Abi
Offline
Płeć:
Wiek: 42
MO: 14.04.2008 cała rodzina
Wiedza:
Skąd: Lublin
Wiadomości: 753
|
|
« Odpowiedz #340 : 10-11-2011, 12:25 » |
|
Z rodzicami Jasia spotykam się czasami na terapii. W wieku niemowlęcym miał podejrzenie celiakii, stąd dieta bezglutenowa. Pamiętam jak widziałam go kilka lat temu, mówił, odpowiadał na pytania, nie widać było po nim żadnych stymulacji. Potem to leczenie u Cubałowej. Z relacji mamy wynikało, że jest poprawa i dziecko idzie do przodu. Leczenie polegało na: przeprowadzeniu drogich badań koniecznie za granicą (bodajże USA), podawaniu dziecku dużej ilości suplementów, również koniecznie sprowadzonych z zagranicy, mimo że w Polsce są o wiele tańsze odpowiedniki (pani "dr" ma podpisaną umowę z apteką), tak więc koszt wykupienia pierwszej recepty wynosił około 1 500 zł. Następnie dieta i walka z candidą poprzez podawanie nystatyny. Wyglądało to tak: dziecko dostawało nystatynę przez kilka tygodni, potem pół roku przerwy i badania wykazywały, że candida wróciła, więc trucie zaczęło się od początku. Pamiętam, że podczas podawania nystatyny, nie wiem za którym razem to było Jaś przez cały ten czas rżał, dosłownie jak koń, cały dzień, podczas terapii również. Po kilku takich seriach pojawiło się zapalenie płuc, za każdym razem szpital i antybiotyki, i tak pod rząd 3 razy. W końcu po ostatniej wizycie w szpitalu u dziecka nastąpił totalny regres. Trzeba było od początku uczyć dziecko: jeść, mówić, robić siku, ubierać się, itd. Rodzice nadal leczą Jasia i jak widać zbierają na to pieniądze. Oczywiście szczegółów nie znam, ale tak mniej więcej opisałam, to czego dowiadywałam się od mamy Jasia. Kiedy próbowałam z nią rozmawiać, wspominać o Biosłone to jedynie się śmiała i mówiła, że każdy ma swoje teorie, ale nie była zainteresowana pozyskaniem wiedzy. Woli wierzyć bezkrytycznie pani "dr".
Mama Jasia sama jest terapeutą, więc nie dziwne, że również wierzy im bezkrytycznie. Rodzicom dzieci autystycznych wmawia się, że jedynie terapia może poprawić stan dziecka, słyszę to na każdym kroku. Kojarzy mi się to z tresowaniem psa, którego trzeba nauczyć manier, tak samo jest w przypadku naszych dzieci. Wielokrotnie słyszałam, że rodzice opłacali drogą terapię (2 500 zł miesięcznie), dziecko uczęszczało na nią przez rok i nauczyło się jedynie siedzieć grzecznie przy stoliku. Terapeuci nie kiwną palcem, aby powiedzieć szczerze, że nie są w stanie pomóc tylko doją źródełko dalej. Później okazywało się, że dziecko ma problemy z oddawaniem moczu, bóle brzucha i to było przyczyną braku koncentracji i trudność w nauczeniu dziecka siedzenia przy stoliku. Całą winę zwala się na autyzm, zaburzenie rozwoju, ale nikt nie szuka przyczyny.
|
|
|
Zapisane
|
Mama Szymona i Krzysia (autyzm) "Łatwiej jest oszukać człowieka niż przekonać go, że został oszukany." Mark Twain
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #341 : 10-11-2011, 12:53 » |
|
Kiedy próbowałam z nią rozmawiać, wspominać o Biosłone to jedynie się śmiała i mówiła, że każdy ma swoje teorie, ale nie była zainteresowana pozyskaniem wiedzy. Woli wierzyć bezkrytycznie pani "dr".
