Niemedyczne forum zdrowia
18-04-2024, 14:58 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Ciężkie przypadki a układ odpornościowy  (Przeczytany 10613 razy)
koszalek
« : 13-08-2009, 11:54 »

Jak myślicie, czy mając mocny układ odpornościowy organizm sobie sam poradzi np z ugryzieniem psa który miał wściekliznę? a co jeśli już sie złapie wściekliznę, da radę to wyleczyć naturalnie? są może jakieś rośliny które są wtedy wskazane?

A co myślicie np o ukąszeniu przez jadowitego węża? pokazywali kiedyś faceta w TV, który ukąszony sam to zwalczał, bez żadnych szczepionek itd. Nie wiem czy sie wspomagał jakimiś roślinami ale podobno wiele razy miał ukąszenia i za każdym razem sobie radził.

Dla szybkiego leczenia może warto dodatkowo wspomóc sie dożylnie dużymi dawkami witaminy C wraz  innymi odpowiednio dobranymi składnikami?
« Ostatnia zmiana: 13-01-2016, 11:15 wysłane przez Gloria » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #1 : 13-08-2009, 12:01 »

W takich wypadkach, gdy do zakażenia doszło wskutek przerwania obrony nieswoistej, nie warto ryzykować, więc najbezpieczniej jest podać surowicę krwi bogatą w gotowe przeciwciała skierowane przeciwko jadowi czy zarazkowi o szczególnie dużej zjadliwości.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #2 : 13-08-2009, 12:03 »

Witam.
Jak myślicie, czy mając mocny układ odpornościowy organizm sobie sam poradzi np z ugryzieniem psa który miał wściekliznę? a co jeśli już sie złapie wściekliznę, da radę to wyleczyć naturalnie? są może jakieś rośliny które są wtedy wskazane?

A co myślicie np o ukąszeniu przez jadowitego węża? pokazywali kiedyś faceta w TV, który ukąszony sam to zwalczał, bez żadnych szczepionek itd. Nie wiem czy sie wspomagał jakimiś roślinami ale podobno wiele razy miał ukąszenia i za każdym razem sobie radził.

To jest możliwe, aczkolwiek zależy od wielu czynników, ilości jadu, siły jadu, konstytucji organizmu i zdrowia.
Zapisane
Grzegorz
« Odpowiedz #3 : 13-08-2009, 20:53 »

Cytat
A co myślicie np o ukąszeniu przez jadowitego węża? pokazywali kiedyś faceta w TV, który ukąszony sam to zwalczał, bez żadnych szczepionek itd.
Najczęściej są to zawodowo zajmujący się wężami i stosują drobne dawki jadu do przyzwyczajania organizmu, tak jak tradycyjna wieloletnia metoda alergologów - odczulanie.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #4 : 13-08-2009, 23:30 »

Cytat
A co myślicie np o ukąszeniu przez jadowitego węża? pokazywali kiedyś faceta w TV, który ukąszony sam to zwalczał, bez żadnych szczepionek itd.
Najczęściej są to zawodowo zajmujący się wężami i stosują drobne dawki jadu do przyzwyczajania organizmu, tak jak tradycyjna wieloletnia metoda alergologów - odczulanie.
I wówczas ich organizmy wytwarzają przeciwciała w każdej chwili gotowe zwalczyć jady. U ludzi bez takiego przygotowania jad zazwyczaj działa szybciej, niż produkcja przeciwciał, więc podanie surowicy jest skróceniem tego czasu.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Piotr
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: nie stosuję
Wiedza:
Wiadomości: 1.357

« Odpowiedz #5 : 14-08-2009, 11:11 »

I wówczas ich organizmy wytwarzają przeciwciała w każdej chwili gotowe zwalczyć jady. U ludzi bez takiego przygotowania jad zazwyczaj działa szybciej, niż produkcja przeciwciał, więc podanie surowicy jest skróceniem tego czasu.

A co z wścieklizną? Teoretycznie człowiek ma dużo czasu, żeby wyprodukować przeciwciała, bo objawy występują dopiero po kilku miesiącach lub nawet roku.
Zapisane
Aggula
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 28-05-2009
Wiadomości: 465

« Odpowiedz #6 : 14-08-2009, 13:45 »

No tak, ale objawy, to niejako efekt końcowy tego co dzieje się w naszym organiźmie po cichu, a nie, że nic się nie dzieje przez ten początkowy okres, od ugryzienia.
Zapisane
koszalek
« Odpowiedz #7 : 15-08-2009, 15:41 »

Tak sobie myślę że jeśli organizm miałby sobie poradzić z tężcem to dlaczego nie z wścieklizną?
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #8 : 16-08-2009, 12:25 »

