sylviapl
|
|
« : 14-01-2009, 14:35 » |
|
Kto mi odpowie, ile mogą postac w lodówce świeżo wyciskane soki? Czy następnego dnia mają jeszcze jakieś wartości.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grażyna
|
|
« Odpowiedz #1 : 14-01-2009, 18:26 » |
|
Moim zdaniem - w ogóle nie powinny nigdzie stać, tylko należy je zużyć od razu, dopóki się nie utlenią. Potem można je dodać do sosu, kompotu, dla smaku tylko, a nie dla zawartości np. witamin czy wapnia, ale to już całkiem inne zastosowanie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rysiek
Offline
Płeć:
MO: 31-05-2008
Skąd: Stąd
Wiadomości: 1.810
|
|
« Odpowiedz #2 : 14-01-2009, 18:27 » |
|
Moim zdaniem - w ogóle nie powinny nigdzie stać, tylko należy je zużyć od razu A jednodniowy marchewkowy?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grażyna
|
|
« Odpowiedz #3 : 14-01-2009, 19:27 » |
|
Nie wiem, nie używam. Wolę w każdym razie świeży. Podobnie, jak nie stosuję mielonego siemienia lnianego czy ostropestu do koktajli, tylko - jak radzi Mistrz - wszystko mielę na świeżo.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rysiek
Offline
Płeć:
MO: 31-05-2008
Skąd: Stąd
Wiadomości: 1.810
|
|
« Odpowiedz #4 : 14-01-2009, 19:40 » |
|
Ja też generalnie tego nie pijam, ale czasem, jak nie mam marchewki do wyciśnięcia, to sobie kupię - lubię sok marchwiowy, choć kiedyś nie cierpiałem, podobnie z pomidorowym. A właśnie, jaki sok pomidorowy jest dobry, zdrowy? Bo taki wyciskany samemu, to sama woda i do tego raczej niesmaczna.
A nasiona również mielę na bieżąco.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grażyna
|
|
« Odpowiedz #5 : 14-01-2009, 20:04 » |
|
W soku pomidorowym chodzi o likopen raczej, a także potas i co tam jeszcze ma. W marchwiowym także są wartości mniej przemijające. Sok z marchwi zawiera odżywcze węglowodany, białko, liczne karoteny (prowitamina A). Ponadto zawiera olejek lotny, witaminy B1, B2, B6, C, E, H, K, PP oraz sole mineralne jak wapń, żelazo (mangan), miedź i fosfor, a także pektyny i kilka substancji pobudzających wzrost bakterii beztlenowej Soki z owoców innych niż pomidory raczej takich walorów nie mają, to w zasadzie głównie wit.C (nie dosłownie, także witaminy: A, z grupy B, i E oraz składniki mineralne) i powinny być pite w krótkim czasie po sporządzeniu. W handlu mamy wiele soków jednodniowych, zwanych świeżymi...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
karsten
|
|
« Odpowiedz #6 : 14-01-2009, 20:07 » |
|
Czy soki warzywne zastępują warzywa? Mam mały dylemat bo nie specjalnie lubię warzywa.W pierwszym etapie diety (candida) to kłopot.Oczywiście lubię kapustę kiszoną i marchewkę ale reszta zimowych warzywek powoduje u mnie prawie mdłości.Zwłaszcza przy częstym spożyciu.Nie chodzi mi o alergie czy nietolerancje ale zwyczajne "nielubienie. Wzmożone spożywanie czegoś czego się nie lubię bardzo mnie męczy. Ciekawi mnie czy sok warzywny z sokowirówki np. dwie szklanki dziennie+marchew i kiszona kapusta, załatwi sprawę? Błonnik zdaje się dostarczamy w koktajlu owocowym.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grażyna
|
|
« Odpowiedz #7 : 14-01-2009, 20:30 » |
|
