Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 09:58 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: MO w starszym wieku i wielu chorobach  (Przeczytany 10332 razy)
JurekGr.
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.04.2009
Skąd: dolnośląskie
Wiadomości: 26

« : 10-07-2009, 22:49 »

Chodzi mi o moją Mamę (82 lata). Ma nadciśnienie, chorobę niedokrwienną serca, miażdżycę uogólnioną, wole guzowate, uchyłkowość jelita grubego, wycięte 2/3 żołądka i woreczek...stąd (oprócz zaparć) częsty refluks, zgaga/cofanie żółci....to co parę dni się powtarza i...jest bardzo uciążliwe!!!  Jaką dietę (zdaniem Mistrza, czy Grażyny, czy Zibiego...) powinna stosować?  Proszę chociaż o linki na Forum. Jakie ziołowe "maceraty" byłyby najlepsze, żeby neutralizować zgagę i jej skutki -zamiast zapisanego przez lekarza polprazolu, maloxu...? Czy w ogóle da się zapobiegać tego typu reakcjom "zestarzałego"/sfatygowanego organizmu?
P.S. 1.Objawy książkowe-jak opisał J.Słonecki na str.76 części 1-szej...
2. Mama nie pije MO. A czy w ogóle jest ktoś w tym wieku co pije?
« Ostatnia zmiana: 10-07-2009, 23:34 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #1 : 11-07-2009, 11:07 »

Jeśli chodzi o odżywianie, to pierwszą sprawą jest wyłączenie glutenu. Jeśli wobec utrwalonych przyzwyczajeń starszej pani nie da sie wykluczyć całkowicie, trzeba przynajmniej zadbać, aby to było wyłącznie pieczywo czerstwe. Dobrze jest suszyć białe pieczywo, które następnie - moczone w herbacie jest już pozbawione dużej części glutenu - to takie mniejsze zło. Poza tym mama chyba już sama wie, co jej szkodzi i powinna się tym kierować w wyborze pożywienia.
Doraźnie, w starszym wieku (nie zaleca się tych sposobów młodszym, którzy mogą i powinni działać inaczej - przez MO, koktajle, zioła) można stosować sodę oczyszczoną. Jest to przepis przekazany przez Mistrza - wziąć do buzi małą łyżeczkę sody i zapić ją wodą, 2 razy dziennie lub według potrzeb.
Ponadto również doraźnie, ale także przy dłuższym stosowaniu - leczniczo, należy spróbować zastosować kurację Intractum Abrotani - bożym drzewkiem, ale właśnie w tej postaci http://www.przychodnia.pl/el/leki.php3?lek=1134 Stosowanie równoczesne maloxu raczej mija się z celem, gdyż działanie jest przeciwne.
Są osoby w tym wieku, które piją MO, np. mama Pana Józefa, babcia Bibi i kilka innych, o których wiemy i wiele takich, których nie znamy osobiście. W tak zaawansowanych chorobach jednak się nie poleca rozpoczynać ze względu na rozliczne reakcje, których ilość i gwałtowność mogłaby zaszkodzić - przy niedostatecznej pracy układów wydalniczych.
« Ostatnia zmiana: 11-07-2009, 11:12 wysłane przez Grażyna » Zapisane
JurekGr.
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.04.2009
Skąd: dolnośląskie
Wiadomości: 26

« Odpowiedz #2 : 19-07-2009, 12:06 »

Dziekuję Grażyno. Co do chleba, to Mama przyjęła dobrze podpowiedż. Mam pewne wątpliwości jeśli chodzi o ew. kurację "bożym drzewkiem". Jak zrozumiałem, ma działanie żółciopędne... a wydaje mi się, że Mama ma za dużo żółci - dla raczej stosunkowo małej ilości(i częstości) spożywanych pokarmów tłustych?
Zapisane
JurekGr.
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.04.2009
Skąd: dolnośląskie
Wiadomości: 26

« Odpowiedz #3 : 19-07-2009, 12:25 »

