Niemedyczne forum zdrowia
25-04-2024, 11:22 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Chroniczny kaszel u dziecka  (Przeczytany 16841 razy)
agapan
« : 16-03-2009, 11:48 »

Proszę o pomoc i wsparcie, bo sama nie wiem już co robić.
Syn 4 lata, przed pójsciem do przedszkola chorował ze 2 razy, ale było to "zdrowe" chorowanie, takie jak ja miałam przed 20 laty msn-wink, gorączka, katar, kaszel, po tygodniu przeszło. Po pójsciu do przedszkola zaczęło się coś dziać nieprzyjemnego. Otóż po zaśnieciu pojawiał się kaszel suchy, napadowy, prowokujący do wymiotów (często kończył się wymiotami). Do tego katar, nie miał gorączki. Nie pomagało nic, podawnie picia ciepłego, syropów, przechodziło po ok. pół godzinie. Lekarz przepisywał masę syropów, bez skutku zresztą, kończyło się antybiotykiem. Spokój na 2 miesiące, potem powtórka, znowu antybiotyk (ten sam zresztą), znowu 2 msc. nic i znowu to samo. W międzyczasie urodziłam córkę, miała 2 msc. jak zaczęła kaszleć tak samo, poszliśmy do lekarza, też antybiotyk. Po antybiotyku kaszel ustępował natychmiast, z tym, że miałam wrażenie że ta choroba została wyciszona, uśpiona, a nie wyleczona. Wakacje spokój, nie chorował. Poszedł do przedzkola na tydzień i znowu to samo, suchy kaszel, zielona wydzielina z nosa, po jakimś czasie kaszel zamienia się w mokry, ale nie bardzo chce mu się odkrztuszać, robie inhalacje z soli fizjologicznej, oklepuje plecy. Lekarka określa to jako nadreaktywność oskrzeli, niby jeszcze nie astma, dostał leki wziewne i ma to brać, a jak były zmiany na płucach - antybiotyk. Antybiotyk wziął, na krótko poprawa.To było w grudniu. . Od tego czasu cały czas proces się powtarza, kaszel suchy, kaszel mokry - tak 3 tygodnie, tydzień prz,erwy (choć i wtedy kaszel nie jest czysty, jest rzadszy, ale nie czysty) i znowu zawalony nos, kaszel. Trafiłam na to forum i książki. Odstawiałam leki wziewne. MO stosuję od lutego 2009, wiem że krótko, że trzeba czasu, ale on wciąż kaszle, robię mu inhalacje i daje malie - syrop homeopatyczny, do lekarza nie idę, pójdę i znowu dostanie masę chemii; ale boję się, że zaniedbam dziecko i zachoruje na zapalenie płuc lub wywiąże się astma. Dlatego proszę bardziej doświadczonych rodziców o radę co powinnam robić, może ktoś miał podobne problemy i je przetwał.
« Ostatnia zmiana: 16-03-2009, 22:31 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #1 : 16-03-2009, 11:58 »

A czemu nie da się Pani dziecku wykaszleć do końca, by pozbyć się z tchawicy i oskrzeli zalegającej tam, wyschniętej wydzieliny. Po co te inhalacje? By wysuszyć śluzówkę oskrzeli i zadowolić się pozorna poprawa - na chwilę? Zamiast inhalacji, niech Pani zastosuje parówki na głowę, po których katar i kaszel powinny się wzmóc zmierzając do wyzdrowienia.


http://bioslone.pl/forum/index.php?topic=254.0
« Ostatnia zmiana: 16-03-2009, 12:11 wysłane przez Grażyna » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
agapan
« Odpowiedz #2 : 16-03-2009, 12:18 »

Mistrzu dziękuję za odpowiedź, inhalacje z solą no właśnie po to by rozupścić zalegający śluz i wzmóc odkrztuszanie. Nie myślałam nigdy, że mogą one wysuszać śluzówkę i być przyczyną przedłużającego się kaszlu.
Zapisane
Piotr
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: nie stosuję
Wiedza:
Wiadomości: 1.357

« Odpowiedz #3 : 16-03-2009, 12:24 »

Jeżeli dziecko nie miało kontaktu z bakteriami i wirusami, to żyło pod kloszem. Jak poszło do przedszkola, zaczęło poprzez choroby nabywać odporność, to normalne. Nie ma innej możliwości nabycia odporności jak odchorowanie chorób. Chyba, że ktoś chce na wszystkie wirusy i bakterie szczepić dziecko, a tych są tysiące.
Zapisane
agapan
« Odpowiedz #4 : 16-03-2009, 13:36 »

Zgadzam się w zupełności, z tym że w przypadku mojego syna to nie jest normalne przeziębienie, ospa, zapalenie ucha, które się odchoruje i po ok. tygodniu jest dobrze. Tutaj jest przypadek przewlekły, nawracający, przebiega w ten sam sposób. Lekarka nie chciała zrobić szczegółowych badań, mówiąc że leczy się w ciemno. I to najlepiej antybiotykiem. Niech siebie leczy w ciemno antybiotykiem.
« Ostatnia zmiana: 16-03-2009, 13:37 wysłane przez Rysiek » Zapisane
Monika
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01-03-2008
Skąd: Bełchatów/Irlandia
Wiadomości: 200

