|
Zuza
Offline
Płeć:
MO: 01-07-2008
Wiedza:
Skąd: Podkarpacie
Wiadomości: 683
|
|
« Odpowiedz #1 : 27-07-2009, 12:17 » |
|
Na pewno można go jeść. Przecież to kasza jaglana i ryż, większość forumowiczów jada to na co dzień. Tylko jest to przygotowane w innej formie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #2 : 27-07-2009, 12:24 » |
|
Ten chleb wygląda bardzo zachęcająco. Można powiedzieć, że na coś takiego właśnie czekaliśmy. Co o tym sądzicie Grażynko i Zibi?
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Grazyna
|
|
« Odpowiedz #3 : 27-07-2009, 13:49 » |
|
Wielu z nas chleb przestał być niezbędny i nie jest on potrzebny ani do porannego śniadania w domu, ani jako dodatek do zupy, a wieczorem wystarczy nam na kolację kasza z warzywami lub coś podobnego, na pewno bez chleba.
Pamiętając jednak o tej grupie osób, które zabierają do pracy albo do szkoły drugie śniadanie, a czasem i obiad, mówię: Tak, Mistrzu, chlebek Kasza-Ryż wydaje się idealnym uzupełnieniem Diety prozdrowotnej, zwłaszcza gdy trzeba wziąć posiłek "na wynos". Żeby być tego absolutnie pewną i móc go polecać Biosłonikom, kupię surowce i wypróbuję przepis.
Najważniejszy jest nieprzemysłowy, raczej naturalny, a więc prozdrowotny sposób przetwarzania surowców, których udział w naszym sposobie odżywiania jest bezsporny.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Fasolka
Częsty gość
Offline
Płeć:
MO: 03-11-2008, mąż: 09-02-2009, koktajl: 12-2008
Wiadomości: 142
|
|
« Odpowiedz #4 : 27-07-2009, 14:02 » |
|
Jako, że należę do osób, które jeszcze bez chleba nie potrafią się obejść, a pod wpływem lektury Niezbędnika postanowiłam przejść na dietę bezglutenową, też wypróbuję ten przepis i napiszę o efektach.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zbigniew Osiewała (Zibi)
|
|
« Odpowiedz #5 : 27-07-2009, 15:18 » |
|
Ten chleb wygląda bardzo zachęcająco. Można powiedzieć, że na coś takiego właśnie czekaliśmy. Co o tym sądzicie Grażynko i Zibi?
Tak, z chlebowatych będzie najmniejszym złem koniecznym, jak dotąd.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grazyna
|
|
« Odpowiedz #6 : 27-07-2009, 18:27 » |
|
Tak, z chlebowatych będzie najmniejszym złem koniecznym, jak dotąd.
Dlaczego złem, całkiem dobry chlebek . Ja także uważam, że dodatki są dopuszczalne, a nawet wskazane, także słodkie - dla tych, którzy lubią słodki chleb. Autor miała na myśli użytkowników otyłych i chorych na cukrzycę, dlatego umieścił to zastrzeżenie. Co do mnie, prędzej dodałabym cebulę, czosnek, jakieś ziarenka, ale jak będę wypróbowywać, zrobię w trzech wersjach: podstawowej, słodkiej i pikantnej.
