Nasz standardowy koktajl to po łyżce ziaren dyni, słonecznika i siemienia. Łyżeczka miodu, owoce /najczęściej jest banan w połączeniu z sezonowymi owocami/ i kawałek jakiegoś warzywa okopowego. Czasem dodajemy łyżeczkę śmietany. Zwłaszcza na początku to zwiększało apetyt małej na koktajl.
Teraz to jest taki rytułał, że skład nie ma znaczenia. Błysk i cały koktajl znika.
Jeśli dzidziol ma opory to można eksperymentować z konsystencją, moja skarba najpierw przyjmowała koktajl tylko w formie gęstej papki. No i do dziś banan jest podstawą.
Próbujcie bo warto. Mała jest zdrowa, ma apetyt i zero problemów
.