Mam pytanie: czy picie MO i koktajli wystarczająco zapewnia właściwy poziom homocysteiny(czyli właściwe ilości/proporcje tych trzech głównych witamin-B6, B12 i kwasu foliowego, zabezpieczając nas przed...)?  
« Ostatnia zmiana: 19-07-2009, 13:03 wysłane przez Rysiek » Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #4 : 19-07-2009, 20:46 »

Organizm będzie teraz zużywał białko, które musi być uzupełniane, inaczej po scukrzeniu uszkodzonego białka, organizm może sięgnąć po własne białko z mięśni (w tym serca). Organizm przejdzie na inny rodzaj metabolizmu. Mama powinna, redukując mąkę, zwiększyć ilość białka i tłuszczu, inaczej będzie głodna i będzie słabła. Mając mniej węglowodanów w łatwo dostępnej postaci potraw mącznych, będących paliwem, musi otrzymać pewną ilość wydajniejszego paliwa - tłuszczu. Niewykorzystanie, jak to się działo dotychczas, żółci przez zbyt niską podaż tłuszczu prowadzić może do chorób wątroby przez jej drażnienie, a nawet do kamicy.  Działanie Intractum abrotani jest przede wszystkim żółciopędne, mniej żółciotwórcze, a więc w tej sytuacji korzystne.
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #5 : 20-07-2009, 09:12 »

Mam pytanie: czy picie MO i koktajli wystarczająco zapewnia właściwy poziom homocysteiny(czyli właściwe ilości/proporcje tych trzech głównych witamin-B6, B12 i kwasu foliowego, zabezpieczając nas przed...)?  
Ktoś usunął pytanie, ale postanowiłam omówić zagadnienie wpływu MO na organizm po raz kolejny.
Otóż zapewniam ponownie, że to nie jest forum medyczne i nie badamy jakichś wymyślonych relacji między poziomem różnych substancji w organizmie a Miksturą oczyszczającą. A jakże moglibyśmy odpowiedzieć na tak zadane pytanie nie przeprowadzając badań statystycznych, powtarzalnych. Specjalizuje się w nich od dawien dawna medycyna akademicka i jakoś chorych przybywa. A nam - ubywa, jako że sami jesteśmy coraz zdrowsi.

Łącznie metody dbania o zdrowie - MO oraz racjonalne odżywianie, a także suplementy w postaci koktajlu błonnikowego na żywych (kiełkujących) nasionach - przywracają organizmowi właściwe funkcje, i to znacznie skuteczniej, niż różne medyczne sztuczki, które - jak jedno naprawią  to drugie popsują. Ludzie pijący od kilku lat Miksturę  oczyszczającą przestają się uskarżać na dolegliwości układu pokarmowego, ale także - krążenia, hormonalnego i innych. Przestają wobec tego korzystać z badań lekarskich (niektórzy jeszcze przez pewien czas robią to - aby "sprawdzić" czy rzeczywiście MO tak działa, ale wszyscy oni przekonują się, że po odpowiednio długim okresie obejmującym oczyszczanie wraz z najuciążliwszymi objawami - wyniki popularnych badań, jak poziom glukozy i frakcje cholesterolu normalizują się, poprawiają się pozostałe). Jeśli więc ktoś z Was ma wyniki badań sprzed wdrożenia picia MO i zechce je powtórzyć po roku, a najlepiej dwóch, to prosimy o relacje. Może właśnie zadający powyższe pytanie Jurek Gr. będzie taką osobą.

