Niemedyczne forum zdrowia
20-04-2024, 12:15 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 7   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Miód  (Przeczytany 184968 razy)
Xyz540
« Odpowiedz #40 : 09-11-2009, 18:30 »

 A propos miodka, jaka jest dopuszczalna maksymalna dawka (dziennie)  tego specyfiku-  dla  zagrzybionej i zainfekowanej rożnym draństwem jejmości..?

Czy orzeszki z miodkiem są dopuszczalne?
Zapisane
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #41 : 09-11-2009, 21:45 »

Nie kierujemy się sztywnymi dawkami, indeksami, kaloriami, tabelami, ale sygnałami ze strony organizmu. Takim sygnałem może być po prostu apetyt. Sygnał może też mieć formę kaprysu, zachcianki kulinarnej - przemożnej chęci zjedzenia konkretnego jedzonka.

Jeśli jednak po zjedzeniu pojawią się jakieś dolegliwości (np. mdłości) to też jest to sygnał organizmu (ale w drugą stronę), który mówi że dany rodzaj pożywienia chwilowo organizmowi nie służy. Po jakimś czasie warto jednak ponownie spróbować produktu, który powodował daną dolegliwość (np. wzdęcia) o ile mamy wciąż nań apetyt oczywiście. Jeśli dolegliwości przy kolejnej próbie konsumpcji się nie pojawią to będzie to znak, że organizm uczynił kolejny krok ku zdrowiu.

Proszę zapoznać się także z wypowiedzią Mistrza, w której rozprawia się m.in. z mitem rzekomego dokarmiania drożdżaków miodem.

Dodam jeszcze, że nie wolno dać się zestresować lekarzom, dietetykom, farmaceutom "Tego nie wolno, tamtego nie wolno. To jest rakotwórcze, tamto tuczy, to jest toXYcZne, tamto zawiera akrylamid, konserwanty itd. itp. itd. itp. itd. itp. itd. itp. i tak 100 000 razy". Od tej pozornej dietetycznej wiedzy rośnie poziom stresu, który ma negatywny wpływ na pracę jelit. Medycyna chce zastraszyć nam jelita przy pomocy pseudowiedzy. Najważniejsza wiedza o zdrowiu płynie z własnego organizmu, obserwowania i rozsądnego interpretowania własnych reakcji.

Miód i orzeszki (razem lub osobno), tak jak każdy inny pokarm, zawierają lektyny pokarmowe. Żeby wiedzieć czy dane jedzonko nam służy należy je po prostu spróbować. Nikt za nas tego nie zrobi…
« Ostatnia zmiana: 22-08-2011, 19:15 wysłane przez Heniek » Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Evaa8
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-04-2004
Skąd: S.W.
Wiadomości: 315

« Odpowiedz #42 : 10-11-2009, 10:32 »

Wiedza, która może się przydać - http://www.sfd.pl/%5Bart%5D_Mi%C3%B3d-t459443.html
« Ostatnia zmiana: 22-08-2011, 10:22 wysłane przez Heniek » Zapisane

evaa
"Wiedza jest skarbem, który możemy wszędzie ze sobą zabrać".
Jarek
« Odpowiedz #43 : 10-11-2009, 17:45 »

Jak napisał na początku Lacky, miód przegrzany traci swoje dobre właściwości i staje się zwykłym słodzikiem. Jest mnóstwo opinii i materiałów potwierdzających ten fakt. Dlaczego więc ciągle polecacie tu na forum gorącą herbatę z miodem? Skąd pewność, że miód spędzając czas w gorącej herbacie nie zdąży się zepsuć?

...doskonale wpływa miód pity z gorącą herbatą...

