Niemedyczne forum zdrowia
19-04-2024, 22:37 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Wróciłam z wakacji  (Przeczytany 3808 razy)
Zazula
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 22-08-2008
Skąd: Łódź
Wiadomości: 221

Myślę, więc jestem samotna...

« : 16-08-2009, 14:42 »

Ufff, no to jestem z powrotem.

Trochę mnie nie było. Najpierw musiałam popracować "na zapas" - przed urlopem.
Potem wypad w Bieszczady - pospacerowaliśmy sobie ciut, popływaliśmy po Solinie i już dwa tygodnie minęły. Nie wiadomo kiedy. Było pięknie, pogoda cudna - jak dla mnie trochę za duży upał, ale grzech narzekać. Nad Solinę nikogo nie zapraszam, bo wiele ośrodków wpuszcza ścieki bezpośrednio do jeziora, w okolicznych lasach cuchnie i nie można się kąpać, bo woda jest zbyt brudna. Pozostają żaglówki, łódki, kajaki, rowerki i inny sprzęt służący do pływania z suchą pupą.

Na czas wyjazdu postanowiliśmy odstawić miksturę, bo tam nie było lodówki i pomyśleliśmy, że dwa tygodnie przerwy po 11 miesiącach możemy sobie zrobić. Pojedliśmy też różnych fast foodów, lodów i innych "niecodziennych" dla nas specjałów. Czuliśmy się nawet nieźle, ale.... No właśnie.

Po powrocie wróciliśmy do mikstury, zaczynając od małej łyżeczki od herbaty. Pierwsze dwa dni był spokój, potem dostałam katarek i tak jakoś się "pokładałam" w pracy... W domku okazało się, że mam już prawie 38 stopni C. I tym sposobem z katarkiem i gorączką poleżałam sobie 5 dni. Dzisiaj wstałam, bo czuję się już dużo lepiej a temperatura spadła do 36,6.
Z leków, jakie przyjmowałam:
* lekarz przydał mi się do wypisania L4,
* termometr do mierzenie temperatury,
* mężczyzna do podawania jedzonka do łóżeczka msn-wink

Mój miły twierdzi, że teraz zaczyna odczuwać, jak bardzo "zatruł" się tym badziewnym żarciem. Teraz dopiero wracają mu siły, humor i chęć do życia. Podskakuje i podśpiewuje od rana do wieczora - a ja się po cichu cieszę.
Zapisane

uśmiech to połowa pocałunku smile
Lady
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 12-12-2007
Skąd: mazowieckie
Wiadomości: 374

« Odpowiedz #1 : 16-08-2009, 15:37 »

Też tak miałam  smile wakacje, wyjazdy i stołówkowe jedzenie bez wyboru. Po powrocie parę dni miksturki i coś jakby grypka. Moje dzieci po powrocie na domowy wikt skomentowały "wreszcie normalne jedzenie"  lol To na jakim jedzeniu są przeciętni ludzie jak my jesteśmy na "normalnym"?  naughty
Zapisane

pozdrawiam Ania
Boja
« Odpowiedz #2 : 04-09-2009, 08:48 »

A ja prawie cały sierpień nie byłam obecna (czyt: bez MO i diety) a przed wyjazdem udało mi się przeprowadzić "dietę bez diety"  z arbuzem i zmienić dietę na bezglutenową, czułam się dobrze. Ale czas wyjazdu, to jedzenie stołówkowe - byle jaki chleb, najtańsza wędlina, mało warzyw i tego brakowało najbardziej. Po miesiącu zaledwie takiego jedzenia powróciły: bóle brzucha, gazy (cały dzień-szok), mniej energii, a przede wszystkim poranne, codzienne bóle migrenowe głowy!  Nie spodziewałam się, że odstępstwo od "naszego jedzenia" będzie tak dla mnie złe. Przekonuje mnie ten fakt do tego, że obrałam właściwą drogę w swoim życiu zdrowotnym. 
Zapisane
Zazula
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 22-08-2008
Skąd: Łódź
Wiadomości: 221

Myślę, więc jestem samotna...

« Odpowiedz #3 : 25-09-2009, 18:10 »

Odświeżam temat ponieważ znów wróciłam z krótkich tym razem wojaży i znów z gorączką.

Byłam w Szczecinie u mojej siostry, która w ogóle nie chce słyszeć ani o MO ani o diecie  mad . Zabawa z dwójką zasmarkanych maluchów szybciutko odbiła mi się czkawką. Wróciłam z gorączką 38,5 i spałam potem 17 godzin. Uff.

Co mnie zainteresowało - trzylatek miał silny katar i od niego dość mocno kaszlał, ale bez gorączki a lekarz nic więcej nie znalazł, więc nie dostawał żadnych leków. Spotkałam się z nim w piątek po południu a już w poniedziałek rano obudziłam się obolała, jakby mnie ktoś pobił. Czy to normalny czas rozwijania się infekcji, czy może już z nią tam pojechałam? Ciekawa jestem.  blink

W drodze powrotnej czułam się już fatalnie i podsypiałam. Po południu zmierzyłam temperaturę i poszłam spać. Następnego dnia miałam już tylko stan podgorączkowy, ale wzięłam zwolnienie i siedzę w domku. Gorączka w zasadzie minęła, ale pojawił się katar.

Zupełnie inaczej zareagował mój Miły. Dopiero we wtorek pojawił się u niego lekki katarek ale samopoczucie miał dobre, chodzi do pracy chociaż miał lekki stan podgorączkowy.

Tak sobie porównuję, jak różnie reagują nasze organizmy - każdy inaczej.
Zapisane

uśmiech to połowa pocałunku smile
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!