Niemedyczne forum zdrowia
26-04-2024, 05:46 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 [3] 4   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Zapalenie oskrzeli (grzybica oskrzeli)  (Przeczytany 38645 razy)
Marcin
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 46
MO: 10-03-2007
Skąd: Kraków
Wiadomości: 578

« Odpowiedz #40 : 02-12-2008, 11:30 »

Cytat
Wy żartujecie, czy tak na poważnie?

Dla jasności, z tymi termometrami to był taki żarcik/wybieg, chociaż nie wiadomo do czego posuną się Ci dla których liczy się pieniądz.
Zapisane

arrow  "Dziewięć dziesiątych naszego życia polega na zdrowiu"
Andrus
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 10-02-2008
Wiadomości: 304

« Odpowiedz #41 : 02-12-2008, 12:16 »

Witam,
uważam, że gorączka jest jak najbardziej pożądana ( konieczna ) z tej przyczyny, że stanowi ona odpowiedź organizmu na atak intruza oraz informuje nas o tym, że mamy do czynienia ze stanem zapalnym jakże korzystnym  dla nas w tej sytuacji. Jeżeli nie wystąpi gorączka przy infekcji to wiadomo, że układ odpornościowy nie pracuje prawidłowo, natomiast intruz się zagnieżdża ( prawie bezobjawowo ), niestety poza kontrolą systemu immunologicznego. Jeżeli u dziecka wystąpi gorączka na poziomie ok. 37 st. zaniepokojona mama biegnie do lekarza a ten stosuje środki przeciw gorączkowe - co uspokaja mamę, natomiast powoduje wyłączenie reakcji obronnej organizmu tj. gorączki. Ponieważ infekcje są nieuniknione powinniśmy zdać sobie z tego sprawę, że od czasu do czasu powinna się włączać gorączka,  aby temu zaradzić no niestety jest to pewien dyskomfort, ale przecież nikt nie obiecywał, ze życie to same przyjemności. Odpowiadając na pytanie Mistrza uważam, że:
1/. Prawidłowo funkcjonujący organizm powinien wytworzyć gorączkę przy zagrożeniu w jakiekolwiek formie, a prawidłowo działający system immunologiczny powinien wiedzieć kiedy to ma miejsce i właściwie gospodarować  gorączką.
2/. Jeżeli system odpornościowy jest osłabiony to wiadomo, że właściwie nie zadziała i nie włączy wtedy gorączki albo uczyni to, ale w nie wystarczającym zakresie, a mianowicie na niższym poziomie, aniżeli wymagalny np. jedynie 38 st. który to poziom utrzymywać się będzie przez  wiele dni ( a wtedy panika i do lekarza,  a ten wyłączy trwający proces  „zdrowienia” ) ponieważ jest to za mało, zamiast np. 40 st., aby skutecznie skasować intruza.

Zatem należy wzmacniać system odpornościowy , aby miał pełną moc i właściwie nią dysponował.
Odnośnie przerywania procesu walki z intruzem poprzez  stosowanie środków przeciw gorączkowych warto zwrócić uwagę na pewien aspekt, otóż jeżeli przerwiemy walkę na poziomie np. 38 st. ( zakładając, ze jest to za mało, bo system odpornościowy jest niewydolny ), to układ immunologiczny zapisuje  „w pamięci ” podobnie jak twardy dysk komputera tę informację,  inaczej mówiąc uczy się walczyć z intruzem, aby ponownie wykorzystać tę  pamięć przy kolejnym  ataku. Jeżeli przełożyć to na praktykę to wygląda to w ten sposób, że daną „chorobę” ( zdrowienie ) należy przebyć ( „przechorować „) do końca, po to aby „twardy dysk” systemu odpornościowego zapisał ten proces  od początku  do końca, a później jedynie na zasadzie „przywracania kopii systemu” przy kolejnym ataku odtworzył sobie drogę postępowania w takim przypadku, bo po cóż  za każdym razem od początku uczyć się tego samego ( skoro nauczyłeś się  jeździć na rowerze,  za każdym następnym razem jedynie wsiadasz i jedziesz ( twój dysk twardy pamięta, że umiesz jeździsz więc nie masz potrzeby uczenia  się od początku  ). Wydaje mi się, że jeżeli ktoś „przechoruje” od początku do końca ( !!! ) np. zapalenie płuc, to już nigdy więcej do tego tematu nie powróci,  choćby nawet wszczepiono mu zarazki je wywołujące, - ponieważ nauczony system odpornościowy  ekspresowo  rozpozna intruza i go wyeliminuje.
Pozdrawiam.