« Odpowiedz #5 : 16-03-2009, 13:42 »

Może dlatego jest przewlekły, bo Ty go skutecznie blokujesz, i organizm dziecka nie ma szansy pozbyć się zalegających w nim "śmieci".
« Ostatnia zmiana: 16-03-2009, 13:44 wysłane przez mkkrycha » Zapisane

Filip ur. 16-05-2007, Marta ur. 24-10-2013
Emisia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 50
MO: 01-12-2006
Skąd: Italia
Wiadomości: 612

« Odpowiedz #6 : 16-03-2009, 13:43 »

I to jest wlasnie przykre. Leczenie w ciemno. A konsekwencje ponosi maly. Dobrze ze tutaj trafilas. Nie bedzie latwo wrocic do pelnego zdrowia ale jestes na najlepszej drodze i w razie watpliwosci pytaj. Na pewno bedziemy pomagac.
Zapisane
Edyta_dkm
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: marzec 2008
Skąd: świętokrzyskie
Wiadomości: 53

« Odpowiedz #7 : 16-03-2009, 18:28 »

Przeczytaj może moje wcześniejsze posty, coś podobnego mam a raczej miałam z moim średniakiem, też 4 lata (poczytaj Ból tchawicy tam ostatnio pisałam)  W tej chwili kaszel się wyciszył, nie ma go a jeszcze niedawno wystarczyło go pogilgotać i się zaczynał.
Też uważam, że musisz podejść do tego inaczej niż do przeciętnego zapalenia oskrzeli, które rzeczywiście trwa tydzień.
Zacznij od MO, nie wiem jak dieta u dziecka- chodzi o warzywa. Być może coś uczula dziecko i tak reaguje - mój najmłodszy też co chwila chorował a po odstawieniu mleka choruje ale tak "normalnie".
W sumie nie bardzo mam czas teraz pisać więcej odpiszę później.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #8 : 16-03-2009, 18:32 »

Cytat
I to jest wlasnie przykre. Leczenie w ciemno.
A dla mnie przykre jest w ogóle leczenie objawów. A czy w ciemno, czy w jasno - jaka to różnica?
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Edyta_dkm
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: marzec 2008
Skąd: świętokrzyskie
Wiadomości: 53

« Odpowiedz #9 : 16-03-2009, 22:28 »

Przepraszam, ale człowiek może coś napisać dopiero jak cała trójka śpi.
Wrócę do diety, ja mojemu odstawiłam na początku cukier pod wszelką postacią i mleko, jogurty. Teraz czasami dostanie kawałek czekolady czy żelka lub ciastko. W sumie cieżko mu było z tym odstawieniem słodyczy.
Być może na ten kaszel jak jest suchy, męczący mogłabyś podać tylko lek na rozszerzenie oskrzeli (ja mam w domu krople do nebulizacji, które tak działają), są też takie syropy, pamiętam, że mały miał kiedyś takie przepisane Salbutamol czy jakoś tak. Ja od grudnia krople użyłam  dwa razy przez trzy dni, wówczas ładnie tą wydzielinę odksztuszał. Stosowałam też masaży stóp .
Pamiętam, że Lacky kiedyś pisał coś takiego, że dziecko dobrze odżywione nie ma objawów alergii nawet jak ma pasożyty. Piszę o tym, ponieważ twój synek może mieć infekcję glistą, o ile pamiętam to przy niej są te nawroty co 2,5 miesiąca. Nie wiem ale co by nie było przyczyną to MO i dieta są ważne.
Mój średniak MO pije już rok, dieta być ,może nie jest idealna (nie chce surówek więc robię soki warzywne- na początku kręciły nosami teraz to już norma codzienna).
I ty jako mama w sumie musisz być najsilniejsza, nie wierzyć w głupoty lekarzy, nie dawać antybiotyku bo nic nie pomagają, ja też się o tym przekonałam na swoich dzieciach.
Ostatnio jak przechodził zapalenie oskrzeli miał kaszel, bez gorączki, apetyt normalny. Kaszel trwał kilka dni, za to 1,5 tygodnia schodziła mu taka ropna wydzielina.
Nie wiem czy ci pomogłam tym co napisałam ale ja najwięcej wiadomości wyniosłam z tego forum.
« Ostatnia zmiana: 19-09-2012, 15:12 wysłane przez Klara27 » Zapisane
agapan
« Odpowiedz #10 : 16-03-2009, 23:04 »

