym 'pacjentem' własnego organizmu. Jak najmniejsza ingerencja z zewnątrz, nawet tym, co wspomaga MO. Wolę odstawić MO, niż mam przesadnie ją wspomagać, czyli też - jakby maskować. Jak najmniejsza ingerencja, to znaczy też - wprowadzanie w błąd organizmu, wyręczanie, popędzanie, itp.
   W opisywanym przeze mnie przypadku usuwania przez organizm grzybicy prostaty, nie poczułem głupiej euforii z tego powodu, bo wiem, że prawdopodobnie objawy pewne powrócą i powracają... Czuję bowiem efekty działania bakterii, których działanie odczuwałem kiedyś, podczas kamicy nerkowej, połączonej z infekcją, a później do kolekcji doszły działania infekcji grzybiczej. Obecnie cieszę się, że są pewne objawy nawrotów, ale już mniejsze w sile o około połowę, czyli efekty - jakby wahadła matematycznego czy też sinusoidy. Cieszę się, że organizm podjął walkę, a ja nie panikuję z tytułu eskalacji nieprzyjemnych doznań. Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo, ale innej drogi nie widzę, chyba że ktoś uwielbia się leczyć, jak np. moja żona dzisiaj - stopując sobie lekiem biegunkę rota wirusową. I później entuzjazm i kłótnia ze mną, że z mojego leczenia nic nie wynika, że mam nawroty itd., a ona jest zadowolona z postępów medycyny akademickiej, bowiem wzięła tylko jeden lek i jest hepi. Nie wiem, już wszystkie ręce i nogi poopadały. I nie wiem, co jeszcze mi może opaść... To chłop z Podlasia, który pasie krowy na rowie by to szybciej skumał niż ta cała elita po akademiach medycznych.
   Mojej Mamy, gdybym ostatnio nie przypilnował, to już wpadłaby w ręce lekarzy, i cały dorobek dochodzenia do zdrowia poszedłby na marne, bowiem złapałem ją na gorącym uczynku - jak futrowała jakieś leki na zobojętnienie kwasów. Odstawiłem jej MO na kilka dni, i już jest ulga.
   Wszak Mistrz zaznaczał, żeby nie spanikować w takich sytuacjach i nie mieć chwil zwątpienia w słuszną drogę zdrowienia. Jeśli w takiej sytuacji zwątpimy, to medycy akademiccy z otwartymi ramionami nas przyjmą, ale do dobicia tylko…
« Ostatnia zmiana: 08-11-2011, 19:17 wysłane przez Zibi » Zapisane
ESISTO
« Odpowiedz #14 : 05-10-2008, 08:45 »

Wiec moja matka nie wytrzymuje tego Herxu jak to nazywacie i chyba sie odda w lapy lekarzy do dobicia.
Stosowala  sie do zalecen p. Soneckiego czym poroznila sie ze mna, wciagnela do tego mojego synka 7 lat a teraz kiedy zostala z bolem i cierpieniem rozdartej duszy jest sama. Na niczyja pomoc nie moze liczyc. Poprosila p.Sloneckiego o pomoc nie odniosl sie do jej prozby, do Dr.Janusa zapisy na 3 miesiace naprzod, wiec co jej zostaje?
DAC SIE DOBIC bo tych reakcji jest za duzo na raz.
Jest to ostatni post jaki pisze w jej imieniu, a i ona sama tez postanowila odejsc  z FORUM.
Zapisane
AgaAga
« Odpowiedz #15 : 05-10-2008, 10:27 »

To jest rzeczywiscie dramat, Esisto.
Mysle, ze nie wszyscy lekarze sa do odstrzalu; wiec warto zrobic serie laboratoryjnych badan i udac sie do kogos madrego.
Powrotu do zdrowia zycze z calego serducha.

Dodano

I sadze Esisto, ze nie powinnas odchodzic z forum. Pisz co sie z mama dzieje.
Nie tedy droga, by pozostawiac ludzi samym sobie, gdy dzieje sie cos niewygodnego dla wizerunku forum.
Takie zamiatanie pod dywan /co mozna bylo tu zaobserwowac/ jest pozbawione sensu, jesli... naprawde chodzi o pomaganie ludziom.
Zapisane
Zibi
« Odpowiedz #16 : 05-10-2008, 11:29 »

   Nie można popadać w skrajności. Należy też uważać na nałożenie się 3. metod oczyszczania organizmu w jednym czasie: MO + PMO + koktajle z błonnikiem (może jeszcze cytrynowe...) i ewentualnie: detox+ (czyli 4-5 - nawet).  
   Choroby tarczycy - bardzo trudno się leczą, może to potwierdzić Kawka i inne Panie, które korzystają z pomocy mądrych endokrynologów i nie obrażają się na forum.
   Na pw napisałem kilka porad, może niemerytorycznych bardzo, ale zawsze... nie jestem przecież lekarzem.  
   Uważam, że pozostanie na forum ma swoje uzasadnienie.
   Proszę również poczytać tutaj:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=3376&start=15&sid=ed3af84a10b00d458a68eb29f8a50fb9#37679
http://mikstura.kei.pl/forum/2628.htm
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=793&postdays=0&postorder=asc&start=0&sid=06f78f8644cea866996
« Ostatnia zmiana: 08-11-2011, 18:39 wysłane przez Zibi » Zapisane
AgaAga
« Odpowiedz #17 : 05-10-2008, 11:55 »

Szacun Zibi.
Zapisane
Franka
« Odpowiedz #18 : 05-10-2008, 13:53 »

Do Mamy Esisto:
Łatwo na początku drogi powiedzieć sobie: sama zadbam o swoje zdrowie, lekarze mnie zawiedli. Łatwo, do czasu pierwszego progu. Wtedy zaczynasz poruszać się jak niewidoma, po omacku i z obawą, czy dasz radę pójść sama dalej. Ile jeszcze takich progów będziesz musiała pokonać? Może zawrócić? Tego chcesz? Chcesz się poddać? i znów wrócić na miejsce startu w tym naszym biegu po zdrowie?
My kobiety wiele potrafimy znieść, ale i łatwo o największym bólu zapomnieć.
Niestety medycyna konwencjonalna odzwyczaiła nas od cierpienia, bardzo szybko „radziła sobie” z naszymi dolegliwościami, ale przecież już wiesz, że tylko pozornie.

Problemy Twoje są mi znane, rozumiem, że się załamujesz, bo stajesz na granicy wytrzymałości. Ale proszę Cię, nie poddawaj się jeszcze! Szkoda zniweczyć to wszystko, co już masz za sobą.
Rady lackiego są naprawdę rewelacyjne. Sprawdź!!
Doświadczyłam tego na sobie, aczkolwiek kąpiele w krochmalu wykonywałam sporadycznie, tylko wtedy, gdy czułam swędzenie całego ciała i dlatego o nich w poprzednim poście nie wymieniłam.
Wiele razy, dzięki córce, dawałam sobie „jeszcze jeden dzień”. Teraz mam tę satysfakcję, że wytrzymałam. A moje efekty oczyszczania rozpoczęły się wiosna i trwają! Z różnym natężeniem, ale stale coś mi doskwiera. Wiem, że okolice intymne są najbardziej wrażliwe, ale dolegliwości przejdą, zapewniam Cię.
Ja jeszcze nie zawracam.
Mam nadzieję, że dotrzymasz mi kroku. Wierzę w to.
Do zobaczenia na mecie!
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!