Bulwersująca kretynka, ta mamusia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Helusia
Offline
Płeć:
MO: obecnie nie stosuję
Wiedza:
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 749
|
|
« Odpowiedz #342 : 10-11-2011, 12:58 » |
|
Abi, a co u Twoich synków? czy osiągnęliście jakieś nowe korzystne zmiany?
|
|
|
Zapisane
|
Najcenniejsze, co możesz podarować innym, to mądrość
|
|
|
Machos
Offline
Płeć:
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302
|
|
« Odpowiedz #343 : 10-11-2011, 22:05 » |
|
Kiedy próbowałam z nią rozmawiać, wspominać o Biosłone to jedynie się śmiała i mówiła, że każdy ma swoje teorie, ale nie była zainteresowana pozyskaniem wiedzy. Woli wierzyć bezkrytycznie pani "dr".
Bulwersująca kretynka, ta mamusia. Owca potrzebuje pasterza. Ślepo za nim podąża.
|
|
|
Zapisane
|
Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
|
|
|
Abi
Offline
Płeć:
Wiek: 42
MO: 14.04.2008 cała rodzina
Wiedza:
Skąd: Lublin
Wiadomości: 753
|
|
« Odpowiedz #344 : 11-11-2011, 22:53 » |
|
Zastanawiam się tylko jak w przyszłości odbije się na dzieciach to wieloletnie trucie suplementami.
Helusia Co do moich synków, to już piszę. Szymon po mmr przestał mówić, rozumieć, bawił się stereotypowo i miał problemy z trawieniem. Nie dostawał żadnych suplementów, bo odkąd zaczęłam szukać pomocy dla dzieci szybko trafiłam na biosłone. Miał diagnozę całościowe zaburzenie rozwoju. Teraz jest zdrowy, rozwija się normalnie jak inne dzieci w jego wieku, niedługo skończy 5 lat, rozmawia, pisze, zaczyna czytać, uczy się obsługiwać komputer, lubi jeść jajka, surówki i wszystkie orzechy, fistaszki sam sobie łuska.
Krzyś w niemowlęctwie miał alergię na mleko, zaparcia, a po każdej kolejne szczepionce coraz bardziej "odpływał", po mmr przestał mówić. Czasami próbowałam podawać jakiś jeden suplement, nawet chelatować z rtęci, ale nie widziałam w tym sensu. Stopniowo zanikały stymulacje, w tej chwili Krzyś nie macha niczym przed oczami, nie kręci gałkami ocznymi, nie szczerzy zębów, nie wydaje dziwnych dźwięków, nie prowokuje wymiotów, nie ma autoagresji, kiedyś wyginał się do tyłu i uderzał przy tym głową również w moje zęby lub nos kiedy siedział na moich kolanach, teraz bawi się z dziećmi, potrafi się dzielić zabawkami i jedzeniem nie robiąc przy tym awantury, jest opiekuńczy i zawsze pilnuje Szymona, żeby go nigdzie nie zostawić, poucza Szymona, aby mnie słuchał, zawsze zauważy kiedy ktoś płacze nawet w filmie lub że coś boli mnie albo brata, jest grzeczny słucha się, nie psoci, bije się z Szymkiem i kłóci kiedy tamten mu dokucza, umie czytać proste zdania, napisać swoje imię, miasto lub inne proste wyrazy, lubi rysować drogę, światła, domy, reksia, pata i mata, umie kolorować i wycinać, sam je i w dodatku wszystko to samo co my, dawniej nie wziął np. do ręki jabłka ani banana ze względu na pobrudzenie rączek, sam się ubiera, myje zęby, myje się w wannie, w przedszkolu nie mają z nim żadnych problemów, a że jest wesoły i często się śmieje dzieci go lubią. Główny problem to mowa, nie można z nim porozmawiać, mówi niewyraźnie jakby miał problem z ułożeniem języka w buzi, kiedy robimy ćwiczenia buzi zrobi wszystko oprócz uniesienia języka do góry na górną wargę, na dół bez problemu, do góry nie jest w stanie. Nie rozumie skomplikowanych pytań i często je ignoruje, odpowiada na odczepkę i zachowuje się tak, żeby dać mu spokój, chce aby wszyscy się domyślali o co mu chodzi. Bardzo lubi układać klocki, buduje domy, pojazdy, dźwigi i wszystko co akurat gdzieś zauważy, kiedy mu się przerywa krzyczy "nie", trochę pomarudzi, ale nie jest agresywny, wie, że jak rodzice proszą to trzeba posprzątać zabawki i się umyć. Większą awanturę robi Szymon. Kiedyś rzucał się na mnie, na meble, zawsze coś zepsuł przy tym i narobił sobie siniaków, wystarczyło tylko, że skończyła się bajka. Jak wspominam przeszłość to dużo się zmieniło na plus i wg opinii terapeutów, którzy znają go kilka lat nie rokował tak dobrze.
