Nowe paszporty

[Mimik]

http://wolnemedia.net/?p=15640

I tylko patrzeć jak nas "zaczipują" 

[Izotopek]

Przecież to było od początku do końca jasne...
Paszporty...
Czipy...wszystko się zmieni.

Zrobią tak abyśmy sami chcieli się zaczipować.

Podobnie jak z referendum w sprawie Traktatu Lisbońskiego... wszędzie miało być...a jakoś tylko 2 kraje miały.

[Aggula]

Mimik, pod linkiem jest pusta strona.
W moim mieście w ten weekend odbędzie się akcja  chipowania psów. Puszczają autobus z "gabinetem" na pokładzie i tam będzie można nieodpłatnie to zrobić. Ponoć wchodzi taki nakaz obowiązkowo i każdy właściciel niezachipowanego psa będzie musiał płacić mandaty. Chyba chcą nas oswoić z tym zjawiskiem, żeby potem i nas zniewolić! Szybko, cicho, bezboleśnie.

[Mimik]

Nie mogę teraz znaleźć tego artykułu ale tu coś podobnego:
http://wolnemedia.net/?p=6292

[Emisia]

Ja zaczipowalam swoje psy pomimo wyboru: tatuaz albo czip. Wybralam chip ze wzgledu na zastrzyk bez znieczulenia czego nie mozna zrobic podczas tatuazu. Nie jestem tym tak zszokowana tym bardziej ze jest jeszcze o wiele za duzo psow bezdomnych i niestety u nas zdarzaja sie nawet smiertelne przypadki pogryzienia przez psa. Dzieki takim oznakom kazdy wlasciciel odpowiada za swego czterolapka! A co do paszportow? Co jest w tym takiego strasznego! Oddac odcisk palca! (Nie mowie o czipowaniu bo to juz jest cialo obce w organizmie) Ale nie mam problemow z oddaniem odcisku palca skoro jest nie do sfalszowania. Fanatykow na swiecie jak wiemy jest wielu i skoro to pomoze w zidentyfikowaniu czlowieka to w czym problem. Sorry ale nie rozumiem dylematu!

[Laokoon]

Emisiu wiesz być może trudno jest tobie dojrzeć drugą stronę medalu. PRzez całe wieki ludzie żyli z psami, zwierzętami i nie potrzeba było ich kolczykować. A wiesz kto pierwszy wprowadził taki nakaz? III Rzesza.

[Emisia]

Owszem Lakoon Ale chcialbys aby twoje dziecko bylo smiertelnie pogryzione przez "Bezdomnego psa?" Ja nie. A takie rzeczy niestety sie zdarzaja i to nie rzadko. Ja stracilam kiedys przyjaciolke przez psa rasowego ktory przelecial przez ulice i ona autem walnela w drzewo. Pies rowniez zgina ale do dzis nie zna sie wlasciciela. To sie moze zdarzyc. Ale jest wazne aby kazdy sam wzial za siebie odpowiedzialnosc (no i za swoje grono). Kiedys rodzic za wybrykowanego syna (corke) to nawet sie jego wyrzekal. Dzis bronimy swoje grono ponad wszystko i co z tego wychodzi? Ja widze rezultaty (mowie o Wloszech). Polowe mlodziezy nie zdaje matury. Polowe meszczyzn zyje w domach matczynych bo nie sa w stanie sie utrzymac. I nie mowcie mi nic o kryzysie bo to jest swietna wymowka. Fakt jest ze bronimy swojego (co powinno byc dobre) ale niedostrzegamy ze takim zachowaniem niszczymy innych. W swiecie zwierzat pomimo ewolucji kazde szczenie staje sie niezalezne po ok. 60 dniach. Jak to wyglada u czlowieka? Powiedz mi Lakoon! Owszem jestem mloda ale wiem ze kiedys kazdy odpowiadal sam za swoje czyny. A dzis ma sie rodzicow! Wiec dlaczego pies nie ma miec padrona? Sam sie nie przyczepil! Skoro sie go przygarnelo to trzeba byc swiadomym i za to odpowiadac! I dbac aby nie zrobil innym krzywdy. I tak samo jest z dziecmi. Ja jestem rodzicem i dopoki sa niepelnoletni to ja odpowiadam za ich wybryki i to jest moim zadaniem nauczyc ich niezaleznosci, sprawiedliwosci itd. itp..Byc moze popelniam bledy i za 15 lat okarze sie ze moi synowie to gangsterzy itp... ale to ja musze miec swiadomosc ze nie popelnilam bledu. A jesli los chce inaczej to niestety, ale na pewno nie bede ich za to glaskac po glowie.