Edyta oczywiście że pomogłaś, dziękuję Ci bardzo. Jeśli chodzi o dietę to trochę się gubię, bo jestem dopiero po lekturze książek, jak mam czas poczytuję forum i mam jeszcze trochę mętlik z tym wszytkim. (np. artykuł pt. "mit błonnika"). Nie mniej jednak na początek słodycze dozwolone są tylko w niedzielę i to staram się poprzestać na domowym cieście i jakimś lizaku niestety. Nie daję mleka, serków homo czy danonków. Zamiast cukru słodzę mu kawę zbożową miodem. Nie je białego pieczywa i prawie zero makaronów. Surówek oczywiście nie chce jeść, więc często gotuję warzywa do obiadu. Czy jest dobrze odżywiony, nie wiem, wagę ma prawidłową, nie jest wątły, z apetytem różnie, najchętniej zajadałby się kluchami, pierogami itp. Nie daję mu tego i zastępuję np. kaszą jaglaną. Ma za niską hemoglobinę.
Robiliśmy badania na aparacie mora w toruniu, wyszła glista, lamblie, tęgoryjec. Dostał vermox przez 5 dni i nic. Więc lekarz stwierdził, że robaki sobie są, ale to nie one są przyczyną kaszlu, więc dał krople na wzmocnienie odporności. Co jeden lekarz to teoria.
Ale to raczej nie kwestia alergii pokarmowej, bo jak pisałam zaraził tym "kaszlem" moją 1,5 roczną córkę. Przebieg infekcji jest taki sam, tylko że ona zdrowieje na dłużej, syn natomiast teraz z tego nie wychodzi. Może rzeczywiście te inhalacje są winne. Córki nie inhaluje, bo nie pozwala i może dlatego szybiciej sobie radzi? Sama nie wiem. Mistrz mnie zastrzelił, wszędzie czytałam, że sól rozpuszcza zalegającą wydzielinę i pomaga w odkrzutszaniu, nos oczyszczał mu się szybciej po inhalacji.
Będziemy pić MO dalej i cierpliwie czekać, mam nadzieję, że nie wyląduję z nim w szpitalu.
Dziękuje wszystkim za udział w wątku.
Zapisane
agapan
« Odpowiedz #11 : 01-04-2009, 20:32 »

Syn 3 dni temu miał stan podgorączkowy, był ospały i niemrawy, skarżył się trochę na ból gardła, które zresztą jest zaczerwienione. Nie ma apetytu, chrapie w nocy i mówi przez nos. Wczoraj wieczorem zauważyłam bardzo powiększone migdały. Udaliśmy się do lekarza, który stwierdził, że ma bardzo powiększone nie migdały a węzły chłonne i żywoczerwone gardło. Przepisał antybiotyk. Oponowałam, więc stwierdził że to na moją odpowiedzialność. Daję syrop z czosnku, cebuli i miodu, chyba ostawię mo, czy ktoś może mi pomóc i powiedzieć co jeszcze mogę zrobić?
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #12 : 01-04-2009, 22:20 »

Odstawić wszystko i podawać tylko gorącą herbatę posłodzoną miodem. No i oczywiście do łóżka!
« Ostatnia zmiana: 19-09-2012, 15:13 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Grażyna
« Odpowiedz #13 : 01-04-2009, 22:40 »

Po słowach Mistrza właściwie - nic dodać, nic ująć. Jednak swój post miałam już napisany, linki wyszukane, więc dodam te swoje marne trzy grosiki.

Najlepiej dawać tylko wodę do picia, a jeść tylko wtedy, gdy prosi. Na przyszłość - przy pierwszych objawach do łóżka i nie targać do lekarza, to szybciej wyzdrowieje. Normalne, że przy infekcji powiększone są węzły chłonne, a jak inaczej ma infekcja minąć? Gdyby nie były powiększone, to by dopiero był powód do niepokoju. Im mniej się przeszkadza, tym szybciej jest po sprawie.
Wrzuć do wyszukiwarki hasło "grypa", "infekcja" i poczytaj.
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=1804.msg59878#msg59878
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=5474.msg62254#msg62254
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=5474.msg62190#msg62190
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=4186.msg36483#msg36483
Zapisane
agapan
« Odpowiedz #14 : 07-04-2009, 15:03 »

Zastosowałam się do powyższych rad, czyli poza piciem z miodem nie podałam nic. Niestety już ponad tydzień a węzły się nie zmniejszyły, może nieco z jednej strony. Z drugiej za to mam wrażenie że są jeszcze większe. Do tego wczoraj syn miał 2 obfite krwotoki z nosa ze skrzepami. Boję się żeby nie wywiązały się z tego jakieś powikłania. Nie gorączkuje, gardło nie jest już takie czerwone, z nosa schodzi mu wydzielina, niekiedy pomieszana z krwią, ale te węzły...
Zapisane
Grażyna
« Odpowiedz #15 : 07-04-2009, 21:23 »

Trwa jeszcze stan zapalny, który jest powolny, gdyż nie ma gorączki. Stan zapalny jest etapem zdrowienia, a co za tym idzie - porządków w organizmie i oczyszczania (wydzielina, skrzepy), nie ma powodu do niepokoju. Węzły będą powiększone tak długo, dopóki ten stan trwa.
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!