Niemedyczne forum zdrowia
25-04-2024, 11:13 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Dolegliwości bakteryjne i wirusowe przy powrocie do zdrowia.  (Przeczytany 47558 razy)
Lacky
« : 07-01-2009, 16:22 »

W czasie, kiedy zaczynamy niszczyć organizm lekarstwami (antybiotykami), złym odżywianiem, stresami itd. organizm jest osłabiany. Osłabienie wynika z tego, że organizm zaczyna „walczyć na wielu frontach”. Znaczy to, że oprócz utylizacji toksyn, które cały czas są mu dostarczane musi walczyć z grzybami, które zaczynają się rozrastać, bakteriami, które próbują zdominować organizm oraz robakami, które próbują na stałe zasiedlić się.
Mamy 4 czynniki, które mogą zniszczyć organizm
•   Toksyny
•   Grzyby
•   Bakterie – pasożytnicze
•   Robaki
Jaką może podjąć decyzje organizm, który nie jest wstanie sobie poradzić z wszystkimi zagrożeniami a chce się ratować przed zagładą? (To jak zagadka logiczna jak zachowa się młody mężczyzna jadący samochodem 2 osobowym widzący na przystanku swoją dziewczynę, za którą tęsknił, kolegę spieszącego się na spotkanie i chorego człowieka, który szybko powinien być odwieziony do szpitala, aby rozwiązanie było optymalne)

Opcja I
Jeżeli będzie walczył z bakteriami, robakami i grzybami to toksyny w szybkim tempie doprowadzą do uszkodzenia poszczególnych organów. Do tego musi zużyć potrójną ilość energii do walki z tymi patogenami. Słaby organizm może nie posiadać takiej ilości energii.

Opcja II
Jeżeli będzie walczył z grzybami i toksynami to niekontrolowane bakterie i robaki, (bo robaki i bakterie mają podobne działanie niszczące organizm) doprowadzą do opanowania całego organizmu i zniszczenia go wywołując różne schorzenia. Do tego musi zużyć podwójną ilość energii do walki z tymi patogenami. Słaby organizm może nie posiadać takiej ilości energii.

Opcja III
Jeżeli organizm będzie utylizował tylko toksyny i pozwoli się rozrastać grzybom Candida to efekt będzie taki, że grzyby przyblokują agresywność bakterii i robaków tak, że nie będą one niebezpieczne dla organizmu. Ale będą żerowały w organizmie, ale w sposób niezagrażający organizmowi. W tym przypadku słaby organizm zużywa pojedynczą ilość energii do zabezpieczenia przed zagładą. To mu wystarcza na przetrwanie.

Teraz, jeżeli nie zaczynamy procesu powrotu do zdrowia to grzyb candida również staje się dla organizmu destrukcyjny, ale ten proces trwa latami a nie miesiącami tak jak w przypadku niekontrolowanych bakterii i robaków.
Na przykładzie walki z boreliozą można stwierdzić, że działanie antybiotyków zawsze złagodzi aktywność boreliozy. Dlatego że nawet jak antybiotyki nie wybiją bakterii to grzybica, która się rozrośnie zablokuje aktywność tych bakterii.
Teraz, jeżeli zaczniemy proces powrotu do zdrowia związany z uszczelnianiem przewodu pokarmowego oraz zmianą sposobu odżywiania organizm zaczyna być odciążany z walką z toksynami, co powoduje, że może zacząć walczyć z innymi patogenami które niszczą organizm. Uszczelnianie przewodu pokarmowego mocno osłabia grzyba, co powoduje, że łatwiej się pozbyć grzyba w pierwszej kolejności. Blokowanie rozrostu grzyba przez organizm i uszczelnienie organizmu powoduje, że grzyb ginie pozostawiając po sobie pożywkę. W okresie niszczenia grzyba zmniejsza się ilość pożywki w organizmie oraz miejsce grzyba zasiedlane jest częściowo przez prawidłową florę bakteryjną. Ale równolegle w tym okresie następuje aktywacja bakterii i robaków, które tak naprawdę mają już ograniczone możliwości do rozwoju zarówno przez małą ilość pożywki jak i częściowo odbudowaną prawidłową florę bakteryjną. Zwiększona aktywność bakterii pobudza organizm do walki z nimi (można powiedzieć wygłodniałe bakterie czyszczą pozostałości po grzybach) i po doczyszczeniu pozostałości słabną i są zabijane przez komórki żerne (fagocyty) lub giną z braku pokarmu.
Wtedy aktywują się gronkowce, paciorkowce, borelioza, wirusy opryszczki - wszystko to co było hamowane przez grzyby.
Przy normalnym powrocie do zdrowia nie istnieje coś takiego jak powrót grzybicy a reakcje, które występują w miejscach, w których występowała grzybica to działanie bakterii, które przez tą grzybicę były hamowane.