Ja zaczęłam dostrzegać słodycz w produktach, które nigdy mi się ze słodyczą nie kojarzyły. Teraz surowa marchewka, pietruszka, buraki oraz pieczony bakłażan to moje ulubione łakocie Zauważyłam, że teraz częściej niż kiedyś potrafię odczytać sygnały organizmu, co jest mu w danej chwili akurat potrzebne, a co nie. Np. przez pewien czas jadłam za mało węglowodanów dziennie i pojawiły mi się ciała ketonowe w moczu. Zanim jednak zbadałam ten mocz i zweryfikowałam dietę, strasznie się dziwiłam, skąd u mnie taki apetyt na awokado, rośliny strączkowe, orzechy i pestki. Teraz jak do diety włączyłam ciemny ryż, kasze i ciemny makaron, apetyt na awokado sie zmniejszył W ogóle dochodzę do wniosku, że organizm człowieka to strasznie mądry twór natury;) Trzeba mu tylko pozwolić działać naturalnie, przestać podlewać i otępiać cukrem. http://mikstura.kei.pl/forum/index.php?topic=1328.0To, co się dzieje z moim organizmem, to jest niesamowite. Myślę, że po dłuższym stażu stosowania MO i małymi kroczkami wprowadzaniu zdrowego odżywiania, każdy powinien mieć podobnie Jasno z tego wynika, że nasz organizm sam wie, co jest dla niego dobre. Otóż, zupełnie zmienił mi się smak na różne potrawy, warzywa. I tak np.do tej pory okrutnie nie znosiłam selera, a teraz go wręcz uwielbiam, dawałabym go nawet na kanapkę. Kasza- to paskudztwo, tak mówiłam jeszcze nie tak dawno. Dzisiaj pilnuję się, żeby nie jeść jej za często. Nie wspomnę już o koktajlu cytrynowym, o którym jeszcze nie tak dawno wspominałam na forum z obrzydzeniem. http://mikstura.kei.pl/forum/index.php?topic=5440.msg54863#quickreplyKarsten, nie pisz takim ściśniętym tekstem - stawiaj spacje. // Grażyna
|
|
« Ostatnia zmiana: 14-01-2009, 20:31 wysłane przez Grażyna »
|
Zapisane
|
|
|
|
sylviapl
|
|
« Odpowiedz #8 : 15-01-2009, 11:00 » |
|
Wiadomo, że najlepiej pic od razu, ale gdy nie ma takiej możiwości, to czy można podac dzieciom taki przechowany w lodówce, czy lepiej niech w tym czasie piją wodę i nie zawracac sobie głowy. W końcu świeży sok raz dziennie też wystarczy. Dodam, że ja robię sok przeważnie: jabłko, pomarańcza, marchew, pietruszka lub seler.
Przepraszam, ale nie wchodzą mi niektóre polskie znaki.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grażyna
|
|
« Odpowiedz #9 : 15-01-2009, 12:24 » |
|
Oczywiście, że zawsze trzeba postępować zgodnie ze zdrowym rozsądkiem. Jeśli do napicia - to woda. Jeśli chcesz dostarczyć przy okazji trochę energii - to sok. Jednak sok w nadmiarze nie jest organizmowi potrzebny, a nawet może być szkodliwy przez wprowadzenie do niego zbyt dużej ilości cukrów, zwłaszcza fruktozy, która bardzo łatwo dostaje się do komórek, nie potrzebuje do tego nawet insuliny, jak inne cukry. Dlatego jej nadmiar może - przy przyzwyczajeniu do jej dostarczania - w dalszym efekcie powodować oporność na insulinę. Osobiście soków piję niewiele,rozcieńczam je wodą, jakoś też zawsze wolę nie mieszać warzyw z owocami, ale teraz nie potrafię tego uzasadnić. Sok z pietruszki jest lekarstwem i nie należy go podawać w dużych ilościach.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
hajdi
|
|
« Odpowiedz #10 : 15-01-2009, 12:52 » |
|
zwłaszcza fruktozy, która bardzo łatwo dostaje się do komórek, nie potrzebuje do tego nawet insuliny, jak inne cukry. Dlatego jej nadmiar może - przy przyzwyczajeniu do jej dostarczania - w dalszym efekcie powodować oporność na insulinę.