|
|
|
Zapisane
|
Mama Szymona i Krzysia (autyzm) "Łatwiej jest oszukać człowieka niż przekonać go, że został oszukany." Mark Twain
|
|
|
Kalina
Offline
Płeć:
MO: 08.03.2009
Wiedza:
Skąd: lubuskie
Wiadomości: 992
|
|
« Odpowiedz #345 : 12-11-2011, 15:34 » |
|
Jak wspominam przeszłość to dużo się zmieniło na plus i wg opinii terapeutów, którzy znają go kilka lat nie rokował tak dobrze. Abi gratuluję sukcesów w wyciąganiu synów z problemów zdrowotnych.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Helusia
Offline
Płeć:
MO: obecnie nie stosuję
Wiedza:
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 749
|
|
« Odpowiedz #346 : 12-11-2011, 17:05 » |
|
Abi, bardzo się cieszę, że z Twoimi chłopakami jest lepiej. Jak pewnie pamiętasz u mnie w rodzinie też jest chłopczyk, który skończył obecnie 6 lat i mówi nadal niewyraźnie. Wiem, że rodzice chodzą z nim do logopedy. Teraz ma wyjechać na 2 tygodnie na taki kurs"Słucham i uczę się mówić" metodą Tomatisa. Zobaczymy co to da, pozostaje nadzieja. Abi, ile Krzysiu obecnie ma lat?
|
|
|
Zapisane
|
Najcenniejsze, co możesz podarować innym, to mądrość
|
|
|
Abi
Offline
Płeć:
Wiek: 42
MO: 14.04.2008 cała rodzina
Wiedza:
Skąd: Lublin
Wiadomości: 753
|
|
« Odpowiedz #347 : 12-11-2011, 21:08 » |
|
W lutym skończy 7 lat.
|
|
|
Zapisane
|
Mama Szymona i Krzysia (autyzm) "Łatwiej jest oszukać człowieka niż przekonać go, że został oszukany." Mark Twain
|
|
|
KaZof
Offline
Płeć:
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096
|
|
« Odpowiedz #348 : 13-11-2011, 18:53 » |
|
Abi, czy znasz hipotezę o niedoborze glutationu w mózgu dzieci autystycznych: link z lewego marginesu do tłum.: Glutation i Autyzm na stronie: http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://www.1whey2health.com/cancer_glutathione.htm&ei=lWa-TpWkMIus-gaRntCMBQ&sa=X&oi=translate&ct=result&resnum=1&ved=0CCMQ7gEwAA&prev=/search%3Fq%3Dhttp:/%2B/%2BWww.1whey2health.com/cancer_glutathione.htm%26hl%3Dpl%26client%3Dfirefox-a%26hs%3DY4s%26rls%3Dorg.mozilla:en-US:official%26prmd%3DimvnsWprawdzie jest mowa o preparacie, ale może trop naturalnej serwatki wart jest rozważenia?: link z lewego marginesu tłum.: "Nieskażona serwatka", a chodzi o niepodgrzewaną serwatkę. Ponoć serwatka lepiej działa od ostropestu, na regenerację wątroby i wspomaga produkcję glutationu w wątrobie i jelitach.
|
|
« Ostatnia zmiana: 13-11-2011, 19:06 wysłane przez KaZof »
|
Zapisane
|
KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
|
|
|
Eso75
Offline
Płeć:
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678
|
|
« Odpowiedz #349 : 14-11-2011, 09:07 » |
|
Abi, czy Ty trzymasz ścisłe zdrowe odżywianie u swoich dzieci, szczególnie u Krzysia? Czy może robisz czasami jakieś odstępstwa? Tak w ogóle szczerze się cieszę, że widać tak duże postępy, że udało wam się ograniczyć stymulacje. Wiem niestety, że to jedno z bardziej męczących i stresujących zachowań u dziecka. Między innymi stąd moje pytanie o żywienie. U mojego Synusia, stymulacje (znacząco mniejsze, idące bardziej w stronę tików) na szczęście prawie zniknęły, ale ciągle boję się dawać mu "niezdrowe" rzeczy, głównie ze względu na to. Ja jeszcze podejrzewam, że mogły pomóc zajęcia z integracji sesnorycznej, widzę dobre efekty masażu szczoteczką z dociskaniem stawów na zakończenie (kurcze, zawsze zapominam fachową nazwę tego czegoś).