To tłumaczy procedurą postępowania przy walce z patogenami na aparacie mora – pierwsze zabić bakterie a potem grzyby. Dlatego oni mylą reakcje skórne bakteryjne od grzybiczych.

Xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Jeżeli teraz na słabym schorowanym organizmie w sposób sztuczny zaczniemy zmieniać kolejność walki z patogenami powodujemy, że zaczynamy chorować na różne dolegliwości, które nie są związane z oczyszczaniem.

Tak samo używająć preparatów do wywoływania sztucznego detoksu powodujemy że zostają aktywowane bakterie, które reagują na zwiększoną ilość pożywienia w organizmie, a których organizm nie może kontrolować. To powoduje również dolegliwości, które nie mają nic wspólnego z oczyszczaniem.
Dlatego detoksykacja preparatami powinna uwzględniać to czy organizm nie zasiedlają patogeny które mogłyby się uaktywnić a z którymi słaby organizm sobie nie poradzi.
« Ostatnia zmiana: 20-01-2009, 23:24 wysłane przez Lacky » Zapisane
luto
« Odpowiedz #1 : 19-01-2009, 11:26 »

A nie jest tak, że Candida rozwija się dlatego bo jak człowiek niszczy bakterie to w to miejsce wchodzi pasożyt, który nie został zniszczony a organizm nie ma to wpływu?
A jak to jest z rozrastaniem Candidy na forum pisze się, że rośnie bardzo wolno a w książce Pana Dr Janusa, że może rosnąć około 12 cm na dzień – z tego, co pamiętam (a 12 cm na dzień to nie jest wolno)? Jeżeli rośnie wolno to nie zdąży zasiedlić organizmu przed ponownym atakiem bakterii, które wywołują choroby organizmu.
Jeżeli organizm działa logicznie to, dlaczego nie uśpi bakterii w okresie, kiedy nie może nad nimi zapanować?
Przykładowo gronkowiec złocisty często, gdy jest niszczony antybiotykami nie ginie tylko przechodzi w formę uśpioną pomimo tego, że środowisko, w którym się znajduje jest idealne do tego, aby go zaatakować. W stosunku do innych bakterii również używa się tego pojęcia. Co oznacza uśpienie bakterii, bo wszyscy o tym mówią i piszą a tak naprawdę ma się wrażenie że nikt nawet 99% lekarzy nie ma pojęcia co to tak naprawdę oznacza?
Zapisane
Amdea
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 21-03-2008
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 217

« Odpowiedz #2 : 19-01-2009, 11:48 »

Cytat
Co oznacza uśpienie bakterii, bo wszyscy o tym mówią i piszą a tak naprawdę ma się wrażenie że nikt nawet 99% lekarzy nie ma pojęcia co to tak naprawdę oznacza?
Najlepiej tłumaczy to GNM - http://www.germanska-nowa-medycyna.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=60&Itemid=57

Wszystkie mikroby, i to bez wyjątku, działają wyłącznie w drugiej fazie, to znaczy w fazie zdrowienia ( http://www.germanska-nowa-medycyna.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=58&Itemid=55 ). Nigdy nie działają one przed ta fazą i również nigdy po jej zakończeniu. Poza fazą zdrowienia uchodzą one w medycynie szkolnej za "zdrowe mikroby" (uśpione), dopiero w fazie zdrowienia stają się dla niej "złośliwe", aby po jej zakończeniu przybrać znowu formę nieszkodliwych, "apatogennych" mikrobów.