Dlaczego w pewnym momencie w dobrze do tej pory funkcjonującym organizmie zaczyna dochodzić do niedoborów lub nadmiarów, a badania, nierzadko wykonywane "prywatnie", kosztem sporych wydatków, wykazują odchylenia od normy... Dzieje się to na skutek złego odżywiania, niezapewniającego przez długi czas potrzebnych organizmowi, podstawowych składników odżywczych (o składnikach tych pisze Józef Słonecki w świeżo wydanym "Niezbędniku zdrowia" - na wstępie Rozdziału 8 Dieta prozdrowotna). Także na skutek powstawania nadżerek w ściankach jelit i narastającej przez to toksemii organizmu, który - nie mogąc się ich wszystkich pozbyć na raz - traci swoje prawidłowe funkcje, na skutek czego nie uzyskuje danej przez naturę homeostazy.
Jeżeli ktoś, nawet będący już w średnim czy starszym wieku potrafi na tyle zmienić swoje przyzwyczajenia, że wygoją się nadżerki i organizm się oczyści (sam, nie za pomocą cudownych metod lub drogich wspomagaczy), to efekty bywają lepsze niż po lekach, które "- jak jedno naprawią  to drugie popsują".
« Ostatnia zmiana: 20-07-2009, 09:20 wysłane przez Grażyna » Zapisane
JurekGr.
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.04.2009
Skąd: dolnośląskie
Wiadomości: 26

« Odpowiedz #6 : 03-08-2009, 10:57 »

Grażyno, dzięki. W zasadzie wszystko jasne.  Wrzuciłem ten wątek z homocysteiną , gdyż jawi się ona jako "cholesterol XXI wieku". Wydaje się ,że można zapobiegać jej negatywnemu wpływowi na zdrowie, a to może/powinno być przedmiotem zainteresowania forum dydaktycznego(jakim jest w dużym stopniu Nasze Forum). Szczególnie jak wyczytałem: "Aminokwas ten awanturuje się w komórkach, prowadzi do zaburzeń przemiany materii w układzie nerwowym, a końcu zostaje przez broniące sie komórki wyrzucony do krwi, gdzie (i tu jest istota...) uszkadza delikatny nabłonek ścianek tętnic i żył. W ten sposób homocysteina przyśpiesza powstawanie zakrzepów". W książce  "Oświecenie", str.110, Pan Józef napisał: "Jednak mimo powszechności występowania, B9 jest witaminą, której najczęściej brakuje współczesnemu człowiekowi. Dzieje sie tak dlatego, że z jednej strony organizm używa jej jako odtrutki i, ze względu na postepujące zatrucie środowiska, musi jej zużywać coraz częściej i w coraz większych ilościach....". Myślę, że z czasem Mistrz uzupełni swoją wykładnię na temat tego aminokwasu w tym rożdziale książki...podając swoje wytyczne np. dotyczące potrzeby/konieczności okresowego stosowania kwasu foliowego. To byłoby na pewno lepsze niż działanie po fakcie, bo ...chyba trudno byłoby opracować (podobną do MO) miksturę naprawiającą nabłonek czy śródbłonek  w tętnicach...? 
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #7 : 04-08-2009, 12:07 »

Cytat
W książce  "Oświecenie", str.110, Pan Józef napisał: "Jednak mimo powszechności występowania, B9 jest witaminą, której najczęściej brakuje współczesnemu człowiekowi. Dzieje się tak dlatego, że z jednej strony organizm używa jej jako odtrutki i, ze względu na postępujące zatrucie środowiska, musi jej zużywać coraz częściej i w coraz większych ilościach....". Myślę, że z czasem Mistrz uzupełni swoją wykładnię na temat tego aminokwasu w tym rozdziale książki...podając swoje wytyczne np. dotyczące potrzeby/konieczności okresowego stosowania kwasu foliowego.
W żadnym wypadku. Moje stanowisko jest ugruntowane praktyką i wiedzą, z których wynika, że przyczyną żadnej choroby nie jest niedobór czegokolwiek, także witamin czy aminokwasów. Jeśli zaś u kogoś występują objawy niedoboru którejś substancji to ich przyczyna zawsze jest ta sama: toksemia wymuszająca zużycie dużej ilości witamin do dezaktywacji toksyn (często kilkaset razy więcej od zapotrzebowania organizmu do procesów metabolicznych) i/lub niedostateczna podaż witamin w pożywieniu wskutek przewlekłego stosowania jakiejś diety.
    Stosując sztuczną suplementację witamin, owszem, szybko pozywamy się objawów niedoboru, ale co nam z tego, skoro przyczyna i tak istnieje. W niektórych przypadkach - w poważnej chorobie czy podeszłym wieku zastosowanie witamin jako leków objawowych jest jak najbardziej słuszne, ale zawsze należy liczyć się z tym, że takie działanie jest fałszowaniem rzeczywistości, a korzyści są tylko doraźne, chwilowe. Jeśli to tylko jest możliwe, to lepiej jest ustąpienie objawów uzyskać poprzez usunięcie ich przyczyny, gdyż wówczas nie oszukujemy własnego organizmu, a więc samych siebie.
    Znamiennym jest tutaj przykład Paulinga, żarliwego propagatora witaminy C w dużych dawkach, po których czuł się dobrze, ale zmarł na raka prostaty.  
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #8 : 04-08-2009, 12:42 »

