Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 07:06 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3 ... 8   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Równouprawnienie  (Przeczytany 56186 razy)
Piotr
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: nie stosuję
Wiedza:
Wiadomości: 1.354

« : 19-03-2009, 21:05 »

Czy na forum jest równowaga mężczyzn i kobiet? Jeżeli jest przewaga mężczyzn to forum może zostać zamknięte, bo nie spełnia wymogów UE:
"Komisja Europejska wszczęła postępowanie wobec Polski"
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Komisja-Europejska-wszczela-postepowanie-wobec-Polski,wid,10961042,wiadomosc.html
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #1 : 19-03-2009, 22:04 »

Proponuję zamknąć. Nie może być tak żeby była nierówność bo wystąpi nietolerancja.  A tego już nikt nie zniesie.
Zapisane
Jurek56
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 04-04-2007
Skąd: Siedlce
Wiadomości: 66

« Odpowiedz #2 : 20-03-2009, 14:16 »

UE przygotowuje dyrektywę zabraniającą zwracania się do siebie per Pan, Pani - tylko po imieniu. Zastanawiam się jak poznać imię obcej osoby np.na ulicy. Trzeba będzie pisać je na czole.
Zapisane

Jurek
Piotr
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: nie stosuję
Wiedza:
Wiadomości: 1.354

« Odpowiedz #3 : 09-01-2010, 21:01 »

Rada Europy grozi nam za brak parytetów
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Rada-Europy-grozi-nam-za-brak-parytetow-2073129.html

Ciekawe czy w przyszłości będą też uwzględniać w parytecie odpowiednią ilość homoseksualistów i obojnaków? Wszystko na to wskazuje.
« Ostatnia zmiana: 09-01-2010, 21:09 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #4 : 09-01-2010, 23:50 »

Ważne że ilość glonów jest już więcej niż dostateczna.
Zapisane
tomurbanowicz
« Odpowiedz #5 : 10-01-2010, 09:53 »

To ja proponuję w imię równouprawnienia noszenie węgla z piwnicy: raz mąż, raz żona.
No i rodzenie dzieci na zmianę.
Zapisane
Zuza
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-07-2008
Wiedza:
Skąd: Podkarpacie
Wiadomości: 683

« Odpowiedz #6 : 10-01-2010, 10:57 »

To ja proponuję w imię równouprawnienia noszenie węgla z piwnicy: raz mąż, raz żona.
No i rodzenie dzieci na zmianę.
Węgiel to już sobie noszę od dawna, gdy mąż cały tydzień jest w pracy, a co do rodzenia dzieci, to po pierwszym porodzie stwierdziłam, że gdyby mężczyzna mógł urodzić chociaż jedno dziecko, to "problem" rodzin wielodzietnych nigdy by nie zaistniał naughty
Zapisane

Iza38K
« Odpowiedz #7 : 10-01-2010, 17:15 »

Cytat
Czy na forum jest równowaga mężczyzn i kobiet?
Zarejestrowanych to nie wiem ale niosących dobre słowo, dzielących się swoim doświadczeniem to chyba więcej jest kobiet. Rewelacyjna jest Grażynka a i Szpilka niczego sobie :-). 
Cytat
To ja proponuję w imię równouprawnienia noszenie węgla z piwnicy: raz mąż, raz żona.

Doradzam zmianę systemu grzewczego by ani mąż ani żona nie musieli trudzić się noszeniem węgla.
Cytat
No i rodzenie dzieci na zmianę.
Rodzenie jest naszym darem ale wychowywaniem powinnyśmy się dzielić z mężami.
Żadne nakazy niczego dobrego nie wniosą. Tu potrzeba ewolucji świadomości.
Zapisane
Piotr
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: nie stosuję
Wiedza:
Wiadomości: 1.354

« Odpowiedz #8 : 21-02-2010, 08:54 »