Kazof, o ile ja dobrze to rozumiem, glutation jest syntezowany w naszy organiźmie, przy dostaczecznej podaży aminokwasów zawierających siarkę czyli cysteiny i metioniny. Zapotrzebowanie na te aminokwasy zaspokaja spożywanie jajek i mięsa. Ja myślę, że tutaj jest raczej problem we wchłanianiu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
KaZof
Offline
Płeć:
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096
|
|
« Odpowiedz #350 : 14-11-2011, 10:44 » |
|
Kazof, o ile ja dobrze to rozumiem, glutation jest syntezowany w naszy organiźmie, przy dostaczecznej podaży aminokwasów zawierających siarkę czyli cysteiny i metioniny. Zapotrzebowanie na te aminokwasy zaspokaja spożywanie jajek i mięsa. Ja myślę, że tutaj jest raczej problem we wchłanianiu.
Przy obróbce termicznej jaj, mięsa i mleka skład biodostępnej, do syntezy glutationu, cystyny zmienia się do cysteiny. Chociaż pokarmy te zawieraja jeszcze cenne białka, to cysteina nie jest już aktywna do celów budowy glutationu. To podobnie jak z wapniem organicznym i nieorganicznym. O tym jest na linkowanej wyżej stronie w temacie tłum.: "Nieskażona serwatka" (w lewym marginesie).
|
|
« Ostatnia zmiana: 14-11-2011, 10:50 wysłane przez KaZof »
|
Zapisane
|
KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
|
|
|
Eso75
Offline
Płeć:
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678
|
|
« Odpowiedz #351 : 14-11-2011, 10:52 » |
|
A o to chodziło, to już rozumiem. Alternatywą do serwatki może być także kogel-mogel, o ile ktoś nie ma możliwości zakupu wiejskiego mleka? Jeszcze tylko porównianie, jakiego dokonałaś - czy rzeczywiście aminokwasy z mięsa i jajek po obróbce termicznej stają się dla nas tak toksyczne jak wapń nieorganiczny, czy to tylko takie porównanie na zasadzie pokazania problemu mniejszej biodostępności? Szczególnie u ludzi mających problemy z wchłanianiem?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
KaZof
Offline
Płeć:
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096
|
|
« Odpowiedz #352 : 14-11-2011, 11:10 » |
|
A o to chodziło, to już rozumiem. Alternatywą do serwatki może być także kogel-mogel, o ile ktoś nie ma możliwości zakupu wiejskiego mleka? Jeszcze tylko porównianie, jakiego dokonałaś - czy rzeczywiście aminokwasy z mięsa i jajek po obróbce termicznej stają się dla nas tak toksyczne jak wapń nieorganiczny, czy to tylko takie porównanie na zasadzie pokazania problemu mniejszej biodostępności? Szczególnie u ludzi mających problemy z wchłanianiem?
Kogel-mogel i tatar - jak najbardziej. To porównanie na zasadzie zobrazowania biodostępności w tym wypadku cystyny do syntezy glutationu. Nie miało być tożsame ze szkodliwością reszty białek po obróbce termicznej, ale pewnie tak może być. Wiązania w białkach mają ograniczoną trwałość, a jak organizmowi chodzi o całe fragmenty... to pewnie ma dla nas zaczenie. Temperatura zmienia także formę izomeru, często nieodwracalnie jak np. cis w trans. Cystyna jest dipeptydem cysteina-cysteina i chodzi o wykorzystanie trwałości wiązania siarkowego do dalszej budowy glutationu (nie potrafię cytować tekstu z tamtej strony, warto poczytać dokładnie wraz z odnośnikami).