A to mnie Grażyno zaskoczyłaś. Wydaje mi się, że jeżeli fruktoza dostaje się do komórek bez udziału insuliny, to właśnie dlatego nie powoduje wytworzenia oporności na nią.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grażyna
|
|
« Odpowiedz #11 : 15-01-2009, 23:49 » |
|
Dawniej uważano, że fruktoza jest korzystna w cukrzycy, ponieważ jest wolniej przyswajana przez organizm, niż glukoza, nie powoduje więc tak gwałtownego wzrostu poziomu glukozy wkrwi. Stąd pochodził pogląd, że fruktoza jest bezpieczniejsza dla osób otyłych i dla chorych na cukrzycę. Doradzano diabetykom słodzenie fruktozą i do dziś leży ona na półkach z żywnością tzw. zdrową i zalecaną w cukrzycy, a na opakowaniach powiela się szkodliwe opinie na jej temat. Znana sprawa. Fruktoza nie stymuluje wzrostu insuliny i bez jej udziału (w postaci przekształconej) wnika do wątroby - jest ona jedynym organem, który może ją przyswoić. Glukoza może być wchłaniana przez wszystkie organy, a tylko 1/5 glukozy idzie do wątroby. O ile więc cukier z chleba zostanie zmetabolizowany przez wątrobę, mięśnie, mózg, nerki, serce i inne organy, o tyle np. ta sama ilość energii z soku pomarańczowego (połowa energii to glukoza, 1/5 to fruktoza) dostarczy prawie 3/4 energii samej wątrobie. Efekty są bardzo niedobre: 1. powoduje to zmniejszenie ilości czynnika utrzymującego w równowadze kwas moczowy (fosforan amonowy), a nadmiar kwasu moczowego prowadzi do 2. wzrostu ciśnienia krwi 3. duże ilości fruktozy powodują nadprodukcję lipoproteiny VLDL (bardzo małej gęstości) co prowadzi do nieprawidłowych proporcji lipidów. Ponadto nadmiar fruktozy w wątrobie powoduje wydzielanie enzymu, który powoduje stan zapalny (sama fruktoza w postaci naturalnej takiego zagrożenia nie stwarza), przez co receptory insuliny w wątrobie przestają funkcjonować - poziom insuliny w organizmie rośnie. Czyli bezpośrednio fruktoza nie podnosi poziomu insuliny, ale przez jej stałe spożywanie poziom insuliny w dłuższym czasie podnosi się, co powoduje odporność na insulinę. A to powoduje odkładanie tłuszczu z powodu błędnych sygnałów wysyłanych do mózgu - coraz większy apetyt. Tworzy się mechanizm: wzrost poziomu insuliny przyrost tłuszczu w wątrobie odkładanie tłuszczu w wątrobie natężenie stanów zapalnych co kończy się stłuszczeniem wątroby. Mózg tego nie "widzi" i następuje wzmożony wzrost spożycia fruktozy. Proces się nasila. Metabolizm jest podobny do tego, który wywołany jest przez alkohol. Tu nasuwa się wniosek, że inny - tak ostatnio zalecany słodzik, ksylitol - w równym stopniu niszczy wątrobę. Fruktoza w postaci naturalnej występuje głównie w owocach, a ksylitol - w soku z brzozy, natomiast tutaj mówimy o postaci rafinowanej tych węglowodanów, reklamowanej jako "naturalny słodzik". Oba działają w cyklu metabolicznym alkoholowym, tyle że bez "śruby" (tak się mówi na Pomorzu). Mimo że jest to naukowo udowodnione, diabetolodzy dalej ładują w pacjentów fruktozę, a wszyscy niemal lekarze i dietetycy zalecają owoce 5-6 razy dziennie. Wszyscy wiedzą, że zawartość tłuszczu w produktach jest stale obniżana, a na to miejsce wchodzi fruktoza - różne syropy ją zawierające. Dodaje się to wszędzie - najwięcej do napojów, ale także do pieczywa. To może podnieść kaloryczność wyrobów nawet dwukrotnie! Dlatego też fruktozę powinniśmy przyjmować tylko w postaci naturalnej i z błonnikiem - tak, jak to się dzieje u osób pijących Napój Królewski - koktajl z błonnikiem. A jeżeli chodzi o owoce - dużo korzystniejsze jest zjedzenie owocu, w którym na odpowiednią ilość fruktozy przypada odpowiednia ilość błonnika, niż picie wyciśniętego soku, gdzie tego błonnika jest nieproporcjonalnie mało.
|
|
« Ostatnia zmiana: 17-01-2009, 23:42 wysłane przez Grażyna »
|
Zapisane
|
|
|
|
Chamomillka
Offline
Płeć:
MO: 08-10-2007
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 691
|
|
« Odpowiedz #12 : 16-01-2009, 08:01 » |
|
Grażyna, chylę czoła . Dziękuję za mądre wyłuskanie tematu !
|
|
|
Zapisane
|
"Zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym" Ks. Jan Twardowski
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #13 : 16-01-2009, 12:46 » |
|
A jeżeli chodzi o owoce - dużo korzystniejsze jest zjedzenie owocu, w którym na odpowiednią ilość fruktozy przypada odpowiednia ilość błonnika, niż picie wyciśniętego soku, gdzie tego błonnika jest nieproporcjonalnie mało. Inaczej mówiąc: sok wyciśnięty z owocu może być albo lekiem, który, jak wiemy zdrowy nie jest, albo taką sobie trucizną.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
hajdi
|
|
« Odpowiedz #14 : 16-01-2009, 13:31 » |
|
Inaczej mówiąc: sok wyciśnięty z owocu może być albo lekiem, który, jak wiemy zdrowy nie jest, albo taką sobie trucizną. Czy nie popadamy tutaj w przesadę?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grażyna
|
|
« Odpowiedz #15 : 16-01-2009, 14:42 » |
|
Nikt nikomu nie każe popadać w przesadę - rozsądek wskaże drogę w indywidualnych wypadkach. Odstępstwa, o ile nie wiążą się z systematycznym dostarczaniem większych ilości fruktozy, czy to w formie żywności z dodatkami, czy naturalnych owców i ich przetworów, nie są groźne. Wtedy nie ma i przesady. Dlatego też fruktozę powinniśmy przyjmować z błonnikiem - tak, jak to się dzieje u osób pijących Napój Królewski - koktajl z błonnikiem. A jeżeli chodzi o owoce - dużo korzystniejsze jest zjedzenie owocu, w którym na odpowiednią ilość fruktozy przypada odpowiednia ilość błonnika, niż picie wyciśniętego soku, gdzie tego błonnika jest nieproporcjonalnie mało. Inaczej mówiąc: sok wyciśnięty z owocu może być albo lekiem, który, jak wiemy zdrowy nie jest, albo taką sobie trucizną. Korzystniejsze, nie znaczy - bezwzględnie zalecane. Kasiu, mam nieśmiałą nadzieję Niestety, okazało się, że nie wszystko było mądre. Dzięki czujności Mistrza, błędy w miarę zaistniałych z konieczności uproszczeń, poprawiłam.