Znałem lekarzy specjalistów, którzy zmarli na choroby, od których leczenia (czytaj: usuwania objawów) byli specjalistami; można byłoby podawać wiele tego typu przykładów...
  
Kiedyś straszono cholesterolem ogólnym; oksycholesterolem; homocysteiną; purynami; ptasią grypą; "chorobą szalonych hodowców krów"; obecnie świńską grypą; w przyszłości pewnie rybią grypą... Zawsze w zależności od koniunktury biznesowej i nadprodukcji leków działających przeciwko objawom tych chorób.
« Ostatnia zmiana: 30-11-2011, 18:50 wysłane przez Zibi » Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #9 : 04-08-2009, 13:09 »

A jak się pan Mistrzu zapatruje na sytuacje w których np. człowiek choruje od wielu lat, znosi cierpienie a jego stan jest stabilny ale jego organizm nie radzi sobie z toksynami i od czasu kiedy pojawiły się pierwsze problemy jest już poważne osłabiony, ma niedobory bo walczy z usuwaniem toksyn a to zagraża uszkodzeniem narządów co może być nieodwracalne lub bardzo trudne do wyleczenia. Czy w takiej sytuacji lepiej zadziałać suplementami niejako osłaniająco, a jednocześnie zająć się przyczyną?

Szczerze powiedziawszy to wiedza o tym że w danym przypadku brakuje jakichś witamin jest według mnie pożyteczna, ale nie do tego aby w ten sposób leczyć, jedynie do lepszego zrozumienia czym jest choroba i jak postępować. Dopiero spojrzenie takie jak propaguje Mistrz daje prawdziwe zrozumienie na czym to wszystko polega i w jakim kierunku podążać. Do tego dodałbym wiedzę którą dobrze znam od ks. Kneippa która mówi o tym że ważna jest krew. Oczywiście to pokrywa się z zasadami zdrowego odżywiania ale jednak świadomość tego pozwala zrozumieć, przynajmniej takim osobom jak ja które są nieufne i często robią błędy bo nie chcą słuchać prostych prawd które dzisiaj przemieszane są z różnego rodzaju kłamstwami chociażby medycznymi.

Nasuwa mi się jeszcze jedno, jak traktować dzieci które jedzą kredę szkolną w celu uzupełnienia braków wapnia? Czy to suplementacja czy raczej sensowne celowe uzupełnianie braków?
« Ostatnia zmiana: 04-08-2009, 13:46 wysłane przez Laokoon » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #10 : 04-08-2009, 15:55 »

Cytat
Nasuwa mi się jeszcze jedno, jak traktować dzieci które jedzą kredę szkolną w celu uzupełnienia braków wapnia? Czy to suplementacja czy raczej sensowne celowe uzupełnianie braków?
To jest objaw wynikający z jakiejś nieprawidłowości. W takich wypadkach suplementacja, czyli celowe uzupełnianie braków, jest tapetowaniem objawów.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!