Tak sobie myślę że jeśli organizm miałby sobie poradzić z tężcem to dlaczego nie z wścieklizną?
No, coś w tym jest. Większość patogenów, w imperatywie przetrwania gatunku, nie jest zainteresowana uśmierceniem nosiciela, gdyż wypracowały odpowiednie drogi zakażenie innych osobników - najczęściej kropelkową, tj. za pomocą powietrza o odpowiedniej wilgotności, zwanego aerozolem, które w naturze występuje najczęściej w okresach ciepłej jesieni lub wiosny. Do popularnych dróg przenoszenia zakażenia należą także wszelkie wydzieliny i wydaliny. Zgoła inną strategię przyjął wirus wścieklizny, który przenosi się przede wszystkim poprzez pokąsanie potencjalnego nosiciela przez osobnika zakażonego. By ta droga utrzymania gatunku mogła być skuteczna, wirus wścieklizny atakuje mózg ofiary doprowadzając do obłędu, w którym zatraca on świadomość i gryzie w zasadzie każdą napotkaną istotę.
    Tym niemniej nasz sprawny system odpornościowy jest w stanie opanować zakażenie, bo wg oficjalnych danych: "Do wystąpienia choroby dochodzi u około 15-20% wystawionych na ekspozycję - szczególnie osobników pogryzionych na pysku/twarzy, szyi, klatce piersiowej lub pokąsanych głęboko." http://pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%9Bcieklizna#Droga_szerzenia
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #9 : 16-08-2009, 21:25 »

Czyli znowu ogólna edukacja na temat chorób w nowoczesnym społeczeństwie jest bliska 0%. A podobno jest tak dobrze a kiedyś to była ciemnota.
Zapisane
Lacky
« Odpowiedz #10 : 18-08-2009, 22:28 »

Według mnie z wścieklizną nie jest tak prosto, jak się może wydawać.

Wirus wścieklizny dostaje się do organizmu z pominięciem pierwszej linii systemu odpornościowego (w naszym organizmie to odporność nieswoista bierna, na którą składają się: skóra, błony śluzowe i różnego typu wydzieliny). Wirus ten unika układu krwionośnego i limfatycznego i przemieszcza się za pomocą tkanki mięśniowej i nerwów obwodowych do ośrodkowego układu nerwowego w mózgu i w kręgosłupie. Dlatego nie jest widoczny przez system odpornościowy związany z odpornością swoistą.

Do zwalczenia wirusa pozostaje tylko odporność nieswoista czynna, odpowiedzialna za rozpoznawanie elementów obcego ciała. W organizmie do nich należą fagocyty, które mają zdolność pożerania bakterii i wirusów rozmnażających się na zewnątrz i wewnątrzkomórkowo. Rozpoznanie wirusa przez komórki powinno wywołać jakieś reakcje organizmu i w innym przypadku może to świadczyć o tym, że wirus został uśpiony.

Wirus powoli przesuwa się do mózgu i rdzenia kręgowego, gdzie namnaża się i ciągle nie jest widoczny dla układu odpornościowego związanym z wytwarzaniem przeciwciał przez limfocyty T. Dopiero jak zaczynają się objawy choroby, to wirus zostaje wykryty przez układ odpornościowy i zaczyna się produkcja przeciwciał. Problemem jest to, że ilość namnożonego wirusa niszczy centralny układ nerwowy wcześniej niż organizm zdąży wyprodukować przeciwciała. Objawy wścieklizny oznaczają prawie zawsze śmierć. Nie ma osoby, która po wystąpieniu objawów zwalczyłaby wirusa tak, aby organizm mógł dalej normalnie funkcjonować. Parę osób, których organizmy same zwalczyły wirusa, miały zniszczony układ nerwowy i były całe sparaliżowane.

Dlatego wiedząc, że zostało się ugryzionym przez wściekłe zwierzę, lepiej dostać szczepionkę, bo ona powoduje, że wzrasta ilość przeciwciał w organizmie i organizm jest wstanie zwalczyć wirusa, gdy wystąpią objawy. To jest mniejsze zło.

Dodatkowo, mocny system odpornościowy często nie zwalcza wirusa, tylko go usypia, co powoduje, że może się uaktywnić w momencie osłabienia organizmu, np. okresowym stresem. Były przypadki przeszczepienia tkanki osoby z uśpionym wirusem wścieklizny innej osobie.

Uśpienie wirusa polega na zablokowaniu jego replikacji wewnątrz komórki. Wirus dostaje się do komórki, gdzie komórka zaczyna produkować kopie wirusów, wykorzystując ich kod genetyczny. Zablokowanie kopiowania powoduje uśpienie wirusa.

Struktura komórki z uśpionym wirusem została zmieniona i nowe komórki, które powstają w czasie kopiowania, również zawierają kod genetyczny wirusa.
« Ostatnia zmiana: 03-02-2011, 14:01 wysłane przez Solan » Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!