Niemedyczne forum zdrowia
25-04-2024, 23:26 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Medyczna mafia  (Przeczytany 38988 razy)
tomurbanowicz
« : 14-05-2009, 06:49 »

Kolejny ciekawy wpis w blogu Red Pill o jakże wdzięcznym tytule: "Medyczna mafia - ciąg dalszy":
http://911redpill.blogspot.com/2009/05/medyczna-mafia-ciag-dalszy.html

Zapisane
Iza38K
« Odpowiedz #1 : 14-05-2009, 07:54 »

O tej mafii to ja bym mogła napisać wiele. Nie będę jednak w sobie hodować urazy. Omijam ich gabinety z daleka. Ostatni raz dałam się nabrać na glisty. Co ciekawe. Pani pediatra lekką ręką przepisała mi truciznę o nazwie Zentel. Gdy przeczytałam ulotkę zadziwiłam mnie jedna informacja. Przy stosowaniu tego środka nic więcej nie trzeba robić. Ani zmieniać sposobu odżywiania ani nie stosować niczego więcej !! Tak to mafijny koncern SmithKline Beacham kaptuje sobie dozgonnych klientów. Historia mojego najstarszego dziecka też udowadnia to o czym pisze Mistrz. Lekarzom nie zależy na wyleczeniu pacjentów ale na wiecznym leczeniu i drenowaniu ich kieszeni. Moja teściowa jest też tego najlepszym przykładem. Najpierw zaczęto ją leczyć na nadczynność tarczycy po dwóch latach okazało się ,że ona ma niedoczynność. Ot taki drobiazg. Siadło w niej wszytko. Ale ona nadal ufa i wierzy konowałom. Na wszystko tabletka. Na moje pytanie czy jakiś lekarz z czegokolwiek ją wyleczył odpowiedziała przecząco ale dodała -"ale dzięki nim żyję". Tylko co to za życie ? W wiecznym bólu, z tabletkami w ilościach przerażających. Niestety jest przypadkiem beznadziejnym. Córka lekarz - to jak ona ma uwierzyć, że lekarze nie znają się na zdrowiu tylko na chorobach. Jej stan spowodował u mojego męża system obronny w postaci nieufności w stosunku do lekarzy i lekarstw. Mnie jest przykro bo On nawet MO traktuje jako ingerencję w organizm i nie chce nawet słyszeć o jej stosowaniu. A myślę, że to u Niego ostatni dzwonek aby ją wprowadzić. Zdrowe jedzenie nie wystarcza w dzisiejszych czasach. Czekam na urlop gdy w wieczornych dyskusjach pod rozgwieżdżonym niebem Mu wyklaruję o co chodzi. Teraz nie ma klimatu do takich rozmów. A przecież nic na siłę. Dobrze, ze chociaż pomaga mi w dawaniu MO najmłodszemu synowi. I pilnuje aby żadnych śmieci dzieci nie jadły :-)).
« Ostatnia zmiana: 14-05-2009, 10:07 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Piotrek_1992
« Odpowiedz #2 : 14-05-2009, 10:01 »

Podejrzewam, że każdy z nas wie lub doświadczył na sobie lub swoich bliskich macek "mafii". Swego czasu byłem "leczony" z alergii u pewnej pani pulmonolog /leki wziewne: kilka rodzajów, leki w syropie, leki w pastylkach/całym stosem badziewia i całe szczęście, że już nie muszę. Okazuje się, że pani doktór sama jest bardzo chora /liczne guzki/,i jej córka również. Od czego? Wiadomo. Zatem można wpaść we własne sidła.
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #3 : 14-05-2009, 10:16 »

Co to jest medycyna ?
Jest to nauka , która pomaga pacjentowi przejść ... na tamtą stronę ...
Jej stan spowodował u mojego męża system obronny w postaci nieufności w stosunku do lekarzy i lekarstw. Mnie jest przykro bo On nawet MO traktuje jako ingerencję w organizm i nie chce nawet słyszeć o jej stosowaniu. A myślę, że to u Niego ostatni dzwonek aby ją wprowadzić. Zdrowe jedzenie nie wystarcza w dzisiejszych czasach. Czekam na urlop gdy w wieczornych dyskusjach pod rozgwieżdżonym niebem Mu wyklaruję o co chodzi.
Z tym klarowaniem masz trudne zadanie i warto sobie je wcześniej przemyśleć.
Mąż ma Cię słuchać i pić Miksturę oczyszczającą, koktajle i co tam mu każesz. Wspaniale Cię wspiera w opiece nad dziećmi. Lepiej nie mówić mu o wszystkim. Za nic nie chciałabym mieć w łóżku faceta, który w moich posągowych udach widzi magazyny toksyn, pyta o kolor moczu po buraczkach i duma o moich nadżerkach  msn-wink.
Zapisane
Piotr
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: nie stosuję
Wiedza:
Wiadomości: 1.357

« Odpowiedz #4 : 14-05-2009, 11:11 »