 

Zapisane
Biedrona
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 42
MO: 2 lata - przerwa 2 lata - teraz znów :)
Wiadomości: 978

« Odpowiedz #42 : 02-12-2008, 12:32 »

Człowiek wytrzymuje temperaturę podwyższoną do 42-43 stopni Celsjusza.
Powyżej tej granicy występuje denaturacja, czyli ścinanie się białka w komórkach. Dochodzi do tzw "wstrząsu". Co wy tu siejecie? Różni ludzie tu zaglądają, a dostosowanie się do podanych tu informacji jest po prostu niebezpieczne!

Cytat
Cały czas obniża się temperaturę, przy której zaleca się interwencję. Jaki jest cel? Wiadomo, wzrasta sprzedaż tabletek.
Niebezpieczna gorączka to temperatura powyżej 43 st., ale rzadko organizm podgrzewa się do 41 st.

rozumiem, że jak temp sięgnie do 43 stopni, należy ją dopiero zacząć obniżać, tak? Bo przecież to spisek producentów tabletek!
Jak jest 39 (albo 38,5) to trzeba obniżać, a nie czekać aż wzrośnie. Przecież nie zawsze obniżanie temperatury przynosi efekt a) w ogóle b) natychmiastowy.



Dodano
Nie wiem, jak Wy, ale ja przy temp 36,8 już czuję, że jest coś nie tak, przy 37,2 źe się czuję, boli mnie ciało itd, słabo funkcjonuję, przy 37,6 mam pełne spektrum objawów ( jeśli to przeziębienie), arytmię serca, absolutnie nie jestem w stanie niczego się nauczyć ani pracować(nie zapamiętam), muszę leżeć i jem tylko jakieś papki. Przy 38 stopniach jestem już naprawdę chora. Ale wiem, że są ludzie, którzy przy 38 chodzą i funkcjonują prawie normalnie, niemniej białka mamy takie same i ścinają się w takich samych temperaturach.
« Ostatnia zmiana: 02-12-2008, 12:37 wysłane przez biedrona » Zapisane

Biedronka w trzech zielonych listkach msn-wink
hajdi
« Odpowiedz #43 : 02-12-2008, 12:41 »

Cytat
rozumiem, że jak temp sięgnie do 43 stopni, należy ją dopiero zacząć obniżać, tak?
Nie osiągnie. Znajdź mi choć jednego człowieka, któremu organizm podgrzał się do 43 st., to pogadamy.
Ja zacząłbym zbijać gorączkę 41st, ale jak napisałem zdarza się to niezwykle rzadko.

Cytat
Nie wiem, jak Wy, ale ja przy temp 36,8 już czuję, że jest coś nie tak, przy 37,2 źe się czuję, boli mnie ciało itd, słabo funkcjonuję, przy 37,6 mam pełne spektrum objawów ( jeśli to przeziębienie), arytmię serca, absolutnie nie jestem w stanie niczego się nauczyć ani pracować(nie zapamiętam), muszę leżeć i jem tylko jakieś papki. Przy 38 stopniach jestem już naprawdę chor
No i bardzo dobrze, bo tak powinno być. Goraczkować, popijać i leżeć.

Cytat
Ale wiem, że są ludzie, którzy przy 38 chodzą i funkcjonują prawie normalnie, niemniej białka mamy takie same i ścinają się w takich samych temperaturach.
Myślisz, że organizm tego nie wie?
Zapisane
Biedrona
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 42
MO: 2 lata - przerwa 2 lata - teraz znów :)
Wiadomości: 978

« Odpowiedz #44 : 02-12-2008, 13:07 »


Zbijali mi wtedy gorączkę wcześniej, a jednak przeszła te 41 stopni. Nie zawsze jesteś w stanie zbić od razu gorączkę, albo w ogóle ją zbić. Leki nie zawsze działają.  Dlatego należy zbijać jak jest 39. Poza tym 40 C jest już sama w sobie niebezpieczna. Szczególnie gorączka jest niebezpieczna dla starszych ludzi, u dzieci jest lepiej.

Cytat
Myślisz, że organizm tego nie wie?

