Rozważania o polityce.

[Mistrz]

Posty wydzielone z tego tematu:
http://mikstura.kei.pl/forum/index.php?topic=5350.msg53220#msg53220

prawdziwymi winnymi są durni wyborcy którzy wybierają durnych polityków fundujących nam później durne prawa w zidiociałym sejmie...

Tak właśnie jest!

[Olimpia]

Ja mam problem. Nie ma osoby, na którą  chciałabym głosować. To były moje ostatnie wybory.

[Piotr]

Ja zawsze głosuję na ludzi, których osobiście znam i wiem, że można na nich polegać.

[Mistrz]

A ja ostatni raz byłem na wyborach na Wałęsę.

[Olimpia]

Najgorsze jest to, że Ci których znasz i chcą coś zrobić zostaną stłamszeni i wyśmiani, bo tam nie idzie się robić czegoś dla ludzi tylko dla siebie.

Wałęsa to dobry przykład. Chciał coś zrobić, ale bardzo szybko zmienił tor. Prawdopodobnie nie miał wyboru. To były moje pierwsze wybory na Wałęsę.

[Jurek56]

Ja mam problem. Nie ma osoby, na którą  chciałabym głosować. To były moje ostatnie wybory.

Gdy inni niegodni, sama się zgłoś. Ja na Ciebie zagłosuję. W ostatnich wyborach wystarczyło ponad 2 tys. głosów, aby być posłem.Ale bez listy partyjnej/wymagany próg wyborczy/ nie da rady - i to jest oszukiwanie, że jest demokracja.  Może Partia Kobiet będzie się liczyć gdyby połączyła się z UPR.

[Laokoon]

Najgorsze jest to, że Ci których znasz i chcą coś zrobić zostaną stłamszeni i wyśmiani, bo tam nie idzie się robić czegoś dla ludzi tylko dla siebie.

Wałęsa to dobry przykład. Chciał coś zrobić, ale bardzo szybko zmienił tor. Prawdopodobnie nie miał wyboru. To były moje pierwsze wybory na Wałęsę.

Niedobry. Wałęsa od początku robił to co należało aby się przypodobać temu komu trzeba. A nam odstawiał teatrzyk. Nie widząc tego wierzyliśmy że to taki bohater, samorodek.
Ostatecznie można powiedzieć że to my jesteśmy głupi czekając na godota...

Ja zawsze głosuję na ludzi, których osobiście znam i wiem, że można na nich polegać.

Ja niestety nie znam takich i większość takich nie zna.

Wlasnie wrocilam z bialych wakacji podczas ktorych przeczytalam biografie Martina Grey. On to mial prawdziwa nauke( na ulicy) i byl zydem. Zanim mnie zaatakujecie to radze przeczytac i bedziecie wiedziec o czym mowie. To byla nauka zyciowa o ktorej wspomina Hajdi.

Ten sam który był w NKWD?

[Olimpia]

Niedobry. Wałęsa od początku robił to co należało aby się przypodobać temu komu trzeba. A nam odstawiał teatrzyk. Nie widząc tego wierzyliśmy że to taki bohater, samorodek.

Tak jestem skłonna przyjąć to za prawdę. Dziś jak słyszę mamrotu pana Wałęsy szybko zmieniam kanał.
Chciałabym jednak aby Jarosław Kaczyński powalczył troszke z unią europejską i ruskimi. Nie przepadam tu za całym PiS-em, ale myślę, że facet czuje co powoli, małymi kroczkami jest knute. Chociaż boję się, że on sam "kijem Wisły nie zawróci".

[Laokoon]

Ta prawda ma wiele twarzy. Skoro Rosja a jeszcze bardziej ZSRR było tak silne i złe to jakim cudem udało się tak łatwo wyprowadzić wojska? Wałęsa dokonał cudu? Prawda jest taka że to było kontrolowane zwijanie interesu, coś jak doktryna Clausewitza o obornie, chociaż my zamiast tej prawdy dostaliśmy sztukę jednoosobową w jednym akcie pani Szczepkowskiej mówiącej namiętnym głosem "Proszę państwa dzisiaj upadł komunizm". Ona była jeszcze większą cudotwórczynią bo komunizm legł u jej stóp wtedy i tam w studio TV.

