Asiu!
Też jestem alergikiem i od wielu lat mam astmę. Wiem co to potworne skurcze oskrzeli, brak powietrza i jest się całym zlanym zimnym potem.
Jeśli mogę Ci coś doradzić "naprędce" i z domowych sposobów - mnie pomagają inhalacje (co najmniej 2 razy dziennie -obowiązkowo na noc) z soli jodowo-bromowej, nawet sałwii, czy rumianku, a najlepiej z morszczynu.
Zalewam 2-3 łyżki soli lub ziół wrzątkiem i staram sie nad tym oddychać (nie robię "namiotu" z koca ani ręcznika -bo boję się zasłabnąć.
Na noc obowiązkowo zmoczone grube ręczniki na kaloryfery -na poduszce blisko nosa chusteczka lub ręczniczek nasączony olejkiem "Olbas".
Często robię też kąpiele w morszczynie (1/2 paczki wrzucić na wrzątek 2-3 ltr. i wolniutko gotować pod ok. 30 min -koniecznie pod przykrywką, przecedzić i wlać do wanny). Ciepła kąpiel (ale nie gorąca) -ok. 15-20 min. W trakcie kąpieli jak najczęściej trzeba poruszać wodą (ja stosuję dodatkowo matę ozonową).
Po takiej kąpieli naprawdę lepiej się oddycha ...ale w stanach ostrego skurczu nie wchodź w ogóle do wanny, bo zasłabniesz.
Już w trakcie parzenia/gotowania morszczynu lepiej mi się oddycha (zamykam kuchnię, bo "śmierdzi rybą", ale jak się człowiek dusi, to jest to ...najpiękniejszy zapach
).
Myślę, że jeszcze jakaś "mądrzejsza głowa" Ci coś doradzi.
Trzymaj się