|
|
« Ostatnia zmiana: 16-01-2009, 18:41 wysłane przez Grażyna »
|
Zapisane
|
|
|
|
Strzelec
|
|
« Odpowiedz #16 : 13-02-2009, 16:59 » |
|
Ja przeważnie robię sok do obiadu. Podstawę stanowi marchew, dalej kawałek selera, buraczka i małe jabłko. Moja córka często kręci nosem na surówki (oprócz ogórków kiszonych ) i wtedy mam pewność, że sok własnej roboty (pół, czasem niecałą szklankę) wypije z chęcią. Sok przygotowuję wtedy, gdy obiad prawie gotowy, tak aby sok był świeży. Nigdy nie przechowuję resztek soku w lodówce, jeżeli coś zostaje, a zdarza się rzadko, to dodaję do jedzenia pieskom.
|
|
« Ostatnia zmiana: 23-03-2011, 07:42 wysłane przez Apollo »
|
Zapisane
|
|
|
|
Earthwindsun
Offline
Płeć:
MO: 04.04.2010 zakończenie stosowania 13.01.2013
Skąd: Gdańsk
Wiadomości: 205
|
|
« Odpowiedz #17 : 23-03-2011, 00:26 » |
|
Czyli wszelka praca Doktora Gersona (jego terapia opiera się głównie na sokach, dzięki któremu zostało wyleczone tysiące osób na ciężkie przewlekłe choroby Terapia Gersona nie opiera się "głównie" na sokach. Nie mówię już o innych autorytetach, jak Dr Budwig Powiedz w jaki sposób wyzdrowiejesz od autorytetu? Rozumiem, że zaglądasz na forum Biosłone, bo masz problemy zdrowotne. Lepiej rzetelnie się przyjrzyj tej wiedzy i ją zastosuj. To dobra i skuteczna metoda.
|
|
« Ostatnia zmiana: 23-03-2011, 07:41 wysłane przez Apollo »
|
Zapisane
|
Wiedza jest dziedzictwem ludzkości. Ideologia jest kultem jednostki. Grzesiek
|
|
|
Tomasz_Dangel
Offline
Płeć:
MO: 2008
Wiadomości: 1.079
|
|
« Odpowiedz #18 : 23-03-2011, 11:27 » |
|
ksylitol - w równym stopniu niszczy wątrobę Grażyno, Podaj proszę źródło tej informacji. Wg mojej wiedzy ksylitol u ludzi nie jest toksyczny. Owszem, może być toksyczny, ale nie u ludzi, tylko u psów. http://pl.wikipedia.org/wiki/Ksylitol
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rysiek
Offline
Płeć:
MO: 31-05-2008
Skąd: Stąd
Wiadomości: 1.810
|
|
« Odpowiedz #19 : 23-03-2011, 11:36 » |
|
To musiało być jakieś przejęzyczenie Grażyny, bo niedawno polecała kstylitol do ciasta Widzę, że Helusia przypomniała mój przepis na ciasto migdałowo-czekoladowe. Przygotowując je, także można użyć mniejszej lub większej ilości cukru/ miodu a nawet ksylitolu. Ksylitol jest naturalnym słodzikiem i nie ma przeciwwskazań do stosowania go na gorąco, ale na początku należy go stosować ostrożnie, w niewielkich ilościach, zwłaszcza dla dzieci - nie dlatego, że jest szkodliwy, ale dlatego, że nasz organizm musi się nauczyć go trawić. Chemicznie nie jest to bowiem typowy cukier, ma budowę podobną do alkoholu, choć nie ma mocy alkoholu, jest neutralny.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|