|
|
« Ostatnia zmiana: 27-07-2009, 18:29 wysłane przez Grażyna »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #7 : 27-07-2009, 18:43 » |
|
Wszystko jest ok, chlebek wygląda świetnie nie zgodził bym się tylko z twierdzeniem autora aby nie dodawać miodu i rodzynek. Tak, oczywiście, że chlebek dla osób niemających problemów z cukrzycą i otyłością mogą jeść ten chleb z miodem. Jak najbardziej.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Fasolka
Częsty gość
Offline
Płeć:
MO: 03-11-2008, mąż: 09-02-2009, koktajl: 12-2008
Wiadomości: 142
|
|
« Odpowiedz #8 : 27-07-2009, 18:56 » |
|
Właśnie gotuję ryż i kaszę, jestem bardzo ciekawa co z tego wyjdzie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grazyna
|
|
« Odpowiedz #9 : 27-07-2009, 19:22 » |
|
Na proces pieczenia odrobina tłuszczu źle nie wpłynie. Ale po pierwsze musiałoby to być masło sklarowane, po drugie nie wiadomo, czy masło by się dobrze połączyło w wypieku bezglutenowym, pewnie by wypływało. Po trzecie - jednak nie warto dodawać tłuszczu, gdy chce się go piec dwa razy w miesiącu i przechowywać (autor pisze chyba, ze można go trzymać w lodówce dwa tygodnie). Ale jak to z chlebkiem bywa - można go posmarować masłem, obłożyć wędliną .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Fasolka
Częsty gość
Offline
Płeć:
MO: 03-11-2008, mąż: 09-02-2009, koktajl: 12-2008
Wiadomości: 142
|
|
« Odpowiedz #10 : 28-07-2009, 07:42 » |
|
Upiekłam wczoraj te chlebki, na szczęście z połowy porcji. Nie polecam, trzymałam w piekarniku krócej niż podano w przepisie a i tak wierzch wyszedł twardy. Smak nijaki (robiłam w wersji podstawowej, tylko z solą). Może ktoś jeszcze się skusi i napisze o swoich doświadczeniach. Ja w każdym razie wracam do wafli ryżowych na śniadanie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
book
|
|
« Odpowiedz #11 : 28-07-2009, 08:21 » |
|
Też upiekłam wczoraj ten chlebek, dodałam oprócz soli rozmaitych ziół, czosnek i smak wyszedł bardzo dobry, jednak po upieczeniu okazało się, że wierzch się spieka, a w momencie jedzenia się sypie, nie wiem może za krótko gotowałam ryż i kaszę. Może trzeba dojść do lepszej wprawy, nie jestem doświadczoną kucharką.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Anula
|
|
« Odpowiedz #12 : 28-07-2009, 10:01 » |
|
No to i ja podzielę sie swoimi doświadczeniami. Upiekłam wczoraj lambasy, tak nazwałam te chlebki, a raczej placki, które skojarzyły mi się właśnie z lambasami z trylogii Tolkiena. Użyłam połowy składników, 1 litr wody, sól i pestki słonecznika, piekłam w 230 oC przez 50 min i było OK. Po upieczeniu skórka jest dość sucha, acz chrupiąca, wnetrze wilgotne. Dzisiaj jak nabrały troszkę wilgoci są smaczniejsze, szczególnie z masełkiem. Dzisiaj do pracy zamiast kanapek z chlebem zabrałam małe co nieco z lambasami. Moim zdaniem można tego używać jako sycący i zdrowy zastępnik chleba.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grazyna
|
|
« Odpowiedz #13 : 28-07-2009, 10:33 » |
|
No, to mamy nie tylko ulepszoną metodę przygotowania, ale także znakomitą nazwę chlebków - LAMBASY.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Loret
|
|
« Odpowiedz #14 : 28-07-2009, 19:16 » |
|
Po upieczeniu skórka jest dość sucha, Sugeruję, aby w trakcie pieczenia chlebka z dwa razy "popsikać" go wodą z spryskiwacza do kwiatów, ewentualnie umieścić w piekarniku naczynie z gorącą wodą.
|
|
|
Zapisane
|
Zdrowie to nie egoizm, tylko mądrość.