Cytat od: wikipedia
W przemyśle stosuje się również proces dekrystalizacji, wykorzystywany głównie przy konfekcjonowaniu miodu z opakowań zbiorczych. Proces ten polega na podgrzaniu krupca (miodu skrystalizowanego) do temperatury około 50 °C nie dłużej niż 48 h. Po nieodpowiednim procesie dekrystalizacji znacznie wzrasta zawartość hydroksymetylofurfuralu, który nie ma żadnej wartości odżywczej i nie jest trawiony przez ludzkie enzymy. Maleje zawartość enzymów, miód traci właściwości lecznicze i bakteriobójcze, następuje denaturacja białka. Aby temu zapobiec, dekrystalizację należy przeprowadzać w temperaturze do 40 °C.

Wynika z tego, że przegrzany miód niekoniecznie jest lepszy od cukru. Może jest od niego gorszy, bo zawiera substancje antyodżywcze - utrudniające pracę organizmu ludzkiego. Jak już Wam wcześniej pisałem, ajurweda też mówi o przemianie miodu w substancję szkodliwą pod wpływem temperatury. Teraz widzę, że zgadza się to ze współczesnymi, naukowymi teoriami.

Tak więc ja stosuję tylko letnią herbatę z miodem (dodaję miód, gdy jest letnia). Tak bezpieczniej.
Zapisane
Stańczyk
« Odpowiedz #44 : 10-11-2009, 17:48 »

Dlaczego więc ciągle polecacie tu na forum gorącą herbatę z miodem?
Bo działa. Nie powinien - a działa.
Zapisane
Rysiek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 31-05-2008
Skąd: Stąd
Wiadomości: 1.810

« Odpowiedz #45 : 10-11-2009, 17:52 »

Cytat
widzę, że zgadza się to ze współczesnymi, naukowymi teoriami.

Jak zatem do tych teorii ma się stosowanie miodu od pokoleń w medycynie ludowej z, jak napisał Hajdi, dobrym skutkiem?
Zapisane

Iza38K
« Odpowiedz #46 : 10-11-2009, 17:56 »

A tu wypowiedź pszczelarza o gorącej herbacie z miodem http://www.pasieka.rostkowski.info/pytania.html#grzany.
Zapisane
Jarek
« Odpowiedz #47 : 10-11-2009, 20:31 »

O rany, jak zwykle niemerytoryczne odpowiedzi od moderatorów.

Dlaczego więc ciągle polecacie tu na forum gorącą herbatę z miodem?
Bo działa. Nie powinien - a działa.
Czysta demagogia. Stosujesz gorącą herbatę z miodem i pięć innych środków leczniczych jednocześnie. Skąd więc pewność, że to akurat miód działa? Pytanie retoryczne, nie odpowiadaj proszę.

Cytat
widzę, że zgadza się to ze współczesnymi, naukowymi teoriami.

Jak zatem do tych teorii ma się stosowanie miodu od pokoleń w medycynie ludowej z, jak napisał Hajdi, dobrym skutkiem?

W moim poście nie ma nic złego na temat samego miodu. Mam tylko uprzedzenia (oparte na konkretnych źródłach) do miodu gorącego. Czy w tej medycynie ludowej stosowanej od pokoleń używają miodu na gorąco?

Ludzie, nie piszcie, co Wam ślina na język przyniesie.

Iza, rzeczywiście jest tam jakaś tabelka ze stopniami celsjusza. Niemniej jednak jest też poparcie moich słów: Więc lepiej odczekać chwilę i dodawać miód do niezbyt gorącej herbaty. Jeżeli zaś radzimy "pijcie gorącą herbatę z miodem", to ludzie stosujący się do tej wskazówki mogą dodawać miodu do wrzątku, tak jak dodaje się cukier. Nie warto chyba kierować ich na taki tor. Nie należy też chyba zakładać, że czytający wie tak dużo na temat miodu.
Zapisane
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #48 : 10-11-2009, 21:03 »

O rany, jak zwykle niemerytoryczne odpowiedzi od moderatorów.