Niestety większość lekarzy nie jest świadoma, że niszczy zdrowie ludziom. Wynika to z braku podstawowej wiedzy. Są niedouczeni, bo tego nie wykłada się na studiach. Największą winę ponoszą naukowcy i firmy farmaceutyczne. Może powinno się zacząć uświadamiać lekarzy? Nie wierzę, że są wyrafinowanymi oszustami chcącymi zarabiać na cudzej krzywdzie.
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #5 : 14-05-2009, 11:26 »

Ciekawe jak ich uświadamiać... To co piszesz, to truizmy, wielokrotnie powtarzane. I co to daje? Medycyny nie zmienisz, farmacji nie uświadomisz.
Lekarze muszą sami chcieć się uświadamiać. A co ich do tego skłoni? Spadek zarobków i obrotów firm farmaceutycznych.
Niestety, gdy obroty nie dość szybko rosną, wzmaga się presja firm farmaceutycznych i tzw. doradców na lekarzy, na szefów placówek medycznych, rośnie ilość reklam. Wciąż ich zyski pozwalają na ogromniejące nakłady na sprzedaż.
Tylko my możemy coś zrobić - rozmawiając z rodzinami i wśród znajomych. Z każdym trzeba rozmawiać odpowiednio - z jednym bez zacietrzewienia, spokojnie i cierpliwie, innemu wyrąbać lub nawet nakrzyczeć, gdy rujnuje zdrowie swoje i dzieci, a zawsze w odpowiednim miejscu i czasie, by być skutecznym.
Mentalność ludzi, którzy się przejechali na medycynie mogą zmienić porady Zdrowia na Własne Życzenie http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=6847.msg66825#msg66825 więc każdy, kto się czuje na siłach dalej zdobywać wiedzę i pomagać ludziom, powinien się rozwijać i ze swoją wiedzą wyjść poza to forum.
Zapisane
fiona50
« Odpowiedz #6 : 14-05-2009, 12:02 »

Piotrek _1992 a zapytaj swoja mame jak Medyczna Mafia leczyla twoja babcie przez 13 lat na chore serce a przyczyna byla w chorej tarczycy z przerostem az za mostek.
A ile roznych badan konowaly wykonaly i zaden nie postawil wlasciwej diagnozy.......
Jak tu takim mozna powierzyc swoje zdrowie ?










Zapisane
Piotrek_1992
« Odpowiedz #7 : 14-05-2009, 12:23 »

Pytałem. Mama mówi, że od tamtych czasów nie wierzy w wiarygodność żadnego z badań.
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #8 : 14-05-2009, 12:32 »

Piotrek _1992 a zapytaj swoja mame jak Medyczna Mafia leczyla twoja babcie przez 13 lat na chore serce a przyczyna byla w chorej tarczycy z przerostem az za mostek.
A ile roznych badan konowaly wykonaly i zaden nie postawil wlasciwej diagnozy.......
Jak tu takim mozna powierzyc swoje zdrowie ?

Ależ oni podchodzą bardzo spokojnie do problemów ludzi. Każdy kiedyś umrze prawda.

Ja dostawałem od jednej doktórki opiernicz za to tylko że właściwie kierowałem swoimi badaniami kiedy pani doktórka twierdziła że to czego ja się domagam to niebezpieczna głupota dawała mi skierowanie na jakieś głupoty typu prześwietlenie klatki piersiowej. Natomiast po zrobieniu badań gdzie wszystko było zgodne z moimi przewidywaniami pani wymyślała jakieś cuda na kiju byle tylko udowodnić mi że to ona miała rację. Takie to leczenie. Po zmianie doktórki przyszła kolej na następną doktórkę, tutaj postanowiłem podejść inaczej do tematu. Po długich rozmowach stwierdziła że wymyślam, zaczęła wypytywać o moje życie itp. po czym oczywiście stwierdzała że ona tu nic nie widzi i że żadnego skierowania nie da i że prawdopodobnie jestem hipochondrykiem. Jednocześnie stwierdziła że jestem bardzo inteligentny i cały czas spokojnie uśmiechała się a ja w oczekiwaniu na następną wizytę mało nie zwariowałem.
« Ostatnia zmiana: 15-05-2009, 10:06 wysłane przez Pablo » Zapisane
tomurbanowicz
« Odpowiedz #9 : 14-05-2009, 12:39 »

A jaki poziom wiedzy mają lekarze odnośnie zdrowego odżywiania - szkoda gadać...
5 lat temu kiedy to pierwszy i ostatni raz poszliśmy na kontrolę z naszym pierwszym dzieckiem, i kiedy wspomnieliśmy jak karmimy nasze dziecko: zmiksowane zupki z wątróbką, jaja itp. zrobiła OCZY i podniesionym głosem zaczęła się mądrować jakimi to niby jesteśmy rodzicami! Że przecież dla takich dzieci są specjalne zupki w sklepach, kleiki i kaszki! ...
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #10 : 14-05-2009, 12:42 »