Wyniki zimowej olimpiady będą prawdopodobnie unieważnione, bo czarni sportowcy nie zdobędą medali. To jawna dyskryminacja i nie można na to pozwolić, jeżeli chcemy, żeby panowała sprawiedliwość. Na początek powinien zostać wprowadzony parytet - 10% medali dla czarnych, a na kolejnych olimpiadach powinien on być systematycznie podnoszony.
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #9 : 21-02-2010, 13:33 »

To ja proponuję w imię równouprawnienia noszenie węgla z piwnicy: raz mąż, raz żona.
No i rodzenie dzieci na zmianę.
Ruch emancypacji i feminizacji przyczynił się znacznie do zwiększenia zakresu praw dla mężczyzn. Mężczyzna (mąż/partner) ma teraz prawo do: ugotowania obiadu, posprzątania mieszkania, wytrzepania dywanu, wyniesienia śmieci, zrobienia prania i prasowania, do wyjścia na spacer z psem, do opieki nad dzieckiem, do podjęcia pracy w kopalni lub w kamieniołomach, i czego tu jeszcze (drogi panie) narzekać...   
    W związku z tym automatycznie spadła ilość obowiązków (np.: chodzenia do wojska, na piwo, na mecze piłkarskie, chodzenia na tzw. lewiznę, czy chodzenie w szkodę, czyli podryw). Korzystanie z tej całej gamy praw (pełnia relaksu i samorealizacja w życiu zawodowym i rodzinnym), nie pozwala jakby na zajęcie się obowiązkami - z prostego powodu - braku czasu.
« Ostatnia zmiana: 16-12-2011, 17:17 wysłane przez Zibi » Zapisane
Asicyna
« Odpowiedz #10 : 14-05-2010, 12:11 »

Zibi, no to u mnie w domu jest równouprawnienie msn-wink

A tak na serio, to czasem mam wrażenie, że emancypacja dała kobietom większy kierat, niż miały do momentu tzw. równouprawnienia. Teraz kobieta ma już nie tylko być domową maszyną wielofunkcyjną: pranie, prasowanie, gotowanie, sprzątanie, rodzenie dzieci i opieka nad nimi, zakupy itp. ale także ma zarabiać. I jak to wygląda? Dwa etaty po prostu - jeden w pracy, drugi w domu.

W tej chwili, to ja pracuję i utrzymuję rodzinę a mąż od prawie roku przebywa na urlopie wychowawczym. Więc siłą rzeczy to on gotuje obiady i opiekuje się dzieckiem. Ale to nie jest tak, że non-stop "gania w fartuszku" po domu. Obiad sprowadza się do odgrzania tego, co przygotuję ja, lub (niestety) sięga po półprodukty, bo tak jest szybciej. Raz w tygodniu przeprowadzamy większe sprzątanie.
Przy czym ja wracam z pracy, zjem coś i biorę się za: zabawę z dzieckiem, zmywanie, pranie (tak co 3 dni), sprzątnięcie kuchni, sprzątnięcie zabawek/ciuszków małego/łazienki. Potem karmię małego i kładę go do snu, aż tu się nagle okazuje, że jest godzina 21.
W tym czasie, mąż relaksuje się przed komputerem, bo przecież cały dzień męczył się w domu z dzieckiem, lub na spacerze. Łaskawie przejmie małego, gdy muszę iść do WC.

Dla siebie mam ok. 1,5 godziny dziennie i to jedynie, gdy mi się taki szczęśliwy dzień trafi. Bo mały potrafi zasnąć i po 21.

Więc niech mi tu nikt nie chrzani o równouprawnieniu. Nie wierzę w nie.
Smutny
Zapisane
Rysiek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 31-05-2008
Skąd: Stąd
Wiadomości: 1.810

« Odpowiedz #11 : 14-05-2010, 12:34 »

Cytat
Więc niech mi tu nikt nie chrzani o równouprawnieniu. Nie wierzę w nie.