Dlaczego więc ciągle polecacie tu na forum gorącą herbatę z miodem?
Bo działa. Nie powinien - a działa.
Czysta demagogia. Stosujesz gorącą herbatę z miodem i pięć innych środków leczniczych jednocześnie. Skąd więc pewność, że to akurat miód działa? Pytanie retoryczne, nie odpowiadaj proszę.
(...)
Ludzie, nie piszcie, co Wam ślina na język przyniesie.

Jarek jest wyraźnie w gorącej herbacie kąpany. Ciekaw jestem jednak skąd wywnioskował, że Hajdiemu chodziło o równoczesne stosowaniu sześciu środków leczniczych (tj. miodu i pięciu jakichś innych). Poza tym "niedemagogiczny" Jarek traktuje swoje pytanie jako retoryczne… Jeśli to nie jest czysta demagogia to jak nazwać słowa Jarka? Brudna demagogia? Proponuje jednak nie pisać mechanicznie to co Google i ślina na język przyniesie oraz nie określać opartych na praktyce i zdroworozsądkowej obserwacji wypowiedzi jako NIEMERYTORYCZNE.

Miód dodany do gorącej herbaty traci cześć mocy i swoich właściwości (m.in. antybiotycznych), ale to co pozostaje jest w zupełności wystarczające z punktu widzenia medycyny ludowej. Są sytuacje, kiedy nie potrzebujemy pełnej mocy miodu i wystarcza nam część tej mocy. Ludzie robili tak od wielu lat i to się sprawdziło.
« Ostatnia zmiana: 10-11-2009, 21:54 wysłane przez Grażyna » Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #49 : 10-11-2009, 22:56 »

Jarku ! Jest wielka różnica pomiędzy wrzącą herbatą, gorącą a mocno - ciepłą. Ja do wrzątku nie dodaję miodu tylko do tak gorącej herbaty aby można ją było wypić ( posiłkując się dmuchaniem). I działa ! Ja zresztą nie znoszę chłodnych herbat czy kaw.
Wiele razy już o tym pisałem, ale widać taka już moja dola, by nic innego nie robić, tylko pisać w koło to samo... Ja zalecam herbatę gorącą (prawie wrzącą), którą należy posłodzić miodem i bezzwłocznie pić siorbiąc. W gruncie rzeczy chodzi tutaj o parę wydobywająca się sponad herbaty, nie o samą herbatę. Ów zabieg prędzej przypomina inhalację, niż picie herbaty, a jest niezwykle skuteczny przy powiększonych migdałkach. Ze względu na wyskoką temperaturę, nie nadaje się dla małych dzieci. 
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Jarek
« Odpowiedz #50 : 11-11-2009, 13:44 »

Mistrzu, dziękuję za wyjaśnienie.
« Ostatnia zmiana: 11-11-2009, 14:41 wysłane przez Hajdi » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #51 : 12-11-2009, 02:04 »

Mistrzu, dziękuję za wyjaśnienie.
No widzi Pan. My tutaj nie opieramy się na "najnowszych badaniach uczonych amerykańskich". Dla nas to żadne autorytety, tak samo jak wiedza medyczna, o której mamy jak najgorsze zdanie; nie darmo to forum nazywa się niemedyczne. Więc nich Pan będzie łaskaw wziąć tę informację pod uwagę i nie raczyć nas strasznie uczonymi mądrościami. My wychodzimy z założenia, że najmądrzejszy jest organizm, a ci badacze to zwykli krętacze, zaś medycyna to fabryka chorób. Nas interesuje niemedyczny aspekt zdrowia i nie mamy zamiaru się wygłupiać.
    Jakie to ma znaczenie, że naukowcy coś tam odkryli? Weźmy taki muchomor - był trujący, zanim naukowcy to odkryli, i nic się nie zmieniło pod tym względem. Czyż nie? 
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Jarek
« Odpowiedz #52 : 13-11-2009, 20:32 »

Panie Józefie. Proszę nie pozować na ciemnogrodzianina gardzącego wiedzą. Przecież Pańską wiedzę na temat układu pokarmowego, drobnoustrojów, fizjologii, morfologii, chemii, itd. też czerpał Pan od naukowców i badaczy. Jest to również wiedza medyczna.