Ja mam bynajmniej duże wątpliwości.
Jednak co innego perspektywa kogoś kto siedzi w polityce i realnie chce coś zmieniać a co innego kogoś kto tylko grzeje stołki, a jeszcze inna optyka z dołów. Lepszy ten PiS i odrodzenie Sanacji niż to dziadostwo które przez ostatnich 20 lat się panoszy. No ale PiS też do tej zgrai należy i jak słyszę kiedy Kaczyński twierdzi że taki Buzek to porządny człowiek to mi się robi niedobrze. Albo tu obowiązują jakieś podwójne standardy albo Kaczyński gra jakąś grę. Tylko właśnie, jak mam oceniacć np.  przerwanie ekshumacji w Jedwabnem przez Lecha. Jest kilka przynajmniej zastanawiających kwestii, zwłaszcza z perspektywy czasu. A poza tym to w ogóle nie mam zaufania do tych sekciarzy i wolę być przezorny.

[LenaG]

No to kto??? Kto coś może zdziałać? Cejrowski - jeden z nielicznych wyśmiewający w każdym programie Unię europejską i naszą do niej przynależność? Nie da rady, tym bardziej, że w ogóle się z Polski wyprowadza.
Też pokładałam niejakie nadzieje w Kaczyńskim, choć sympatii mojej nie wzbudza. Ale teraz? Nikogo już nie widzę wśród "naszych" polityków komu bliski byłby ten kraj i ci ludzie.

[Laokoon]

Nie no bądźmy w miare rozsądni. Nie chodzi o jakiegoś mesjasza który za nas wszystko zrobi. Przed odzyskaniem niepodległości większość Polaków należała do jakiejś organizacji, niektórzy do kilku nawet, wszyscy byli zajęci budową kraju, społeczeństwa, także jak przyszła okazja to byli gotowi. I dlatego to mogło się udać. Mniejsza o to kto był wtedy liderem, padło na Piłsudskiego. Zmieni się u nas dopiero coś naprawdę kiedy my ssami zrozumiemy że to od nas zależy kiedy nie będziemy czekać i narzekać tylko coś robić.

[Mistrz]

Wszystko bierze się od wyborców, którzy nie glosują na ludzi niezależnych, tylko tych, którzy chcą im się przypodobać i wymuszają na kandydatach zmiany imażu i rozrzucanie kiełbasy wyborczej. Uczciwy człowiek na takie dziadostwo nie pójdzie, więc mamy kandydatów jakich mamy - kameleonów.

___________________________________________________________________________________________
17:30

Mniejsza o to kto był wtedy liderem, padło na Piłsudskiego.

O nie! Piłsudski nie był kameleonem. Był twardy, i nie starał się przypodobać gawiedzi ani tzw. opinii publicznej. Był wodzem - marszałkiem.

[Sylanna]

I właśnie na dzisiejsze czasy taki Człowiek jest bardzo potrzebny Polsce

[Mistrz]

Problem w tym, że taki człowiek nie pcha się do polityki zawładniętej przez karierowiczów i wyborców-idiotów, którzy najpierw wybierają podobnych sobie idiotów, a potem na nich psioczą. Sytuacja wydaje się bez wyjścia...

[Laokoon]

O nie! Piłsudski nie był kameleonem. Był twardy, i nie starał się przypodobać gawiedzi ani tzw. opinii publicznej. Był wodzem - marszałkiem.

Jasne Piłsudski nie był jakimś tam fiubździu z obcego nadania pięknoustym i kochającym Donaldkiem.  On był prawdziwym akceptowanym przez większość przywódcą. Człowiekiem z krwii i kości, potrafiącym powiedzieć otwarcie co myśli. Chodziło mi jedynie o to że wodzem to on był wtedy kiedy przyszedł czas, padło na niego, chociaż zarzucano mu wiele przedtem i potem. Ale wcześniej na to wszystko pracował cały kraj. A kiedy przyszedł odpowiedni moment naród był przygotowany.

Zapamiętać należy i uczyć się bo mamy taką historię z której można brać garściami. Nie ma co narzekać, trzeba się orientować, odgadywać zawiłości, rozpoznawać kto jest kim. Być przygotowanym i czekać, nawet jeżeli nie dożyjemy to przekazywać innym. Wielu z wielkich Polaków 19 wieku nie dożyło niepodległości ale wnieśli swój wkład, mieli pełną świadomość tego po co i dlaczego to robią.