To co opisałaś nie ma nic wspólnego z równouprawnieniem, to zwykły podział obowiązków.
Zapisane

Zofia
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 26.12.2009
Wiadomości: 123

« Odpowiedz #12 : 14-05-2010, 12:53 »

Asicyno, pozwolę sobie pochrzanić. Moje małżeństwo przekroczyło czterdziestkę. W czasie jego trwania nigdy nie było podziału na obowiązki. W chwili obecnej, po powrocie z pracy wpadamy do kuchni i każde z nas rzuca się do przygotowywania obiadokolacji. Robimy to co nam przypadnie. To samo jest ze wszystkimi czynnościami: pranie, sprzątanie itp.
Zapisane
Iza38K
« Odpowiedz #13 : 14-05-2010, 13:52 »

Asicyno! Ty chyba cierpisz na syndrom papieru toaletowego haha... http://www.bioslone.pl/slownik/syndrom-papieru-toaletowego. Pora na jakąś terapię..wstrząsową.
Zapisane
Emisia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 50
MO: 01-12-2006
Skąd: Italia
Wiadomości: 612

« Odpowiedz #14 : 14-05-2010, 15:00 »

Asicyno, mysle ze nie ma co na sile zmuszac meza do gotowania czy tez sprzatania, jesli nie jest tego nauczony. Juz czuje fale opinii na ten temat! Chodzi mi o to ze w partnerstwie kazdy powinien robic to, co najlepiej potrafi. Tzn. maz zle gotuje, ale za to moze swietnie spedza czas z dzieckiem. Lub dobrze gotuje, ale za to zostawia niezwykly balagan w kuchni. We wszystkim mozna sie uzupelnic. Wazne zeby tego chciec. Ja osobiscie nie narzucam nikomu rownouprawnien, bo jak przyjezdza do mnie facec ze skrzynkami wody mineralnej, to chetnie czekam na meza, az mi je wstawi do piwnicy. Nie z egoizmu, ale jestem swiadoma ze to zbyt wielki wysilek dla mnie. I nie chce udawac super " baby" tylko dla rownouprawnienia.  Takie dyskusje powinny byc wywalczane w miejscach pracy (jesli chodzi place)czy tez publicznych, ale w domach powinien byc respekt i wyrozumienie dla drugiej osoby i para jak najbardziej powinna uzupelniac sie w obowiazkach domowych, ale postawienie meza/ zony do garnkow jesli nie ma o tym pojecia, wedlug mnie powinna byc zamieniona innymi obowiazkami. Przeciez w zyciu rodzinnym nie chodzi tylko o kuchnie. W tym przypadku bardzo mi odpowiada post Zofi. Kazdy cos i jak moze, wnosi we wspolne gniazdko.
Zapisane
Timbuktu
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 12.02.2010
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 225

Oddajcie mi moje włosy wy złodzieje w fartuszkach!

« Odpowiedz #15 : 14-05-2010, 15:09 »

Jako że wybory prezydenckie się zbliżają chciałbym przedstawić opinie jednego z kandydatów o równouprawnieniu. Janusz Korwin-Mikke w 8-minutowym monologu.
http://www.youtube.com/watch?v=vfJ2yqHR4TY
Serdecznie zachęcam do poznania innego punktu widzenia.
Zapisane
Iza38K
« Odpowiedz #16 : 14-05-2010, 18:28 »

Prawie się wzruszyłam JKM. Prawie... Oczywiście w czasach przed socjalizmem kobiety i dzieci nie pracowały  lol. Niech sobie Pan JKM poczyta "Ziemię obiecaną", " Annę Kareninę" w której Lew Tołstoj również rozpatruje kwestię równouprawnienia. Pojawia się w tej powieści zdanie, że możliwość zarobkowania przez kobiety daje im możliwość o samostanowieniu. I o to chodzi JKM. A co wg Pana JKM ma zrobić kobieta, która jest na wyłącznym utrzymaniu męża i on nagle umiera? Ma popełnić samobójstwo? Tym Paniom z Andrychowa jak pięknie JKM współczuje. Co za hipokryta. 150 lat temu szedłby ulicą i by pluł na nie. Byłyby dla niego chołotą. Dla kogo te "głodne kawałki"? Jestem za niższymi podatkami. Niższe podatki, większy dochód rodziny i mniej frustracji w rodzinach. Talibom mówię dziękuję.
Zapisane
Klara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 17.07.2009.
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 101