Na naszym forum faza zdrowienia jest nazywana oczyszczaniem.
« Ostatnia zmiana: 19-01-2009, 11:55 wysłane przez Amdea » Zapisane
luto
« Odpowiedz #3 : 19-01-2009, 13:30 »

Opisy na stronach GNM są dla mnie niejasne – nie są pisane tak aby można je było prosto zrozumieć.

Co się dzieje z mikrobami w pierwszej fazie niezdrowienia tak jak ją nazywa GNM? Nie jedzą i nie dzielą się?

Czym się różni ich stan w tych dwóch cyklach, że w takim samym środowisku pełnym pożywienia raz są złośliwe wyczuwalne a drugi raz są nie złośliwe?

Dlaczego po zastosowaniu antybiotyku bakterie przechodzą w stan uśpienia a nie giną, jeżeli antybiotyk na nie działa to powinny po pewnym czasie znowu zaatakować?

Dlaczego część ludzi pod wpływem działa bakterii, które atakują chore miejsca ma jeszcze większe problemy zdrowotne a często umierają? Teraz się słyszy o zgonach młodych ludzi, którzy nic nie robili z oznakami choroby a potem umierali. Czyli to coś w stylu GNM, oni też czekali.
« Ostatnia zmiana: 19-01-2009, 13:32 wysłane przez luto » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #4 : 19-01-2009, 15:13 »

Luto. A czy przeczytał Pan moją broszurkę?
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
luto
« Odpowiedz #5 : 20-01-2009, 10:51 »

Luto. A czy przeczytał Pan moją broszurkę?

Czytałem. W broszurce jest napisane, że bakterie w warunkach niekorzystnych zmieniają się w formy przetrwalnikowe i czekają w takiej formie do czasu aż warunki zmienią się na dogodniejsze, czyli pogorszy się stan zdrowia wynikający z kumulacji toksyn, z kondycji układu pokarmowego itd
Z tego, co wyczytałem w innych źródłach duża część bakterii powodująca objawy chorobowe w organizmie nie wytwarza przetrwalników a bytuje w organizmie człowieka. W warunkach korzystnych dla niej nie powoduje choroby pomimo tego, że układ odpornościowy człowieka jest słaby. I odwrotnie w warunkach niekorzystnych dla bakterii próbuje zaatakować organizm. Dlaczego tak jest?
Przykład gronkowca (gronkowce nie potrafią wytwarzać przetrwalników) jest dobry. Dużo się mówi o formie uśpionej gronkowca a taka forma przetrwalnikowa nie istnieje. To samo występuje u paciorkowców. Dlaczego gronkowiec się usypia po antybiotykach zamiast atakować organizm, który jeszcze bardziej jest osłabiony?
Dlaczego bakterie przechodzą w formę uśpioną w środowisku, które jest idealnym środowiskiem, zamiast je zaatakować i wywołać chorobę, (która może być oznaką zdrowienia oczywiście)? Słaby układ odpornościowy, dużo słabych komórek tworzy idealne środowisko do zaatakowania.



Cytat od: Amdea
Najlepiej tłumaczy to GNM

Czy potrafisz odpowiedzieć na moje pytania interpretując tekst z GNM?

Cytat od: laokoon
Luto wydaje mi się że popełniasz podstawowy błąd. Chcesz aby wszystkie choroby miały ten sam przebieg. To właśnie robi medycyna akademicka, próbuje podciągnąć różne sytuacje do jednej wzorcowej.

A nie mają?
Niszczenie organizmu toksynami, które powoduje, że bakterie wywołują objawy chorobowe, aby ratować organizm.

Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #6 : 20-01-2009, 12:47 »

Tutaj pewne założenie jest medyczne, czyli błędne - słaby system odpornościowy. Taki system dopuszcza do sepsy, ot tyle. W pozostałych przypadkach system odpornościowy jest właśnie mocny, o czym świadczy chociażby fakt, że po rozwinięciu się infekcji jest w stanie ją opanować, a przecież wraz z rozwojem infekcji "moc" systemu odpornościowego nie wzrasta, to chyba logiczne. Drugi błąd, wynikający z pierwszego, to założenie, że toksyny nagromadzone w organizmie są niczym pożywka w laboratorium i stanowią idealne warunki rozwoju bakterii. Tak jest, jako powiadam, jedynie w sepsie. W normalnych warunkach system odpornościowy ma pełną kontrolę nad przebiegiem infekcji, w której on sam bierze czynny udział dając w pewnych warunkach bakteriom (i innym patogenom) nie tylko możliwość przeniknięcia do organizmu, czyli zakażenia, ale także dając swoiste przyzwolenie, czyli czas na aklimatyzację w środowisku organizmu, zwany inkubacją. Tutaj określenie "inkubacja" jest niezwykle trafne i jestem przekonany, że jego autor chciał nam zwrócić uwagę na szczególny charakter determinacji organizmu do samooczyszania się, ale, będąc najprawdopodobniej naukowcem na garnuszku farmaceutyczno-medycznego lobby, nie mógł powiedzieć więcej. Dzięki i za to, bowiem gdy przeanalizujemy preludium choroby infekcyjnej to zauważymy, iż charakteryzuje je obniżenie temperatury ciała, potem dreszcze, a dopiero potem choroba w najlepsze... Właśnie owo obniżenie temperatury ciała, jako analogia do gorączki, powinno dać do myślenia. Tak naprawdę nie jest do końca wiadomo, po co organizm w chorobie zużywa mnóstwo energii do podniesienia temperatury ciała, ale jedno jest pewne - temperatura to energia, która jest niezbędna w anabolizmie, czyli przemianie materii na materię z użyciem energii, a więc procesie metabolicznym związanym z produkcją białek, m.in. immunoglobulin czyli przeciw ciał. To chyba wiele wyjaśnia.

Gronkowiec złocisty nie jest zarazkiem biorącym udział w chorobach zakaźnych, bowiem charakter tej bakterii jest pasożytniczy. Wytwarza on swoiste formy przetrwalnikowe "kamuflując się" w miejscach trudno dostępnych dla systemu odpornościowego, a także antybiotyków, tj. tam, gdzie istnieje przepływ krwi, albo jest niewielki, głównie w stawach. Właśnie to powoduje, że jest on taki wredny, o wiele gorszy od swojego antagonisty - grzyba Candida albicans.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #7 : 23-01-2009, 21:42 »

Cytat
Co z przypadkami długotrwałych dolegliwości, rozwijających się latami, układ odpornościowy nie usuwa intruzów i dopuszcza do coraz trudniejszych sytuacji?
W takich razach system odpornościowy dopuszcza zarazki, jeśli czuje się na tyle mocny, że po aklimatyzacji będzie potrafił się z nimi uporać. Natomiast jeśli jest słaby, system odpornościowy do aklimatyzacji zarazków nie dopuszcza; nie chorujemy na choroby infekcyjne, tylko inne.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #8 : 23-01-2009, 23:36 »

Być może popełnię duże faux pas ale skoro już zapytałem to pociągne dalej. Co w takim razie można/należy robić w przypadku kiedy organizm niedopuszcza i zmaga się z innymi chorobami?

Logiczne że wzmacnianie organizmu jest tutaj tak samo wskazane, ale czy coś jeszcze. Jak Pan to widzi, np. w takich chorobach przewlekłych i uporczywych jak Łuszczyca.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #9 : 24-01-2009, 11:02 »