Jedna z tych doktórek pytała mnie jak się odżywiam, nic nie powiedziała na temat zdrowego odżywiania ale stwierdziła że może jestem niedożywiony. W sumie tutaj akurat trafiła, ale była to taka diagnoza na wiatr zupełnie poza leczeniem. Z tym że co z tego że ja się źle odżywiałem skoro problem tkwił w jelitach i słabej przyswajalności. Jak na osobę mieniącą się specjalistą od chorób i pomocy to za mało.
« Ostatnia zmiana: 15-05-2009, 10:07 wysłane przez Pablo » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #11 : 14-05-2009, 15:56 »

Takie przypadki dotyczą wyłącznie pacjentów.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
fiona50
« Odpowiedz #12 : 14-05-2009, 16:56 »

Niestety , kiedys wszyscy bylismy pacjentami ...... Teraz mamy inne priorytety.
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #13 : 14-05-2009, 18:27 »

Takie przypadki dotyczą wyłącznie pacjentów.

Ba. Łatwo panu mówić, ja się zawsze z nimi biłem i nigdy nic nie łykałem, ale w jakiś tam sposób próbowałem ustalić w czym rzecz żeby móc zadziałać adekwatnie. Teraz jestem mądrzejszy ale tak jak już nie raz wspominałem przeciętny człowiek nie ma skąd pozyskać tej wiedzy. A gdyby nie było internetu to pewnie skończyłbym pod płotem.
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #14 : 14-05-2009, 19:37 »

Mistrzu wie pan co tak do końca to jeszcze mam pewne wątpliwości. I dlatego te badania medyczne nie do końca jeszcze dają mi spokój.

To znaczy co do mojego stanu, bo w końcu nie wiem jak to jest z tą celiakią. Bo jeżeli mam celiakię to nie mam kosmków tak? A te nie odrastają... proszę mnie wyprowadzić z błędu.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #15 : 14-05-2009, 19:41 »

A jakie to ma znaczenie z pragmatycznego punktu widzenia?
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
hajdi
« Odpowiedz #16 : 14-05-2009, 19:46 »

Cytat
Bo jeżeli mam celiakię to nie mam kosmków tak? A te nie odrastają..
Jeżeli nie masz kosmków, to kto siedzi przy klawiaturze. Powinieneś już nie żyć.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #17 : 14-05-2009, 19:55 »

Wszelki duch Pana Boga chwali...
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #18 : 14-05-2009, 20:48 »

A jakie to ma znaczenie z pragmatycznego punktu widzenia?

Z pragmatycznego właśnie. Taki że będę wiedział na co mogę liczyć, co mi jest i czy kiedyś dojdę całkowicie do siebie czy muszę brać poprawkę. Żeby się nie szarpać.

Myślę w sumie tak jak hajdi napisał, chociaż z drugiej strony pana odpowiedź jest nie rozmywa moich wątpliwości. To znaczy wszelkich wizyt wolałbym unikać, nigdy nie czułem się pacjentem. Prywatny lekarz dał mi skierowanie na kolonoskopię i już wtedy uważałem to za dosyć głupie no ale jeżeli wiem po co miałbym robić takie badanie to ma to jakąś celowość i sens. Jeżeli rzeczywiście taka choroba jak celiakia istnieje w sensie braku kosmków czy to jako pierwotna postać czy też wtórna. W jednym z wątków opisał pan 4 rodzaje celiakii i to też nie do końca wiem czy kosmki odrastają zawsze czy tylko w przypadku złej diety. No szczerze powiedziawszy niby wiem, ale chciałbym to jeszcze usłyszeć wprost od fachowca.

Może jeszcze dodam żeby mnie pan lepiej zrozumiał, jestem na MO już pół roku (więcej w sumie) i czuje się coraz lepiej, powoli ale do przodu. Z tym że o ile ogólnie jest ok, jestem coraz spokojniejszy to jednocześnie jakby bez energii do działania. Może nie przygaszony ale przez ten czas przyjmowania MO i dolegliwości jakie temu towarzyszyły siadłem i nie mogę z siebie wykrzesać iskry. Z jednej strony niby odpoczynek a z drugiej po kilku miesiącach takiego zastoju zaczyna mnie nosić, to znaczy żadnych ekscesów się nie dopuszczam tylko wewnętrznie mnie to męczy. Spaliłbym to poprzez sport ale zrobiłem się jakiś taki ślamazarny że kończy się na myśleniu.
« Ostatnia zmiana: 14-05-2009, 20:56 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #19 : 14-05-2009, 21:23 »

Cytat
Z jednej strony niby odpoczynek a z drugiej po kilku miesiącach takiego zastoju zaczyna mnie nosić, to znaczy żadnych ekscesów się nie dopuszczam tylko wewnętrznie mnie to męczy. Spaliłbym to poprzez sport ale zrobiłem się jakiś taki ślamazarny że kończy się na myśleniu.
Żadnych ekscesów, a to to co?
Nie wiem być może znaczenie ma u mnie też sposób odżywiania ponieważ nie jest on do końca idealny (jakieś czekoladki, napoje, ciastka).
Może od tych ciasteczek jesteś ślamazarny?
Zapisane
Strony: [1] 2 3   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!