"Ci badacze to zwykli krętacze" - osądza Pan zbyt pochopnie i zbyt szablonowo. Nie może Pan odmawiać dobrej woli każdemu, kto jest badaczem. Czy Pan jest ostatnią uczciwą osobą na świecie?

Odnośnie "strasznie uczonych mądrości". Oczywiście śmieje Pan się, bo nie było w tym nic strasznie uczonego smile W tym konkretnym poście zestawiłem wiedzę starożytną z naukowym spojrzeniem, bo zawsze fascynują mnie sytuacje, kiedy te 2 podejścia głoszą to samo. A po przedstawieniu swoich argumentów chciałem wysłuchać Waszych. Tak naprawdę nie rozumiem, co było w tym złego.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #53 : 13-11-2009, 22:51 »

A po przedstawieniu swoich argumentów chciałem wysłuchać Waszych.
A gdzie one są? Czy wytłumaczył Pan, dlaczego miód użyty do posłodzenia gorącej herbaty działa? - choć naukowcy twierdzą coś innego. Jeśli Pan tego nie wyjaśni, to próżna z Panem rozmowa.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Cytrynka_5
Początkujący
*

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 14.12.2009
Wiadomości: 25

« Odpowiedz #54 : 01-01-2010, 22:37 »

Cytat
Nie wykorzystam całego tylko będę czekał na skrystalizowanie. Jeżeli nie skrystalizuje to znaczy, że gość go grzał i więcej u niego nie kupię, a jak zmieni konsystencję to znaczy, że nie jest oszukany.
Podgrzewany miód również się skrystalizuje, tylko po dłuższym czasie niż gdyby nie był podgrzewany.
Zapisane
skymen
« Odpowiedz #55 : 27-01-2010, 15:29 »

Temp. °C    diastaza          inwertaza
10      35 lat                     26 lat
20      4 lata                     2 lata
30    200 dni                     83 dni
40      31 dni                     9,6 dnia
50   5,4 dnia                     1,3 dnia
60    1 dzień                     4,7 godziny
70    5,3 godziny          47 minut

Interesująca tabelka dotycząca miodu podająca czas potrzebny do zmiejszenia aktywności dwóch enzymów o połowę (50%!) w zależności od temperatury (co umarło już nigdy nie ożyje) A jak wiadomo im ich mniej tym bardziej obciążamy trzustkę by je wyprodukowała.. Nie trzeba dodawać że już udowodniono że człowiek ma ograniczoną możliwość "produkcji" enzymów (przestaje działać trzustka i mamy cukrzyce typu II) Kiedyś dotyczyło to tylko 70-80 'parolatków teraz już nawet młodzieży Smutny Mamy tu wyrażny obraz jak przetworzona żywność potrafi zrujnować czyjś organizm w tak krótkim czasie...
Zapisane
Dumka
« Odpowiedz #56 : 18-02-2010, 12:37 »

Cieszę się, że podano tyle wiadomości o składzie miodu i jego działaniu, a także o podgrzewaniu miodu przez pszczelarzy i dystrybutorów miodu.Jestem pszczelarzem już 25 lat, a 2 lata mam certyfikat pasieki ekologicznej.Zwracam jeszcze uwagę na miód w sklepach, na którym czytamy, że pochodzi z krajów UE i spoza unii.Często do miodu dodawany jest miód z krajów, gdzie w sprzyjającym klimacie pszczoły zbierają go w olbrzymiej ilości i nie doprowadzają go do stanu dojrzałości. Np Chiny, ale nie tylko.Taki miód jest płynny ,nietrwały i bardzo tani.Przed sprzedażą traktuje się go anybiotykami i konserwantami.Przez dystrybutorów jest on mieszany z miodem europejskim ,rozlewany i sprzedawany (najczęściej w supermarketach).Zwracam też uwagę, że dla zachowania wartości biologicznej miodu należy go chronić przed słońcem,przechowywać w temp.do 20 stopnii C.Oczywiście jeżeli słoik miodu zużyjemy w ciągu kilku tygodni ,to nic mu się nie stanie w temperaturze pokojowej.
Dumka
Zapisane
Dumka
« Odpowiedz #57 : 18-02-2010, 12:58 »