Reakcja obronna bywa bardziej niebezpieczna niż sama choroba. Najlepszym tego przykładem jest alergia. Są ludzie, którym wystarczy kawałek orzeszka i idą do piachu.
Zapisane

Biedronka w trzech zielonych listkach msn-wink
hajdi
« Odpowiedz #45 : 02-12-2008, 13:58 »

Idąc tym tokiem rozumowania należałoby brać antybiotyki profilaktycznie, bo przecież jakie spustoszenie potrafią spowodować choroby...
Zresztą ja nie muszę daleko szukać. Mam znajomego, który, gdy ma 2 kreski wiecej (myślałem, że chodzi o 38 st, ale nie, miał na mysli 36,8) bierze antybiotyk. Jaki? Obojetnie, taki, który mu pozostał z poprzedniego leczenia. I temperatura spada. On nigdy nie dopuszcza do 40 st., po prostu dba o profilaktykę.

http://www.pfm.pl/u235/navi/199213

Decyzję, kiedy zbijać gorączkę każdy musi podjąć sam. Ja się z gorączki cieszę, ale nie każdy musi myśleć tak jak ja. Chodzi mi tylko o to, żeby nie powtarzać zabobonów, ale trzymać się faktów i działać racjonalnie. A w chorobie, wiadomo - działają emocje.
« Ostatnia zmiana: 02-12-2008, 14:24 wysłane przez hajdi » Zapisane
Editho
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-12-2007
Skąd: Kraków
Wiadomości: 454

« Odpowiedz #46 : 02-12-2008, 14:17 »

Mistrz kiedyś napisał pomagając mi kiedy Sam płonął, że gorączkę obniżamy po przekroczeniu 39.5 stopnia.
I do tego się stosuję.
Zapisane

"Strach to grzech pierworodny i wszystko prawie zło na świecie wywodzi się z tego, że człowiek się czegoś boi,strach jest jak wąż, który oplata serce....."
Chamomillka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08-10-2007
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 691

« Odpowiedz #47 : 02-12-2008, 14:20 »

Odkąd trafiłam na forum Biosłone również obniżam gorączkę u syna jedynie gdy sięga ona powyżej 39,5 st. i wychodzi mu to na korzyść  thumbsup.
Tylko muszę go bacznie obserwować ponieważ ma uszkodzenia neurologiczne.
Zapisane

"Zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym"  Ks. Jan Twardowski
Judith
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 40
MO: marzec 2010
Skąd: Dolny Śląsk
Wiadomości: 108

« Odpowiedz #48 : 09-03-2011, 10:08 »

W sobotę zaczęłam gorączkować. Na początku miałam 37,4, wieczorem 38,8 st. Bolały mnie strasznie mięśnie, zwłaszcza pleców. Nie miałam kaszlu, ale odkrztuszałam bardzo gęstą wydzielinę, powodując ból gardła. Spałam może z 2 godziny przez ból pleców i temperaturę. W niedzielę czułam się lepiej, ale mięśnie dalej bolały, gorączka była minimalnie mniejsza, przestało mi się odrywać, zaczął się suchy kaszel. Cały czas leżałam w łóżku i na przekór rodzinie nie leczyłam się tabletkami.
Wczoraj poszłam dla świętego spokoju do lekarza (bo mi już zbrzydło słuchanie, że bagatelizuję zdrowie).
Po kilku minutach wizyty dowiedziałam się, że mam zapalenie oskrzeli, oczywiście przepisano antybiotyk, lek przeciwgrzybiczny i jakieś tam tabletki na odkrztuszanie flegmy.
Dzisiaj kupię prawoślaz (jak będzie), bo ostatnio nie mieli. Antybiotyk i reszty nie wykupiłam.

Mam tylko pytanie odnośnie zapalenie oskrzeli. Nie pamiętam abym kiedykolwiek je miała, więc dla mnie to nowość. Jak postępować, aby nie zaszkodzić? Bo oczywiście wszyscy mnie starszą, lekarka też, że takich rzeczy się nie bagatelizuje. Dodam, że temperatury już nie mam. Ogólnie nie czuję się obłożnie chora. Tylko ból pleców i kaszel.
Wiem, że to temat powielany, ale dla mnie nowość. Nie mam się kogo poradzić, bo wszyscy patrzą na mnie ze zdziwieniem, że nie połykam tabletek tak jak każdy „normalny” pacjent smile.
« Ostatnia zmiana: 09-03-2011, 17:35 wysłane przez Apollo » Zapisane

Lęk nie pozbawia jutra smutku, on pozbawia dziś siły.
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #49 : 09-03-2011, 11:07 »

Mam tylko pytanie odnośnie zapalenie oskrzeli. Nie pamiętam abym kiedykolwiek je miałam, więc dla mnie to nowość. Jak postępować, aby nie zaszkodzić? Dodam, że temperatury już nie mam. Ogólnie nie czuję się obłożnie chora. Tylko ból pleców i kaszel.
Nie chodzić, nie snuć się, położyć się, by dać organizmowi w spokoju wykonać to, co do niego należy.