|
|
« Ostatnia zmiana: 14-11-2011, 11:22 wysłane przez KaZof »
|
Zapisane
|
KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
|
|
|
Eso75
Offline
Płeć:
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678
|
|
« Odpowiedz #353 : 14-11-2011, 11:35 » |
|
Już przeczytałam artykuły, o których pisałaś KaZof. Nie jestem pewna czy dobrze kombinuję, może ktoś się dopisze, ale wydaje mi się, że całkiem dobrym rozwiązaniem na śniadanie, szczególnie u dzieciaków (no i dorosłych również) z problemami byłby właśnie kogel - mogel, dwa żółtka z czubatą łyżeczką miodu i dodaną ubitą pianą z białka. Podejrzewam, w świetle tego to przytoczyłaś, że taka mieszanka aminokwasów byłaby lepiej spożytkowana przez organizm niż te zaserwowane w formie jajecznicy lub omleta.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Sobol
|
|
« Odpowiedz #355 : 14-11-2011, 11:54 » |
|
O mamunciu, w dzieciństwie robiłem sobie taki kogiel mogiel. Tylko do żółtka dokładałem oprócz cukru, jeszcze kakao i dopiero do tego ubite białko. Mniam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Eso75
Offline
Płeć:
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678
|
|
« Odpowiedz #356 : 14-11-2011, 12:10 » |
|
A ja sobie taki robię ostatnio, i takie to pyszne, że ho ho . Tylko bez dodatku kakao. Można to potraktować jako skok w dzieciństwo . A myślę sobie, że dzieci, którym czasami bardzo trudno przełknąć jajko byłyby też szczęśliwe w związku z takim śniadankiem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Eso75
Offline
Płeć:
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678
|
|
« Odpowiedz #357 : 14-11-2011, 12:20 » |
|
Panie Tomku, temat w zakresie glutationu dotyczył jego właściwości odtruwających z toksyn organizm dziecka autystycznego, wydaje mi się, że o właściwościach białek serwatkowych dobrze byłoby dyskutować w odrębnym wątku. Są całe wątki o białku, a tu znowu się namiesza. Po drugie na stronie firmy ceko nie jest napisane czy ser jest z mleka pasteryzowanego czy nie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #358 : 14-11-2011, 12:22 » |
|
Na stronie firmy "Ceko", na temat sera ricotta - stek bzdur. Producent sera pisze:"Ser wiedeński typu ricotta". Typ sera określa jego pochodzenie. Mamy więc takie typy;ser typu włoskiego, holenderskiego, szwajcarskiego,angielskiego. Ser ricotta jest serem zwarowym (ricotta = z drugiego gotowania). Serwatka, pozostająca po produkcji serów podpuszczkowych, jest zlewana i poddana powtórnemu zagotowaniu w wyniku czego powstaje drugi skrzep czyli ser ricotta.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomasz_Dangel
Offline
Płeć:
MO: 2008
Wiadomości: 1.079
|
|
« Odpowiedz #359 : 14-11-2011, 12:45 » |
|
To jest odpowiedź od producenta na moje pytanie : "Witam Pana! Nasz ser wiedeński produkowany jest z białek serwatkowych. Nie jest produktem wzbogacanym w laktoferynę. Nigdy nie robiliśmy badań, nie potrafię więc odpowiedzieć czy ser ten zawiera laktoferynę. Ponieważ jednak laktoferyna jest izolowana z serwatki i mleka odtłuszczonego, więc nie wykluczone, że w naszym serze jest ona obecna. Nie są mi jednak znane dane jak proces produkcji wpływa na zawartość laktoferyny w serze - czy jest ona w serze obecna, a jeżeli jest to w jakich ilościach. Pozdrawiam Maria Stecko kierownik laboratorium CEKO Sp. z o.o. Goliszew 3a, 62-817 Żelazków tel. kom. 0 664964977 m.stecko@poczta.internetdsl.pl" Znalazłem artykuł http://www.vitamor.com/immunopro/BJN84.pdf , z którego wynika, że standardowa pasteryzacja nie niszczy laktoferyny. Gotowanie prawdopodobnie niszczy laktoferynę. UHT niszczy laktoferynę. http://www.nterminus.com/images/pubResearch/thermalBehaviorBovine_JDS93.pdf
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|