« Odpowiedz #17 : 14-05-2010, 21:59 »

Cytat
Oczywiście w czasach przed socjalizmem kobiety i dzieci nie pracowały

Jasne, że nie pracowały... Na przykład moja Babcia w wieku 6 (słownie:sześciu) lat została oddana na służbę, gdzie bicia i głodu zaznała bardzo dużo. Było to na przełomie XIX i XX wieku, a więc przed socjalizmem. Nigdy nie chodziła do szkoły. Czytać i pisać nauczyły ją jej własne dzieci gdy poszły do szkoły. Ciężko fizycznie pracowała aż do emerytury. W tamtych czasach taki los nie był wyjątkiem.

Pan JKM nie ma bladego pojęcia jak wyglądało życie milionów ludzi "przed socjalizmem". Inaczej nie plótłby takich bzdur. Z niektórymi poglądami JKM się zgadzam, ale odstręcza mnie od tego człowieka jego pogardliwy stosunek do kobiet.
Zapisane
Timbuktu
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 12.02.2010
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 225

Oddajcie mi moje włosy wy złodzieje w fartuszkach!

« Odpowiedz #18 : 15-05-2010, 10:08 »

Niech sobie Pan JKM poczyta "Ziemię obiecaną", " Annę Kareninę" w której Lew Tołstoj również rozpatruje kwestię równouprawnienia. Pojawia się w tej powieści zdanie, że możliwość zarobkowania przez kobiety daje im możliwość o samostanowieniu. I o to chodzi JKM.

Nikt nie zabrania kobietom uzyskiwać możliwości zarobkowania aby mogły się samo-stanowić. Ale czy sytuacja gdzie większość kobiet idzie do pracy jest gospodarczo-efektywna, społecznie-optymalna ?

A co wg Pana JKM ma zrobić kobieta, która jest na wyłącznym utrzymaniu męża i on nagle umiera? Ma popełnić samobójstwo?
To zależy jaka to kobieta. Nikt nie zabronił jej w wieku przedprodukcyjnym się edukować i zdobywać zawody. „Chcącemu nie dzieje się żadna krzywda”.
A co ma zrobić mężczyzna, który pracuje cały dzień na utrzymaniu rodzinę i jego żona nagle umiera? Ma popełnić samobójstwo?
W obu takich sytuacjach sytuacja się dramatyzuje, musi być gorzej. Ten jedyny rodzic musi jakoś przejąć rolę zmarłego partnera. Kobieta idzie do pracy i wynajmuję opiekunkę, mężczyzna nie rzuca pracę i wynajmuję opiekunkę. Lub rozwiązanie po środku, część czasu w pracy, pozostała w domu, itp.
Problemem może być taki że płaca tego męża jest wyższa niż żony gdyby wróciła na rynek pracy (po jego zgonie), o ile uda się jej znaleźć pracę. Chociażby ze względu na większe wyspecjalizowanie, doświadczenie i większa efektywność jaki ten mąż uzyskał w pracy za życia. Czyli pewna nierówność może być. Ale z drugiej strony kto jest w stanie wycenić ile warte jest praca kobiety w domu przy wychowywaniu dziecka.
Sytuacja na rynku pracy znacznie by się poprawiła po wprowadzeniu zmian jakie postuluje JKM. Powrót tej żony na rynek pracy stanie się łatwiejsze. Płace w gospodarce były by wycenione przez wolny rynek – sprawiedliwie. Koszty utrzymania dziecka też by spadły (JKM: rzeczy dla dzieci są obciążone ogromnymi podatkami). Korwin proponuje komplet przemian gospodarczo-społecznych które mają poprawić sytuacje wszystkim. Akurat kwestie równości między płciami jak i równości ogólnie nie są w centrum jego zainteresowań. Co więcej, liberalna ideologia traktuje nierówność jako coś normalnego.
Zwracam uwagę że w swoim rozważaniu założyłem sobie że rodzina jest nuklearna, nie ma babć i dziadków. Likwidacja ZUSu i KRUSu może przyczynić się do powrotu modelu rodzin wielopokoleniowych. O tym w jednym z videoblogów Korwina.