Bo oczywiście wszyscy mnie starszą, lekarka też, że takich rzeczy się nie bagatelizuje.
Pacjenci z funkcjonariuszem na czele. Sami są warci chorób, które mają i będą mieli. Nie daj się i do przodu.

Cały czas leżałam w łóżku i na przekór rodzinie nie leczyłam się tabletkami.
Tak należy!

Wczoraj poszłam dla świętego spokoju do lekarza (bo mi już zbrzydło słuchanie, że bagatelizuję zdrowie).
Dałaś się pacjentom? Ja bym im zrobił wojenkę domową.
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Iza38K
« Odpowiedz #50 : 09-03-2011, 11:29 »

Cytat
Dzisiaj kupię prawoślaz ( jak będzie) bo ostatnio nie mieli.
Świetnie się sprawdzam zamiennnik - macerat z siemienia lnianego. Ja dodawałam do każdej herbaty z lipy i kaszel robił się bardzo szybko mokry. Sam kaszel może utrzymywać się bardzo długo.
Zapisane
Pjack
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2010-12-01, ZZO
Wiadomości: 113

« Odpowiedz #51 : 09-03-2011, 11:40 »

Świetnie się sprawdzam zamiennnik - macerat z siemienia lnianego.
Ziarna całe czy mielone? Miałem dylemat jakiś czas temu jakie kupić?
Zapisane

Jacek
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #52 : 09-03-2011, 11:46 »

Ziarna całe czy mielone? Miałem dylemat jakiś czas temu jakie kupić?
Ziarna wyłącznie całe. Zmielone to bezwartościowa sieczka.
Zapisane

Judith
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 40
MO: marzec 2010
Skąd: Dolny Śląsk
Wiadomości: 108

« Odpowiedz #53 : 09-03-2011, 12:24 »

Dziękuję za podpowiedź.
Tylko z tym maceratem z siemienia mam mały problem.
W domu mam właśnie ziarna (do KB), ale mam je zaleć wrzątkiem, czy gotować?. Szczerze mówiąc, nigdy tego sama nie robiłam.
« Ostatnia zmiana: 09-03-2011, 16:10 wysłane przez Apollo » Zapisane

Lęk nie pozbawia jutra smutku, on pozbawia dziś siły.
Pjack
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2010-12-01, ZZO
Wiadomości: 113

« Odpowiedz #54 : 09-03-2011, 13:22 »

W domu mam właśnie ziarna ( do KB), ale mam je zaleć wrzątkiem, czy gotować?. Szczerze mówiąc nigdy tego sama nie robiłam.
Czas zrobić po raz pierwszy smile
Tu jest opis na macerat z siemienia: http://www.bioslone.pl/node/261
Mea culpa - nie doczytałem - napisane jest wyraźnie, że niemielonego.
A tu na przyszłość z prawoślazu: http://www.bioslone.pl/czesto-zadawane-pytania/wodny-macerat-korzenia-prawoslazu
Zapisane

Jacek
Judith
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 40
MO: marzec 2010
Skąd: Dolny Śląsk
Wiadomości: 108

« Odpowiedz #55 : 09-03-2011, 15:08 »

Dziękuję bardzo za pokierowanie.
Właśnie koleżanka przywiozła mi prawoślaz smile. Już będę działać, bo kaszel mnie męczy, aż klatka piersiowa boli.