[Laokoon]

Emisiu, po pierwsze ulegasz pewnemu wrażeniu. Nie jesteś w stanie wyeliminować w 100% zagrożeń jakie czyhają na nas, paradoksalnie wraz z rozwojem cywilizacji która ma nam ułatwiać te zagrożenia wzrastają i niestety ale ich rozwiązaniem nie jest nadmierna administracja. A ta w dodatku sprzyja zapędom imperialistycznym a więc "z deszczu pod rynnę". Wybacz jeżeli moje wywody są zbyt rozległe, ale tak jednak jest.  Widzisz świat jest tak zbudowany, czasami pada deszcz, rzeki wylewają, ale to nie wina rzek tylko wina ludzi którzy zamiast szukać mądrego kompromisu chcą zawładnąć wielkimi żywiołami. Dawniej ludzie wydawać by się mogło prymitywni rozumieli siły natury i żyli z nią w zgodzie nie ściągając na siebie nieszczęść, chociaż i te się zdarzały.

Co więc robić zapytasz. No więc na pewno rozwiązaniem nie jest oddawanie swojej wolności w ręce jakiejś grupy ludzi która poprzez administrowanie będzie miała nowe narzędzia do wdrażania swoich niecnych planów. Jedyne co możemy robić to działać wspólnie w dobrej wierze. To podobnie jak ze zdrowiem, my tutaj staramy się iść naturalną drogą zaufać naturze i dać szanse jej i sobie a nie oddawać bezmyślnie swoje zdrowie w ręce specjalistów w białych kitlach, ale bardzo wielu ludzi co roku woli się zaszczepić, łykać zapisane antybiotyki i inne świństwa myśląc że chronią się w ten sposób przed złą niedobrą naturą która pozwala zabijać malutkie dzieci i jest niesprawiedliwa. Później gy przychodzi najgorsze to lekarze rozkładają ręce.

Strach to największy z motywatorów ale jesteśmy ludźmi a nie zwierzętami. I gdybyśmy zamiast poświęcać czas i energię na administrowanie poświęcili na swoją własną i wspólną edukację to efekty byłyby zadziwiające. Tak samo jak u osób które podjęły się odpowiedzialności za swoje zdrowie wraz z Biosłone.

Co do odpowiedzialności masz rację, ale nie rozumiesz że żaden przepis ani kolczyk nikogo nie przekona ani nie zmusi. To nie daje ci wcale gwarancji, rozumiesz? Wręcz przeciwnie. Jedyna droga przez edukację.

Nie wiem co chciałaś przekazać przez przykład dzieci żyjących w domach matczynych. A tatczynych? Czy chodziło ci o domy rodzinne? Mówisz że nie jest temu winny kryzys. A ja myślę że jest, właśnie kryzys, kryzys cywilizacji, społeczeństwa, rodziny, kryzys zaufania, kryzys edukacji. Tak w pewnym sensie, wiele  na to wskazuje że jesteśmy w okresie jakiegoś kryzysu i tylko patrzeć aż przyjdzie oczyszczenie, bo kryzys tak jak i w organizmie jest tylko objawem pewnych chorób i najgorsze co można robić to gasić objaw nie zabierając się za przyczynę.

[Emisia]

Swietne slowa i dopisuje sie do tego w 100%. Ale niestety jest coraz mniej ludzi ktorzy sami za cos odpowiadaja i zwalaja zawsze na kogos innego lub na system Tego nie rozumien ale z reszta to zgadzam sie z toba! Ja rowniez nie chce aby mi ktos dyktowal jak mam czyscic wlasny dom. Jednak czysty dom to nie wszystko i uwazam ze nie na to powinno sie zwracac na to uwage. Co z tego ze jest czysty ale byc moze runie podczas trzesienia ziemi. Wazniejsze sa podstawy a nie wyglad. Tak jest z dziecmi, tak jest ze zwierzetami domowymi i tak powinno byc z nami. To wszystko.