Cytat
Logiczne że wzmacnianie organizmu jest tutaj tak samo wskazane, ale czy coś jeszcze. Jak Pan to widzi, np. w takich chorobach przewlekłych i uporczywych jak Łuszczyca.
Nie wiem. Ja logiki we wzmacnianiu odporności nie widzę, bo nie wiem, co by to miało znaczyć - czy wzmacniać, żeby nie chorować, czyli maskować, czy wzmacniać, żeby chorować, czyli poganiać organizm... Jaka w tym logika? Może Kalego... Wydaje mi się ze natura postępuje wedle innej logiki. To medycyna narzuciła jakąś logikę, normy harmonogramy... Natura nic o tym nie wie.
Łuszczyca jest choroba wynikającą bezpośrednio ze swojej przyczyny, czyli nieszczelności jelit, i tutaj logika wskazuje usunąć przyczynę. Taka bowiem jest logika natury: przyczyna - skutek (czyli objaw); akcja - reakcja. I nie może być inaczej!
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #10 : 24-01-2009, 11:14 »

Wracając do odporności - słaba czy mocna. A kto ma o tym decydować? A jeśli na przykład w czyimś organizmie komórki nadające się do wymiany stanowią 50% albo i więcej... Co wtedy wg manipulatorów odpornością powinien zrobić system odpornościowy? Usunąć je wszystkie, nawet mimo tego, że wchłanianie nie jest jeszcze do końca uporządkowane i w związku z tym organizm nie otrzymuje substancji odżywczych w ilości wystarczającej do wymiany ich na inne - pełnowartościowe? A może organizm celowo nie dopuszcza do gwałtownego remontu i woli najpierw się przygotować używając do tego celu inny rodzaj czyścicieli - pasożyty?
Mądrość bowiem polega na odkrywaniu praw natury, ale nie po to, by ją przechytrzyć, lecz by żyć z nią w zgodzie. A my co... Coraz częściej zapominamy, że jesteśmy częścią natury, i dajemy wiarę medycynie. No cóż... mamy wolny wybór. Ale jednego z drugim pogodzić się nie da, bo medycynę wymyślili ludzie, zaś w naturze takie coś nie występuje, jak medycyna. Warto wziąć to pod uwagę.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Wera
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-2008, DP: 2011 przerwa ze względu na uciążliwe objawy
Wiadomości: 1.020

« Odpowiedz #11 : 03-03-2009, 15:30 »

Dzień dobry,
Po zagłębieniu się w ten wątek, mam wrażenie że brzmi to znajomo. Jakiś czas temu odstawiłam różne suplementy i preparaty antygrzybicze na rzecz koktajli i MO. Prawdopodobnie właśnie u mnie zastosowano w leczeniu "złą kolejność" i po zniknięciu  grzyba pojawiły się bakterie (prawdopodobnie). Mam w związku z tym, może naiwne, pytanie: jak długo organizm może walczyć? Podobno, aby się ich pozbyć muszą się one uaktywnić, by układ odpornościowy je zwalczył. Czy nie należy się bać? To trochę ryzykowne..
pozdrawiam
wera
Zapisane
Wera
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-2008, DP: 2011 przerwa ze względu na uciążliwe objawy
Wiadomości: 1.020

« Odpowiedz #12 : 03-03-2009, 16:16 »

Bakterie pojawiły się w miejscach, gdzie była grzybica. Jakie bakterie? Swego czasu były to gronkowce i paciorkowce. Oczywiście walczyć z bakteriami. Tak, o zdrowie. Chodzi mi o to, czy w takim wypadku jest zalecana jakaś dodatkowa kuracja, np. melisa+citrosept, który jest silnie antybakteryjny? Mówię o ryzyku, gdyż od lat zwykłym szarych ludzi straszy się np. sepsą. 
Zapisane
Wera
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-2008, DP: 2011 przerwa ze względu na uciążliwe objawy
Wiadomości: 1.020

« Odpowiedz #13 : 04-03-2009, 16:13 »

Cytat
Jeżeli teraz na słabym schorowanym organizmie w sposób sztuczny zaczniemy zmieniać kolejność walki z patogenami powodujemy, że zaczynamy chorować na różne dolegliwości, które nie są związane z oczyszczaniem.