Przeczytałam  jeszcze raz w Obalaniu mitów o miodzie .Jako pszczelarz wiem, że pszczoły n i e dodają jadu do żadnych swoich produktów tzn miodu i propolisu.Jest to dla pszczoły fizjologicznie niemożliwe.Poza tym pszczoły są wrażliwe na jad, a miodem karmią siebie i potomstwo .Natomiast kitem pszczelim, powlekają w celu dezynfekcji ściany ula i ramki.Wten sposób chronią środowisko ula przed zakażeniami.Przez powlekanie cienką warstwą propolisu mumfikują nieproszonych gości w ulu(trzmiele, myszy) które są za duże do usunięcia przez robotnice.Prpolis ma bardzosilne włściwości bakteriobójcze,ale one też maleją w miarę upływu czasu.
Z pszczelarskim pozdrowieniem
Dumka
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #58 : 19-02-2010, 21:58 »

Dumko! Czy można u Ciebie zamówić jakiś dobry miód? Bo nie widzę ostatnio u siebie na rynku zielonym żadnego rasowego pszczelarza, są tylko amatorzy z podróbami.
« Ostatnia zmiana: 16-12-2011, 17:17 wysłane przez Zibi » Zapisane
Dumka
« Odpowiedz #59 : 22-02-2010, 18:04 »

Jestem początkujaca i nie wiem co to znaczy być Biosłonką, ale chętnie podzielę się swoją wiedzą o miodzie jako pszczelarka.
Do Zibiego - miód z tego roku już sprzedałam, a najbliższy miód jakiego się spodziewam będzie w czerwcu. Poza tym to chyba jakoś nie pasuje na tym forum zawierać kontrakty handlowe. Jeżeli jednak jest ktoś bardzo zdecydowany to można chyba w jakiś sposób nawiązać kontakt.
Jeszcze o podgrzewaniu: miód podgrzany do temperatury ok. 50 stopni skrystalizuje ponownie, ale już jakąś część swojej biologicznej aktywności straci.miód ogrzewany powyżej 70- 80 stopni już nie skrystalizuje. Miód aby powrócił do stanu płynnego nawet w tej względnie bezpiecznej temperaturze musi być podgrzewany od np 6-8 godz. (słoik 0,9 l) do kilku dni pojemnik 50-80 l. Im wyższa temp., tym dekrystalizacja szybsza. Nie można tego porównać z włożeniem miodu do nawet bardzo gorącej herbaty, która już po kilkunastu minutach jest tylko ciepła. Straty enzymów są wtedy zupełnie inne (chociaż są niewątpliwie) i taki napitek zdecydowanie ma właściwości lecznicze (miód zawiera nie tylko enzymy).
Jeszcze słowo o miodzie kremowanym. Jest to miód, który po rozpoczęciu krystalizacji, został specjalnym urządzeniem (coś w rodzaju elektrycznego mieszadła do farby) dokładnie wymieszany. Proces krystalizacji (wielkość kryształów i konsystencja) zostają zakłócone i miód pozostaje jako bardzo drobnoziarnisty, smarowny i dalej nie krystalizuje. W moim odczuciu zmienia się jego smak. Niekiedy taki miód można spotkać. Niektórym konsumentom bardzo odpowiada. Nie mam zdania co do jego wartości. Tu gdzie mieszkam i mam pasiekę (Mazury) kremowanie stosują nieliczni zawodowi pszczelarze.
« Ostatnia zmiana: 22-08-2011, 19:17 wysłane przez Heniek » Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 7   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!