A ja już chciałam gotować po 2 godz. ten prawoślaz, bo tak wyczytałam na opakowaniu.
« Ostatnia zmiana: 09-03-2011, 16:10 wysłane przez Apollo » Zapisane

Lęk nie pozbawia jutra smutku, on pozbawia dziś siły.
Joker
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 17-11-2005
Wiadomości: 436

« Odpowiedz #56 : 09-03-2011, 19:01 »

Zapalanie płuc u żony Zibiego czyli bańki + korzeń prawoślazu (macerat wodny) oraz siorbanie herbaty z miodem i oczywiście wyrko.
« Ostatnia zmiana: 09-03-2011, 19:21 wysłane przez Joker » Zapisane
Judith
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 40
MO: marzec 2010
Skąd: Dolny Śląsk
Wiadomości: 108

« Odpowiedz #57 : 09-03-2011, 20:11 »

No, zaczynam pić macerat, herbatkę z miodem popijam i w wyrku leżę, tylko nie wiem co z tymi bańkami (kto by mi je postawił?). Ogólnie czuję się już lepiej. Nie wiem jak człowiek ma się czuć mając zapalenie oskrzeli, bo mam je pierwszy raz w dorosłym życiu? Ja tam jestem trochę zdania, że to diagnoza na wyrost. A jak Wy się czuliście mając zapalenie oskrzeli?

Ten przykład czytałam. Jak już wątpiłam w słuszność mojego nie podawania lekarstw, to przykład podnosił mnie na duchu smile. Moja mama kilka razy miała zapalenie oskrzeli, które "przerodziło" się w zapalenie płuc, więc trochę marudzi mi telefonicznie, że co Ja najlepszego robię (mamy nigdy nie przestaną wiedzieć lepiej msn-wink ).
« Ostatnia zmiana: 09-03-2011, 20:35 wysłane przez Lilijka » Zapisane

Lęk nie pozbawia jutra smutku, on pozbawia dziś siły.
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #58 : 09-03-2011, 20:56 »

W sobotę zaczęłam gorączkować. Na początku miałam 37,4, wieczorem 38,8 st. Bolały mnie strasznie mięśnie, zwłaszcza pleców. Nie miałam kaszlu, ale odkrztuszałam bardzo gęstą wydzielinę, powodując ból gardła. Spałam może z 2 godziny przez ból pleców i temperaturę. W niedzielę czułam się lepiej, ale mięśnie dalej bolały, gorączka była minimalnie mniejsza, przestało mi się odrywać, zaczął się suchy kaszel.

Nie wiem jak człowiek ma się czuć mając zapalenie oskrzeli bo mam je pierwszy raz w dorosłym życiu?. Ja tam jestem trochę zdania, że to diagnoza na wyrost. A jak Wy się czuliście mając zapalenie oskrzeli?
Z tym zapaleniem oskrzeli to takie straszenie, zwłaszcza, że manifestację masz niewielką. Podobnie rzecz ma się z zapaleniem płuc bezobjawowym, gdzie pacjentowi nakładą do głowy, byle się bał i wziął leki. Objawy masz/miałaś typowo grypowe, czyli ogólne zapalenie tkanek, w których organizm chce posprzątać, na to wskazują bóle pleców i mięśni a przy okazji stan zapalny oskrzeli.

Mnie też łamało, bolały plecy, mięśnie, temperatura kilka dni, później ból w piersiach, ciężko odrywająca się wydzialina z oskrzeli, może oskrzelików, ale czy to ma znaczenie, jeżeli organizm wiedział lepiej? U konowała nie byłem. Odchorowałem, nie blokowałem lekami, bo mimo uciążliwego kaszlu zagrożenia życia nie było. Objawy miałem bardziej spektakularne od Twoich i trwały około dziesięciu dni. 

Najważniejsze jest jednak to, że właśnie przechodzisz, czy przeszłaś prozdrowotną infekcję, sądząc po coraz słabszej manifestacji. Zatem do następnego razu i głowa do góry. Tak ma być, aż przyjdzie kiedyś moment niechorowania nawet na infekcję po odchorowaniu kolejnych.
« Ostatnia zmiana: 09-03-2011, 21:00 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Judith
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 40
MO: marzec 2010
Skąd: Dolny Śląsk
Wiadomości: 108

« Odpowiedz #59 : 10-03-2011, 08:23 »

Dzięki, Machos, za odpowiedź smile.

Czuję się znacznie lepiej. Piję prawoślaz, ale nic się nie odrywa i kaszel też mniejszy. Delikatnie bolą mnie plecy, no i jak to normalnie bywa - jestem obolała.
« Ostatnia zmiana: 10-03-2011, 08:32 wysłane przez Apollo » Zapisane

Lęk nie pozbawia jutra smutku, on pozbawia dziś siły.
Strony: 1 2 [3] 4   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!