Mam wrażenie, że w moim organizmie nie odbywa się oczyszczanie tylko szaleją bakterie, którym miejsce zrobił grzyb. Czy ktoś mógłby odpowiedzieć jak te dwa procesy odróżnić? W książkach ekspertów jest mnóstwo oznak procesu oczyszczania, ale tu na forum często pojawiają się inne objawy. Przykład: powiększanie narządów. Nie ma tego w książkach, a to może powodować bóle. Nie chcę brnąć w ślepą uliczkę, dlatego dopytuję - jeśli pojawią się potencjalne bakterie, czy obawiać się że wyniszczą organizm? czy zdać sie na swoją odporność i pić MO ?
pozdrawiam
wera   
« Ostatnia zmiana: 04-03-2009, 16:22 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Wera
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-2008, DP: 2011 przerwa ze względu na uciążliwe objawy
Wiadomości: 1.020

« Odpowiedz #14 : 12-03-2009, 11:34 »

Witam,
Chciałabym prosić o poradę. A propos, moich poprzednich spostrzeżeń występujących w moim organizmie, chcę opisać takie zjawisko, które czasem ma miejsce. Odczuwam swędzenie całego ciała (szczególnie ud) połączone z uczuciem zimna i rozdrażnienia. Często towarzyszy temu uczucie niepokoju w brzuchu i pochwie. Czy to chwilowa agresywność bakterii czy nawrót grzybicy a może oczyszczanie? Aha, występuje jakby suchość w pochwie. Nie chce wysnuwać daleko idących wniosków, ale wydaje mi się, że pojawia się to uczucie po współżyciu.
z góry dziękuję za jakąś wskazówkę
wera   
Zapisane
Grażyna
« Odpowiedz #15 : 12-03-2009, 14:12 »

Przeszłam przez te cztery lata tyle różnych dolegliwości i dziwnych odczuć, że już mnie nic nie dziwi. Chociaż czytałam książkę (tę pierwszą Oczyszczenie), a potem następne, to gdy pojawiały się takie dziwaczne odczucia, nie kojarzyłam ich jeszcze z oczyszczaniem, piciem Mikstury, nawet nie przychodziło mi to do głowy. Na początku były to różne "powroty" tych dolegliwości, które miałam wcześniej, więc różnica nie była zauważalna. Dopiero po fakcie pokojarzyłam kolejne objawy. Ale jakoś wszystko to przetrwałam. Minęło.

Cytat
Nie chce wysnuwać daleko idących wniosków

No właśnie, nie ma co tak szczegółowo analizować, bo i tak się nie dojdzie, a to minie.
Dla mnie najgorszy był okres pierwszych 3 lat. Potem poczułam się dużo lepiej, ale zachciało mi się kuracji detoxem+ i wtedy zmory powróciły. Od pół roku ustały najgorsze rzeczy - związane z krążeniem i układem ruchu, a teraz piję glistnik i mam coś, czego dotąd nie doświadczyłam.
Jest to zlokalizowane niby w żołądku, ale może w sercu - przedziwny smutek, jakiś bolesny żal - zupełnie to do mnie niepodobne.  crybaby
 
Zwyczajnie trzeba to przetrwać. Po pewnym czasie nawet nie będzie się pamiętać.  msn-wink
Zapisane
Wera
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-2008, DP: 2011 przerwa ze względu na uciążliwe objawy
Wiadomości: 1.020

« Odpowiedz #16 : 12-03-2009, 14:27 »

Cytat
Jest to zlokalizowane niby w żołądku, ale może w sercu - przedziwny smutek, jakiś bolesny żal - zupełnie to do mnie niepodobne. 
Kurcze, brzmi "smutno", po takim czasie picia MO, to rozczarowuje, a jednocześnie pokazuje jak długa jest droga do zdrowia. I jak wyboista.
Mówisz Grażynko, żeby tego wszystkiego tak wnikliwie nie analizować, ale z drugiej strony jak rozpoznać potrzeby swego organizmu? Powiem, że kiedyś nie zastanawiałam się nawet nad uczuciem głodu, jadłam oczami, nie umiałam słuchać swojego organizmu. Oczywiście, popaść w hipochondrię też nie trudno..
Napisałam o tej dziwnej reakcji, bo nadal nie umiem sobie przypomnieć, gdzie mnie bolało przed tygodniem, albo po czym, a to ważne by dobrze sterować alocitem czy olejem itd. A widze jak ludzie z forum, potrafią to opisać, nie wiem czemu mi to nie wychodzi.
Smutny(
pozdrawiam i dziękuję za wsparcie
wear
Zapisane
Grażyna
« Odpowiedz #17 : 12-03-2009, 16:50 »