[Zbyszeik]

Polityka to bagno i nawet takie świętości jak Piłsudski( przecież to tylko człowiek) socjalista nie popisał się ( stchórzył przed  bitwą potem określaną jako cud nad Wisłą , wygraną tylko dzięki  polskim generałom,którzy nie przyjęli jego dymisji jako wodza naczelnego i których potem skutecznie odsuwał od władzy, gdyż znali jego wpadki itd) Najważniejszy jest PR, przecież PRL był już prawie 5 potęgą światowa. Wszystko to jest w temacie : trudny zawód nauczyciela; niestety nasi historycy nie stanęli na wysokości zadania(nie mogli bo taka była poprawność polityczna),  a my wyedukowani w PRL - owskich szkołach byliśmy uczeni zgodnie z linią przewodniej partii.Trudny jest zawód nauczyciela, oj trudny pod wieloma względami.
 Tak naprawdę jest to tak pokręcone, ze trudno dociec, gdzie prawda,  a gdzie kłamstwo - prawdziwa schizofrenia.
 Myślę , że natura jest bardziej czytelna, i przewidywalna, i dlatego tu warto inwestować swoją energię, bo ci nasi tzw przywódcy , mężowie stanu i ta cała polityka to tylko smród jak się to ruszy. 

[Mistrz]

stchórzył przed  bitwą potem określaną jako cud nad Wisłą

To niesprawiedliwe posądzenie. Piłsudski celowo wstrzymywał się zaatakowaniem na Rosjan idących na Polskę, ponieważ burżuazja nie chciała po prostu dać pieniędzy na prowadzenie wojny, i dopiero jak Tuchaczewski przeprawił się za Wisłę, a w oczy zaglądnęła trwoga - dała. Wolałbym, by nie pisać wyssanych z palca plotek, lecz fakty. A generałów od władzy odsuwał, bo po prostu się nie nadawali.

[Zbyszeik]

Wolałbym, by nie pisać wyssanych z palca plotek, lecz fakty. A generałów od władzy odsuwał, bo po prostu się nie nadawali.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Tadeusz_Rozwadowski#Rozkaz_operacyjny_specjalny_nr_10_000
cytat
Rozwadowski cały czas milczał, jak sam później wyznał "dla dobra Polski, dla dobra stosunków z Francją, dla podtrzymania prestiżu marszałka Piłsudskiego jako głowy państwa, gdy ten stroił się w częściowo niezasłużone wawrzyny".

[Mistrz]

Cytaty z Wiki nie są dla mnie wyrocznią, bynajmniej. Kiedyś interesowałem się Piłsudskim, i mam wyrobione zdanie. To, że plan defensywy nie był opracowany przez Piłsudskiego, i że w dowództwie były różne koncepcje nie jest dla mnie odkryciem. Ale o czym to świadczy? O tym, że Tuchaczewski i Budionny ściele realizowali koncepcję Stalina przebywającego w Moskwie? I to ma być wzór.

[Mistrz]

Rozwadowski cały czas milczał, jak sam później wyznał "dla dobra Polski, dla dobra stosunków z Francją, dla podtrzymania prestiżu marszałka Piłsudskiego jako głowy państwa, gdy ten stroił się w częściowo niezasłużone wawrzyny".

My to potrafimy wszystko zbrukać... Wszędzie jakieś drugie dno.


A tak pisał Piłsudski do Paderewskiego, zmuszonego do ustąpienia ze stanowiska premiera:

...musi to być robione z nakazu z góry. Tak jak przedtem atakowano przede wszystkim mnie, szczędząc Pana, tak teraz, gdy się tamten atak nie udał, idzie atak na Pana z oszczędzaniem mojej osoby. Wywrócenie obu wydaje się tym panom prawdopodobnie zbyt trudnym zadaniem, starają się więc obalić choćby jednego, by w jego miejsce wystawić któregokolwiek ze swoich autorytetów.

I jeszcze ten cytat z Piłsudskiego, który podoba mi się najbardziej. Jakże na czasie.

Pan poseł to nikczemne zjawisko w Polsce, pozwala sobie bowiem na czynności tak upokarzające – zarówno sejm, jako instytucję, jak i samych siebie, jako posłów – że powtarzam, cała praca w sejmie śmierdzi i zaraża powietrze wszędzie.