Cytat
Oczywiście w czasach przed socjalizmem kobiety i dzieci nie pracowały
Pan JKM nie ma bladego pojęcia jak wyglądało życie milionów ludzi "przed socjalizmem". Inaczej nie plótłby takich bzdur. Z niektórymi poglądami JKM się zgadzam, ale odstręcza mnie od tego człowieka jego pogardliwy stosunek do kobiet.

A jak wyglądało życie milionów ludzi w czasach przed (krwiożerczym) kapitalizmem ?
To socjalizm czy kapitalizm przyczynił się do rozwoju gospodarczego ?

Porcja następnych bzdur JKM’ego, tym razem na temat wyzysku (także wyzysk robotników w erze industrialnym):
http://www.youtube.com/watch?v=GF5rLfWHSB4&feature=related
( Pierwsza połowa jest o dopuszczalnych interwencjach/zakazach wynikająca z rozważaniu o dylemacie więźnia. Mało istotna dla naszego tematu ale warto całego oglądać a nawet następne części  )
Natomiast co do "pogardliwy stosunek do kobiet" to nie zanotowałem nigdzie
« Ostatnia zmiana: 15-05-2010, 10:31 wysłane przez Timbuktu » Zapisane
Iza38K
« Odpowiedz #19 : 15-05-2010, 11:10 »

Cytat
A co ma zrobić mężczyzna, który pracuje cały dzień na utrzymaniu rodzinę
I to jest mega - głupota. Taki taki facet staje się "wielkim nieobecnym". Dziecko potrzebuje i matki i ojca. Ja nie piszę teoretycznie. Pracowałam jako "najemnik" (dziećmi opiekowały się albo babcie albo opiekunki), nie pracowałam tylko zajmowałam się domem i dziećmi a mąż był niewolnikiem. Teraz mam najbardziej wg mnie optymalną sytuację. Oboje pracujemy w domu i na dwoje dzielimy obowiązki domowe i finansowe. Dzieci mają i matkę i ojca. Ja nie pasożytuję na mężu a mąż nie jest sfrustrowany, gdy ma za dużo pracy zarobkowej. Ja nie jestem sfrustrowana tym, że nie mam wlasnych pieniędzy. Powinnam napisać to "własnych", ponieważ wszystkie pieniądze i tak idą na dom. Nie ma "moje", "twoje" jest nasze.
Jestem przeciwna jakimś parytetom. Mam je w nosie. Grozi to pojawieniem się talibek w stylu Sobeckiej. Jestem przeciwna jednak takiemu finansowaniu partii politycznych jak jest obecnie. Świat dotąd był rządzony tylko przez facetów i najlepiej to nie wygląda z perspektywy czasu. Potrzebna jest "homeostaza" w rządzeniu. Nie można tego jednak narzucić. To musi samo wyewoluować. Błędem feministek jest to - że narzucają kobietom pogląd, że mamy być takie jak faceci. Ja nie chcę. Ja tego nie potrzebuję. Nie jestem facetem i facet nie jest dla mnie ideałem. W życiu poznałam masę durniów obojga płci i masę mądrych ludzi obojga płci. Po cholerę te parytety? Kobiety są przedsiębiorcze i w tym upatruję drogi do ich sukcesu. Byle tylko nie starały się być facetami.
Zapisane
Strony: [1] 2 3 ... 8   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!