Cytat
Jest to zlokalizowane niby w żołądku, ale może w sercu - przedziwny smutek, jakiś bolesny żal - zupełnie to do mnie niepodobne. 
Kurcze, brzmi "smutno", po takim czasie picia MO, to rozczarowuje, a jednocześnie pokazuje jak długa jest droga do zdrowia. I jak wyboista.
Nie ma powodu, żeby to Cię rozczarowywało - wręcz przeciwnie, jeżeli ja po pół wieku zatruwania potrafiłam to wszystko przetrwać i podnieść się i powiem Ci, że od wielu lat nie czułam się tak dobrze, jak obecnie, to jest to jak najbardziej pocieszające.
To, co mi się teraz przytrafia jest może efektem dalszego oczyszczania glistnikiem (mam trochę upakowanych toksyn w tkance tłuszczowej), a może czegoś innego, ale są to chwile, a nawet momenty, a poza tym czuję się normalnie - dobrze. Silna, wesoła i pozytywnie nastawiona.

I stanowczo twierdzę, ze nie ma sensu rozpamiętywać i wczuwać się w każdy objaw i przypominać sobie, co się działo przed tygodniem, gdyż tą metodą to wszystko przywołujemy ponownie.
A przecież i tak wszystko mija, objawy się zmieniają, odchodzą i jest coraz lepiej!
« Ostatnia zmiana: 12-03-2009, 16:52 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Wera
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-2008, DP: 2011 przerwa ze względu na uciążliwe objawy
Wiadomości: 1.020

« Odpowiedz #18 : 13-03-2009, 08:02 »

To wszystko jak najbardziej PRAWDA co mówicie! Staram się pozytywnie myśleć, ale jak przypomnę sobie, że przez ostatnie pół roku pochłaniałam 15 tabletek dziennie (suplementy i antygrzybiczne) i jaki to negatywny wpływ mieć mogło (dopiero teraz o tym wiem) na mój możliwe, że słaby oragnizm, to zaczynam się bać. Wczoraj, czułam się tak paskudnie, że myślałam że umieram. Może poproszę Lackiego, żeby coś na ten temat napisał? Mówię o tej dziwnej reakcji (opisana powyżej), która ostatnio często się u mnie pojawia i mogę w 100% powiedzieć, że pojawia się głównie po stresie albo np. w centrum handlowym. Dodam jeszcze, że ostatnio się zastanawiam czy nie mam depresji, mam jak przytłumiony umysł, nie mogę i nie chcę trzeźwo myśleć. Ale dziękuję za wasze dobre i podnoszące na duchu słowa. Wiem, że muszę zmienić nastawienie, ale na to potrzeba SIŁY.
wera
Smutny(
Zapisane
Halisia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 55
MO: 16-09-2008
Skąd: podlaskie
Wiadomości: 253

« Odpowiedz #19 : 13-03-2009, 09:09 »

Wera, ja mam podobnie. Boję się wybierać gdziekolwiek bo wiem,że będę się źle czuła.
Najgorzej jest jak zjem przed wyjściem np. do centrum handlowego i właśnie tam pewnie na jakimś etapie trawienia robi mi się odlotowo. Ponieważ mam to już od dawna to staram się nie myśleć,że umieram. Gdyby tak było, umarłabym już chyba ze 100 razy.
U mnie jeszcze wiąże się to ze zmianami ciśnienia atmosferycznego. Nie wiem o co dokładnie chodzi,ale właśnie zmieniające się ciśnienie atmosferyczne  wpływa na moje samopoczucie.
Ja już od dawna radzę sobie z tym za pomocą Validolu.
Kiedyś będzie dobrze, chociaż jeszcze musimy poczekać. smile
Zapisane
Strony: [1] 2 3   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!