[Laokoon]

Ci którzy zwalają nie mają racji, bo pozbywają się odpowiedzialności, a wtedy właśnie ktoś może ich wykorzystać. Ale ci którzy wskazują na system przy tym podając argumenty mają rację. System z jednej strony wpędza ludzi w to właśnie błędne koło aby z drugiej wyssać z nich życie.

Jeżeli nie rozumiesz jak to znowu posłużę się analogią medycyny która siłą administracji stwarza przemożne wrażenie i wpędza ludzi w choroby. Podobnie inne administracyjne wynalazki, w tym i instytucja paszportu.

Co do czystości domu, to masz rację, są rzeczy i rzeczy, Anglicy mówią "First things first" i to jest święta racja, ale nie może być tak że dom jest postawiony w odpowiednim miejscu, ma silne fundamenty a w środku zarasta brudem. Owszem taki dom będzie trwalszy od pięknego plastikowego badziewia które rozleci się przy pierwszej wichurze, i łatwiej jest wysprzątać dom niż postawić nowy, czy za każdym razem stawiać nowy. Tylko to jest jakby inny etap, kiedy budujesz dom to jest etap budowania, ale budujesz go w jakim celu? Żeby w nim mieszkać więc jak już skończysz budowanie to nie musisz się zajmować budowaniem ale mieszkaniem, a mieszkanie polega m.in. na brudzeniu i sprzątaniu.
Każdy z nas jest trochę inny, inaczej wiedzie swoje życie, ale nie można powiedzieć że jak masz dobry dom to nie musisz o niego dbać. Powierzchowność nie jest najważniejsza i wiele osób błędnie osądza cały dom po powierzchowności jednak to też jest ważne i o czymś nam mówi.

Ale niestety dzisiaj te proporcje odwracają się. To są tylko pozory oczywiście i czasami to tylko okres przejściowy ale nigdy nie wiesz kiedy nadejdzie wichura. Tak więc jak z leczeniem możesz się poddawać łataniu zdrowia, ale do czasu aż nie przyjdzie kryzys, a jak przyjdzie to pretensje będziesz mieć do kogo, do lekarza który nic nie powiedział ale pomagał łatać dziury czy do siebie że nie zadbałaś jak należy.

U nas jest bardzo wiele symptomów wielkiego kryzysu, jeszcze próbujemy uciekać przed tą chorobą, jak dobrze opłacany manager który dowiedział się że ma raka - pół roku życia. Więc postanowił jeszcze bardziej eksploatować się i więcej wymagać także od swoich podwładnych. Na zasadzie że razem z kapitanem na dno musi iść cały statek ale i załoga.

Nic nie jest wieczne, a państwa, cywilizacje upadają jeżeli się nie opamiętają. Jest tak przyjęte że ostatni gasi światło.

[Aggula]

Skoro sie go przygarnelo to trzeba byc swiadomym i za to odpowiadac! I dbac aby nie zrobil innym krzywdy.

Racja! Nie wydaje mi się jednak, żeby czipowanie, tatuowanie, kolczykowanie czy jakiekolwiek inne ...wanie samo w sobie miało dowodzić odpowiedzialności właściciela psa. Ktoś może zaczipować a i tak puści stwora "luzem" i ten jak będzie chciał i tak kogoś pogryzie. Odpowiedzialny posiadacz psa, po prostu dba o niego, uczy go dobrego zachowanie, tresuje i zabezpiecza przed ewentualnymi ucieczkami. Poza tym mówiąc o czipowaniu psów nie tyle chodziło mi o to jakie to jest, cyt. "szokujące" i, że jest to "dylemat" i "problem". Gdyby rzeczywiście chodziło jedynie o bezpieczeństwo psa i ludzi-ok, ale to jest tylko krok pośredni przed czymś więcej. Oswajają nas z takim zjawiskiem, żeby kiedy już zechcą i nas tak "zniewolić", byśmy się nie rzucali i zgodzili jak te owce. I też powiedzą, że to dla bezpieczeństwa, żeby identyfikować i łapać bandytów,a w rzeczywistości człowiek nawet nie pójdzie do "wucetu" tak, zeby "ktoś" o tym nie wiedział. Polecam materiały o Bilderbergach, np film "Endgame", Alex'a Jones'a, polskie napisy na googlewideo.