|
|
|
Patronix
Częsty gość
Offline
Płeć:
MO: 16-11-2008
Wiadomości: 78
|
|
« Odpowiedz #15 : 28-07-2009, 20:11 » |
|
Fajnie że ktoś ten temat ugryzł z innej strony, co prawda pisałem ponad miesiąc temu w hyde parku o tym instytucie i ich podejściu do żywienia, ale trzeba jeszcze trafić hasłem . Lambasy bardzo mi podchodzą.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grazyna
|
|
« Odpowiedz #16 : 28-07-2009, 21:25 » |
|
Zgadza się, Patronixie, pisałeś, ale tak czasami bywa, że dopiero za drugim podejściem nadchodzi ten właściwy czas. Myślę, że nie bez znaczenia stało się przeczytanie przez wielu z nas Niezbędnika zdrowia i zawartej w nim Diety prozdrowotnej. Znalazł się może jakiś brakujący element, zobaczymy. Trzeba, aby więcej osób wypróbowało "lambasy". Nie wiem, czy nie naruszamy praw autorskich Tolkiena, dlatego wzięłam słowo w cudzysłów.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ewabrak
|
|
« Odpowiedz #17 : 28-07-2009, 22:30 » |
|
A ja zrobiłam tak: użyłam ok. 100g ryżu i trochę mniej kaszy jaglanej, trochę mniej niż litr wody + sól kamienna, pieprz, kminek, kurkuma, trochę majeranku. Najpierw podgotowałam ryż (sporo dłużej niż zalecane 15 min.), tak żeby był tylko taki lekko twardy i wtedy dopiero dodałam kaszę, pogotowałam jeszcze z 5 min. i odstawiłam pod przykryciem aż do wystudzenia. Ryż i kasza wchłonęły pozostałą wodę i całość zrobiła się miękka. Dodałam 1 surowe jajko i całość dokładnie wymieszałam. Następnie formowałam chlebki o grubości ok. 1 cm, na blaszkę i do piekarnika. Piekłam w temp. 230 C przez 60 min. Wierzch chlebków chrupiący, choć może odrobinę za bardzo, środek wilgotny. Jak dla mnie - bardzo dobre, zwłaszcza z masełkiem. Mąż i synek też popróbowali i ... nie zdążyły wystygnąć, bo już ich nie ma Jutro robię znowu, tylko z większej ilości składników. To moje drugie podejście do lambasów, pierwszy raz zrobiłam prawie dokładnie wg przepisu i porażka - wyszły suche (robiłam za cienkie), twarde (chyba efekt krótkiego gotowania ryżu i kaszy) i w ogóle okropne
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Anula
|
|
« Odpowiedz #18 : 29-07-2009, 10:03 » |
|
Ja też wczoraj musiałam zrobi nowe lambasy, rodzina poprzednie połknęła w tempie ekspresowym z masełkiem i całą masa innych dodatków. I tak do pieczenia użyłam całej porcji produktów, czyli po 400 g kaszy jaglanej i ryżu oraz 2,5 litra wody. Tym razem wyszło idealnie. Kasza i ryż po ugotowaniu tworzyły prawie jednolitą masę. Poprzednio przy połowie składników i 1 l wody kasza była nieco twarda a masa mniej jednolita. Po dodaniu pestek słonecznika i wymieszaniu łyżką trzeba poczekać aż masa ostygnie na tyle żeby dała się wziąć do ręki i formować, dobrze jest moczyć ręce w wodzie, wtedy się tak nie przykleja do rąk. Co do temperatury to tym razem 230 oC okazało się trochę za mało, ponieważ masa była bardziej wilgotna 250 oC pozwoliło się ładnego zarumienić lambasom. Wyszło mi tego trzy pełne blachy - 36 placków, które od razu zaczęły znikać. Co do nazwy Grażynko nie musimy się martwić o prawa autorskie, gdyż w nazwie zmieniłam jedną literkę. W oryginale są to lembasy.
wziąć, tak?
|
|
« Ostatnia zmiana: 01-08-2009, 10:23 wysłane przez Grażyna »
|
Zapisane
|
|
|
|
Franka
|
|
« Odpowiedz #19 : 31-07-2009, 21:22 » |
|
Ja również dziś eksperymentowałam z lambasami. Ugotowaną kaszę i ryż wymieszałam z 4 łyżkami oleju i odstawiłam. Całą porcję podzieliłam na dwie części, do jednej dodałam 2 jajka. Razem uformowałam 36 placuszków. Piekłam w temp. 250 st. ok. 45 min. Dzięki jajkom lambasy są pulchniejsze, nie są takie twarde. Bardziej nam smakują. Myślę, że dodane składniki, tj olej i jajka nie zmniejszyły ich wartości odżywczych. Następnym razem odważniej dobiorę dodatki smakowe (dziś dałam tylko sól, pieprz i niewiele kminku)
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|